Skocz do zawartości

[pulsometr] korzyści wynikające z użytkowania i sens zakupu


Minor

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Jak każdy biker na tym forum, i ja się rozwijam... Wiem że na pewno nadejdzie chwila kiedy zakupie owy sprzęcik, jednak nie wiem czy jest sens go kupić teraz.

 

Zobrazuje sytuacje, w tym roku chciałem startować w maratonach, jednak niespodziewana kontuzja we wrześniu ciągnąca sie właściwie do dziś popsuła mi plany. Tzn cykl przygotowań, do sezonu. Wiem że obecnie nie mam czego szukać na maratonach, siły mam tyle żeby je przejechać i pewnie wyniki będą takie w środku stawki, jednak chce powalczyć troche wyżej.. taka już natura, nieprzygotowany nie jade. Gdybym nie połamał się kupił bym pulsometr we wrześniu, bo wtedy zacząć miał sie mój plan treningowy, i teraz, skoro odpuściłem zawody wszystkie, będę jeszcze jeden sezon jeździł rekreacyjnie czyli tyle ile mi sie chce i kiedy mi się chce (wychodzi sporo nawet), to czy jest sens inwestować w ów pulsometr czy może coś doraźnego sobie kupić lepiej, wiadomo coś tam by można zawsze wymienic w rowerku?

 

Dokładnie zastanawiam się co mogę zyskać przy takiej zwykłej jeździ, bez rygoru, planu itp. Korzystając z pulsometru? Bo wiem co mogę zyskać przy normalnym treningu, ale przy jeździ 4fun są jakieś korzyści?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma korzyści. Pulsometr to narzędzie wspomagające trening, nie ma sensu go używać przy jeździe rekreacyjnej.

A w jednym maratonie w tym roku powinieneś wystartować, tak żeby wiedzieć czego się spodziewać i do jakiego tempa dążyć. Bo jak się będziesz przygotowywał tak naprawdę nie wiadomo do czego to i postępy będą wielką niewiadomą :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

 

Dokładnie zastanawiam się co mogę zyskać przy takiej zwykłej jeździ, bez rygoru, planu itp. Korzystając z pulsometru? Bo wiem co mogę zyskać przy normalnym treningu, ale przy jeździ 4fun są jakieś korzyści?

pulsometr zawsze pomoże przy zrzucaniu kilogramów trzeba tylko ustawić puls maksymalny wzór jest w instrukcji oraz trzymać się przedziału FZ np. w sigmie FZ czyli Fitnes Zone 60% HR-max to daje szybsze efekty spalania tłuszczyku niż jazda w ciemno bez pulsometru. Ale to tylko dla tych którym zależy na zbiciu kg :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma korzyści. Pulsometr to narzędzie wspomagające trening, nie ma sensu go używać przy jeździe rekreacyjnej.

 

Eeeee, nie do końca się zgodzę. Dzięki pulsometrowi, mimo że nie trenuję według jakiegoś planu, dowiedziałem się o wiele więcej o swoim organizmie, lepiej widzę kiedy mam jeszcze zapas mocy, a przyjemność z zobaczenia na koniec jazdy ile szacunkowo kcal spaliłem jest nieoceniona, podobnie jak to że można zobaczyć, jak wyglądają statystyki wysiłku na trasie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Herodot --> oczywiście, bywają gadżeciarze, którzy obwieszają się pulsometrem, GPSem i pomiarem mocy jadąc na 10km spaceru po parku ;).

Ale korzyści to nie daje żadnych, tylko przyjemność lansowania się ;).

Jak już trochę pojeździsz z pulsakiem, to okaże się, że tętno nie jest jakąś wartością idealną, przy tym samym wysiłku potrafi się różnić o 10-20 bpm, to zależy np od zmęczenia, niewyspania czy posiłku przed treningiem. A co za tym idzie, pomiar kalorii bazujący na tętnie też jest niedokładny. Choć faktycznie dokładniejszy niż jakieś tam szacowania.

 

Sev --> netta się odniósł do zbijania wagi w tętnie tlenowym jako najskuteczniejszego.

Intensywna jazda w tętnach beztlenowych jest co najmniej równie skuteczna, albo i skuteczniejsza niż jazda tlenowa, bo organizm po takiej jeździe pali kalorie jeszcze długo po samym treningu, w procesie regeneracji, a poza tym intensywna jazda podkręca metabolizm i tempo przemiany materii. Tak że poglądów na spalanie tłuszczu jest sporo, ja opowiadam się za jednym - sposób trenowania nie ma większego znaczenia, liczy się przede wszystkim bilans energetyczny :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może wypowiem się jako eks-zawodnik (nie związany z rowerami) z dość długim stażem treningowym.

 

Pulsometr/sport-tester, urządzenie o wielu nazwach ;) jest urządzeniem:

 

1. Bardzo przydatnym a powiedziałbym, że urządzeniem niezbędnym w momencie kiedy masz ściśle i precyzyjnie określone swoje progi wydolnościowe. Na chłopski rozum mówiąc, jeśli miałeś kiedyś zrobione testy wydolności organizmu z pomiarem przebiegu tętna oraz poziomem stężenia kwasu mlekowego, to masz określony przedział tętnowy dla Twojej indywidualnej pracy tlenowej bądź beztlenowej (jest kilka poziomów i tyle ile wydań książkowych na ten temat, tyle jest ich wersji). W takim przypadku wiedza na jakim poziomie tętna w danej chwili pracujesz jest niezbędna do spełnienia założeń treningowych - i tu nie ma co się kłócić.

 

2. Przydatnym jeśli po prostu chcesz trzymać jakiś poziom pracy podczas treningu. Nawet jeśli ten poziom jest wyliczony na podstawie czysto teoretycznych wzorów - choć tu mocno trzeba brać poprawkę, ponieważ zakres tętna jest sprawą indywidualną, zależną również od poziomu Twojego 'wytrenowania'

 

3. Zbędnym jeśli jeździsz dla przyjemności, nie masz konkretnego wytypowanego celu, no i nie jesteś gadżeciarzem.

 

W Twoim przyadku jeśli chcesz się przygotować do jakiegoś większego wyścigu, pomiar tętna może się okazać przydatnym ponieważ, w trakcie wyścigu będziesz wiedział (na podstawie zdobytego doświadczenia podczas treningów) na ile Cię jeszcze stać.

 

Klosiu -> najnowsze badania twierdzą nawet że trening na stałej intensywności jest bardzo mało skuteczny, a wielokrotnie większe korzyści przynosi metoda interwałowa, także jak najbardziej się pod tym podpisuję

 

A teraz możecie krzyczeć na 'świeżaka' ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...