nanek3 Napisano 24 Kwietnia 2011 Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2011 Niedawno przesiadłem się z roweru miejskiego ( merida urban 6.3), na ramkę MTB ( accent ranger) i pojawił się problem z w postaci bolących nadgarstków. Podczas jazdy bolą delikatnie, nie jest to mocno odczuwalny ból, poruszanie ręką nie sprawia mi kłopotów, ale czuję że coś jest nie tak, co pogarsza komfort jazdy. A kiedy wystawię je na działanie zimna, zaczyna boleć mocniej i boli przy poruszaniu ( wcześniej tak nie miałem). Próbowałem zakładać dodatkowo frotki żeby usztywnić nadgarstek, ale to chroniło tylko przed skutkiem mrozu. Czy problem może leżeć po stronie mostka? Ma 15 cm, kąt +/- 10 stopni, jest skierowany do dołu ( na ustawieniu w górę nie czuję roweru), a kierownica jest na linii siodełka. Nie powinienem mieć z tym kłopotów, ponieważ w zeszłym roku, przez 4 godziny jeździłem na rowerze kolegi, który miał kierownicę 5 cm niżej niż siodło i nie czułem bólu, a na moim ustawieniu pojawia się on już po pół godziny. Amortyzator ma tylko 6 cm skoku, ale jest całkowicie sprawny. Mam też chwyty które mając miększy żel w punkcie styku nadgarstków. Moje podejrzenia kierują się ku sztycy w której od ustawienia kąta siodła o jeden ząbek zależy, czy będę się lekko zsuwał z siodła kiedy nie trzymam kiery, czy też będę bezpłodny, ale nie jestem pewien czy to jest to. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.