naughtyjurand Napisano 21 Kwietnia 2011 Udostępnij Napisano 21 Kwietnia 2011 Szczegóły: Wsiadamy wieczorem w pociąg i rano jesteśmy w Gdańsku, przesiadamy się do tramwaju wodnego i płyniemy na Hel, z tamtąd robimy sobie wycieczkę wybrzeżem do Gdańska zwiedzając, zatrzymując się w knajpkach, rozkoszując się szumem morza i zapachem jodu Zaoszczędzony czas (jeśli taki będzie) w Gdańsku przeznaczymy na zwiedzanie. Wieczorem w pociąg, rano w Warszawie Dokładniejsze szczegóły na razie mam na FB ale postaram się je przekleić tu po Świętach bo w tej chwili właśnie wyjeżdżam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
naughtyjurand Napisano 27 Kwietnia 2011 Autor Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2011 Trasa: Warszawa (pociąg) Gdańsk (prom) Hel (rowery) Gdańsk (pociąg) Warszawa Szczegóły: Wsiadamy wieczorem w pociąg i rano jesteśmy w Gdańsku, przesiadamy się do tramwaju wodnego i płyniemy na Hel, z tamtąd robimy sobie wycieczkę wybrzeżem do Gdańska zwiedzając, zatrzymując się w knajpkach, rozkoszując się szumem morza i zapachem jodu Zaoszczędzony czas (jeśli taki będzie) w Gdańsku przeznaczymy na zwiedzanie. Wieczorem w pociąg, rano w Warszawie Warszawa Centralna - 01.05.11 - 23:10 - TLK38202 - PKP Intercity, tylko 2 kl., wagon sypialny, wagon z miejscami do leżenia, tania kuszetka - Gdańsk Główny - 02.05.11 - 07:04 Cena biletu: 61,00 zł + rower Tramwaj wodny z Gdańska na Hel, cena biletu: 20zł + 3zł rower. Tramwaj odpływa o godzinie 8.30 z Gdańska i o 10.20 jest na Helu. Powrót: Gdańsk Główny - 02.05.11 - 23:57 - TLK83202 - PKP Intercity, tylko 2 kl., wagon sypialny, wagon z miejscami do leżenia, tania kuszetka - Warszawa Centralna - 03.05.11 - 06:16 - Cena: 61 zł Trasa ma okolo 100km, ale w razie czego po 60km mamy w Gdyni stacje kolejową skąd możemy sobie albo podjechać do Gdańska i tam posiedziec, pozwiedzać, albo wrócić do domu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szy Napisano 27 Kwietnia 2011 Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2011 Fajna sprawa, ale zwiedzanie Gdańska odpuśćcie. Lepiej Wam zatrzymać się tu i tam na Helu, niż pędzić do Gdańska. No i Gdynia to w praktyce jakieś 7 dych albo lepiej, tym bardziej gdy konsekwentnie trzymać się wody i zajrzeć też na cypel do Rewy. Ale plan super, powodzenia :] Szy. PS. W piątek rano kupuję bilety na tramwaj na sobotę - wtedy rusza sprzedaż. Jeśli kupić i Wam... daj znać, na tramwaje jest organiczona liczba biletów na rower. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sandacz Napisano 27 Kwietnia 2011 Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2011 Chyba masz rację. Ja bym zrobił dystans przy Zatoce Hel-Gdynia, marudząc po drodze tu i tam... Odcinek Gdynia-Gdańsk lepiej zostawić sobie na inny wypad. Będzie wówczas sporo czasu na ewentualne zwiedzanie - tym bardziej, że warto zahaczyć np. o trasę przez Rez. Kępa Redłowska (krawędzią klifu). Mój spacer tak wyglądał: http://www.bikebrother.com/ride/51055 Trzeba oczywiście odciąć odskok do Jastrzębiej Góry. Dodatkowo odcinek Puck-Rzucewo-Osłonino ciekawiej sforsować przy samej Zatoce (ja niestety miałem deficyt czasu i pojechałem asfaltami). Zgadzam się, że zdecydowanie warto zajechać na Cypel Rewski przez Rezerwat Beka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szy Napisano 27 Kwietnia 2011 Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2011 Odcinek za Puckiem - dzikim klifem wysoko nad lustrem wody - jest ciekawszy od helskiego, gdzie ani razu z tak wysoka nie obserwuje się Zatoki :] Sporo Ci wyszło tych kmów, więc te moje ~70 to sporo za mało do Gdyni. I rzeczywiście, nam trzy lata temu tylko do Redy wyszło koło 80. :] Szy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sandacz Napisano 27 Kwietnia 2011 Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2011 Niech będzie i 80km - po co na siłę pakować? Ja bym potraktował to bardziej luzacko. Na dobrą sprawę po zjechaniu do Gdyni wystarczy czasu i na Kępę :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
naughtyjurand Napisano 27 Kwietnia 2011 Autor Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2011 Dzięki za uwagi, chyba faktycznie odpuścimy sobie Gdańsk i bilety kupimy na Warszawa - Gdynia - Warszawa ...całą resztę rad biorę pod uwagę Jakkolwiek wszystko wyjdzie w praniu dobrze jest mieć możliwości raczej niż ich brak Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sandacz Napisano 27 Kwietnia 2011 Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2011 Zdecydowanie warto mieć plany awaryjne - mimo wszystko także z opcją w Gdańsku :-). Jak powieje od północnego-wschodu, to może być spora nadwyżka czasu. Jak powieje od strony Władka, to może być trudniej :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szy Napisano 27 Kwietnia 2011 Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2011 To nasza weekendowa trasa - trochę włóczenia po fortyfikacjach wojennych i powojennych, latarnie morskie, w tym Góra Szwedów, porty, itp. Wracamy lasami, przez rekowskiego Perkuna: -> http://mapa.ump.waw.pl/ump-www/?bm_track=935124&strokeColor=0000ff&strokeWidth=7&lat=52.29&lon=19.23&layers=B0T 80-kilka kilometrów. Szy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
BlackKormo Napisano 30 Kwietnia 2011 Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2011 Przedwczoraj pokonalem podobna trase, a mianowicie: 7:50 pociagiem z Helu do Gdyni Glownej (nowoczesne sklady z hakami na rowery), po opuszczeniu pociagu glownymi ulicami Gdyni w okolice terminalu pasazerskiego, a nastepnie jak dla mnie bardzo porzadny podjazd do dzielnicy Pogorze Gorne. Droga jest stroma, a podjazd troszke sie ciagnie i daje amatorom w kosc. Pozniej droga do Kosakowa (umiarkowany ruch samochodow), z Kosakowa do Pierwoszyna elegancka sciezka rowerowa przy lotnisku, a nastepnie ladnymi, roznymi drogami po lakach przecinanych kanalami az do Mrzezina. Tu jak widac nie jechalem wzdluz brzegu i ominalem cypel w Rewie. Mrzezino jest na gorze, a ja jechalem lakami na dole. Podjazd naprawde konkret, duzo ciezszy niz ten w Gdyni. W Mrzezinie w prawo w poprzek zwirowni i gruntowa droga do Oslonina, a nastepnie po cholernie nierownym asfalcie do Rzucewa. Tam odpoczynek w zamkowym parku i od tego momentu nie rozstajemy sie z zatoka. Z zamku koniecznie zjechac na brzeg i kierujac sie niebieskim szlakiem, jedziemy po super widoczkach wzdluz brzegu, przeprawiamy sie przez miejsca wykopalisk prastarej osady lowcow fok, ciagle woda nam szumi po prawej. Nastepnie przeprawa przez na wpol utopiony mostek i wjezdzamy na klify nad morzem. To zdecydowanie najlepszy fragment trasy. Widoki godne samego Posejdona, my na gorze, morze 30-40m nizej - naprawde super. Sciezka waska, ale bardzo dogodna. Miejscami fajne przejazdy dol-gora pomiedzy kolejnymi wydmami-klifami. Tak dojezdzamy do Pucka, ktory wita nas sciazka rowerowa z kostki. Pozniej juz caly czas sciezka (zazwyczaj kostka lub zwirowka), az do samego Helu. Na mierzeji jak wiadomo jest plasko, ale zanim do niej dojedziemy to jeszcze pare pagorkow bedzie, np. w Swarzewie. W Helu dojechalem az na sam koniec, na ostatni cypel. Lacznie wyszlo mi 86km, ale kilka mozna odjac na zwiedzanie, krecenie sie po Pucku itd. Powiedzmy ze samej drogi bylo 80km. Najlepsze fragmenty do jazda po klifie miedzy Rzucewem i Puckiem oraz jazda prawie nad sama woda miedzy Chalupami, a Jastarnia. Trasa bardzo warta polecenia. Oponki semi-slick beda chyba optymalne. Raczej rowery typowo szosowe sie nie sprawdza. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.