vcore Napisano 16 Kwietnia 2011 Napisano 16 Kwietnia 2011 Gdy usiądę na rowerze to amortyzator w „stanie spoczynku” ugięty jest o około 2-3cm. Chciałbym się dowiedzieć czy takie zjawisko jest normalne, i czy w jakikolwiek sposób wpływa na żywotność amortyzatora? Moja waga jest stosunkowo duża (110kg przy 192cm wzrostu), i mam trochę obaw co do trwałości amortyzatora. Jego eksploatacja to głównie jazda po mieście, czyli co najwyżej wysokie krawężniki, od czasu do czasu tereny pozamiejskie Pozdrawiam
PoleK Napisano 16 Kwietnia 2011 Napisano 16 Kwietnia 2011 to jest nawet pozadane... nie masz sie czym przejmowac, milego smigania
stefan2810 Napisano 16 Kwietnia 2011 Napisano 16 Kwietnia 2011 O to chodzi. Gdy usiądziesz amortyzator sie musi ugiąć po to by w czasie jazdy gdy wjedziesz w jakąś małą dziurę czy coś, mógł się wyprostować i wybrać tą dziurę. Ugięcie wstępne nazywane jest często jao - SAG. i powinno ono wynosić ok 2-3cm. (do jazdy rekreacyjnej).
ugupu Napisano 16 Kwietnia 2011 Napisano 16 Kwietnia 2011 20-30% SAG to trochę za dużo. Powinno być 15-20%. Czyli przy skoku 100mm powinien ugiąć się o jakieś 1.5-2cm.
lukaszs Napisano 16 Kwietnia 2011 Napisano 16 Kwietnia 2011 w zależności tez jakiego masz amora producenci podają wartości SAG do konkretnej wagi....... sprawdź w instr. amora jaki jest odpowiedni SAG dla Twojego..... ale tak jak napisał ugupu powinno być około 20%
vcore Napisano 16 Kwietnia 2011 Autor Napisano 16 Kwietnia 2011 Zmierzyłem teraz dokładnie i wyszło 23mm, więc trochę ponad zalecane ale chyba w dopuszczalnych granicach, szczególnie biorąc pod uwagę moją wagę - myślałem że będzie znacznie gorzej
PoleK Napisano 16 Kwietnia 2011 Napisano 16 Kwietnia 2011 te wszystkie tabelki z sagami to takie teoretyczne... jak Ci pasuje 23 to nie masz powodow do zmartwien - jesli amor nie dobija, to mozesz zapomniec o sprawie. to tak jak z samym cisnieniem w komorze pow. - kazdy patrzy w tabele ale i tak sie nei jezdzi na "tabelowych" wartosciach, tylko na takich jakie spelniaja indywidualne oczekiwania.
ugupu Napisano 16 Kwietnia 2011 Napisano 16 Kwietnia 2011 A dokładnie na takim, przy którym SAG mieści się w granicach 15-20%.
vcore Napisano 16 Kwietnia 2011 Autor Napisano 16 Kwietnia 2011 Pokonałem już przynajmniej kilkanaście sporych przeszkód (W tym takich na które wjechałem przypadkowo, i więcej tego nie zrobię ) i nie zdarzyło się aby amortyzator dobił do końca, a przynajmniej nie dało się tego odczuć. Czyli rozumiem że po prostu im mniejszy SAG tym amortyzator ma większe możliwości niwelowania nierówności terenu, a SAG większy o te kilka procent niż zalecany nie wpływa znacząco na żywotność samego amortyzatora?
ugupu Napisano 16 Kwietnia 2011 Napisano 16 Kwietnia 2011 Nie wpływa. Jeśli nie dobija-jest OK. Ciesz się jazdą.
SifoDyas Napisano 16 Kwietnia 2011 Napisano 16 Kwietnia 2011 Im większy SAG tym amortyzator jest bardziej miękki, jazda staje się bardziej komfortowa ale więcej energii marnuje się na bujanie. Sam mam koło 25mm SAGu i nie pompuję bardziej bo amor jak dla mnie robi się za twardy.
vcore Napisano 16 Kwietnia 2011 Autor Napisano 16 Kwietnia 2011 Jeszcze raz dzięki za rozwianie wątpliwości, teraz wszystko jasne Pozdrawiam
vcore Napisano 22 Kwietnia 2011 Autor Napisano 22 Kwietnia 2011 To jeszcze raz ja… Właśnie wróciłem z przejażdżki. Po zakończeniu ostatniego postoju wsiadłem na rower i depnąłem pedał trochę mocniej - unosząc lekko przednie koło, i z amortyzatora wydobył się niepokojący dźwięk (powrót z ugięcia około 50%), coś w rodzaju syczenia/ssania, czytałem przed chwilą temat o amortyzatorze RS Reba i tam użytkownicy twierdzą że takie syczenie/ssanie to coś całkiem normalnego… Tylko dziwi mnie to że dźwięk ten pojawił się dopiero teraz, po prawie stu kilometrach. Odgłos pojawia się tylko w przypadku bardzo szybkiego powrotu goleni, czyli np. Gdy ręcznie przycisnę amortyzator a potem szybko uniosę przednie koło. Przy normalnej jeździe dźwięk ten się raczej nie pojawia /Edycja Doszedłem do tego że „syczy” tłumik powrotu, znajdujący się w prawym goleniu/ramieniu amortyzatora, przy ustawieniu maksymalnego tłumienia ssanie jest najdłuższe i najbardziej słyszalne, w odwrotnym przypadku jest to krótkie, znacznie cichsze syknięcie. No ale nadal nie mam pojęcia czemu pojawiło się dopiero po tylu kilometrach…
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.