Skocz do zawartości

[Ścieżki] Rowerowe - gwoździe i wkręty.


Rekomendowane odpowiedzi

W Oleśnicy, na szkłach w tym roku już 4 dętka, jak już się trafi na ścieżkę rowerową to jakieś słupki stoją (bug wie co oni jeszcze w tej Polsce wymyślą), jakaś młodzież wyrzuci szkła na ścieżkę. Tak ktoś rzuci jakąś kłodę. Ogólnie to masakra. Po naszych, polskich ścieżkach rowerowy nie da się jeździć. Polacy opanujmy się. U nas panuje zasada, jeśli nie lubimy sąsiada zróbmy wszystko żeby miał jak najbardziej pod górę. Jeśli kupi nowy rower, a nas nie stać na lepszy, spuśćmy mu powietrze lub porysujmy ramę. Tak to wygląda w Polsce. Piesi, jak nie było ścieżek narzekali, że rowerzyści pędzą po chodnikach, zrobiono ścieżki to trzeba się zemścić. Takie jest moje zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piesi, jak nie było ścieżek narzekali, że rowerzyści pędzą po chodnikach, zrobiono ścieżki to trzeba się zemścić. Takie jest moje zdanie.

 

Właściwie to nie mają się po co mścić, zresztą im to szkło/gwóźdź/pineska wtedy zagraża tak jak i nam bo większość pieszych chodzi po ścieżkach rowerowych, a nie po wyznaczonym chodniku.

 

Wszędzie są w tym kraju bezmózgi które uważają, że potłuczenie butelki na chodniku to świetna zabawa, a jak by tego było mało sądzą to za normalne. Według mnie powinno się instalować kamery miejskie z widokiem na ścieżki, a w razie śmiecenia (bo tak to można tylko nazwać) wzywać straż miejską.. ścieżek jest tak mało, że państwo stać na kilka dodatkowych kamer.

 

U nas w Olsztynie normą jest potłuczone szkło na ścieżkach.. Szczęście, że miasto się rozwija i rośnie ilość dróg rowerowych, a ambicje u gimnazjalistów rosną. Inaczej ma się sprawa na dróżkach w lesie miejskim. Im dalej w głąb lasu tym mniej tego potłuczonego świństwa widać.

 

Tak czy inaczej, na wyprawę do Olsztyna polecam zapas dętek ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Białymstoku coraz rzadziej spotyka się szkło na ścieżkach, ale jednak. Ostatnio wybrałem się na lajtową przejażdżkę... Jadę, słoneczko sobie świeci, biorę dość ostry zakręt... a tu bezpośrednio za zakrętem na całej szerokości ścieżki pobite szkło. Tak omijałem, że wjechałem w krzaki. Ale za to dętka cała :icon_wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzesiek z Olsztynem masz sto procent racji

Najgorzej jest chyba koło stadionu leśnego i w parku jakubowo

Ja na szczęscie nie miałem jakiś przygód tego typu, chociaż raz wracając sobie ścieżka jadę sobie z górki, tak ok 35km/h widzę studzienka tp i nagle patrze że nie ma wieka, noo to hop nad studzienką, miałem szczęście że umiem bunego bo inaczej cienko widziałbym swój los

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z pinezkami i wkrętami się na ścieżkach rowerowych się nie spotkałem. Za to ze szkłem już nie raz, 2 dętki zniszczone i jedna opona. Chociaż na szlakach górskich tez już nie raz miałem okazje omijać szkło. Niektórym brak kultury i tyle, skoro rozbijają butelki gdzie popadnie. Chociaż zdarzyło mi się też kiedyś zniszczyć tylne koło, bo jakiś idiota ukradł kratkę z kanału odpływowego biegnącego przez chodnik. Człowiek zna drogę i szybko jedzie więc się nie spodziewa takich niespodzianek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...