Skocz do zawartości

[Opinia] Giełda w Słomczynie - warto jechać?


rafal0582

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Pod koniec zimy sprzedałem mój rowerek, był nim Kross SFX-050. Pogrzebałem po kieszeniach i udało mi się wymajstrować 800 zł na zakup nowego kombajnu. Przeszukałem Allegro lecz nie znalazłem tam żadnej interesującej oferty. Zamierzam więc wybrać się na giełdę. Mieszkam w Nasielsku, dlatego też na pierwszy ogień poszedł Ciechanów. Wybrałem się tam około 2-3 tygodni temu. Znalazłem kilka ciekawych propozycji i wszystko byłoby dobrze gdyby nie fakt, że były to rowerki na kołach 28". Oczywiście taka opcja odpada, szukam sprzętu o zastosowaniu uniwersalnym (czyt. 26"). Tak więc zamierzam pojechać do Słomczynia. Jest to kawałek drogi (około 110 km) tak więc z pustymi rękoma wrócić nie mogę. Muszę coś kupić. I z tym zagadnieniem wiąże się moje pytanie do Was: czy warto tam jechać? Dobrze wiem, że połowa rowerów jest kradzionych i połamanych. Jednakże mimo to da radę ustrzelić coś naprawdę fajnego. Możliwe, że ktoś mieszka w okolicach tej giełdy i wie co w trafie piszczy. A może znacie jakieś inne bazarki rowerowe w tym rejonie? Sprzęt, który mnie interesuje powinien mieć:

Koła - 26"

Rama - 19" i więcej

Inne wyposażenie - koniecznie klamkomanetki i hamulce tarczowe

Osprzęt - Acera i wyżej

Amortyzator - tylko przedni, 80 mm skoku i wyżej

Typ - góral, najlepiej XC

Fajny, nowoczesny wygląd.

Czekam na odpowiedzi i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś mieszkałem bliżej tej giełdy i czasami jeździłem. Słyszało się jakie to okazje można tam spotkać: 400zł góral na pełnym xt a za 1000zł to już kolarka full carbon :D Niemniej nie znam nikogo kto by kupił taki rower, wszyscy tylko widzieli :) Mnie niestety nie udało sie nawet zobaczyć takich okazów. Ile razy tam pojechałem mimo wczesnej godziny trafiałem albo na marketowe gtxy albo zdezelowane rowery miejskie w mało okazyjnych cenach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również niedaleko mam do Słomczyna i większość rowerów to typowe makrokesze. Kolejna duża część to rowery, które zaginęły sąsiadom zza Odry pod Lidlem czy Tesco... przynajmniej tak wyglądają i nie ryzykowałbym kupna. Są też zabytkowe szosówki po dziadku, które też niezbyt fajnie wyglądają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak nie na giełdę to gdzie? Allegro odpada bo przez zakupem chciałbym się jednak przejechać na tym rowerze (nowy to nowy, ale z używanymi nigdy nic nie wiadomo). No i oczywiście kuszą mnie ceny, kradziony to kradziony, ale przez to może być tańszy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym radzeniem sobie daleko nie zajedziesz - szczególnie kradzionym rowerem.

Jeżeli sprzęt jest coś wart, to duże prawdopodobieństwo że numery ma policja.

Pomijając kwestię tego, że paserstwo w Polsce jest przestępstwem to tak właśnie nakręca się popyt na kradzione rowery.

Niech i Tobie ukradną rower, wtedy to dopiero będzie frajda, a nowy właściciel na pewno ucieszy się z przystępnej ceny!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...