ditom90 Napisano 22 Marca 2011 Napisano 22 Marca 2011 Witam. Od 4 lat jeżdżę na rowerze najczęściej jak tylko mogę. Jestem uzależniony od tego sportu na 100 %. Jednak zaczęło mnie coś zastanawiać. Przez pierwsze 2 lata jazdy widziałem kolosalną poprawę kondycji i ogólnie czułem się o wiele lepiej na rowerze . Jednak od mniej więcej dwóch lat nie widzę kompletnie żadnych postępów .Czuję się tak jakbym zatrzymał się na jakimś poziomie i nie mogę nic poprawić. Jeżdżę średnio trzy do czterech razy w tygodniu mniej więcej po 40 km. Raz na jakiś czas zdarzy mi się pokonać większy dystans . Często jeżdżę tą samą trasę i widzę że nie jestem w stanie pokonać jej w krótszym czasie ani nie mogę poprawić mojej średniej prędkości. Jeśli jest taka możliwość to prosiłbym aby ktoś udzielił mi jakiś wskazówek ponieważ ja sam sobie nie jestem w stanie pomóc . Zapomniałem dodać że mam 20 lat , 175 cm wzrostu i 65 kg wagi. Pozdrawiam!
Gość JGa Napisano 22 Marca 2011 Napisano 22 Marca 2011 czego ty się spodziewasz? jeżdżąc tak samo i tyle samo oraz tą samą ścieżką po czterech latach myślisz że zrobisz jakieś postępy (oprócz tych dwóch początkowych lat). Proste, zwiększ intensywność, dla urozmaicenia częściej zmieniaj trasy, zwiększ liczbe przejeżdżanych kilometrów, zmień diete. Wyobrażasz sobie kogoś kto zaczyna trenować kolarstwo dochodzi do pewnego poziomu i nie zmienia sposobu treningu a chce poprawić swoje wyniki? bo ja nie
stigzak Napisano 22 Marca 2011 Napisano 22 Marca 2011 Twój organizm przyzwyczaił się zapewne do stałego obciążenia. Musisz urozmaicić wręcz wzmocnić intensywność. Tylko pamiętaj, że tak samo ważny jest odpoczynek.
spootnick Napisano 22 Marca 2011 Napisano 22 Marca 2011 Ja bym po pierwsze zwiększył dystanse. 40 km to bardzo mało. Mi nawet przy samych podjazdach pod zoo wychodzi więcej
hosadyna Napisano 22 Marca 2011 Napisano 22 Marca 2011 Ja bym po pierwsze zwiększył dystanse. 40 km to bardzo mało. Mi nawet przy samych podjazdach pod zoo wychodzi więcej Jestem niezwykle wzruszony ze mamy w Krakowie taka perelke. Problem polega na tym ze 40 km ktore dla Ciebie jest niczym, dla innych moze byc dystansem nie do pokonania. Ditom, w Twoim konkretnym przypadku dziala prosty mechanizm - po prostu nie da sie w nieskonczonosc poprawiac wynikow na danej trasie. To tak jakbyś potrafil teraz pokonac dany dystans z predkoscia 30 km/h, a w kazdym kolejnym roku chciałbyś jezdzic jeszcze szybciej. Wówczas po kolejnych 5 latach oczekiwałbyś już średniej predkosci rzedu 40 km/h i taka sytuacja ciągnełaby sie caly czas. Kazdy orgaznim ma swoj prog, ktorego nie przekroczy i byc moze Ty jezdzac juz 4 lata go osiagnales. Co do dlugosci trasy to wydaje mi sie, ze jesli ktos jezdzi tylko i wylacznie jedna trase i na niej probuje poprawic wynik, to trening tylko i wylacznei na niej powzala organizmowi przyzwyczaic sie do takiego, a nie innego rozkaldu energii, co na przyszle rezultaty moze wplywyac tylko i wylacznie pozytywnie.
schwepes Napisano 23 Marca 2011 Napisano 23 Marca 2011 Kazdy orgaznim ma swoj prog, ktorego nie przekroczy i byc moze Ty jezdzac juz 4 lata go osiagnales. Co do dlugosci trasy to wydaje mi sie, ze jesli ktos jezdzi tylko i wylacznie jedna trase i na niej probuje poprawic wynik, to trening tylko i wylacznei na niej powzala organizmowi przyzwyczaic sie do takiego, a nie innego rozkaldu energii, co na przyszle rezultaty moze wplywyac tylko i wylacznie pozytywnie. Jeśli po 4 latach jazdy z niewielkim obciążeniem dla organizmu człowiek osiągnął by swój limit, to by musiał mieć chyba poważne problemy wydolnościowe. Biorąc pod uwagę średnią prędkość poruszania się po Krakowie , mówimy o obciążeniu tygodniowym rzędu 4,5 - 6h. Jest to mało i organizmowi po prostu brakuje bodźców treningowych, stąd się nie rozwija. Ditom90 - zwiększaj stopniowo długość i/lub intensywność treningów i zobacz jaki będzie efekt.
spootnick Napisano 23 Marca 2011 Napisano 23 Marca 2011 Co do dlugosci trasy to wydaje mi sie, ze jesli ktos jezdzi tylko i wylacznie jedna trase i na niej probuje poprawic wynik, to trening tylko i wylacznei na niej powzala organizmowi przyzwyczaic sie do takiego, a nie innego rozkaldu energii, co na przyszle rezultaty moze wplywyac tylko i wylacznie pozytywnie. Pozostaje tylko życzyć powodzenia.
ditom90 Napisano 23 Marca 2011 Autor Napisano 23 Marca 2011 Wyraziłem się trochę nie jasno. Powiedzmy że 1/2 moich wyjazdów do właśnie na trasa ale reszta wypadów to inne drogi. Długość takich wypadów waha się pomiędzy 40- 70 km. Prawda jest taka że rzeczywiście powinienem sobie urozmaicać treningi ale niestety mam ograniczenia czasowe i jestem zmuszony pokonywać często te same trasy co wcale nie sprawia mi już przyjemności. spootnick wspomniał o podjeździe pod zoo i jest to też jest dobry przykład na brak moim postępów ponieważ podjeżdżałem to już dziesiątki razy i nigdy nie jestem w stanie zwiększyć prędkości na tym podjeździe, a na samej końcówce zawsze jestem może nie wykończony ale serce wali mi jak oszalałe. A jeśli chodzi o kwestie diety to jem regularnie i raczej zdrowo ale nie jest to na pewno dieta stricte dla osoby trenującej. Chciałbym się od Was dowiedzieć jaki często powinienem trenować i jak długo te treningi powinny trwać? Czy zamiast tych 40 km robić przynajmniej o 10 więcej czy skupiać się bardziej na podjazdach ( rozumiem że podjazdy dają więcej niż zwykła jazda po ulicach) ? Mogę jeszcze dodać że mam czas jedynie w weekendy na trasy powyżej 50 km a w tygodniu niestety dystanse krótsze . Z góry dziękuję za odpowiedzi!
Klosiu Napisano 23 Marca 2011 Napisano 23 Marca 2011 Jak to niektorzy poprzednicy zauwazyli po pierwsze za malo treningow (czy robisz cos zima? Bieganie, jazda, spinning, silka? Czy nie trenujesz, i wiosna zaczynasz w zasadzie od zera?), a po drugie malo treningow o wyzszej intensywnosci, mocno jechane podjazdy, szybkie sprinty i tym podobne. Jesli nic nie robisz zima, to kondycja spada do podstawowego poziomu i kazdej wiosny zaczynasz od zera. W takim cyklu faktycznie nie da sie wyjsc poza pewien podstawowy poziom. Ale to nie znaczy ze jest to poziom maksymalny i nie mozna go poprawic.
alex1602 Napisano 23 Marca 2011 Napisano 23 Marca 2011 Pochwal sie jeszcze na jakim rowerze jezdzisz. Moze osiagnales granice swojego 'rumaka'? ; )
Damiano Napisano 23 Marca 2011 Napisano 23 Marca 2011 Może zacznij jeździć na cięższe zawody niż te, w których do tej pory uczestniczyłeś. W moim przypadku to był bardzo dobry "impuls".
ditom90 Napisano 23 Marca 2011 Autor Napisano 23 Marca 2011 Pochwal sie jeszcze na jakim rowerze jezdzisz. Moze osiagnales granice swojego 'rumaka'? ; ) Poruszyłeś kolejny temat który mnie dołuje ponieważ planowałem kupić rower szosowy w tym roku ale przez brak postępów porządnie się zastanowię nad zakupem . Jeżdżę na Giancie Yukonie z 2008 roku http://www.skapiec.pl/site/cat/2215/comp/311212
alex1602 Napisano 23 Marca 2011 Napisano 23 Marca 2011 Jezdzilem na poczatku na podobnym Giantcie, serio. Customowe mialem tylko spd i siodelko. I tez w pewnym momencie osiagnalem cos na kszalt 'granicy'. Często jezdzilem te sama trase i czas i poziom zmeczenia zawsze identycznie. Jako, ze bajk to moja milosc to pol roku pozniej przesiadlem sie na znacznie wyzsza polke i naprawde roznica byla golym okiem zauwazalna. Vmax, podjazdy, manewrowanie, hamowanie. bylem zszokowany, ze te 3 tys roznicy w cenie roweru dają takie przelozenie na osiagi i przede wszystkim radosc z jazdy. W Twoim przypadku, jesli jestes pewien, ze to jest to co kochasz, proponuje zrobic podobnie. Pozdrower
ditom90 Napisano 23 Marca 2011 Autor Napisano 23 Marca 2011 Ja tez dokupiłem spdki i jazda miodzio w porównaniu z normalnymi. Ja chciałbym przesiąść się na rower szosowy i chyba pomimo tego że uważam siebie za słabeusza to kupie nowego bajka . Tez pozdrawiam i dzięki!
Damiano Napisano 23 Marca 2011 Napisano 23 Marca 2011 Nowy rower może i poprawi osiągi, ale raczej nie rozwiąże problemu poprawy kondycji...chyba, że zwiększy motywację do treningów
Grand231 Napisano 24 Marca 2011 Napisano 24 Marca 2011 Jak już ktoś wcześniej pisał bardzo ważne jest dobre przepracowanie zimy, ja po ciężkich treningach w zimie teraz zauważyłem ogromny przyrost wydajności organizmu, podjazd pod Biały Krzyż, na Magurkę z Wilkowic, na Żar - nie jest dla mnie żadnym problemem praktycznie nie czuje zmęczenia. Tylko i wyłącznie dzięki treningowi w zimie: siłka, narty biegowe, basen, wioślarz, sztuki walki - oj było tego . U siebie notuje stały progres już praktycznie od 3 lat kiedy zaczełem mocno trenować. Dlatego według mnie kluczem do uzyskanie kondycji jest odpowiedni trening, odpoczynek oraz przede wszystkim dieta.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.