Gromosmok Napisano 18 Września 2013 Udostępnij Napisano 18 Września 2013 Mąż i żona oglądają w telewizji program psychologiczny o skrajnych emocjach. W pewnym momencie odzywa się mąż:- Kochanie, to wszystko stek bzdur. Założę się, że nie jesteś w stanie powiedzieć mi czegoś, co uczyni mnie radosnym i smutnym jednocześnie.- Masz największego penisa spośród swoich kumpli. Sprawa dzieje się w górach. Turysta przychodzi do baru, siada przy barze i pyta:"Barman, co polecisz do picia?"Barman - "Ano, panocku drink góra cy"Turysta - "Jak to 'góra cy'?!"Barman - "Widzi pan, bierzemy sklanecke wina...no dwie...góra cy i wlewamy do garnka. Później bierzemy sklanecke piwa....no dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnka. Następnie sklanecke wódecki...dwie...no góra cy i wlewamy to tegoż samego garnecka. Na koniec bierzemy sklanecke koniacku....no dwie... góra cy i wlewamy do garnka.Garnek stawiamy na ogniu i miesając grzejemy cas jakiś.Później nalewamy i pijemy sklanecke....dwie...no góra cy.Po wypiciu wstajemy...robimy krocek....dwa...no góra cy!!!" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Belinda Napisano 20 Września 2013 Udostępnij Napisano 20 Września 2013 - Mamo, czy to prawda, że byłem adoptowany? - Tak, ale cię niestety oddali. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
05cris05 Napisano 27 Września 2013 Udostępnij Napisano 27 Września 2013 Komputerowiec podrywa laskę:- Chcesz herbaty?- Nie- Kawy?- Nie!- Hm, może wódki?- NIE!- Dziwne, standardowe sterowniki nie pasują. Krótkie i treściwe Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PitSzostak Napisano 28 Września 2013 Udostępnij Napisano 28 Września 2013 Wiozą pacjenta karetką na sygnale. Ten jest przytomny i wygląda przez okno. I w pewnej chwili pyta się siedzącego obok niego pielęgniarza: - Dokąd mnie wieziecie? Przecież pogotowie jest w drugą stronę. Pielęgniarz ze spokojem odpowiada: - Do zakładu pogrzebowego. Zdumiony pacjent mówi: - Ale ja przecież jeszcze żyję! Pielęgniarz bez zmrużenia oka odpowiada: - Ale my przecież jeszcze nie dojechaliśmy! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ventus Napisano 28 Września 2013 Udostępnij Napisano 28 Września 2013 Przychodzi mała dziewczynka do sklepu zoologicznego i mówi:- Poproszę tego czarnego króliczka- Jes faktycznie ładny i milutki, ale nie ładniejszy ten biały?- Proszę pana, mojemu pytonowi wszystko jedno jakiego on będzie koloru! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team adamos Napisano 28 Września 2013 Mod Team Udostępnij Napisano 28 Września 2013 Mały rzut dowcipu gastronomicznego. Idzie Rumunka z synem przez park.Rumunek: Mamo! Patrz, gołębie! Masz chlebek?Rumunka: Nie, nie mam. Zjesz bez chlebka.Hardkorowy Koksu wraca z treningu na siłowni do domu i mówi do żony:-Zrób mi stejki.-Może jakieś magiczno słowo?-Nie ma opierdalania się.Mąż wraca do domu i pyta żonę:-Kochanie, co dziś na obiad?-Nic-No ale wczoraj też nic nie było...-Tak, ugotowałam na dwa dni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Belinda Napisano 1 Października 2013 Udostępnij Napisano 1 Października 2013 Są 90-te urodziny dziadka. Jasiu przychodzi do niego i mówi:-Dziadku, mam dwie wiadomości: dobrą i złą którą wolisz najpierw ?-Dobrą-Na twoich urodzinach będą striptizerki!!- O , fajnie! A ta zła ?!- Będą w twoim wieku! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team michuuu Napisano 1 Października 2013 Mod Team Udostępnij Napisano 1 Października 2013 Mężczyzna zapragnął kupić swojej ukochanej urodzinowy prezent, a że byli ze sobą dopiero od niedawna, po zastanowieniu, postanowił kupić jej parę rękawiczek - romantyczne,przydatne i nie za osobiste.W towarzystwie siostry swojej ukochanej, poszedł do domu towarowego i kupił rzeczone rękawiczki.Siostra natomiast, w tym samym czasie, kupiła sobie parę majteczek.Podczas pakowania ekspedientka zamieniła te dwa zakupy tak, że siostra dostała rękawiczki, a ukochana majtki.Bez sprawdzania, co jest gdzie, wysłał prezent do swojej sympatii dołączając następujący list:Kochanie,Ten prezent wybrałem dla ciebie właśnie taki, ponieważ zauważyłem, że nie nosisz żadnych, kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał kupić dla twojej siostry, to wybrałbym długie z guziczkami, ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do zdejmowania. Te są w delikatnym odcieniu, jednak ekspedientka, która mi je sprzedała, pokazała mi swoją parę, którą nosi już trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zabrudzone. Przymierzyłem na niej te dla ciebie i wyglądała naprawdę elegancko. Chciałbym jako pierwszy je na ciebie włożyć, tak by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym, jak się z tobą zobaczę. Kiedy je będziesz zdejmować nie zapomnij je trochę nadmuchać przed odłożeniem, albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę wilgotne. I pomyśl tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam nadzieję, że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór.Z całą moją miłością, Twój ukochany. Nie zniechęcajcie się,następny czytać do końca. Forum motoryzacyjne, wpisy użytkowników: Ale numer!!! miałem cholerne szczęście!!– Ostatnio jechałem do Lublina, a że się śpieszyłem to dałem ognia moim Volvo. Jadę, jadę (ok 160) i patrzę, a z naprzeciwka zza ciężarówki wyłania się debil w maluszku próbujący ją wyprzedzić. Kretyn cholerny. Zjechałem na pobocze przy szybkości 160kmh. Zahaczyłem trochę o rów i wpadłem w poślizg. Gdyby nie Tracs control i ABS to wpierniczyłbym się przy tej szybkości w drzewo albo w maluszka a wtedy nie wiem czy bym uszedł z życiem. Jeżdżę dużo (ok. 8–10 tys. miesięcznie) i zdarzają mi się niebezpieczne sytuacje na drodze ale coś takiego ale coś takiego mi się jeszcze nie przytrafiło. Zdążyłem tylko zauważyć kątem oka przerażoną minę bezmózgowca w tym cholernym maluchu. Może podzielicie się podobnymi przygodami z trasy? Zachęcam.PozdrowieniaCudem uratowany kierowca VOLVO*****Jadę sobie moim kaszlem, tak z 90km/h, jedzie jakaś ciężarówka, no to ja patrzę na lewy pas – jest ok., jakieś 500 m wolnego do nadjeżdżającego Volvo, wiec wyprzedzam. Idzie mi całkiem nieźle (mam już 100km/h), ale widzę, ze chyba źle oceniłem prędkość tego debila w Volvo, bo on, idiota, zap*****la na pewno 150. Skąd się k**wa miałem spodziewać, ze na zwykłej drodze szerokości 7.5m, bez utwardzonych poboczy i z drzewami za rowem, przy normalnym ruchu, jakiś bezmózgowiec będzie urządzał sobie popisy jak na Imola? Oczywiście na cokolwiek było za późno – przytuliłem się do trucka, a ten idiota jechał tak szybko, że nawet nie zdążył zmieścić się w "czarnym" i zwiedził pobocze – naprawdę żałuję, że się tym razem nie zabił, bo kiedy indziej to może zabić tez niewinnych świadków.Pozdrowienia Cudem uratowany kierowca malucha*****Jadę sobie moją ciężarówką, z przodu widzę kawał pustej drogi. Z tyłu facet w kucki mnie wyprzedza, myślę sobie dam mu fory bo pozycją już strudzony. Atu jak nie wyskoczy jakiś palant z przeciwka...PozdrowieniaKierowca ciężarówki*****Stoję za krzakiem głogu z radarem w ręku, a tu wyjeżdża roztelepana ciężarówka, maluch zaczyna wyprzedzać ją na ciągłej a z drugiej strony wyskakuje Volvo z prędkością światła. Niestety, zanim znalazłem odpowiedni paragraf który pojazd należy zatrzymać w pierwszej kolejności, wszystkie 3 zniknęły z pola widzenia, przez co Skarb Państwa stracił kilkaset złotych...PozdrowieniaPolicjant*****Lecę sobie samolotem nad trasą Warszawa– Lublin, patrzę w dół a tam policjant za krzakami szarpie się z radarem, kierowca ciężarówki próbuje puścić maluszka, a z przeciwka mknie dużo przekraczając prędkość Volvo...PozdrowieniaPilot****Jadę spokojnie swoim motorkiem 5 częścią dźwiękowej, z przodu człapie jakiś gostek w Volvo, z przeciwka ciężarówka. No to daje w ogień, nagle wyłania się maluch, mówię sobie koniec ze mną... puszczam kierownicę... A tu nagle gostek w Volvo (równy gość) ustępuje mi drogi i zjeżdża na pobocze, na trawkę... Więc ja w manetkę, całe szczęście miałem ASR! Uratował mi życie, z drugiej strony jednak dlaczego jeździcie tak wolno? Przez takich wolnojadów później są wypadki.PozdrowieniaCudem uratowany motocyklista*****Siedzę sobie po pracy na rowie, spokojnie pociągam jabłkowe, patrzę a tu z jednej strony ciągnie się jakaś ciężarówka, którą próbuje wyprzedzić jakiś kaszel, patrzę z drugiej strony a tu zap*****la jakiś zboczeniec w Volvo, podpełzam bliżej żeby to kino obserwować dokładniej, ale że się Volwiak nie zmieścił na drodze więc wjeżdża na rów (NA MÓJ RÓW!) i po girach mi przejeżdża poj*b jeden, jak go k**wa dorwę to nogi z d*py powyrywam... niech no tylko poczeka aż z gipsu wylezę.....PozdrowieniaRolnik*****Lecę sobie na podświetlnej swoim fotonowym cyberjetem nad wschodnią Europą – trochę na wschód od Warszawy. Detektor zbliżeń melduje niebezpieczną sytuację 60 kilometrów pode mną – patrzę na ekran i co widzę? Z jednej strony 126 z pękniętym środkowym pierścieniem tylnego cylindra i zapłonem opóźnionym o 6 stopni próbuje wyprzedzić starego Jelcza 315 z d.m.c. przekroczoną o 2658 kg i lewą wewnętrzną oponą bliźniaczego tylnego koła niedopompowaną o 3,8 Atm. Z drugiej strony sunie Volvo V80 z prędkością wahającą się w granicach 158,6 – 165,4 km/h, a wyprzedza go Suzuki Hayabusa z prędkością 243,1 km/h (nadal wzrastającą), którego kierowca ma typowe amfetaminowe podwyższenie tętna.W jednym rowie policjant kartkuje książkę formatu 210 x 148 mm w miękkiej okładce, a w drugim przeciera oczy lezący mężczyzna o stężeniu przekraczającym 2 promile C2H5OH w wydychanym powietrzu. Włączyłem natychmiast separator kanałów poziomych i dzięki prostemu manewrowi antygrawitacyjnemu ustawiłem Jelcza (szerokość 242 cm), Fiata (141 cm), Volvo (187 cm) i Suzuki (102 cm) na jezdni szerokości 747 cm, pozostawiając trzy pasy separacyjne szerokości 25 cm każdy. Wszystko by się udało, ale po drodze na wysokości 287 m przelatywał sportowy samolot SOCATA Rallye z rozregulowanym GPSem i interferencja fal spowodowała poszerzenie pasów separacyjnych o parę cm, przez co zarówno Jelcz jak i Volvo wpadły zewnętrznymi kołami na pobocza, a Volvo zahaczyło lewą stopę mężczyzny w rowie.Ziemianie! Nauczcie się panować nad waszymi maszynami przy tych maleńkichprędkościach. Wiecie ile my mamy takich zacofanych planet pod ciągłym monitoringiem?PozdrowieniaDowódca patrolu 249HR65TG93K Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sexiflexi Napisano 3 Października 2013 Udostępnij Napisano 3 Października 2013 Jedzie facet tirem przez miasto, przejezdzajac pod mostem zaklinowal sie, przyjechala policja i policjant siem pyta- co zaklinowalo sie ?a facet- nie most wiozlem i mi paliwa zabraklo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kakadu90 Napisano 13 Października 2013 Udostępnij Napisano 13 Października 2013 Mój kumpel zostawił ostatnio u mnie laptopa. Laptop leżał sobie spokojnie na dywanie, dopóki do pokoju nie weszła moja babcia i nie postanowiła użyć go jako wagi. Okazało się, że babcia waży 1950zł. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Belinda Napisano 13 Października 2013 Udostępnij Napisano 13 Października 2013 Przychodzi para do knajpki i zostawia płaszcze w szatni.Szatniarz pyta:- Na jeden numerek?- Nie, na kawę - odpowiada facet. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jasminnowak123 Napisano 13 Października 2013 Udostępnij Napisano 13 Października 2013 - Brat, wyobraź sobie świat na opak...- Znaczy jak?- Na przykład, oddychamy dwutlenkiem węgla, ryby latają, koty żyją pod wodą, w dzień wszyscy śpią a w nocy pracują.- Aha, a na ścianach ch**em wymalowane jest "KREDA" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team michuuu Napisano 17 Października 2013 Mod Team Udostępnij Napisano 17 Października 2013 Żona nie poznaje męża, który wrócił z wyprawy w dżungli.Jest smutny, nie odzywa się, patrzy smętnie za okno.Po długich namowach mąż wyznaje, że w dżungli zgwałcił go goryl:- Nie martw się kochanie - mówi żona - nikt się nie dowie. Wiemy o tym tylko ja i ty a goryl przecież nie mówi.- No właśnie - odpowiada smętnym głosem mąż - nie mówi, nie pisze, nie dzwoni. Angielski humor: "Wydarzyło się to faktycznej osobie, a jestem nią ja. Chciałem złapać pociąg. Było to w kwietniu 1976 roku, w Cambridge w Wielkiej Brytanii. Zostało jeszcze trochę czasu do odjazdu pociągu. Poszedłem po gazetę, by porozwiązywać krzyżówkę, po kawę i paczkę herbatników. Usiadłem przy stoliku. Opiszę wam scenerię jest niezwykle ważne, abyście bardzo wyraźnie ją ujrzeli. A więc tu mamy stolik, tu gazetę, filiżankę z kawą, herbatniki. Naprzeciwko mnie siedzi mężczyzna, całkiem przeciętny gość w biznesowym garniturze, z teczką. Nic nie wskazywało na to, aby miał zrobić cokolwiek dziwnego. A jednak zrobił: nagle pochylił się do przodu, wziął do ręki herbatniki, rozerwał opakowanie, wyjął jednego i zjadł.Muszę powiedzieć, że z takiego typu rzeczami my Brytyjczycy bardzo źle sobie radzimy. W naszej historii, naszym wychowaniu, naszej edukacji nie ma nic, co uczyłoby nas, jak zachować się w stosunku do kogoś, kto w biały dzień kradnie nam herbatniki. Wiadomo, co by się stało, gdyby rzecz miała miejsce na dworcu South Central w Los Angeles. Natychmiast rozpoczęłaby się strzelanina, zjawiłyby się helikoptery, CNN, rozumiecie... w końcu zrobiłem to, co zrobiłby każdy czerwonokrwisty Brytyjczyk: zignorowałem wydarzenie. Gapiłem się w gazetę, wziąłem łyk kawy, próbowałem zrozumieć artykuł, w tekst którego się wpatrywałem, nie byłem jednak w stanie nic pojąć, z wyjątkiem powtarzania w myśli: Co mam robić?.W końcu uznałem: Trudno, muszę coś zrobić. Próbując z całych sił nie zauważać, że w tajemniczy sposób paczka została otwarta, wyjąłem herbatnik. Pomyślałem sobie: To go uspokoi. Nie uspokoiło, bowiem po chwili powtórzył to, co przedtem. Wziął następny herbatnik. Ponieważ za pierwszym razem nic nie powiedziałem, za drugim jakby trudniej było podnieść temat: Przepraszam bardzo, trudno tego nie zauważyć, ale.... Nic by to nie dało.Zjedliśmy całą paczkę. Było w niej co prawda tylko osiem herbatników, ale sprawa zdawała się trwać wieczność. On brał herbatnik, ja brałem herbatnik, on brał herbatnik. Kiedy skończył, wstał i odszedł. Wymieniliśmy pełne znaczenia spojrzenia, po czym poszedł sobie, ja zaś głęboko odetchnąłem i opadłem ciężko na oparcie krzesła.Wkrótce podstawiono pociąg, dopiłem kawę, wstałem i podniosłem gazetę, pod którą leżały moje herbatniki. Tym, co szczególnie lubię w tej opowieści, jest wrażenie, że gdzieś po Anglii przez ostatnie ćwierć wieku krąży całkowicie przeciętny facet, który ma do opowiedzenia identyczną historię tyle tylko, że brakuje jej puenty...." Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Benny Napisano 17 Października 2013 Udostępnij Napisano 17 Października 2013 - Panie dyrektorze, czy mógłbym otrzymać dzień urlopu, aby pomóc teściowej przy przeprowadzce? - Wykluczone! - Bardzo dziękuje, wiedziałem, że mogę na pana liczyć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Belinda Napisano 20 Października 2013 Udostępnij Napisano 20 Października 2013 Przychodzi baba do lekarza:- Panie doktorze, dziękuję za wspaniałe leczenie.- Ależ ja leczyłem pani męża, nie panią!- Tak, tak, ale ja po nim wszystko dziedziczę... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team adamos Napisano 20 Października 2013 Mod Team Udostępnij Napisano 20 Października 2013 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pedziwiatr Napisano 20 Października 2013 Udostępnij Napisano 20 Października 2013 Do klubu golfowego przyjęto nowego członka. Bardzo się przechwalał prezesowi klubu i opowiadał o swoich nieprawdopodobnych sukcesach. Prezes zabrał go na pole i poprosił o pokaz umiejętności. Oczywiście facet grał fatalnie, kijem zbierał ziemię zamiast piłki, nigdy nie trafiał do dołka, nie miał o niczym pojęcia. Na koniec zapytał:- No i co pan sądzi o mojej grze?- Cóż, jest bardzo interesująca, ale nie sądzę żeby wyparła golfa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Aiki Napisano 21 Października 2013 Udostępnij Napisano 21 Października 2013 Mówi żona do męża: - Kochanie, sprawmy sobie wyśmienity weekend! - Cudowny pomysł moja droga, do zobaczenia w poniedziałek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Belinda Napisano 23 Października 2013 Udostępnij Napisano 23 Października 2013 Informacja na dworcu w Moskwie. - Kiedy odchodzi pociąg do Odessy? - Już odjechał... - Naprawdę?! A dokąd?... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dominium Napisano 23 Października 2013 Udostępnij Napisano 23 Października 2013 - Ludzie mówią, że jestem strasznie staroświecki.- Kto na przykład?- Moi chłopi pańszczyźniani. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team michuuu Napisano 30 Października 2013 Mod Team Udostępnij Napisano 30 Października 2013 Autobus z wycieczką zbliża się do odprawy granicznej. – Siku, Siku! – po raz któryś z rzędu ulepszeni pasażerowie zmuszają kierowcę do zatrzymania. Po dłuższej chwili, gdy już z zajęli miejsca w autokarze, kierowca pyta głośno: – Czy kogoś wam nie brakuje? Cisza. Po przekroczeniu granicy do kierowcy podchodzi mężczyzna i lekko bełkocząc mówi: – Nie ma mojej żony... – No przecież – wścieka się kierowca – pytałem, czy kogoś wam nie brakuje! Na to facet: – Ale mnie jej nie brakuje, tylko mówię, że jej nie ma... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WojtasGCE Napisano 30 Października 2013 Udostępnij Napisano 30 Października 2013 Kradzione z JoeMostera: Czym się różni bilans od kobiety?Każdy bilans się w końcu zamknie! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Belinda Napisano 30 Października 2013 Udostępnij Napisano 30 Października 2013 Małżeństwo pokłóciło się i idą spać. Mąż mówi do żony: - Dobranoc matko ośmiu wrzeszczących bachorów. - Dobranoc ojcze jednego z nich. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
HubertLange Napisano 30 Października 2013 Udostępnij Napisano 30 Października 2013 Pijany facet wsiada do taksówki i zaraz, ułożywszy się wygodnie zasypia.- Panie , nie śpij pan! - denerwuje się taksówkarz, próbując go obudzić. Nie jesteś pan w domu, tylko w samochodzie.Facet budzi się gwałtownie:-Trzeba mi to było powiedzieć, zanim zostawiłem buty przed drzwiami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Belinda Napisano 31 Października 2013 Udostępnij Napisano 31 Października 2013 Przychodzi mała dziewczynka do sklepu zoologicznego i mówi: - Poproszę tego czarnego króliczka - A nie ładniejszy ten biały? - Proszę pana, mojemu pytonowi to wisi jakiego on będzie koloru! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.