Skocz do zawartości

[Dowcipy] - najlepsze jakie znacie i uwielbiacie.


sPiDy

Rekomendowane odpowiedzi

Ulubiony dowcip ok :)

 

Przed kawałem chcę napisać że jeśli ktoś nie wie co to jest konwulsja, to jest to rodzaj drgawek w wyniku zgonu lub nie których chorób.

 

Jeżyk wybrał się z Krecikiem na włam do leśniczówki.Wleźli do domku leśniczego no i szukają co warto skroić. krecik ma lepszy węch i znajduje sporo fantów, ale jeżyk też daje radę. W pewnym momencie krecik znalazł lufę od dubeltówki i włożył głowę do środka.Pech chciał, że w tym samym czasie Jeżyk znalazł kolbę od niej i przez przypadek nacisnął spust. Huk, wystrzał, krew się leje krecik leży bez głowy na podłodze i trzęsie się cały w konwulsjach. Jeżyk krzyczy do krecika: KRECIK TY NIE ŚMIEJ, BO JA CHYBA KUR.. OGŁUCHŁEM !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tuż po starcie piloci informują przez interkom: "witamy szanownych państwa na pokładzie samolotu...." itd. Po skończeniu komunikatu nie wyłączają jednak interkomu i w kabinie pasażerskiej słychać o czym rozmawiają.

"Wiesz teraz to wypijemy może kawę a potem przelecimy tą blond stewardessę, która jest nowa w załodze".

Stewardessa słyszy, robi się czerwona na twarzy i biegnie do załogi, żeby powiedzieć o niewyłączonym interkomie. Jeden z pasażerów podstawia jej nogę, kobieta ląduje na podłodze. Pasażer patrzy na nią i mówi: "dokąd się tak spieszysz? Nie słyszałaś że oni najpierw chcą wypić kawę?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znalezione gdzieś w sieci :)

+20°C Grecy zakładają swetry, (jeśli je tylko mogą znaleźć).

 

+ 15°C Jamajczycy włączają ogrzewanie (oczywiście, jeśli je mają).

 

+ 10°C Amerykanie zaczynają się trząść z zimna. Rosjanie na daczach sadzą ogórki.

 

+ 5°C Można zobaczyć swój oddech. Włoskie samochody odmawiają posłuszeństwa. Norwedzy idą się kąpać do jeziora.

 

0°C W Ameryce zamarza woda. W Rosji woda gęstnieje.

 

- 5°C Francuskie samochody odmawiają posłuszeństwa

 

- 15°C Kot upiera się, że będzie spał z tobą w łóżku. Norwedzy zakładają swetry.

 

- 17.9°C W Oslo właściciele domów włączają ogrzewanie.

Rosjanie ostatni raz w sezonie wyjeżdżają na dacze.

 

- 20°C Amerykańskie samochody nie zapalają.

 

- 25°C Niemieckie samochody nie zapalają. Wyginęli Jamajczycy.

 

- 30°C Władze podejmują temat bezdomnych. Kot śpi w twojej piżamie

 

- 35°C Zbyt zimno, żeby myśleć. Nie zapalają japońskie samochody.

 

- 40°C Planujesz przez dwa tygodnie nie wychodzić z gorącej kąpieli. Szwedzkie samochody odmawiają posłuszeństwa.

 

- 42°C W Europie nie funkcjonuje transport. Rosjanie jedzą lody na ulicy.

 

- 45°C Wyginęli Grecy. Władze rzeczywiście zaczynają robić coś dla bezdomnych.

 

- 50°C Powieki zamarzają w trakcie mrugania. Na Alasce zamykają lufcik podczas kąpieli.

 

- 60°C Białe niedźwiedzie ruszyły na południe.

 

- 70°C Zamarzło piekło.

 

- 73°C Fińskie służby specjalne ewakuują świętego Mikołaja z Laponii. Rosjanie zakładają uszanki.

 

- 80°C Rosjanie nie zdejmują rękawic nawet przy nalewaniu wódki.

 

- 114°C Zamarza spirytus etylowy. Rosjanie są wku????eni.

 

Dzwoni Osama Bin Laden do Busha:

- Panie prezydencie, chciałbym złożyć kondolencje, to straszna tragedia, tylu ludzi, takie wspaniałe budynki... Chce zapewnić, że nie mamy z tym nic wspólnego...

- Jakie budynki? Jacy ludzie?

- A która tam u was godzina?

- Ósma.

- Ups... To ja zadzwonię za pół godziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Z domu wariatów uciekło na rowerach dwóch pacjentów. Po pewnym czasie jeden zatrzymuje się i spuszcza z tylnego koła powietrze.

- Co robisz? - pyta ten drugi.

- Mam za wysoko siodełko, więc w ten sposób go obniżam - odpowiada pierwszy, na co ten drugi wymontowuje kierownicę oraz sztycę z siodełkiem i montuje je na odwrót: kierownicę na miejscu sztycy z siodełkiem, a sztycę z siodełkiem na miejscu kierownicy.

- A co Ty robisz? - pyta drugiego pierwszy.

- Wracam, z wariatem nie jadę! - odpowiada drugi.

 

 

A tu mały dodatek :P

 

1276867751_76.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzwoni klient do CentrumRowerowego

- Kiedy w końcu będą te opony, przecież nie mogę do Was codziennie dzwonić!

- A który dzień Panu najbardziej odpowiada?

- Czwartek.

- No to niech Pan dzwoni w czwartki :teehee:

Taka mała przeróbka starego dowcipu o dłużniku i wierzycielu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Przychodzi żona do męża i mówi:

-mam dla Ciebie dwie wiadomości, dobrą i zła

- słucham - mówi mąż

- odchodzę od Ciebie !

- a ta zła?

 

 

Pewne małżeństwo, które nie mogło mieć dzieci, przyszło po radę do księdza i mówią:

- Proszę księdza, co mamy zrobić, żeby mieć dziecko?

- Idźcie na Jasną Górę zapalić świecę.

Po kilku latach ten sam ksiądz przychodzi do nich na kolędę i zamiast rodziców zastaje 10 dzieci i pyta jedno z nich:

- Gdzie wasi rodzice?

- Pojechali na Jasną Górę zgasić świecę.

 

 

Mąż wraca do domu wieczorem , kładzie się do łóżka obok żony i mówi namiętnym głosem :

- kochanie nie mam majtek...

- na to żona

- jutro ci wypiorę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Przychodzi gość do chińskiej restauracji i pyta Chińczyka:

- Umiesz mówić po polsku?

- Tak.

Gość bierze łyżkę i pyta:

- Co to jest?

- Łyśka.

Bierze widelec:

- A to?

- Wideleć.

Nagle przebiega mu koło nogi szczur. Zszokowany pyta się go:

- A to co było?

- Kurciak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tej samej beczki:

 

W chińskiej knajpie klient wybiera danie z menu i chce poradzić się kelnera:

-czym różni się to danie od tego niżej?

-jeden pies

 

Mój ulubiony:

 

Gospodarz miał kurnik, który zamykał zawsze na noc. Pewnego dnia chytry, sprytny lisek podpatrzył, gdzie gospodarz chowa klucz do kurnika i korzystając z tego podkradał się nocą i porywał kury. Trwało to kilka dni, aż gospodarz zaczął coś podejrzewać, zaczął skrupulatniej liczyć kury i okazało się, że codziennie kilku ubywa. Pewnej nocy postanowił się zaczaić i obserwować kurnik. W pewnym momencie zauważył skradającego się do kurnika sprytnego liska. Gospodarz wyskoczył, schwytał go i pyta:

-Lisku, czy to ty porywasz kurczaki z mojego kurnika?!

Na to sprytny lisek odpowiedział:

-Nie

A tak naprawdę to był on.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Z gatunku seksualno- obrzydliwych:

 

Budzi się facet po mocno zakrapianej imprezie, a obok na łóżku leży naga nieznajoma kobieta.

Nagle czuje, że jakiś sznurek mu zwisa z buzi. W mocnym szoku zwraca wzrok do nieba i mówi:

- Boże, nich to będzie Tetley

 

Stary ale wciąż mnie śmieszy:

 

Pytanie do profesora Miodka:

-Panie profesorze czy poprawne jest wyrażenie - "szachuje"

-Nie znajduje przeciwwskazań do stosowania tego zwrotu, jednak lepiej stosować formę "ciszej panowie"

 

Dla młodszych - prof.Miodek autorytet w zakresie poprawnej polszczyzny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • Mod Team

Koleś aktywny muzyk rockowy się na mnie obraził za ten dowcip:

 

Przychodzi perkusista na próbę zespołu punkowego, a tam basista i gitarzysta toczą regularną bójkę. Perkusista pyta basisty:

– Ej... o co chodzi? Czemu go bijesz?

– Bo mi rozstroił strunę!

– To sobie nastrój.

– Ale on mi nie chce powiedzieć którą!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem jakiś czas temu dowcip o zbiciu wagi (może być trochę świński)

 

Pewien facet chciał się odchudzić, znalazł na Internecie reklamę firmy, która oferowała szybkie i przyjemne odchudzanie, wybrał więc na początek ofertę:

- "schudniesz o 5 kg w 5 dni"

- zadzwonił, zamówił i czeka na zamówienie.

Następnego dnia do jego drzwi zadzwoniła piękna dziewczyna ubrana tylko w przejrzystą bluzkę i mająca na szyi kartkę z napisem "jak mnie złapiesz - będę twoja", po czym od razu odwróciła się i zaczęła biec. Facet za nią. Dogonił ją po kilku godzinach biegania i zrobił z nią to co chciał.

Przez 4 kolejne dni przed jego drzwiami pojawiała się ta sama dziewczyna i za każdym razem kończyło się to tak jak poprzednio.

 

Po 5 dniach facet wszedł na wagę - i faktycznie schudł 5 kg.

Ale to mu było jeszcze mało, zamówił więc w tej samej firmie kolejną ofertę:

- "schudniesz o 10 kg w 5 dni"

Następnego dnia do jego drzwi zadzwoniła inna - jeszcze piękniejsza i zgrabniejsza dziewczyna odziana tylko w przejrzystą bluzeczkę bez bielizny, z powieszoną na szyi kartką "jak mnie złapiesz - będę twoja", tak pięknej dziewczyny w życiu jeszcze nie widział.

Piękna dziewczyna biegała bardzo szybko, ale po całym dniu gonitwy wreszcie facetowi udało się ją złapać - i zrobił z nią to na co miał ochotę.

Kolejnego dnia i przez następne 3 dni wszystko przebiegło tak samo.

 

Po tych kolejnych 5 dniach facet wszedł na wagę i okazało się że stracił kolejne 10 kg, postanowił więc iść na całość i zamówił w firmie ofertę:

- "schudniesz o 25 kg w 5 dni"

Pani przyjmująca zamówienie uprzedziła go:

"to jest oferta tylko dla najbardziej wytrzymałych i najbardziej zdeterminowanych, niech się pan zastanowi zanim przyjmę zamówienie".

Ale facet był zdecydowany - zamówienie złożył.

 

Następnego dnia dzwonek - otwiera drzwi a za drzwiami stoi potężnie zbudowany i owłosiony facet ubrany tylko w różowe stringi z powieszoną na szyi kartką:

"jak cię złapię - będziesz mój"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idą sobie trzy konie po moście i nagle jeden z nich mówi:

 

- Chodźcie skoczymy i się zabijemy. Na co wszystkie konie:

-No dobra, czemu nie.

 

Pierwszy koń skoczył i się zabił. Drugi koń skoczył i się zabił.

Trzeci skoczył, i się nie zabił. Wrócił więc z powrotem i się zabił

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

II wojna swiatowa, front wschodni, okopy...

Przybiega Wania i krzyczy

-Kamandir kamandir Tanki!!!

Kamandir siedzi kompletnie wyluzowany, szklanka wodki w lapie, pet w ustach zerka spokojnie na Wanie i pyta;

-Wania skolko tankow?

Wania;

-djesjat

Kamandir

-eee Wania djesjat tankow, poszol won nie zawracaj dupy

Po jakims czasie Wania znowu przybiega

-Kamandir kamandir tanki!!!

Kamandir dalej wyluzowany patrzy na Wanie i pyta;

-Wania skolko tankow?

Wania tym razem;

-dwadjestja

--eee Wania dwadjestja tankow, poszol won nie zawracaj dupy

Za jakis czas Wania ponownie;

-Kamandir kamandir tanki!!!

Kamandir jak to kamandir nic sobie z tego nie robi no ale pyta;

-Wania skolko tankow?

-Sto!

-Uuu Wania bierz granat idz rozgon tanki.

Wania wzial granat, polecial, slychac kanonade, wybuchy, wystrzaly po chwili przybiega z powrotem kamandir patrzy i mowi;

-No szto Wania, rozgonil tanki???

-Rozgonil

Na to kamandir;

-Wania...oddaj granat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jedzie młoda dziewczyna i ksiądz w pociągu. Nagle pociąg gwałtownie zahamował i dziewczyna wpadła na księdza. Mówi:

- O, przepraszam księdza, tak szybko stanął.

A ksiądz:

- Nie, nie, moje dziecko, to klucz od plebanii.

 

 

Przemyślenia blondynki.

Od czasu, jak spróbowałam nowego "Dove", moja skóra odmłodniała, stała się delikatna, przyjemna w dotyku - taka aksamitna wręcz.

Zmarszczki się zmniejszyły, a rysy wygładziły.

Poczułam się młodsza i piękniejsza.

Przybyło mi nowych sił, aż sama się zdziwiłam!

Chociaż w smaku - mydło jak mydło...

 

 

- Jak tam po ostatniej imprezie?

- Nie no spoko... Poznałem nowy przypadek

- Heheh, no jaki?

- Wymiotownik: Po czym? Po ilu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Informatyk rozmawia ze swoim kumplem tez informatykiem:

- Wczoraj w nocnym klubie poznałem świetną blondynę! Duuuuże niebieskie oczy...

- Och Ty szczęściarzu!

- Zaprosiłem ją do siebie, wypiliśmy trochę, zacząłem ją dotykać...no wiesz....

- I co? I co?

- No a ona mówi: "Rozbierz mnie!"

- Nie może być!

- Zdjąłem z niej spódniczkę, potem staniczek ,majteczki, położyłem na stole, tuż obok nowego lapka...

- Nie pie....l ! Kupiłeś se nowego kompa? A procek jaki?

 

 

 

Po jakiś 15 latach małżeństwa, z powodu narastających nieporozumień, para postanowiła udać się do poradni małżeńskiej. Zaraz po zadaniu pytania przez terapeutę żona rozpoczęła pełen pasji i uniesień bolesny wywód na temat tego, co jej się nie podoba w ich związku. Cały czas mówiła o braku intymności, odrzuceniu i zaniedbaniu, samotności i pustce, poczuciu bycia niekochaną, ciągłych obowiązkach domowych, jak sprzątanie, czy pranie i innych swoich potrzebach nie spełnionych podczas małżeństwa.

Wreszcie, po dłuższej chwili, terapeuta nie wytrzymał, wstał z miejsca, obszedł swoje biurko, poprosił kobietę by wstała, po czym objął ja i namiętnie pocałował. Kobieta zamilkła i cicho usiadła.

Terapeuta odwrócił się do męża i powiedział:

]- "I właśnie tego potrzebuje Pana żona 3 razy w tygodniu..."

Mąż pogrążył się przez chwilę w zadumie, a następnie odparł:

- Hmm... mogę ją tu podrzucać w poniedziałki i środy, ale piątek

definitywnie odpada bo jeżdżę na ryby!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...