sPiDy Napisano 6 Marca 2011 Napisano 6 Marca 2011 Witam, zapraszam was do podzielenia się waszymi najlepszymi kawałami jakie znacie Zacznę pierwszy - Alkoholik odlewa się na białą ścianę domu w centrum miasta Nagle przechodzi starsza kobieta i widząc to krzyczy do niego : Ale Bydle !!! - Żul dla niej odpowiada : Pani się nie boii - mocno go trzymam Zapraszam wszystkich do zabawy - piszemy najlepsze kawały.
ahmedsaid Napisano 6 Marca 2011 Napisano 6 Marca 2011 Przychodzi Marit Bjørgen do lekarza Lekarz: Mam dla Pani złą wiadomość. Marit: O Boże !, wyzdrowiałam? Lekarz: Nie, Kowalczyk zachorowała.
kudlatty Napisano 6 Marca 2011 Napisano 6 Marca 2011 Polski minister pojechał do Francji w delegację. Francuski minister przyjął go w wielkie, pięknej willi z basenem, ogrodami, cudownymi dziełami sztuki. Zafascynowany minister Polski pyta: - Skąd pan wziął pieniądze na to wszystko? Przecież ze skromnej pensji ministra nie da sie nic takiego zbudować! Francuski minister podszedł do okna i mówi: - Widzi pan tę autostradę? Wybudowanie jej kosztowało 20 milionów euro. Firma budowlana wystawiła fakturę na 25 milionów i podzieliłem się z jej prezesem różnicą. Po dwóch latach francuski minister przyjeżdża w delegację do polskiego i zastaje najpiękniejszy, największy pałac jaki kiedykolwiek widział. Zafascynowany pyta: - Jak to możliwe, że jeszcze rok temu narzekał pan na warunki w jakich pan mieszka a teraz ma pan taki pałac? Polski minister podszedł do okna i mówi: - Widzi pan tę autostradę? - Nie! - No właśnie!
Mod Team Franio Napisano 6 Marca 2011 Mod Team Napisano 6 Marca 2011 Do jednego z oddziałów firmy przyjeżdża prezes i rozmawia z pracownikami. Najpierw z dyrektorem. - Co pan kupił za ostatnią pensję? - Panie prezesie, kupiłem nowego Volkswagena. - A reszta? - Pojechałem na wakacje z rodziną. Potem z kierownikiem. - Co pan kupił za ostatnią pensję? - Panie prezesie, kupiłem nowego fiata. - A reszta? - Spłaciłem pożyczkę. Na końcu spotyka zwykłego pracownika. - Co pan kupił za ostatnią pensję? - Panie prezesie, kupiłem sobie kapcie. - A reszta? - A resztę babcia dołożyła.
sPiDy Napisano 6 Marca 2011 Autor Napisano 6 Marca 2011 Leży pijak zimą w rowie, podjeżdża policja i mówi -niech pan wstaje bo pan zamarźnie !!! Pijak na to -No co pan ? po borygo ? :D
stefan2810 Napisano 6 Marca 2011 Napisano 6 Marca 2011 Teściowa do zięcia: -jadę rowerem na cmentarz. Na to zięć: -a kto rower do domu przyprowadzi?
kudlatty Napisano 6 Marca 2011 Napisano 6 Marca 2011 Na wycieczkę rowerową wyruszyło dwóch kolegów. Nagle jeden zatrzymuje się i spuszcza powietrze z kół. - Co ty robisz? - Siodełko miałem za wysoko - odpowiada rowerzysta. Na to kolega zamienia miejscami kierownice z siodełkiem. - A co ty wyprawiasz? - Zawracam. Z takim idiotą jak Ty, nie jadę dalej.
JaniszMTB Napisano 6 Marca 2011 Napisano 6 Marca 2011 Kowalski jak zwykle spóźnił się do pracy i jak zawsze zbiera opieprz od szefa, w końcu szef się pyta Kowalskiego: -Kowalski byłeś w wojsku?! Kowalski na to: -Tak. -I co wam mówił sierżant jak się spóźnialiście?-pyta szef -Nic takiego... Dzień dobry panie majorze-odpowiada Kowalski
WojtasGCE Napisano 6 Marca 2011 Napisano 6 Marca 2011 Taki temat już kiedyś był. Nie wiedzieć czemu umarł śmiercią naturalną. Mam brzydkie podejrzenia, że bikerzy to ponuraki, którym 2 gramy nadwagi w rowerze skutecznie odbiera wszelkie poczucie humoru Link do wątku: http://www.forumrowerowe.org/topic/241-texty/ (wątek jest zamknięty) I jeszcze wkleję kawał z tamtego tematu. Najgorsze, że sam już wcześniej go tam wklejałem, ale to jest absolutny MISZCZ! Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok. - Co ty do ku**y nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś? - zapytał. - To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie - dodał. - Że co ?!? Twierdzisz, że jestem martwy? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię! - To nie takie proste - odpowiedział święty - Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie. Kazio pomyślał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe. - Chcę powrócić jako kura - odpowiedział. W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy podszedł do niego kogut. - Hej! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr - powiedział kogut - Jak ci się podoba bycie kurą? - No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje. - Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko - powiedział kogut. - Jak mam to zrobić? - Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz. Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chluś" i jajko było już na ziemi. - Łoł! To było zaje***te - powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony: - Kazik co ty ku**a robisz! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!
AxM Napisano 6 Marca 2011 Napisano 6 Marca 2011 A to znacie?: Prawdziwa rozmowa nagrana na czestotliwosci morskiej alarmowej canal 106 pomiędzy Hiszpanami a Amerykanami w październiku, 16 X 1997 roku Hiszpanie: (w tle słychać trzaski)... Tu mówi A-853, prosimy zmieńcie kurs o 15 stopni aby uniknąć kolizji, idziecie wprost na nas, odległość 25 mil morskich. Amerykanie:(trzaski w tle) ...Sugerujemy wam zmianę kursu o 15 stopni na północ, aby uniknąć kolizji Hiszpanie: Negatywnie...Powtarzamy : zmieńcie swój kurs o 15 stopni na południe, aby uniknąć zderzenia.... Amerykanie (słychać inny glos) Tu mówi kapitan jednostki morskiej Stanów Zjednoczonych Ameryki, w dalszym ciągu sugerujemy, zmieńcie swój kurs o 15 stopni na północ, aby uniknąć kolizji. Hiszpanie: Nie możemy podjąć takiej decyzji, gdyż nie uważamy jej za słuszną, ani możliwą w tym momencie!!! Zmieńcie swój kurs o 15 stopni na południe inaczej dojdzie do kolizji...!!!! merykanie: TU MÓWI KAPITAN RICHARD JAMES, KTÓRY DOWODZI LOTNISKOWCEM USS LINCOLN, MARYNARKI WOJENNEJ STANÓW ZJEDNOCZONYCH...!!!! DRUGIEGO CO DO WIELKOŚCI OKRĘTU FLOTY AMERYKAŃSKIEJ, JEDNOCZEŚNIE INFORMUJE, ŻE JESTEŚMY ESKORTOWANI PRZEZ 4 OKRĘTY PODWODNE, 6 NISZCZYCIELI I 2 KRĄŻOWNIKI, UDAJEMY SIĘ W KIERUNKU ZATOKI PERSKIEJ W CELU PRZEPROWADZENIA MANEWRÓW.! NIE SUGERUJĘ, JA ŻĄDAM, ABYŚCIE ZMIENILI KURS O 15 STOPNI!!!! W PRZECIWNYM RAZIE BĘDZIEMY MUSIELI PODJĄĆ DZIAŁANIA KONIECZNE ABY ZAGWARANTOWAĆ BEZPIECZEŃSTWO TAK OKRĘTU, JAK ZJEDNOCZONEJ SIŁY TEJ KOALICJI. WY NALEŻYCIE DO PAŃSTWA SPRZYMIERZONEGO, JESTEŚCIE CZŁONKIEM NATO I TEJ KOALICJI...ŻĄDAM STANOWCZO PODPORZĄDKOWANIA I ZMIANY KURSU...!!!! Hiszpanie: TU MÓWI JUAN MANUEL SALAS ALCANTARA, JESTEŚMY WE DWÓCH,ESKORTUJE NAS NASZ PIES, MAMY ZE SOBĄ NASZE JEDZENIE, DWA PIWA I KANARKA, KTÓRY TERAZ ŚPI...MAMY ZA SOBĄ POPARCIE RADIA LA CORUNA I KANAŁU 106 - ALARMÓW MORSKICH...NIE UDAJEMY SIĘ W ŻADNE MIEJSCE I MÓWIMY DO WAS Z LĄDU STAŁEGO, Z LATARNI MORSKIEJ A-853, Z WYBRZEŻA GALICJI. NIE MAMY ŻADNEJ GÓWNIANEJ INFORMACJI, KTÓRE MIEJSCE ZAJMUJEMY W RANKINGU WŚRÓD HISZPAŃSKICH LATARNI MORSKICH...MOŻECIE PRZEDSIĘWZIĄĆ ŚRODKI NA JAKIE TYLKO WAM PRZYJDZIE OCHOTA, ABY ZAPEWNIĆ BEZPIECZEŃSTWO WASZEGO ZASRANEGO OKRĘTU, KTÓRY ZA CHWILĘ ROZBIJE SIĘ O SKAŁY, DLATEGO RAZ JESZCZE SUGERUJEMY ZMIANĘ KURSU O 15 STOPNI NA POŁUDNIE, ABY UNIKNĄĆ KOLIZJI, OK. ?? I jeszcze jedno, o blondynce Blondynka niechcący zatrzasnęła drzwi samochodu, zostawiając w środku kluczyki w stacyjce. Na szczęście zostawiła lekko uchylone okno. Poszła więc na najbliższą stację benzynową, poprosiła ekspedienta o długi drucik za pomocą którego spróbuje wyciągnąć kluczyk. Po chwili na stację benzynową wpada mężczyzna i śmieje się do rozpuku. Ekspedient pyta, co go tak rozbawiło, więc mężczyzna opowiada, jak blondynka próbuje drucikiem wyciągnąć uwięziony kluczyk. Ekspedient zauważył, że nie ma w tym nic śmiesznego, że to bardzo dobry pomysł i że pierwszy raz w życiu spotkał tak inteligentną blondynkę. Na to odparł drugi mężczyzna: - Owszem, ale druga siedzi w środku i mówi: trochę w prawo, trochę w lewo.
kudlatty Napisano 7 Marca 2011 Napisano 7 Marca 2011 Baca łapie okazję na drodze, wreszcie udaje mu się złapać przejeżdżającego Mercedesa. Wsiada i jadą, ale po kilku kilometrach jakoś tak nudno się zrobiło, więc baca się pyta: - A co to panocku, za znacek z psodu? - To? - mówi kierowca pokazując na znaczek mercedesa - to taki celownik, jak kogoś złapie w ten celownik, to już na pewno trafię. - Aha. Po kilku kilometrach patrzą, a tu drogą jedzie jakiś facet na rowerze. Baca mówi: - A weźcie, panocku, tego cłowieka w ten celownik... Kierowca skręcił i faktycznie rowerzysta znalazł się "w celowniku", ale ponieważ kierowca nie chciał iść do więzienia, to w ostatniej chwili skręcił, aby nie trafić rowerzysty, chwilę potem baca się odzywa: - Iiiii, kiepski ten pański celownik, gdybym nie roztworzył drzwi to byśmy go w ogóle nie trafili.
NOKIkar Napisano 12 Marca 2011 Napisano 12 Marca 2011 Grunwald, 15 lipca 1410 roku. Wstaje świt. W lesie budzi się polski obóz. Poranny posiłek, modlitwa. Jagiello staje przed namiotem, powiadomiony o przybyciu połów krzyzackich. - Panie, Wielki Mistrz, Ulrich von Jungingen, proponuje, by zamiast toczyc tu krwawa bitwe i stracic kwiat rycerstwa, wyznaczyc jednego z kazdej ze stron. Niech oni stocza pojedynek, a który z nich zwyciezy, tego strona uznana zostanie za zwycieska w calej bitwie. Po chwili namyslu Jagiello sie zgodzil. Poslowie odjechali, a Jagiello podaza do namiotów rycerzy. - Sluchaj Zawisza, zamiast bitwy bedzie pojedynek - pójdziesz walczyc o wygrana bitwe. - No wiesz Wladek, pojutrze tak. No moze jutro... Ale dzis nie dam rady. - Rozumiesz, imprezka byla, dalismy czadu no i... Po prostu nie dam rady... Król udal sie, wiec do kolejnego rycerza: - Powala, pójdziesz walczyc w pojedynku o wygrana bitwe? - Sorki Wladek, wczoraj byla imprezka u Zawiszy. Dalismy czadu no i wiesz.... Pojutrze spoko, dzis nie dam po prostu rady.... Udal sie, wiec Jagiello do kolejnego namiotu: - Zbyszko, pójdziesz walczyc o wygrana bitwe?? - Królu zloty, nie dam rady. Byla imprezka... - Tak, tak, wiem - u Zawiszy. Kto jeszcze tam byl? - No chyba wszyscy... - Zwolaj wojska, niech sie ustawia w szeregu pod lasem.. Stanelo, wiec polskie wojsko pod lasem, naprzeciw król. - Sluchajcie, bedzie pojedynek o wygrana bitwe. Czy ktos z was jest w stanie stanac do niego?? Siedza rycerze w kulbakach, kazdy lypie na drugiego, glowy pospuszczali. Nikt nie chce... Nagle slychac: - Ja! Ja! Ja chce!!! Ja pójde!!!?Rozgladaja sie i widza - stary dziad z broda do pasa, ubrany w jakis taki jutowy worek, lachmany. - Rany Boskie, nie ma nikogo innego????? No i nikogo innego nie bylo. Dali, wiec dziadkowi dlugi dwureczny miecz. Idzie dziadek przez pole, miecza nie da rady dzwignac, wiec ciagnie go za soba.... Patrza Polacy, a z przeciwnej strony wyjezdza na koniu wielkim jak stodola zakuty caly w lsniaca zbroje wielki jak dab rycerz. Jagiello chwyta sie za glowe i jeczy, a Polacy wrzeszcza: - DZIAAAADDDEEEK!!! W NOOOGGGGGIII!!! W NNNOOOGGGGIIIIIIIIIII!! Rycerz niemiecki jednak juz ruszyl, juz dopadl dziadka, który w ogóle nie zamierzal uciekac. Podniósl sie tuman kurzu. Nic nie widac, tylko jakies takie jeki slychac. Po chwili wiatr oczyscil pole z pylu. Patrza Polacy, a tam kon bez nóg, krzyzak bez nóg, a dziadek stoi i trzesaca sie reka trzyma miecz na gardle Niemca. I mówi: - Masz szczescie c**ju, ze wrzeszczeli "w nogi", bo bym ci leb upier***il!!!
Mod Team Franio Napisano 12 Marca 2011 Mod Team Napisano 12 Marca 2011 Rycerz jedzie na koniu wzdłuż rzeki. Nagle widzi jak rybak wyławia złotą rybkę. Szybko zabija rybaka, a wystraszona rybka mówi do rycerza: - Wypuść mnie, a spełnię twoje 3 życzenia. - Niech tak będzie. - To czego sobie życzysz? - Chcę być nieśmiertelny. - To nie będzie trudne. Proszę, jesteś nieśmiertelny! - Chcę, żeby mój koń był nieśmiertelny. - Hmm.. da się zrobić. Twój koń jest nieśmiertelny! - Chcę mieć genitalia jak mój koń. - Niech tak będzie. Masz genitalia jak twój koń! Rycerz wraca na swój dwór, naprzeciw mu wybiega jego wierny giermek. - Ło panie, gdzieś ty był? Jo żem się mortwił o ciebie! - Nie gadaj głupot, tylko weź topór i walnij mnie nim w głowę! - Nie panie! Nie! Jo nie mógłbym ciebie zabić! - Walnij mnie! Bo inaczej ja cię walnę. - No dobrze. - Giermek wziął zamach i uderzył. - Ło panie, ty żeś nieśmiertelny! - To nic! Walnij mojego konia! - Ło panie, twój koń tyż jest nieśmiertelny! - To jeszcze nic, popatrz na to! Rycerz otwiera klapę od zbroi i pokazuje zawartość giermkowi… - Ło panie, jaka wielka piz*a!!! (Koń był kobyłą..)
borowka Napisano 14 Marca 2011 Napisano 14 Marca 2011 kawały z PRL - babcia mi opowiedziala: PUK PUK - kto tam? -listonosz - Nie wierzę, kłamie Pan! - ZOMO NIGDY NIE KŁAMIE! idzie baba korytarzem, patrzy - portret Stalina - ale nam się ten Piłsudski postarzał! - powiedziała baba - nie, nie, nie. To jest towarzysz Stalin - mówi przechodzień - A co on takiego zrobił? - wypędził Niemców z Polski - no to mógłby jeszcze tych rusków wypędzić Przemówienie Stalina. Panuje cisza - wszyscy słuchają. Nagle słychać: aaA psik! -Kto to zrobił - pyta się Stalin cisza... - Beria roztrzelaj drugi rząd krzeseł, proszę - rzekł Stalin i zrobił jak mu powiedział Kontynuuje przemówienie Nagle słychać; aaA psik! - Kto to zrobił? - pyta się Stalin znów cisza - Beria roztrzelaj czternasty rząd - poprosił wódz I tak zrobił. Stalin kontynuuje przemowienie. nagle słychać; aaA psik! - Kto to zrobił?! - pyta zdenerwowany Stalin Wstaje ktoś z tylnego rzędu: - To ja, towarzyszu - Na zdrowie - odpowiedział serdecznie Stalin
kudlatty Napisano 16 Marca 2011 Napisano 16 Marca 2011 Rozmawia dwóch informatyków: - Mój dziadek obchodzi dzisiaj 64 urodziny. Drugi odpowiada: - No to okrągła rocznica...
Mod Team durnykot Napisano 16 Marca 2011 Mod Team Napisano 16 Marca 2011 Rzecz dzieje się w dowolnie wybranym kościele w nieokreślonej porze dowolnie wybranego dnia. W zakątku świątyni konfesjonał, w nim przysypiający ksiądz. Nagle ciszę burzą otwierajace się odrzwia, przez które właściwym dla tego zawodu krokiem wchodzi żul potocznie zwany menelem. Ksiądz popada w lekką panikę żyjąc nadzieją,że wspomniany wcześniej nie zabawi w świątyni na dłużej.Niestety Żulian twardo zmierza w stronę konfesjonału i zasiada w miejscu przeznaczonym dla grzesznika. Ksiądz czeka- po drugiej stronie kratki słychać jedynie pojękiwania i posapywania-żadnych słów. Po dłuższej chwili ksiądz wymownie puka w okienko-żul dalej nic, jedynie stęknie od czasu do czasu. Ksiądz powtórnie puka , menel twardo nic. Ksiądz puka,juz zdecydowanie mocniej, po raz trzeci, po drugiej stronie chwila ciszy i w końcu Żulian mówi: - Ty mi tu bracie nie stukaj- u mnie też nie ma papieru.
borowka Napisano 17 Marca 2011 Napisano 17 Marca 2011 czym się różni krokodyl od 200-stu kombatantów? - tym, że krokodyl ma 400 zębów i dwa jaja, a kombatanci mają 400 jajek i dwa zęby
Mod Team Pixon Napisano 18 Marca 2011 Mod Team Napisano 18 Marca 2011 - Synu, znalazłem ci wspaniałą kandydatkę na żonę! - Ale tato... sam potrafię znaleźć sobie dziewczynę... kto to jest? - To córka Kulczyka! - Suuuper! Trzeba było tak od razu! Ojciec udaje się do Kulczyka na rozmowę: - Dzień dobry panu! Wydaje mi się, że znalazłem doskonałego kandydata na męża pańskiej córki! - Wie pan... ale ja nie szukam męża dla mojej córki.. - Ależ to wiceprezes Orlenu!... - Cudownie! To zmienia postać rzeczy! Następnie ojciec udaje się do prezesa Orlenu: - Witam pana, panie prezesie! Przychodzę z dobrą nowiną - mam idealnego kandydata na wiceprezesa w pańskiej firmie. - No tak.. Ale ja nie szukam nikogo na tę posadę. - Jest pan pewien?! To zięć Kulczyka! - Ooo! Chyba, że tak!
NOKIkar Napisano 18 Marca 2011 Napisano 18 Marca 2011 Facet wygląda przez okno, a tam ślimak chodzi sobie po parapecie, więc facet go pstryknął. Za trzy lata słyszy dzwonek do drzwi, patrzy na dzwonek, a tam ślimak z rozbitą skorupą wkurzony mówi: -Ej ty, koleś, a to przed chwilą, to co to było?!
detonator Napisano 19 Marca 2011 Napisano 19 Marca 2011 Zamieszczę takie śmieszne ogłoszenie, które oddaje bojowy charakter narodu francuskiego: Sprzedam francuski karabin maszynowy z II Wojny Światowej, nie używany. Raz rzucony... Tak apropos interwencji w Libii
NOKIkar Napisano 27 Marca 2011 Napisano 27 Marca 2011 Do wędkarza podpływa krokodyl: -Biorą? -Nie! -To olej ryby, chodź się wykapać! Po pełnej uniesień nocy on wychodzi do łazienki i myje ręce.Po powrocie zastaje ją siedzącą i zamyśloną. - Wydaje mi się że jesteś z zawodu lekarzem - mówi ona. - To prawda - odpowiada on ze zdziwieniem. - Skąd wiesz? - To proste. Za każdym razem przed i po myłeś ręce. - Skoro jesteś taka spostrzegawcza, to jaka jest moja specjalność? - Myślę, że anestezjologia. - Jesteś genialna. W jaki sposób to odgadłaś moja droga? - Wiesz, po prostu nic absolutnie nie czułam. Bóg zauważył, że Adamowi się nudzi i postanowił temu zaradzić. Mówi do Adama: - Adamie. Widzę, że Ci się nudzi. Postanowiłem, że stworzę Ci istotę, która będzie piękna, mądra i inteligenta. Cudowna, miła, będzie Ci służyć i wspierać. Będzie idealna! Ale... musisz mi oddać swą nogę. Na to Adam: - Nogę?!... A co dostanę za żebro? Siedzi trzech studentów i opowiadają sobie wrażenia z sylwestra. Pierwszy z nich mówi: Ja byłem na Majorce... Drinki, laski w bikini, słońce... Mówię wam extra! Drugi z nich: Ja byłem w Alpach... Śnieg, super pogoda i dziewczyny... Rewelka! Pytają się trzeciego co on robił. On na to: Ja byłem w tym samym pokoju co wy, tylko nie wąchałem tego gówna
sPiDy Napisano 2 Kwietnia 2011 Autor Napisano 2 Kwietnia 2011 Siedzi trzech pijaków i jeden po chwili ciszy pyta: - dlaczego mam ksywkę dżin ? Bo gdzie byśmy nie otwierali butelki wódki bez ciebie to ty zawsze znikąd się pojawiasz :D
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.