Mod Team Pixon Napisano 16 Marca 2011 Mod Team Udostępnij Napisano 16 Marca 2011 [...] ale do maja jeszcze daleko. Bzdura, dużo czasu byś miał, jeżeli chciałbyś przejechać połowę tego z sakwami. [...]Ale w drugą stronę sądzę, że będzie znacznie lepiej (przez pierwsze ok. 100km od Bieszczad). To jest tylko z pozoru łatwiej, bo cały czas z górki. Pomyśl, jak wykończą Cię podjazdy na przełęcze z których później będziesz mógł zjechać i niby odpocząć, po zjeździe kolejny podjazd... Taki interwałowy profil trasy może być po 4 dniach jeżdżenia wykańczający. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szogun123 Napisano 30 Marca 2011 Autor Udostępnij Napisano 30 Marca 2011 W nocy z piątku na sobotę wybieram się w http://mapy.google.pl/maps/ms?doflg=ptk&ie=UTF8&msa=0&msid=213972100986943957590.00049f8faf09087232c24&ll=51.087998,22.697067&spn=0.355821,0.891953&z=11 taką trasę. Bez sakw (bo nie mam bagażnika) ale ze sporym bagażem. Jeśli pokonam tę trasę bez oporu to w następnym tygodniu robię 200km. Następnie 250km a dalej 300km (oczywiście bardziej kółka dokoła Świdnika bym w razie wyczerpania mógł dość szybko wrócić do domu). Wiem, że zaraz zjedziecie mnie za przesadny optymizm ale takie mam ambicje. Taki postawiłem sobie cel i zamierzam to zrobić Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Pixon Napisano 31 Marca 2011 Mod Team Udostępnij Napisano 31 Marca 2011 I to będzie Twoja pierwsza wycieczka powyżej 100km w tym roku ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szogun123 Napisano 31 Marca 2011 Autor Udostępnij Napisano 31 Marca 2011 Owszem. Niezbyt miałem ochotę robić >100km gdy padał śnieg, deszcz, mocno wiało i było dość zimno. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bike Napisano 31 Marca 2011 Udostępnij Napisano 31 Marca 2011 Ja tez planuje sie wybrac w bieszczady. Jednak sadze, ze trzeba miec zdrowe podejscie, bo jesli ma to byc rekreacja, to niech tak zostanie. Nie chodzi o rekordy, czy stawianie sobie zbyt wyzylowanych celow. Z mojej strony to wyglada tak, ze przyjemnosc jest najwieksza, kiedy sie gdzies osadzisz, zakwaterujesz na kilka dni, zostawiasz wszystko w domu, a potem to juz wycieczki codziennie kilkadziesiat - max 100 kilometrow. W gorach latwo nie ma, bo owszem sa zjazdy spore, ale tez rozpedzic po gorach sie nie mozna za bardzo, bo prostych za wiele nie ma, a z kolei pod gorke to czasem bywa i 5kmh albo i trzeba prowadzic maszyne. Ale zdecydowanie wieksza przyjemnosc jest sam rowerek, jak najlzejszy, sporo picia i ew. maly plecak z kilkoma podstawowymi rzeczami Pewnie w tym roku sie wybiore, to moze sie skumamy tutaj na forum Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jasiux Napisano 31 Marca 2011 Udostępnij Napisano 31 Marca 2011 Nie wytrzymałem hahahahah Im dłużej czytam ten temat, tym bardziej mi się oczy otwierają... teraz wyglądam jakbym miał ping-pongi zamiast gałek....... aaaaaaaaaaaa!!!!!!!! Stary, jedziesz po asfalcie 285km... hahahha jakas abstrakcja... sakwy? narzędzia? wtf? Takie rzeczy to się bierze w góry... Twój dystans z palcem w dupie (wulgaryzmów nie tolerujemy) wytrzyma każdy marketowy rower za 180zł z nasmarowanym łańcuchem... haha Plecak? Śpiwór?............. ogień z dupy(jak wyżej)... po co Ci to, skoro chcesz całą drogę w 1 dzień machnąć? Jadąc na tydzień w Bieszczady w teren miałem dętkę, hak, klocki i imbusy... do tego spodenki na zmianę, koszulkę i kurtkę... na wiejskim festynie w Komańczy tańczyliśmy w SPD'ach hahaha Jeśli potrzebujesz jakieś ultragraty to puść je pocztą kilka dni wcześniej, za 20zł... i jedź w trasę z małym plecaczkiem (bukłak 1,5l + imbusy, pompka dętka). Po drodze miniesz tyle knajp.. że prawdę mówiąc wystarczyłaby Ci szosa i bidon 0,5l... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bike Napisano 31 Marca 2011 Udostępnij Napisano 31 Marca 2011 Wlasciwe podejscie do rekreacji! Brawo. Mam tak samo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szogun123 Napisano 2 Kwietnia 2011 Autor Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2011 jasiux - każdy lubi inaczej, można jechać z samym bidonem, ale ja nie lubię niespodzianek, zrozum, że każdy woli inaczej, poza tym osoby, z którymi mam jechać chcą żeby to było dokładnie zaplanowane (i ja również) zrobiłem dzisiaj 124km w 7 godzin - miało być 150 ale trochę się zmieniło w praniu z powodu niezbyt przyjemnej pogody o 4 rano i tego, że zawiódł sprzęt - zmęczenia zbytnio nie czułem, głównie z tego względu, że mieliśmy łącznie 4,5 godziny "przerw" - wyjechaliśmy o północy i po 11 rano byłem w domu ps. polecam jazdę w nocy - praktycznie brak wiatru, samochodów do 6 rano widzieliśmy może z 10 (poważnie), całkowita cisza i świeże chłodne powietrze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomaler Napisano 4 Kwietnia 2011 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2011 jazda w nocy bywa bardzo niebezpieczna. jadący ludzie autem słabo cie widzą do czego dochodzi np każda w weekend gdzie impreza i po alkoholu koles jedzie. ja osobiście boję sie jeździć w nocy Ps. noc jest od spania:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szogun123 Napisano 5 Kwietnia 2011 Autor Udostępnij Napisano 5 Kwietnia 2011 W ciągu około 70km jakie przejechaliśmy w nocy na trasie Piaski - Bychawa nie widzieliśmy ŻADNEGO samochodu. Poza tym we trzech mieliśmy tyle świateł, no i kamizelki, że wyglądało to jak świetlista kula poruszająca się na drodze. Z resztą jak coś jedzie to się schodzi na pobocze Wg. mnie znacznie większe prawdopodobieństwo wypadku jest w dzień oraz po zmroku. W środku nocy nawet na drogach wojewódzkich jest bardzo mało samochodów. Ps. noc jest od spania:) Przejeździj kiedyś całą noc po wsiach to zmienisz zdanie Szczególnie gdy noc trwa jeszcze tyle ile trwa. Bo w lecie sądzę, że już tak fantastycznie nie jest. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mandrax2150 Napisano 26 Kwietnia 2011 Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2011 hejka Szogun myślę ze z tymi 285 km przesadzasz troszkę - moim zdaniem jazda na rowerze ma cieszyć a nie męczyć - z doświadczenia (może nie zbyt wybitnego bo nie jeżdżę po całej Polsce jak inni i nie robię ogromnych tras) powiem Ci tak, jeździłem trochę po Bieszczadach (teraz na dniach z ekipa się znów wybieram na 5 dni więc nie są mi obce) i wcale nie jest tam tak kolorowo - kiedyś jak jechałem z kolegą z Zagórza do Wetliny plus zwiedzanie i odbijanie w boczne leśne trasy wyszło ponad 80 km z plecakiem i śpiworem przy kierownicy i jak zostało nam z 10 km do celu to myślałem ze zaraz rzucę rower do rowu i nigdzie dalej nie jadę. Jak ktoś wspomniał w innych postach trasa obojętnie jaka w Bieszczadach wygląda bardzo monotonnie (mowie o asfalcie) pod górę potem banan na twarzy ze fajny długi zjazd a tu kolejny jeszcze dłuższy podjazd i tak cały czas - masakra takie coś odbiera przyjemność z jazdy (przynajmniej mnie bo unikam asfaltu jak ognia preferuje bardziej teren) poza tym ten ciągły ruch na drogach a jazda w chmurze spalin z tirów nic fajnego - a kierowcy maja Cię daleko w d... przynajmniej na to można coś zaradzić - jazda np o 4 rano jest przyjemna i jeśli będziesz jechał w weekend i o tej porze to zapewniam Cie samochodów nie uraczysz długo (wiem bo sprawdzałem) także przemyśl dokładnie sprawę i weź pod uwagę zdanie innych (dobra rada nigdy nie jest zła), jak wspomniałem wyżej ja stawiam przyjemność z jazdy ponad wszystko a nie jakieś tam wyssane z palca cele - po co żeby, się pochwalić na forum liczbami - idiotyzm totalny - sorki ale wkurza mnie takie gadanie ile to ja nie jeżdżę, w ile i jak szybko - po co to pisać - to jakieś zawody czy coś - nie pojmuję tego - ludzie radość przede wszystkim a nie jakiś ascetyzm no ale nic mimo wszystko życzę udanej i bezpiecznej podroży Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szogun123 Napisano 26 Kwietnia 2011 Autor Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2011 tu nie chodzi o liczby, przede wszystkim przyjemność tak jak mówisz!, z tym, że bicie rekordów dla własnej satysfakcji i pokonywanie samego siebie sprawia mi równie wielką frajdę co sama jazda prawdopodobnie w nocy z 1 na 2 maja będę szarpał się na 200km z balastem, zobaczymy więc czy warto się pisać na 285km a jeśli nie wyjdzie to zawsze można się zatrzymać, pójść do lasu i spać, a następnego dnia trasę dokończyć Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Franio Napisano 8 Maja 2011 Mod Team Udostępnij Napisano 8 Maja 2011 [...] prawdopodobnie w nocy z 1 na 2 maja będę szarpał się na 200km z balastem [...] Wypalił wyjazd? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sancho Napisano 8 Maja 2011 Udostępnij Napisano 8 Maja 2011 Nie wytrzymałem hahahahah Im dłużej czytam ten temat, tym bardziej mi się oczy otwierają... teraz wyglądam jakbym miał ping-pongi zamiast gałek....... aaaaaaaaaaaa!!!!!!!! Stary, jedziesz po asfalcie 285km... hahahha jakas abstrakcja... sakwy? narzędzia? wtf? Takie rzeczy to się bierze w góry... Twój dystans z palcem w dupie (wulgaryzmów nie tolerujemy) wytrzyma każdy marketowy rower za 180zł z nasmarowanym łańcuchem... haha Plecak? Śpiwór?............. ogień z dupy(jak wyżej)... po co Ci to, skoro chcesz całą drogę w 1 dzień machnąć? Jadąc na tydzień w Bieszczady w teren miałem dętkę, hak, klocki i imbusy... do tego spodenki na zmianę, koszulkę i kurtkę... na wiejskim festynie w Komańczy tańczyliśmy w SPD'ach hahaha Jeśli potrzebujesz jakieś ultragraty to puść je pocztą kilka dni wcześniej, za 20zł... i jedź w trasę z małym plecaczkiem (bukłak 1,5l + imbusy, pompka dętka). Po drodze miniesz tyle knajp.. że prawdę mówiąc wystarczyłaby Ci szosa i bidon 0,5l... Proponuję wątek przykleić Przecież to nie wyprawa do Afganistanu. Podejście podobne do mojego Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szogun123 Napisano 14 Maja 2011 Autor Udostępnij Napisano 14 Maja 2011 Wypalił wyjazd? Niestety nie - pogoda. Za to 4 maja wyruszyłem na 4 dni do Włodawy. 88km 4 maja i 7 maja w drugą stronę również podobna trasa. Z racji, że w drugą stronę jechałem przez nieustający deszcz siedzę schorowany w domu i na rower nie siadam :| Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hehe12 Napisano 2 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 2 Lipca 2011 Dlaczego jazda z sakwami po górskich czy leśnych ścieżkach to kiepski pomysł ? Właśnie planuję kupić sakwy bo z plecakiem jest mi niewygodnie. Dużo nie zamierzam pakować - namiot, kilka ciuchów dla dwóch osób i drobne podstawowe rzeczy typu np. mydło czy dętka. No a właśnie wolelibyśmy się poruszać szutrowymi czy leśnymi ścieżkami, jak najmniej asfaltu A jakaś apteczka by się przydała? Jakaś woda utleniona do oczyszczenia rany i octenisept do odkażenia chyba powinien wystarczyć? Ewentualnie węgiel bo mój mlody towarzysz czasem miewa sensacje żołądkowe. Aptek w sumie po drodze jak mrówków. Apteka rośnie koło apteki i wydaje mi się że nic więcej raczej nie jest potrzebne Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Pixon Napisano 5 Lipca 2011 Mod Team Udostępnij Napisano 5 Lipca 2011 Ponieważ masz bardzo mocno dociążone tylne kolo. W przypadku jazdy po górach, po nierównych ścieżkach, po kamieniach jest to niewygodne. Grozi przebiciem dętki a nawet uszkodzeniem koła. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sol Napisano 5 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2011 Apteczka w górach to mus. Możesz nabyć coś dedykowanego do rowerów np. http://www.rockcentric.pl/sklep-internetowy/akcesoria/apteczka_first_aid_kit_s_deuter_.html albo samemu skompletować na bazie opisu powyższej . Nie czytałem wątku od początku, ale jeżeli w planach jest nocowanie w górach czy generalnie serio wyrypa, to jeszcze przydać się może zapalniczka, latarka i gwizdek (serio). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Pixon Napisano 5 Lipca 2011 Mod Team Udostępnij Napisano 5 Lipca 2011 Według mnie to jest dużo lepsza opcja: http://www.e-horyzont.pl/apteczka-saszetka-wodoszczelna-first-aid-kit_44728t.html Do tego dokupujesz sobie to co jest potrzebne w takiej apteczce i masz gotowy zestaw, chyba nawet tańszy . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hehe12 Napisano 11 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2011 Apteczkę to ja sobie sam zrobię, szkoda przepłacać za gotową Większość rzeczy z tej apteczki z linka się nie przyda, a nawet jakby to 7 dych za kilka drobnych tanich rzeczy to przesada. Rozumiem jakaś woda utleniona, coś do odkażania, mały kompres + mały bandaż, ewentualnie jeszcze mały plaster na kółku. No bo niby co może się stać w drodze No ale ja w sumie życia nie znam i nie wiem co się może przydać A po co gwizdek w górach? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Pixon Napisano 11 Lipca 2011 Mod Team Udostępnij Napisano 11 Lipca 2011 A po co gwizdek w górach? Żeby uśpić niedźwiedzia jak Ci przyjdzie pod namiot. A tak na serio, kwestia bezpieczeństwa, zawsze jest jakaś możliwość komunikacji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.