Skocz do zawartości

[kontuzja] naderwane więzadło kolano


sebeq76

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Upadając na łyżwach nogi złożyły mi się jak podczas siadania "po turecku". Poczułem najpierw rozciąganie, a potem pęknięcie czegoś w lewym kolanie.

Na nodze nie mogłem stanąć.

Na ostrym dyżurze stwierdzili, że nie ma obrzęku i kolano jest stabilne.

Na RTG też nic nie zauważyli.

Kazali chodzić w miękkim stabilizatorze i ew. zgłosić się gdyby nie było poprawy.

Tyle państwowa służba zdrowia.

 

Następnego dnia poszedłem prywatnie na USG - wyniki były optymistyczne, bo lekarz nie stwierdził żadnych uszkodzeń łękotki czy więzadeł. A pęknięcie, które słyszałem to wg niego mogło być jakieś włókno (nie bardzo rozumiem, o jakie włókno może chodzić).

 

Poszedłem jeszcze do ortopedy traumatologa na badanie.

Nie chciał oglądać USG tylko zrobił mi manualne badanie ręką.

Stwierdził naderwanie więzadła bocznego.

 

Zalecił 4 tygodnie w stabilizatorze, z czego 2 z odciążaniem nogi.

Powiedział, że potem powinienem wrócić do aktywności fizycznej.

Nie wspominał nic o rehabilitacji czy fizykoterapii, mimo, że pracował w klinice, która oferuje takie usługi.

 

2 dni po wizycie kolano już prawie nie bolało, zacząłem więc trochę chodzić o kulach i ze stabilizatorem - krótkie przejścia po 20-30 metrów plus 5 minutowa jazda samochodem- musiałem dziecko na trening zawieźć.

 

Niestety to chyba spowodowało, że znowu pojawił się ból przy zginaniu, więc przez ostatnie 5 dni tylko leżałem. To trochę pomogło, tzn. jak już zginam nogę to nadal boli, ale o wiele mniej.

 

I teraz mam pytanie, jak dalej postępować, żeby czegoś bardziej nie popsuć.

 

- o jakie włókno może chodzić temu lekarzowi od USG? a może naderwałem jakiś mięsień dodatkowo? bo praktycznie nie mogę podnieść nogi w poziomie do góry

- czy stabilizator mam nosić non stop? czy tylko kiedy chodzę? bo jak mam go założonego, to noga trochę puchnie i czuję dyskomfort. czy jak leżę na łóżku lub śpię, to mogę go zdejmować?

- czy powinienem tą nogą ruszać mimo lekkiego bólu?

- czy powinienem ją rozciągać? bo zauważyłem, że nie daje się na razie ustawić do pełnego pionu, a już na pewno jest różnica z drugą nogą

- jakie jeszcze inne ćwiczenia powinienem wykonywać?

- czy mogę wykonywać takie ćwiczenia jak pompki czy brzuszki? oczywiście odciążając tę nogę

 

Wszystkim, którzy przebrną przez ten długi tekst dziękuję i mam nadzieję, że coś mi poradzicie

Napisano

I teraz mam pytanie, jak dalej postępować, żeby czegoś bardziej nie popsuć.

(...)

Nie sądzisz, że jednak lekarz ortopeda/sportowy będzie mieć większą wiedzę i lepiej doradzi niż forumowicze?

Napisano

Nie sądzisz, że jednak lekarz ortopeda/sportowy będzie mieć większą wiedzę i lepiej doradzi niż forumowicze?

 

może tak, ale one się róznią.

 

ortopedia z ostrego dyżuru kazał chodzic na tej nodze.

lekarz od usg zakazał jakiegokolwiek ruchu.

a ostatni ortopeda mówił, że nawet mogę jeździć samochodem.

 

ale akurat nie mam teraz dostępu do żadnego kolejnego ortopedy, żeby się tego dowiedzieć.

mam też nadzieję, że może znajdzie się ktoś kto zna się na rzeczy i coś mi doradzi.

Napisano

Masz dostęp do lekarza sportowego? (lekarz specjalista medycyny sportowej)

Jest szansa, że taka osoba udzieli sensownej porady co robić z nogą.

 

Poza tym - nogi ułożyły Ci się "po turecku" i tylko do tego coś pękło? Rozgrzewałeś się wcześniej, przed jazdą na łyżwach?

Napisano

moim zdaniem zerwaniu ew. naderwaniu więzadła, mięśnia itp towarzyszy wydostawanie się płynu, który powoduje opuchliznę a następnie wchłania się podczas odpoczynku. Jeżeli płyn nadąża się wchłaniać to dobry znak bo mój brat miał naderwane więzadło i wyciągnęli mu z kolana 125ml płynu, wiec ty raczej nie masz naderwanego więzadła tylko naciągnięte.

badanie ultrasonograficzne pokazuje takie rzeczy jak zerwane wiązadło wiec uwierzył bym lekarzowi z usg szczególnie ze 3 lekarz do którego poszedłeś nie zalecił żadnej rehabilitacji. Moim zdaniem wszelkie ćwiczenia są wykluczone bo nie da się zrobić pompki odciążając nogę.

Przez pierwsze kilka dni dochodzą Ci bóle od stłuczenia kolana i pewnie dlatego nie możesz go w pełni wyprostować ponieważ masz obity trzon kości ewentualnie inne ustrojstwo. Więc na początku na pewno nie powinienes wykonywać ruchów szybkich i głębokich a także obciążać nogi.

Jeżeli tak jak piszesz że od stabilizatora puchnie Ci noga to znaczy e jest źle dobrany lub źle go zakładasz. Możesz go zdejmować na noc, ale usztywnij kolano na ten czas opaską elastyczną. do tego proponuje zrobić okłady z keteprofenium powinny pomóc przy obrzęku i złagodzić trochę ból.

Niestety nie znam na tyle dobrze anatomii stawu kolanowego żeby wiedzieć o jakiś włóknach, ale być może lekarzowi chodziło o filamenty aktynowe i miozynowe budujące mięśnie. Jeżeli o to, to jest to po prostu naderwanie lub nadwyrężenie mięśnia.ale ja uważam ze to było poprosty pyknięcie kolana spowodowane szybkim i głębokim ruchem. nie jestem lekarzem mimo ze bym chciał:P(moze kiedyś sie uda) ale napisałem Ci to co wiedziałem i to co przeżył mój brat po kontuzji na nartach. swoją drogą nie wierze żeby po rtg i usg byla szansa ze masz coś bardziej poważnego niż stłuczenie. Żeby mieć 100% pewności możesz wykonać badanie rezonansowe z kontrastem ale koszt takiego badania to ok 500zł i nie sądzę żeby warto było się napromieniowywać bo to zdrowe nie jest:) pozdrawiam i życze szybkiego powrotu do sprawności

Napisano

dzięki accentinferno za odpowiedź.

 

to puchnięcie jest bardziej mentalne i czuciowe, bo opuchlizny nie widać.

Po prostu czuję, że mi jest strasznie gorąco w kolano, aż muszę to zdjąć.

Poza tym wszyscy lekarze wspomniani widzieli ten stabilizator i nie mieli zastrzeżeń.

On jest chyba dobrze dobrany, bo jest nawet szerszy niż rozmiar na obwód mojego kolana.

Tzn. mam ok. 40,5 cm obwodu a stabilizator jest od 41 do 45 cm.

Bo jak przymierzałem mniejszy, to myślałem, że mi wyciśnie wszystkie soki z kolana :)

Napisano

W kwietniu 2009 tydzień przed maratonem we Wrocławiu naderwałem wiązadła boczne podczas jazdy na rolkach. Pogotowie chciało mi załozyć gips ale nie zgodziłem się i używałem ortezy. Prywatny ortoperda pochwalił i nakazał 4 tygodnie leżenia + okłady z jakiegoś smierdzącego płynu+ketonal. Przez 4 tygodnie leżałem i chodziłem tylko o 2 kulach po domu. W sumie nie wyobrażam sobie robienia pompek czy czegoś podobnego w tym czasie. Ewentualnie jakieś ćwiczenia na ręce, ramiona.

W połowie maja lekarz stwierdził że jest ok i można już chodzić i powoli wracać do treningów. Jeszcze przez jakiś czas chodziłem w elastycznej opasce na kolano i lajtowo jeździłem na rowerze.

23 maja 2009 pojechałem giga w Zdzieszowicach co było błędem bo baza z zimy poszła w las. Ale od tego czasu praktycznie zero problemów z kolanem.

Po zgonie na giga, reszte 2009 potraktowałem lekko i przerzuciłem się na mini. 2010 zacząłem biegać i przebiegłem we wrześniu maraton wrocławski.

 

Nic na siłę. Nie obciążaj za wczesnie bo zrobisz sobie krzywdę. Lepiej odpuścić sobie sezon i zmiejszyć obciązenie.

Napisano

Dokładnie tak jak wyżej, jeżeli dobrze pojdzie i szybko się zagoi to masz szansę przygotować sie na 2 część sezonu, jezeli nadwyrężysz może się okazać ze przepadnie ci cały sezon.

Napisano

W kwietniu 2009 tydzień przed maratonem we Wrocławiu naderwałem wiązadła boczne podczas jazdy na rolkach.

 

widzę, że chyba mieliśmy podobną kontuzję :-)

ok, w takim razie będę traktował to ostrożnie.

A co z ortezą? czy zdejmowałeś do snu?

Napisano

widzę, że chyba mieliśmy podobną kontuzję :-)

ok, w takim razie będę traktował to ostrożnie.

A co z ortezą? czy zdejmowałeś do snu?

Na noc nie sciągałem tylko ewentulanie poluźniałem na rzepach. I tak zmiana pozycji wiązała się z bólem. W dzień jak leżałem przed kompem/TV to sciągałem żeby skóra odpoczęła.

Powrotu do sprawnosci :)

Napisano

dzięki :-)

spróbuję na noc zakładać opaskę uciskową, bo z ortezą obecną się nie da wytrzymać.

szczególnie te listwy boczne są strasznie niewygodne

Albo spróbuję bandażować tak, żeby kolano było ustabilizowane.

 

ale fajnie wiedzieć, że po tym można wrócić całkowicie do zdrowia i sportu.

Napisano

chciałem zaktualizować wątek, jestem na kolejnym etapie, a mianowicie dzisiaj zaczynam chodzić w stabilizatorze bez kuli (zgodnie z planem od lekarza).

Noga mi mocno schudła, dodatkowo nie jestem jej w stanie wyprostować tak, jak te zdrową.

I w związku z tym chciałem się jeszcze dopytać - General, głównie Ciebie, bo może też przez to przechodziłeś:

czy też tak miałeś?

czy chodziłeś na jakąś rehabilitację?

Czy sam robiłeś jakieś ćwiczenia? Jeżeli tak, to jakie?

Czy robiłeś rozciąganie?

Napisano

Witam

Szkoda ze wczesniej nie zajrzalem w ten dzial:/

 

Z koncem stycznia skrecilem kolano podczas gry w pilke nozna na hali. Nastepujac na prawa noge - skrecila sobie w prawo w kolanie- bol nie do wytrzymania -sam nie wstalem. Chwile rozchodzilem noge i bylo ok. Przy probie biegania zdarzylo sie tak jeszcze dwa razy. Dalem sobie spokoj. Byl to czwartek wieczor, a niestety na nocke do pracy wiec poszedlem. Nogi nie moglem wyprostowac jak rowniez i zgiac do konca. Bolu duzego nie bylo- dalo rade wytrzymac. Delikatnie spuchlo. Poszedlem rano do lekarza - oczywiscie - pogotowie nie zechcialo juz mnie przyjac bo za pozno i tak dalej, wiec droga do chirurga przebiegala poprzez udana rejestracje do lekrza ogolnego a nastepnie zakonczona sukcesem wizyte u chirurga (co bylo wielkim bledem ,ale o tym nizej).

Chirurg ten po przebadaniu mnie :) przekazal mi cudowna informacje , musimy zalozyc gips, jesli nie to moze tak byc ze nie bedzie mogl Pan chodzi bla bla itd...Szok...

Mysle dzisiaj piatek, nastepnie weekend , nie bede czekal , to zakladamy... (Zapewne kolejny blad)

gips od kostki pod same j...ka :( 3 tygodnie. Super...Wszystko szlag trafil...

Dodam zadnego badania czy to rtg czy to usg itd.

 

Po kilku dniach wszelaki bol ustepuje . Po tygodniu noga tak chudnie ze moge wsunac reke i poglaskac sie po kolanie... Zaczynam jezdzic samochodem :)

Mijaja 2,5 tygodnia - czlowiek oczytany oglupiony roznymi opisami informacjami w necie, pelen strachu co dalej , a moze jednak cos sie zerwalo naderwalo itp.

 

Zdejmuje gips.Umawiam sie prywatnie z ortopeda . Przeprowadza USG - pierwsza informacja mial Pan bardzo duzo szczescia... Naderwana zostala Tylna torebka przysi... jakos tak... Opuchlizny troche zostalo - informacja od ortopedy-moze ona zniknac w trakcie rehabilitacji, jesli nie - klucie i sciaganie strzykawka tego co tam sie nazbieralo. Wszystko super, ale miesni uda w porownaniu do drugiej nogi prawie wogole nie ma :(

 

Aktualnie jestem po 2 tygodniowej rehabilitacji, Brak problemu z wyprostowaniem, zginam w 95%. Przez ten czas cwiczenia bez obciazenia np tzw cwiczenia inercyjne, jazda na rowerze stacjonarnym z minimalnym obciazeniem, tzw lampa Sollux-przez 15minut przed cwiczeniami - ma za zadanie rozgrzac kolano/miesnie-rozszerzyc naczynia krwionosne -zwiekszyc doplyw krwi.

Dzisiaj np 40minut na 6-7 w skali do 16 z kadencja 70-80.Moglbym wiecej, ale nie o to chodzi.

Od przyszlego tygodnia dojdzie obciazenie.

 

Miesien zaczyna powoli wracac , ale jeszcze minie troche czasu zanim wroci do prawidlowego wymiaru.

 

 

Z moich obserwacji i informacji zdobytych w trakcie leczenia to-

badanie rtg nic nie wykaze no chyba ze pekla rzepka

usg moze a nie musi..

Najbardziej wiarygodnym badaniem jest poddanie sie rezonansowi magnetycznemu co niestety kosztuje jesli chcemy na juz...

 

Gips w moim przypadku byl zupelnie nie potrzebny, mozna bylo zrobic conajmniej usg i kazac zaopatrzyc sie w stabiliator i unieruchomic noge powiedzmy na kilka dni , tydzien..

Ja zakupilem taki

(zdjecie pogladowe) Mozna unieruchomic noge , ustawic zakres zgiecia w kolanie itp. Bardzo solidny

 

W pierwszych dniach po wypadku , nie nadwyrezac nogi itp

 

Nie zalecam robienia nic na wlasna reke, idz do lekarza powinnien wypisac skierowanie na rehabilitacje.

 

Do spania mozesz sciagac stabilizator , zeby noga odpoczela. Mi lekarz zalecil aby po domu juz nie chodzic w stabilizatorze. Takze po 4-5 dniach odstawilem go calkowicie.

Po sciagnieciu gipsu siadlem na rower , wpielem buty w spd i bardzo delikatnie probowalem pedalowac- jesli to tak mozna nazwac- ruchy do przodu do tylu, troche czasu minelo az zrobilem pierwszy caly obrot.

 

Smaruj Fastum'em albo inna podobna mascia.

 

Opisalem swoj przypadek, ale jak wiadomo, kazdy przechodzi to inaczej...

Mam nadzieje ze nie zanudzilem , a jesli tak to usuncie :)

Pozdrawiam

Napisano

Dzięki wielkie za odpowiedź, fajnie jest poczytać, jakie inni maja doświadczenia.

Ja jestem między młotem a kowadłem, rehabilitant (ale nie lekarz) mówi, żeby już chodzić bez stabilizatora, a lekarz ortopeda, żeby jeszcze 2 tygodnie, bo więzadła koją się 6 tygodni.

Idę jutro znowu na usg jeszcze do innego lekarza, to ortopeda, który kiedyś operował kolana, więc powinien się znać.

A w czwartek jeszcze do innego ortopedy, tym razem państwowego.

 

Jak długo zajęło Ci uzyskanie takiego wyprostu jak w zdrowej nodze? Widzę postęp, ale bolesne to rozciąganie...

 

Niestety przy gwałtowniejszych ruchach nogą mnie boli, a przy zginaniu głębszym też czuję dyskomfort.

Mam nadzieję, że się to zrośnie, już normalnie nie wyrabiam z tej bezczynności.

Napisano

Witam

Z informacji ktore posiadam to zerwane/naderwane wiezadla leczy operacyjnie(zabieg) , jesli dobrze pamietam rekonstrukcja...Takze najwazniejsza jest trafna diagnoza i dalsze leczenie.

 

Na swoim przykladzie napisze ze latwiej jest/bylo uzyskac pelny wyprost niz pelne zgiecie- to samo uslyszalem od rehabilitantki przed rozpoczeciem rehabilitacji. Wydaje mi sie ze w ciagu max tygodnia moglem wyprostowac noge.

I tak jak pisalem wczesniej bardzo pomogl mi rower stacjonarny, zwlaszcza po sciagnieciu gipsu.

 

Dzisiaj bylem po nastepne skierowanie na rehabilitacje , ktora bedzie juz pod "obciazeniem" . Dzisiaj dwa cwiczenia- przyrzad podobny do "atlasa" czyli podnosimy nogi z tym ze kazda osobno.

1 cwiczenie obciazenie nad noga - wyprost

2 cwiczenie obciazenie tak jakby pod noga - zgiecie.

Do tego rower,a z racji ze mam , jezdze w domu.

 

A gdy nosisz stabilizator to masz go w pelni zablokowanego ? Czy ustawione masz zgiecie ?

Jakos sobie nie przypominam zeby zaraz po zdjeciu gipsu wystepowal jakis wiekszy bol przy pracy kolana.

Kilka razy bolalo ale w trakcie cwiczen na rebilitacji.

 

Pozdrawiam

Napisano

Naderwane więzadła się goją, zerwane tylko do rekonstrukcji.

 

Po dzisiejszej wizycie u rehabilitanta rozjaśniło mi się wiele rzeczy.

Okazało się, że zrobiłem chyba wszystkie błędy, jakie mogłem po tej kontuzji...

 

1. Chodziłem o kuli trzymając ją w złej ręce

2. Nie obciążałem nogi, głównie leżałem

3. starałem się uzyskiwać duże zgięcie jak zdejmowałem stabilizator, więc prawdopodobnie je nadrywałem

4. spałem bez stabilizatora, więc też je prawdopodobnie w nocy naciągałem

 

Czyli straciłem dużo mięśni, a więzadło jest niewiele bardziej zreperowane.

Na szczęście gościu twierdzi, że dojdę do swojej formy, tylko trochę to potrwa (jeżeli nic więcej mi sie nie stało - ale to może wyjaśni się jutro przy okazji USG). Twierdzi też, że większą rolę w stabilizacji kolana mają mięśnie, tylko muszę je odbudować.

Na razie uczę się chodzić, dzisiaj przeszedłem ze 100 metrów i czułem się jak emeryt :-)

 

Zamierzam chodzić bez stabilizatora, ale starając się ostrożnie chodzić. Jak zginam nogę do 90 stopni to jest OK, czasami tylko boli przy zginaniu po ćwiczeniach, ale podobno to normalne, bo blizna na więzadle musi się "rozchodzić".

 

Generalnie jestem teraz ekspertem od kolan, co prawda po fakcie, ale dobre i to :-)

Napisano

Pamiętaj żeby nie przeciążyć nogi, a proces odbudowy , powrotu do pełnej funkcjonalności to proces bardzo powolny niestety :( Dobra rehabilitacja to połowa sukcesu, reszta to zaangażowanie i odblokowanie się.

Mam jeszcze takie pozostałości, że zamiast duzego kroku, zatrzymuję się i robię mniejszy. Zwlaszcza schodzac po wyzszych schodach...

Trzeba być dobrej myśli :)

pozdrawiam

Napisano

no i niestety okazało się, że mam uszkodzoną łąkotkę :-(

 

"łąkotka przyśrodkowa o niejednorodnej echogeniczności w trzonie i rogu tylnym - obraz odpowiada uszkodzeniu w części środkowej łąkotki".

 

jutro idę do ortopedy - ktoś wie, co to może oznaczać?

Napisano

:) Tak, dokładnie wiem co to oznacza. Właśnie leżę już 5 dzień po artroskopii- zostało do wyleżenia jeszcze 9:) D.... mnie boli i straszna nuda więc się szykuj:)

Z tego co piszesz to świeży uraz więc możliwe że ortopeda rozważy rehabilitację zamiast artroskopii ale obstawiam to 2.

Ja jeszcze miałem sporo innych fantów w kolanie obok uszkodzenia łękotki tak że trochę sobie odpocznę- może w czerwcu będę jeździł i to już nie tak jak kiedyś.

Trza się nie bać tylko....:)

Napisano

No właśnie zalecił rehabilitację 3 tygodniową, jak nie uzyskam w tym czasie wyprostu to czeka mnie stół operacyjny.

Mam podejrzenie, że łakotka sie przesunęła i blokuje staw, dlatego nie moge wyprostować nogi.

To może być też spowodowane przykurczem więzadeł i mięśni po noszeniu stabilizatora i generalnie zanikiem mięśni, więc dlatego mam próbować to wyprostować, bo lekarz twierdzi, że każda operacja powinna być robiona w ostateczności.

Ale jeżeli się nie wyprostuje to mam mieć operację natychmiastową, bez kolejki, więc chyba nie jest wesoło.

We wtorek idę jeszcze prywatnie do innego ortopedy, który specjalizuje się operacjach łąkotek i zobaczymy, co on powie.

On z kolei może być za operacją, bo bierze za to kupę kasy.

Ale kto wie, może warto?

Napisano

Skoro przechodziłeś swoje w stabilizatorze to pewnie uszkodzona łąkotka zdążyła wytworzyć bliznę w meijscu uszkodzenia i najpewniej zrosła się w sposób niewłaściwy dlatego prędzej czy później artroskopia Cię czeka na któej pewnie odnowią Ci uszkodzenie łękotki co w połączeniu z odpoczynkiem tj. całkowitym odciążeniem kolana da możliowść prawidłowego zrośnięcia. Oczywiście tak to wygląda w teorii jak będzie w praktyce zależy tylko i wyłącznie od Ciebie.

Masz blokadę stawu z powodu uszkodzenia jakie zaistniało do tego jak mówisz najpewniej zanik głowy przyśrodkowej m.czworogłowego. Jest ćwiczenie rehabilitacyjne aby temu za;pobiec i ono nie wpłynie negatywnie na twoje kolano: połóż się na wznak noga prosta i napinaj czworogłowy(udo) tak że rzepka podejdzie do góry i jednocześnie przywódź stopę tj. podnoś ją do góry i tak trzymaj z 3 sekundy. Wykonuj takich powtórzeń 50 na godzinę, przynajmniej się staraj.

Warto zasięgnąć opini 2 lekarza (jeśli masz na to pieniądze) tym bardziej że dziś leczeniem z wyboru takich stanów jest artroskopia bo 90% urazów łąkotek się nie goi samoczynnie a wydłużanie leczenia zachowawczego może narobić więcej szkody niż pożytku.

Generalnie stronię od udzielania medycznych rad bo na forum to można zdjęcia rowerów pokazywać i pamiętaj lekarz który Cię widzi wie lepiej niż lekarz czy ktokolwiek wtajemniczony na forum także, zawsze to co tu piszemy i dotyczy twojego zdrowia stosuj z rozwagą.

Napisano

dzięki za rady, wiadomo, że nie będę się ich słuchał w ciemno tylko konsultował z lekarzem.

ale fajnie posłuchać doświadczeń innych osób.

wiem o zaniknięciu tego mięśnia i go ćwiczę podobnymi ćwiczeniami do tych, które mi napisałeś.

ale na razie to syzyfowa praca - po godz. ćwiczeń jest trochę lepiej, a potem ból więzadła tylniego, mięśni i powrót do lekkiego przykurczu.

tym bardziej że ćwiczę tak od 2 tyg pod okiem rehabilitanta i zero poprawy na dłużej.

do tej pory myślałem, że może to tak ma być, ale chyba to wynika z tego niewłaściwego ustawienia łakotki.

też skłaniam się ku artroskopii, mimo, że zawsze byłem zwolennikiem - im później skalpel tym lepiej.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...