Skocz do zawartości

Kołobrzeg-Poznań


tabert

Rekomendowane odpowiedzi

Ja robiłem taką trasę w sierpniu, tyle że start z Chodzieży, przez Czaplinek do Kołobrzegu: http://arroyo.bikestats.pl/index.php?did=366400

 

 

Najważniejsze, aby wystartować wcześnie (4-5 rano), dobrze by było aby wiatr był minimalny (do 3 m/s) a najlepiej aby wiał w plecy (w kierunku północnym). Jeśli chodzi o szosę to trasa jest przyjemna, w sumie miałem wrażenie że prawie cały czas jadę z górki. Jazda pod górę zaczyna się dopiero za Czaplinkiem i przed samym Kołobrzegiem. Ruch na całej trasie był bardzo mały, miejscami zerowy, ale przed samym Kołobrzegiem już zrobiło się niebezpiecznie bo wąską drogą pędziła masa aut w obydwie strony. Omijaliśmy drogi krajowe, poruszaliśmy się drogami miedzymiastowymi.

 

Jedna dłuższa przerwa na śniadanie w połowie drogi, czyli Czaplinku. Akurat tam też mijaliśmy się z dwoma osobami jadącymi z Poznania, którzy (o ile dobrze pamiętam) zrobili sobie 2 dniową wycieczkę, pierwszym etapem była dla nich droga Poznań - Chodzież (gdzie nocowali) a drugim Chodzież - Kołobrzeg.

 

W sumie dopuszczam taką możliwość, o ile praca pozwoli, aby w tym roku również zapuścić się w tą trasę. Wstępnie plany mam na jednodniową wycieczkę do Czaplinka, a innym razem do Ciechocinka i Torunia. Jeśli jednak czas i pogoda pozwolą... jestem dostępny około 6-8 czerwca i na początku sierpnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Górala uzbrajam w slicki Schwalbe Durano 1.1 (para mniej niż 600 gram) dwa bidony 0.7, pompka, łatki, pieniądze i dokumenty, jeżeli jadę sam dodatkowo blokada U na rower. Start godzina 4 rano, w drodze ewentualne przerwy na dojadanie, czy uzupełnianie napojów (stacje benzynowe w większych miejscowościach sklepy Lidl czy Biedronka), można pomyśleć o większej przerwie gdzieś w połowie drogi. Co do samej trasy jadąc w stronę Kołobrzegu krajowa 11 ma duży margines, nie ma jakiegoś sporego niebezpieczeństwa dojechałem razu pewnego tak do Chodzieży, choć z drugiej strony można też obrać trasę Czarnków, Trzcianka, Wałcz, Czaplinek.

 

Cała trasa liczyła by maksymalnie 370 km. czas jazdy jakieś 15 godzin z przerwami myślę, że maksymalnie 17. Średnia 24-25 km/h z wiatrem może i lepiej choć też bez przesady żeby starczyło sił.

 

Co do powrotu niestety pociąg z Kołobrzegu z tego co pamiętam to parę dobrych godzin z przesiadką i czekaniem, w tym wypadku warto by pokusić się jeszcze o małe 110-150 km ;) i dojechać do Stargardu Szczecińskiego (37o km razem), z którego pociąg jedzie 2 godziny. Tutaj trzeba sprawdzić, o której taki pociąg jedzie w kierunku Poznania, żeby ewentualnie dopasować godzinę startu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Slicki - dobra rzecz. Osobiście jednak myślałem o jeździe na sprzęcie typowym do XC (opony Race Kingi 2.2) :D Może jednak zaopatrzę się w coś cieńszego do tego czasu, 1.5 by pasowało.

 

Pociąg jest tutaj największą udręką. Sam pomysł z dojazdem do Stargardu jest dobry uważam, ale tych 370km nie widzę jakoś (piszę o sobie, nie wątpię, że są tacy co przejadą). Zamiast Kołobrzegu miałem wstępnie za cel Niechorze, ale tam z pociągiem jeszcze gorzej, tak więc zostaję na razie przy Kołobrzegu.

 

Wyznaczyłem sobie ślad GPS niedawno na trasie Poznań-Oborniki Wlkp-Czarnków-Trzcianka-Wałcz-Czaplinek-Połczyn zdrój-Białogard-Karlino-Kołobrzeg. Wyszło mi spod domu 265km. Prędkość sobie liczyłem, tak wstępnie, podobnie do Twojej - 24km/h. Wychodzi zatem 11 godz. czystego pedałowania. Ruszając o godz. 5:00 i zakładając dojazd na 20:00 można liczyć na 4 godz. postojów (w tym ewentualne, niezaplanowane akcje).

 

Co do bagażu, na coś takiego brałbym plecaczek 5 litrowy (wspomniane przez Ciebie przyrządy plus coś małego do przegryzienia).

 

Kurde, coraz bardziej mi się to podoba. Niebawem wiosna, lato, może się pokuszę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Race Kingów szkoda na rozgrzany asfalt. Slicki to duży plus w rozpędzaniu się jak i na podjazdach. Ja plecaku bym nie brał, po co obciążać plecy. To co w plecaku może być do przegryzienia, można kupić po drodze. Ogólnie mam jeszcze bagażnik na sztyce i torbę authora, choć też chyba bym nie założył. Na dzień dzisiejszy też nie widzę tych 370 km, wszystko zależy od pracy, bo jak na razie to same wyjazdy mam. Delegacja goni delegacje. Nie mniej jak zacznę od setek i potem będę stopniowo przechodził w kierunku dwusetek to te 370 nie powinno być problemem. W zeszłym roku 8 tyś km zrobione więc w tym wystarczy się na nowo "wkupić" w kręcenie km ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkręcony ja też jestem. W 2010 przybyło 6000km - trochę mniej jak u Ciebie, ale 150km nie stanowiło większego problemu. Więcej jeszcze jak 170km nie udało mi się zrobić, ale do 200 bym dociągnął, myślę, na pewno.

 

Jak przyjdzie odpowiednia pora [czyt. lato] to będę o tym myślał poważniej. Póki co, mam też kilka innych wyjazdów, wycieczek zaplanowanych i chciałbym najpierw te plany zrealizować. Wiem, na tę chwilę, że nie jestem sam i są ludzie w Poznaniu z podobnymi pomysłami, więc będę odświeżał ten temat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plecak rzecz jasna odpada, lepiej się nie obciążać. Ja miałem bagażnik na sztycę + torba, dziewczyna jechała ze standardowym bagażnikiem i sakwami i fakt, że zabraliśmy ze sobą trochę za dużo rzeczy. Jednak dobrze jest zabrać standard typu narzędzia, dętki, smar, apteczka, mapa, aparat. Z racji że się jedzie w zmiennych temperaturach bluzę którą się ubiera rano, później trzeba gdzieś schować.

 

Apropo nie wiem jak wyliczył ktoś 370km. Trasa Poznań -> Szamotuły -> Czarnków -> Trzcianka -> Czaplinek -> Białogard -> Kołobrzeg to około 270km. Lepiej omijać drogi krajowe, żadna przyjemność z jazdy w natężonym ruchu przy rozpędzonych ciężąrówkach. Do wyznaczania trasy używam: http://bikeroutetoaster.com/Course.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No 370 ponieważ doliczyłem Stargard Szczeciński jadąc z Kołobrzegu tak ja opisywałem wyżej zresztą. Ja zakładam zawsze, że rower jest sprawny technicznie w 100% i narzędzi nie zabieram, bo co może się zepsuć ? Ewentualnie pomyślałbym o skuwaczu do łańcucha i spince.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plecak rzecz jasna odpada, lepiej się nie obciążać. [...] Jednak dobrze jest zabrać standard typu narzędzia, dętki, smar, apteczka, mapa, aparat. [...] bluzę którą się ubiera rano, później trzeba gdzieś schować.

 

No właśnie z racji tego rozmyślam o plecaku. 1-1.5kg to nie tragedia. Bluzy do kieszonki nie schowam, podobnie jak cienkiej kurtki na deszcz.

A co do narzędzi to fakt, jak pojadą 2-3 osoby to jedna weźmie dętkę, inna skuwacz itd. Masa się rozejdzie. Na szosę, uważam, jedna dętka + łatki wystarczą.

 

Bagażnik i sakwy mam, ale nie o to w tym wyjeździe by chodziło. 40litrowe sakwy to na tydzień, ale nie na dzień :) Szybka jazda w jedną stronę i powrót, zabrać tylko to, czego brak może spowodować zakończenie jazdy przed osiągnięciem celu.

 

A co do trasy jeszcze, tylko krajowymi można uzyskać odległość ~260km. Z Poznania, z tego co widzę na mapie, wystarczy zacząć krążyć gdzieś bocznymi szosami i już przed Obornikami Wlkp można 'zyskać' kilkanaście kilometrów :confused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie opon miałbym prośbę, ponieważ jak wspomniałem dysponuję tylko jak na razie RK 2.2.

Co możecie polecić na taki wyjazd 'asfaltowy' w przystępnej cenie (za przystępną cenę uznaję kwotę do 50zł/sztuka, oczywiście im taniej tym lepiej, bo z tych opon będę korzystał naprawdę sporadycznie)?

 

To co znalazłem i mnie wstępnie zainteresowało:

Co sądzicie o powyższych, jakieś Wasze propozycje?

 

 

Piszę w tym temacie, bo na razie mam tylko jedno przeznaczenie dla tych opon - właśnie ten wyjazd :icon_wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kenda Kwest 1.25

 

up

 

ze Schalbe najlepiej

 

Kojak 1.3 i Durano 1.1 (tych mam komplet)

 

http://allegro.pl/op...1459038250.html

http://www.cyklotur....3010631&WSZDZ=T

 

Co przemawia za Kendą? W sieci wyczytałem, że głównie cena, co jest niewątpliwie plusem, ale czy coś jeszcze?

 

W poście wyżej podałem granicę cenową, jest nią kwota 50zł/sztuka. Nie kupię opony, dla której mam na razie tylko jedno przeznaczenie, za takie pieniądze (100zł i więcej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...