Skocz do zawartości

[Amortyzator przód] z piwotami


Rekomendowane odpowiedzi

Witam posiadam rower z marketu przedni i tylny amortyzator, jednak przedni mi nie wystarcza bo ma około 50 mm i często brakuje mi skoku.

Chciałbym się dowiedzieć czy da radę wymienić w moim rowerze amortyzator i na jaki najlepiej zmienić.

Ważę 70 kg, amortyzator musi mieć piwoty, generalnie jeżdżę po lesie i bezdrożach i nie skaczę z nie wiadomo jakich gór więc amorek nie będzie hartowany zbytnio. Mój budżet to około 200 zł.

 

z góry dziękuje za porady

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moze byc i 100mm tylko zastanawiam się czy wejdzie to w ten rower

 

a rama wytrzyma? maxymalnie właśnie chciałbym 100 mm tylko nie mam suwmiarki nie wiem jak to zmierzyć pojadę może do praktikera w poniedziałek i kupie a ile bym musiał mieć (w mm)żeby wszedł ten amor?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw powiedz nam jeszcze jakie masz stery, jeśli klasyczne, to przy założeniu, że jednak masz tam 1 1/8" i tak trzeba wymienić stery i mostek. A koszta rosną.

 

Co do średnicy. Wystarczy że na razie zmierzysz linijką, tak plus minus. Jeśli to będzie w granicach 2,5cm, od razu daj sobie spokój z wymianą. I tak nie wejdzie. Do roweru tego typu i tak nie ładowałbym więcej niż 80mm, ale znajdź tu coś takiego.

 

Przy najgorszym scenariuszu, pod klasyczne stery 1" najlepsze co kupisz to XCM.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrzuć zdjęcie roweru, bo czuję, że nawet 100mm może bardzo zmienić geometrię. Ramę pewnie masz stalową, więc raczej nie martwiłbym się o nią :) A co do średnicy sterówki, pewnie 1", jak w większości rowerach z marketu.

 

 

z google wziąłem ponieważ nie mam możliwości zrobić zdjęcia generalnie w moim wymienione jest parę rzeczy ale to raczej nie zmienia niczego

 

http://img528.imageshack.us/img528/165/img0010nj.jpg

 

 

 

Najpierw powiedz nam jeszcze jakie masz stery, jeśli klasyczne, to przy założeniu, że jednak masz tam 1 1/8" i tak trzeba wymienić stery i mostek. A koszta rosną.

 

Co do średnicy. Wystarczy że na razie zmierzysz linijką, tak plus minus. Jeśli to będzie w granicach 2,5cm, od razu daj sobie spokój z wymianą. I tak nie wejdzie. Do roweru tego typu i tak nie ładowałbym więcej niż 80mm, ale znajdź tu coś takiego.

 

Przy najgorszym scenariuszu, pod klasyczne stery 1" najlepsze co kupisz to XCM.

 

 

z tego co przeczytałem na forum to posiadam stery a head a ile mam to ci powiem jutro bo musiałem go dzisiaj znieść znów do piwnicy a nie chce mi się już schodzić. ale z tego co pamiętam to boje się że jest 1"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Może zanim zagłębisz się dalej w ten temat o zmianie amortyzatora proponuje poczytać te dwa

http://www.forumrowerowe.org/topic/27903-makrokesz-ostrezenie-przed-zakupem-zbyt-taniego-roweru/

http://www.forumrowerowe.org/topic/30982-makrokesz-nie-daj-sie-nabic-w-butelke/

 

Na dokładkę dodam jeszcze ten artykuł.

Na samym początku muszę przyznać, że dałem się omamić specom od marketingu i szukałem ideału roweru zupełnie nie tam gdzie powinienem.

Łamałem sobie głowę skąd wziąć straszną ilość gotówki na wymarzonego GT XCR'a 1000.

Ogłupiony technikami manipulacji świadomością imałem się różnych upadlających zajęć. Moje życie spełzłoby na bezustannym poszukiwaniu źródeł finansowania mojej chorej pasji, gdyby nie pewne wydarzenie, które wyrwało mnie z tego zaklętego kręgu. Właśnie wracałem przygnębiony do domu mijając znajomy "Makrokesz". Moją uwagę przykuła gigantyczna plansza reklamująca promocyjną sprzedaż rowerów górskich. Postanowiłem wyciszyć swój żal dokonując pierwszego rowerowego zakupu tej wiosny. Wtedy coś we mnie pękło. Stwierdziłem, że pójdę na całość. Wysupłałem oszałamiającą kwotę 454 zł i nabyłem nowiutki i lśniący rower rodem z zaprzyjaźnionego kraju azjatyckiego. Nawet nie przypuszczałem, że to początek wielkiej przygody ,a może nawet przyjaźni. A było to tak...

********

Po przedarciu się przez kolejkę do kasy, niosąc na jednym ramieniu duszę, a na drugim swój nowy nabytek, udałem się to strefy testów. Chwilę wcześniej z hukiem odpadł tylny błotnik. Nic to, przecież i tak jeżdżę bez "ochlapników", a istotne zmniejszenie masy jest nie bez znaczenia. Nie zrażając się tym drobnym niepowodzeniem, wyregulowałem wysokość siodełka i przystąpiłem do gruntownych testów.

 

Maszyna sprawia wrażenie solidnej. Poczucie bezpieczeństwa zapewnia niebagatelna masa 21kg. Ładny kolor tzw. "śliwka o poranku" świetnie komponuje się z napisem "Grand Hill Rider 500". Delikatna linia ramy i smukła sylwetka amortyzatora kontrastują z agresywną kwadraturą obręczy. Plastiki użyte do wykończenia korby, przerzutek i szczęk hamulcowych są w wysokiej jakości. Nowatorstwem stylistycznym można nazwać przykręcenie rogów pod kątem 90 stopni. Natomiast skomplikowany kształt tylnego widelca, przywołuje nostalgiczne wspomnienia epoki kamienia łupanego.

 

Pierwszy test - układ jezdny. Niewątpliwym sukcesem konstruktorów, jest fakt, że ten rower może się przemieszczać. Trzeba przyznać, że robi to z gracją. Jazdę umila jednostajny zgrzyt tylnej przerzutki, która wspaniale współpracuje z dwoma zębatkami z dostępnych siedmiu. Dzięki temu pozostałe pięć się nie zużywa i będzie służyć latami. Korba ma dobrany uniwersalny zestaw zębatek: 84 - 36 - 16. Zapewnia to niespotykane spektrum zastosowań. Na najmniejszej zębatce można wspinać się nawet na najbardziej strome zbocza, a przy odrobinie wprawy największy blat można wykorzystać jako superwydajną piłę tarczową. Nienajlepszą przyczepność opon doskonale niweluje się przy użyciu obuwia jako stabilizatorów. Pewne wątpliwości wzbudzał wyciek jakiejś lepkiej substancji z okolic wkładu suportowego ale to może być wada tylko tego jednego egzemplarza. Amortyzacja jest co najmniej bardzo dobra. Elastyczne spawy świetnie tłumią drgania boczne. Przy szybszej jeździe rower zapewnia miłe dla ciała kołysanie. Przedni amortyzator to system sprężynowo - przeciwlotniczy. Podczas najazdu na muldę, rower zostaje wyrzucony w górę co umożliwia podziwianie widoków z zupełnie innej perspektywy. Konstruktorzy zupełnie zrezygnowali z jakiegokolwiek systemu tłumienia, co znacznie obniżyło masę amortyzatora do 3,5 kg. Praktyczny sposób montowania widelca do ramy umożliwia wykorzystanie również amortyzatorów ze starszych modeli wywrotek typu "Kamaz". Klamki hamulców zrobione z gustownego, szarego plastiku dawały poczucie bezpieczeństwa. Przynajmniej przez pierwsze 15 minut. Potem lewa się złamała. No i dobrze, bo ja wolę klamki dwupalcowe. Test hamulców przeprowadziłem w warunkach ekstremalnych, praktycznie nieosiągalnych przy normalnym użytkowaniu roweru. Rozpędziłem maszynę do 20 km/h i zacząłem gwałtowne hamowanie. Przedni hamulec typu V-brake przepięknie wystrzelił do przodu wyrywając piwoty z widelca. Towarzyszący temu dźwięk zadowoli nawet najwybredniejszego melomana. Tylny hamulec, zanim urwała się linka, skutecznie pomógł wytracić prędkość do 18 km/h. Te drobne usterki nie mają jednak wpływu na pozytywną ocenę całego układu spowalniającego. Producent zapewnia, że do następnych modeli będzie dodawał wyrzucaną spod siodełka kotwicę okrętową, która zdecydowanie skróci drogę hamowania. Brzmi to obiecująco. Ciekawe rozwiązania zastosowano w podzespołach elektronicznych. Jeśli chodzi o oświetlenie roweru to widać wyraźny wpływ technologii 'stealth'. Intensywność światła emitowanego przez lampki, zapewnia tej maszynie pozostawanie nie wykrytą nawet w najciemniejszą noc. Lakier pochłaniający refleksy świetlne skutecznie chroni przed przypadkowym oświetleniem silnym strumieniem z reflektora samochodowego. Komputer pokładowy wyświetla całe multum przydatnych rowerzyście funkcji. Są to: aktualna data, godzina i prędkość z dokładnością do 10 km/h. Naprawdę imponujące możliwości. Rower jest doskonale zabezpieczony przed kradzieżą. Wszystkie podzespoły są na trwałe związane z ramą i wszelkie próby ich odkręcenia kończą się nieodwracalnym zniszczeniem danej części. Gwinty, rozmiary śrub i zastosowane części są zupełnie niestandardowe. Wszystko to uniemożliwia kradzież i sprzedaż roweru "na części". Duża masa i ostre krawędzie spawów, grożą poważnym uszkodzeniem ciała złodzieja, który próbowałby ukraść cały rower. Dodatkowo klamki hamulców są przykręcone po przeciwnych stronach kierownicy (przedni z prawej) co na pewno wprowadzi chaos w poczynania złodzieja i ułatwi jego schwytanie. W tej kategorii maksymalna ilość punktów. Na koniec należy wspomnieć o dbałości producenta roweru o jego użytkownika.. Mamy możliwość serwisowania sprzętu we wszystkich dwóch autoryzowanych warsztatach na terenie RP. Producent zaleca przegląd w serwisie po przejechaniu każdych 100 km. Roczna gwarancja obejmuje wszystkie podzespoły oprócz ramy, kół, układu napędowego, hamulców, oświetlenia, części metalowych i części niemetalowych. Do instrukcji obsługi roweru dostajemy gratis podręczniki "Nauka spawania w weekend" oraz "Życie po utracie kończyny". Dodatkową atrakcją jest możliwość wyboru koloru dzwonka z trzech dostępnych, oraz zestaw wszystkich 164 kluczy potrzebnych do obsługi roweru, w tym także prasy hydraulicznej i dźwigu ułatwiającego np. zakładanie roweru na bagażnik samochodowy. Wszystko to za symboliczną opłatą dodatkową. Reasumując "Grand Hill Rider 500" to świetny zakup, który za przyzwoitą cenę zapewni nam co najmniej dwa dni zabawy w prawdziwe kolarstwo górskie.

--

Tomasz 'Holmes' Gadowski

 

Jeżeli to Cię jeszcze nie przekonało, żeby przestać doinwestowywać w ten rower, to już tylko życzę powodzenia :icon_cool:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Własciwie post wyżej to czysta prawda. W rower tego typu tak naprawdę nie ma sensu inwestować.

Jeśli masz te 200zł dozbieraj jeszcze trochę (mozesz sprzedac ten rower ktory masz) i znalezc naprawdę dobrą uzywkę (sam tak zrobiłem). Jest wiele aukcji z fajnymi rowerkiami ktore mozna kupic za 300-500zł.

 

No ale jesli bardzo chcesz,to twoja decyzja.

Przejzyj sobie aukcje i sam się przekonaj:

 

http://allegro.pl/listing.php/showcat?id=16483&price_from=200&price_to=500&postcode_enabled=0&state=0&distance=1&postcode=&city=&buy=0&listing=0&listing_sel=2&listing_interval=7&view=gtext&order=t&clear_cookie=0&a_enum[180]=all&a_enum[52]=2&a_text_f[420][0]=&a_text_f[420][1]=&a_enum[179]=all&a_enum[308]=all&a_text_f[307][0]=&a_text_f[307][1]=&change_attr=Poka%C5%BC

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zdjęciu jest wszystko, czyli nic. Dobrze, że chociaż model widać, więc znalazłem lepsze ujęcie: Flexx Mostek faktycznie ahead, ale założony na adapter, stery klasyczne, jednocalowe. Czyli zostaje tylko XCM.

 

Ale patrząc na ten sprzęt, zmiana kompletnie pozbawiona sensu. Wpakowałeś się, bo ani tego sprzedać, ani w to inwestować. Proponuję na razie jeździć, zajeździć, a w międzyczasie zbierać na porządny rower.

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedaż roweru z marketu jest całkiem możliwa :)

Ja swojego 7-letniego komunijnego Rometa sprzedałem za 100 złociszy.

Był juz trochę rozklekotany ale jezdził i o dziwo przezutki działały :D

na pewno jakis student lubiący jezdzic na ryby z chęcią kupi sobie jakiś tani rowerek w miarę do jazdy. :icon_lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zdjęciu jest wszystko, czyli nic. Dobrze, że chociaż model widać, więc znalazłem lepsze ujęcie: Flexx Mostek faktycznie ahead, ale założony na adapter, stery klasyczne, jednocalowe. Czyli zostaje tylko XCM.

 

Ale patrząc na ten sprzęt, zmiana kompletnie pozbawiona sensu. Wpakowałeś się, bo ani tego sprzedać, ani w to inwestować. Proponuję na razie jeździć, zajeździć, a w międzyczasie zbierać na porządny rower.

 

tia jeździć i zajeździć łatwo powiedziane przejechałem już na nim około 700-800 km i jedyne z czym miałem problemy to tylny amortyzator bo zaczął trochę skrzypieć po 300 km ale popsikałem w okolicach śrub wd-40 i przestał. A specjalnie go rozwalać nie będę bo nie jestem samobójcą :) Ale fakt zacznę powoli zbierać na nowy a w między czasie ten się pewnie rozsypie.

I raczej zrezygnuje z kupna amorka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tzn wiesz muszę zainwestować niestety całe 60 złociszy w błotniki bo jak jeżdżę po lesie a jest mokro to potem cały z błota jestem i do dosłownie cały :) ale błotniki jak teraz kupie porządne to najwyżej potem przełoży się do nowego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie wiesz co to znaczy jazda po błocie. Jazda po błocie jest wtedy gdy mimo tego, że masz błotniki, wracasz do domu uje****. Dlatego też w stanowczej większości rowerów XC nie ma takiego czegoś jak błotniki. No chyba, że "turystycznie" jeździsz po błocie - wtedy rozumiem. Tylko, że to żadna atrakcja... Ja osobiście błotniki zakładam tylko wtedy kiedy śnieg się topi. Chociaż i tak jak mówiłem - mało to daje. Zamiast 60 zł wydawać na błotniki. Odłoż na nowy rower. Za 60 zł dostaniesz już przerzutkę Alivio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby tak, tylko potem ten u....ny z błota rower trzeba gdzieś umyć, a jednak kiedy ma się błotniki to zawsze tego mycia i siebie i roweru jest mniej. Ja tam rozumiem że szpetnie to wygląda na jakiś zawodach, ale nie można popadać w takie skrajności że jak pojedziesz z błotnikami do lasu na trening to potem Cie koledzy palcami będą wytykać. Ja mam demontowane błotniki SKS (Skochboard/X-Tra-Dry) i kiedy tylko jest większy syf to z nich korzystam. Wtedy zawsze można pozwolić sobie na dłuższe szaleństwo, kiedy jest świadomość że będzie potem mniej do mycia i sprzątania. Z tych samych celów złożyłem zimówkę - oszczędność czasu -nie trzeba być, smarować i picować. Przychodzę do domu i odkładam rower :icon_wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam rozumiem że szpetnie to wygląda na jakiś zawodach, ale nie można popadać w takie skrajności że jak pojedziesz z błotnikami do lasu na trening to potem Cie koledzy palcami będą wytykać.

Mi bardziej chodzi o to, że 60 zł to jest na tyle dużo, że lepiej to odłożyć na rower aniżeli na błotniki. Sam sens błotników jest raczej do udowodnienia jednak dobrze wiesz, że istnieją takie miejsca, gdzie błotniki wyłącznie zapychają się błotem uniemożliając jazdę - a wtedy to czy rower będzie czysty nie ma wogóle znaczenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...