Skocz do zawartości

[rower] Trzy rowery, który wybrać?


hazard

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam serdecznie.

 

Od dłuższego czasu nosiłem się z zamiarem zakupu nowego roweru. No i w końcu przyszedł ten moment. Niestety zakup roweru to nie taka prosta sprawa. Dlatego zwracam się do Was z prośbą o radę.

Moje wymagania są takie, że:

 

- rower maks do 1600 zł

- nie chcę hamulców tarczowych

 

Do czego ma mi służyć rower?

 

- do codziennego dojazdu do pracy (ok. 2 km w jedną stronę)

- do weekendowych wypadów

- w 80 % trasy rowerowe i chodniki

- korzystanie przez sezon zimowy - dojazd do pracy

 

Te 20 % zostawiam na możliwość ewentualnego hopla na punkcie wyjazdów w teren, dlatego wahając się przez pewien czas pomiędzy wyborem roweru crossowego, a górskiego - wybrałem górskiego. Lepiej mieć rowerek nadający się do tego celu (jeżdżenie w terenie).

 

 

Mam trzy modele rowerów, które na tą chwilę biorę pod uwagę. Są to:

- Giant Revel 2 (2011) link - podoba mi się rama.

- Merida 40-v (2011) link

 

No i może Merida 100-v, ale pod warunkiem, że uda mi się zbić cenę do 1650 zł.

- Merida 100-v (2011) link

 

Co sądzicie o tych roweruch?

Napisano

Szukaj tego ma hamulce tarczowe, ale hydrauliczne moim zdaniem warto. To już nie mechaniki z "roweru" z tesco :icon_wink:. Jak już koniecznie v'ki to klik. Ja brałbym pierwszego. Ma XT'ka z tyłu :icon_lol:

Napisano

Nie bój się tarczówek, bo te są naprawdę przyzwoite ;)

 

Jednak się bój, tanie amortyzatory SR Suntour, używane z hamulcami tarczowymi błyskawicznie łapią luzy. IMO przy takim budżecie i jeśli nastawiasz się na to, że kupujesz rower i w niego nie inwestujesz, warto szukać czegoś z hamulcami szczękowymi.

  • Mod Team
Napisano

Jednak się bój, tanie amortyzatory SR Suntour, używane z hamulcami tarczowymi błyskawicznie łapią luzy. IMO przy takim budżecie i jeśli nastawiasz się na to, że kupujesz rower i w niego nie inwestujesz, warto szukać czegoś z hamulcami szczękowymi.

Hamulce szczękowe? Chyba chodziło ci o v-brake. :)

 

Ewentualnie, jeśli autor tematu zamierza inwestować w rower, to może kupić Krossa na tarczach i zmienić hamulce na hydrauliczne. Przejście z v-brake'ów na tarcze wiąże się z pewnymi kosztami, jak zmiana piast czy może nawet amortyzatora i ramy (chociaż w A4 chyba oba podzespoły posiadają możliwość zamontowania obu typów hamulców, ale pewien nie jestem).

 

Ps. Tylko trzeba liczyć się z tym, że kupując rower na tarczach zdajemy się na osprzęt z niższej półki niż ma rower z hamulcami v-brake. ;)

Napisano

Hamulce tarczowe odpadają, definitywnie...

 

Po pierwsze, nie jestem aż takim pro śmigaczem i nie są mi potrzebne, a po drugie użytkowanie ich wymaga troski (tak mi mówił sprzedawca w sklepie - ale nie wnikajmy w to).

 

Krossy jakoś mi nie podchodzą - nie wiem dlaczego.

 

Dlatego wybrałem 3 powyższe modele.

Dziś byłem w sklepie i posłuchałem opinii sprzedawcy.

Z tych trzech proponuje mi Gianta (niestety Merida 100-v odpada. Nie uda się zbić ceny).

 

Roweru przez internet nie zamówię. Chcę zamówić rowerek na miejscu. Darmowy serwis i gwarancja na miejscu.

 

Podobał mi się jeszcze rowerek KTM Chicago, ale na tą chwilę brak możliwości sprowadzenia.

Napisano

Jeśli chcesz dojeżdżać zimą do pracy to musisz się liczyć z porządnym brudem na ubraniu. Czy jesteś pewien, że chcesz MTB, a nie trekkinga? Do "czystego" przejazdu będziesz potrzebował porządnych błotników i osłony łańcucha.

Napisano

Zgadzam się z Sagitt-em, nie warto pchać się w mtb jak nie wykorzystasz jego możliwości, lepiej poszukaj jakiegoś trekkinga :icon_arrow: no chyba że droga do pracy prowadzi przez jakieś wertepy.

Napisano

Droga do pracy to ścieżka rowerowa (kostka brukowa).

 

Myślę, że dobre błotniki wystarczą i będzie dobrze :)

 

Hm... może coś zaproponujecie z trekkingowych?

 

Ale nie jestem przekonany co do tego typu... lubię poszaleć :P - nigdy po prostej drodze, nie jadę prosto :)

Napisano

Z crossowych to:

Univega Terreno 300 - chyba najlepsza propozycja do 1600 zł.

Kellys Axis

Unibike Viper

 

Zwracaj uwagę na rozmiary w sklepach i aukcjach i wybierz odpowiedni dla siebie. Do tego jakieś błotniki i/lub światła i będzie ok na dojazdy do pracy ;)

 

A co do tarczówek w Krossach, to trzeba się liczyć, że XCR prędzej, czy później i tak złapie luzy, bo jest to bardzo przeciętny amortyzator, ale za tą cenę niczego lepszego (chyba) niż Level A4 się nie znajdzie ;)

Napisano

Witam :) jeśli masz żyłkę do jazdy sportowej - to zakup trekkingowego raczej będzie chybiony. Nie będzie tej frajdy. Mtb do jazdy w większości po miescie? Ja mam xc, jazda pół na pół górki i las reszta miasto. Na pewno nie zmieniłbym roweru na taki z inną geometrią (myślę tu o trekkingu lub miejskim wozidełku). W sumie to polecany Giant jest ok (no bo mówiłeś że inne Ci nie podchodzą, zwłaszcza Krossy). Co bym w nim zmienił to przednia przerzutka na coś lepszego np. Alivio.

Hmm.. jest jeszcze inna opcja jak rower crossowy (taki złoty środek miedzy Twoimi potrzebami, a polecanymi trekkingowymi rowerami) np to Napisz co myslisz o czymś takim... Pozdrawiam,

Napisano

Z crossowych to:

Univega Terreno 300 - chyba najlepsza propozycja do 1600 zł.

Kellys Axis

Unibike Viper

 

Zwracaj uwagę na rozmiary w sklepach i aukcjach i wybierz odpowiedni dla siebie. Do tego jakieś błotniki i/lub światła i będzie ok na dojazdy do pracy ;)

 

A co do tarczówek w Krossach, to trzeba się liczyć, że XCR prędzej, czy później i tak złapie luzy, bo jest to bardzo przeciętny amortyzator, ale za tą cenę niczego lepszego (chyba) niż Level A4 się nie znajdzie ;)

 

Z w/w rowerów podchodzi mi Kellys. Nie wiem jednak czemu, ale mam wrażenie, że te cieniutkie koła po prostu zniszczę :)

 

Moja jazda do pracy wygląda tak:

- jazda z maks. prędkością i slalomem między słupami :D

 

... trochę to dziwne, ale lubię tak jeździć. Dla mnie prosta jazda to nudna jazda i dlatego obawiam się, że te rowery nie sprostają moim wymaganiom (choć tych jeszcze do końca nie znam).

 

Witam :) jeśli masz żyłkę do jazdy sportowej - to zakup trekkingowego raczej będzie chybiony. Nie będzie tej frajdy. Mtb do jazdy w większości po miescie? Ja mam xc, jazda pół na pół górki i las reszta miasto. Na pewno nie zmieniłbym roweru na taki z inną geometrią (myślę tu o trekkingu lub miejskim wozidełku). W sumie to polecany Giant jest ok (no bo mówiłeś że inne Ci nie podchodzą, zwłaszcza Krossy). Co bym w nim zmienił to przednia przerzutka na coś lepszego np. Alivio.

Hmm.. jest jeszcze inna opcja jak rower crossowy (taki złoty środek miedzy Twoimi potrzebami, a polecanymi trekkingowymi rowerami) np to Napisz co myslisz o czymś takim... Pozdrawiam,

 

No nie powiem, ale ten rowerek prezentuje się całkiem nieźle. Rama kolorystycznie jako tako, ale reszta gitara :)

 

W ten o to sposób zaczyna się dylemat.

 

Dlatego proszę Was jeszcze o to, abyście wypowiedzieli się na temat w/w przeze mnie Gianta (patrz pierwszy post).

 

Dodam, że kupuję rower po raz pierwszy. Aktualny rower (MTB firmy no name) dostałem na komunie i go zajechałem.

Dodatkowo mocno zastanawiam się nad kupnem roweru dla swojej kobiety. Wtenczas będę miał z kim jeździć na wycieczki, więc naprawdę zależy mi na dobrym rowerze i mam nadzieję, że dostanę hopla na punkcie weekendowych wypadów :)

Jazda rowerem do pracy sprawia mi dużo frajdy, aż strach pomyśleć co by było gdybym zaczął jeździć w teren :P

 

YYY sorry za podbicie, ale przypomniało mi się, że mój aktualny bike nie jest z komunii :P

Dostałem go jakieś 10 lat temu, a mam 25 :)

Napisano

Ten giant nie jest zły ale ja bym w twoim przypadku poszedł za głosem serca a nie rozumu ;) i wybrał meride bo w sumie to aż taka duża różnica cenowa nie jest, a będziesz miał coś co ci się naprawdę podoba.

Jak sprzedawca ci nie chce zejść z ceny z tym modelem meridy to może ma taki http://www.archiwum.rowerymerida.com.pl/rowery.php?kol=9&gr=100&id=922 jako że to 2010 więc i cena będzie lepsza.

Lub jeśli rower crossowy to np: http://www.rowerymerida.pl/produkt67/crossway-40-v-rower-merida.html

Napisano

Jak dla mnie z tego co piszesz o swojej jeździe to rower crossowy/trekingowy (czyli cross z dodatkami, jakieś bagażniki itp.) a z tych przytoczonych modeli wygrywa Univega. Cross będzie lepszy bo w warunkach jazdy o jakich piszesz będzie bardziej uniwersalny. Takie rowery dają sobie radę w terenie naprawdę nieźle, zawsze możesz założyć trochę szersze opony. Na asfalcie większe koła powodują, że łatwiej jest utrzymać prędkość kosztem słabszego przyspieszenia (chociaż nie jest to silny efekt, wszystko zależy też od przełożeń) a w umiarkowanym terenie łatwiej pokonywać nierówności (nie mówię tu o wertepach jak na poligonie po przejściu kolumny czołgów). Cieńsze opony dają mniejsze opory toczenia po gładkiej nawierzchni ale ich bieżnikowanie zapewni moim zdaniem wystarczającą przyczepność w lekkim/średnio trudnym terenie. Ze względu na inną geometrię cross będzie bardziej wygodny kosztem mniejszej zwrotności i słabszego dociążenia przedniego koła (z reguły bardziej wyprostowana, mniej wyczynowa sylwetka), co nie wyklucza jednak trochę ambitniejszej jazdy niż toczenie się po chodniku;)

A dlaczego ta Univega - bo w tej cenie nie znajdzie się chyba nic fajniejszego. Lepszy osprzęt od konkurencji - manetki dużo lepszej klasy, przerzutki też, korba na pewno lepsza niż np. ta z Kellysa. Ramy są na podobnym poziomie. Reszta komponentów też porównywalna - bez szału ale jakiś czas posłużą. Niestety producenci oszczędzają na kołach, które w moim mniemaniu są ważniejsze niż model przerzutki (który dla znacznej grupy ludzi jest wyznacznikiem jakości całego roweru) i efekt jest taki że nawet w rowerach za 3-4 tys koła są delikatnie mówiąc nie najwyższych lotów...

Napisano

Hamulce szczękowe? Chyba chodziło ci o v-brake. :)

Niekoniecznie. Jak ktoś umie i mu się chce montować, to mogą być i canti, nie należy też zapominać o Magurach HS.

Napisano

Ciśniecie mnie w stronę crossów, ale choleraaa jakoś mi nie podchodzą te rowery. Tak jak już pisałem, obawiam się, że w przyszłości mogą nie sprostać moim wymaganiom no i ich wygląd nie oszałamia. MTB mają wygląd sportowy, dużo kolorów - po prostu super :)

Dodam że ja lubię się pomęczyć na rowerze, dlatego większe koła nie są dla mnie priorytetem. No i nie mam w planach wycieczek 40 km.

 

Merida 100-v jak najbardziej jestem na tak, ale w sklepie w którym chcę kupić rower nie ma już tego modelu.

 

Poszedłem do sklepu z kartką na której miałem wypisanych kilka modeli i niestety okazało się, że albo nie ma już danego rozmiaru ramy albo po prostu brak roweru na stanie, dlatego postanowiłem że kupię rower z nowego rocznika - trochę przepłacę, ale trudno...

 

_Grooby_ wspomniał o jakości kół - sprzedawca też mi o tym mówił i przypomniało mi się, że podobno rower KTM chicago ma najlepsze koła z w/w dotychczas modeli, kosztem osprzętu.

Rower KTM chicago nie powiem, ale robi na mnie piorunujące wrażenie - klik

 

Oczywiście biorę pod uwagę wszystkie Wasze propozycję i opinie.

 

P.S bagażnik do roweru odpada i metalowe błotniki też... :D

 

Znalazłem coś takiego o rowerach crossowych:

 

"Jednakże:

Rower taki ma nie tylko zalety, ale i wady rozwiązania kompromisowego. Nie jest dobrze przystosowany do żadnych warunków. Opony są za delikatne do jazdy po kamieniach i za wąskie do jazdy po piachu, a wyższa kierownica utrudnia ostre podjazdy. Sylwetka kolarza jest za mało aerodynamiczna, a opony w dalszym ciągu stwarzają za duże opory, by móc jechać bardzo szybko po szosie."

Napisano

hazard nie ma żadnych nacisków :) to była tylko propozycja. Widzę, ze mamy wiele wspólnego co do stylu jazdy, nawet po mieście. Mnie tuż nudzi jazda prosto, dlatego mam rower xc, bo bardziej mi pasuje i jest w stanie więcej wytrzymać. Czasem zjedzie sie po schodach, chwile potem trasa rowerową, czasem stromy podjazd gdzieś za miastem. Wtedy tylko xc. Z tych rowerów xc co wpadły wybierałbym miedzy KTM a Giant Revel 2. W obydwu trzeba bedzie w perspektywie czasu coś dorzucić z lepszego osprzetu, ale taka już uroda rowerów :)

Napisano

Znalazłem coś takiego o rowerach crossowych:

"Jednakże:Rower taki ma nie tylko zalety, ale i wady rozwiązania kompromisowego. Nie jest dobrze przystosowany do żadnych warunków. Opony są za delikatne do jazdy po kamieniach i za wąskie do jazdy po piachu, a wyższa kierownica utrudnia ostre podjazdy. Sylwetka kolarza jest za mało aerodynamiczna, a opony w dalszym ciągu stwarzają za duże opory, by móc jechać bardzo szybko po szosie."

Ewidentnie pisane przez kogoś kto na crossie mało jeździł. Argumenty wyssane z palca - chyba ktoś pomylił trekkinga z crossem (to tak jakby pomylić to co ma facet między nogami ze środkowym palcem dłoni ;)). Opony to kwestia doboru, szerokość też - oczywiście, że przy oponach 1,5" z bieżnikiem miejskim nie zaszalejesz, ale w niektórych crossach można wcisną opony 2,1" (a nawet szersze) z agresywną kostką i nawet pod sakwami w suchym piasku na przełożeniu 22:32 przejedziesz - wiem bo nie raz tak miałem. Kolega swoim Cube'm crossowym (nie pamiętam modelu) z powodzeniem startował w maratonach. Pozycja? Wyższa kierownica w crossie, szczerze powiedziawszy siedziałem na kilku MTB XC gdzie byłem bardziej wyprostowany niż na moim crossie, po za tym w lesie nie potrzebujesz pozycji aerodynamicznej, potrzebujesz wygodnej pozycji do balansowania ciałem. A to już kwestia geometrii ramy która może być skrajnie różna w przypadku różnych konstrukcji.

 

Generalnie 20% w terenie nie wyklucza crossa, wręcz przeciwnie - kwestia to go odpowiednio ustawić i wyposażyć.

 

Jednak skoro wolisz MTB - Twój wybór :)

Napisano

Jestem uzytkownikiem roweru crossowego i zgodzę się, że to takie wszystko i nic. Startować w maratonach można nawet na szosówce, ale co innego startować, a co innego wygrywać. Osobny temat to kwota 1600 zł... Rower MTB w tej cenie też ma się nijak do sprzętu MTB za 3,4 czy 5 tys i więcej.

 

Moim zdaniem optymalny byłby dla kolegi cross na sztywnym widelcu, lekki, zwrotny szybki i w dodatku tani w utrzymaniu. MTB jako rower miejski mnie zawsze bawi.

Napisano

Jasne że cross nie będzie radził sobie w terenie równie dobrze jak rasowy XC (żaden z tych rowerów o których była rozmowa w tym temacie takim nie jest) ani nie będzie łykał asfaltów z lekkością ścigacza na oponach grubości łyżwy ;) Na Twoim miejscu do stylu jazdy o jakim mówisz kupiłbym crossa. Jak masz taką możliwość spróbuj pojeździć sobie na różnych roweruch od znajomych lub ze sklepów jak dają taką możliwość i zobaczysz co najlepiej pasuje.

Piszesz,że nie planujesz wycieczek 40 km rozumiem, że planujesz dużo dłuższe? :) Priorytetem jest czadowy wygląd czy dobre wrażenia z jazdy i właściwości techniczne roweru?

Chcesz MTB - szukałbym Unibike Flite / Kross Level A6 / MBike Rebagade 0.5 na wyprzedażach (teraz ostatni dzwonek na trafienie czegoś za dobrą kasę)

Zdecydujesz się na rower crossowy - obstawiam polecaną wcześniej Univege albo coś bardziej egzotycznego Kross Street Scraper http://allegro.pl/kross-street-scraper-16-alfine-wyprzedaz-wawa-i1459303928.html - jak dla mnie bomba!!! Fajna rama (zwróć uwagę na jej wykończenie), świetnej jakości komponenty za taką cenę (sama tylna piasta to ponad 500 zł i zbiera dobre oceny, dobra korba, ) a brak amortyzatora jest atutem - sporo lżejszy a amortyzatory montowane w tej klasy roweruch to raczej atrapy, które tak sobie spełniają swoje zadanie. Było o nim gdzieś na forum poczytaj sobie :)

Napisano

Ja sporo jeździłem rowerem crossowym i uważam, że do miasta jest ok, ale terenu unikałem zawsze jak ognia, bo byle piasek - o błocie nie wspominając- uniemożliwiał całkowicie jazdę. Miałem oponki semi-slick, czyli takie, które teoretycznie są przystosowane do lekkiego terenu, ale co z tego, skoro rower nie dawał rady?

Oczywiście, można przerobić rower crossowy na bardziej "terenowy", ale to wg. mnie mija się z celem, bo sukcesów, np. w maratonach na takim czymś nie osiągniemy i lepiej od razu kupić rower XC.

Trzeba pamiętać, że cross z terenowymi oponami to nie 29er, bo samymi oponkami pozycji na rowerze, geometrii się nie nadrobi.

 

Autor tematu musi wybrać sam rower. Myślę, że jeśli teren, w którym będzie jeździł to szutrowe, utwardzone, gruntowe drogi, a reszta to asfalt to cross da radę. Jeśli jednak są planowane wyjazdy do lasu, w błoto, piach i ogólnie cięższy teren, to lepszy będzie rower MTB. Do miasta dobrze byłoby tylko założyć jakieś oponki typu slick, a w teren zmieniać na inne ;)

 

Osobny temat to kwota 1600 zł... Rower MTB w tej cenie też ma się nijak do sprzętu MTB za 3,4 czy 5 tys i więcej.

Uważasz, że w tej cenie nie można znaleźć przyzwoitego roweru MTB?

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...