Skocz do zawartości

[rowerowa etykieta] Zwyczaj??


Rekomendowane odpowiedzi

Hej Amoniak! :glare: Może nie wszyscy znają ten zwyczaj..........nie wszyscy w końcu interesują się tematyką rowerową. Pozdrower!

 

To ja nie znam bikerów , ktorzy sie nie interesuja tym co robia :blush:

A po drugie , skoro raz , drugi , trzeci ktos pozdrowi takiego goscia to powinno mu cos zaswitac w glowie , ze to cos znaczy :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja nie znam bikerów , ktorzy sie nie interesuja tym co robia :(

A po drugie , skoro raz , drugi , trzeci ktos pozdrowi takiego goscia to powinno mu cos zaswitac w glowie , ze to cos znaczy :)

chodzi mi o ogół ludzi a nie tylko i wyłacznie o samych bikerów ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chodzi mi o ogół ludzi a nie tylko i wyłacznie o samych bikerów :(

 

Mysle , ze niewielu z nas ( a moze nikt ) pozdrawia ludzi na makrokeszach smigajacych po parku albo do sklepu .

Pozdrowienie to jest jednak zwyczaj wiekszosci bikerów ( i nie tylko ) i "zwykli" ludzie maja prawo nie wiedziec , ze takie cos w tej braci istnieje .

 

P.S "zwykli" nie smigaja tylko na makrokesach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Dziś sobie jadę z bracholem, dosyć ostro zasuwamy a z naprzeciwka jakiś gościu, na pierwszy rzut oka bardzo przeciętny, po cywilu i podnosi rękę :D Oczywiście uśmiech i też mu machnęliśmy :D Niby taki zwykły cywil a swój człowiek :D Kawałek dalej z naprzeciwka śmigał jakiś gościu w stroju i kasku, a obok niego jakiś makro-kumpel to ja łapka w górę. Chyba trochę się zdziwili i trochę od niechcenia, ale podnieśli łapkę :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic... dzisiaj mijałem ok, 20 szosowców, takich w grupkach 5-7 osobowych. Każedej z tych grupek podniosłem łapkę - żaden nie odpowiedział. Jednemu szosowcowi podniosłem łapkę, a ten podniósł też i uśmiechnął się- - to był "znajomy" z tej trasy.

Ano jeszcze do tego jedna ciekawa riposta. Bo akurat, regulowałem przy drodze hamulec i minęło mnie dwóch szosowców. Oczywiście machnąłem im i powiedziałem: "cześć!". Oni nic. Jak tylko skończyłem, wsiadłem i zacząłem gonić za nimi. O dziwo, dawno mnie minęli, a ja ich zdąrzyłem dogonić i ... wyprzedzić. Dla mnie to była wielka satysfakcja, tym bardziej, że jechałem pod wiatr... Niby w ciuszkach jakiś firmowych. Kolarki też jakieś drogie, a taki wieśniak jak ja, w kasku authora i na biku ze stalową ramą, a jednak zna te proste zasady dobrego "wychowania". :angry2::angry2:

Takie baby nie powinny wsiadać na bika :angry2:

 

Potem minąłem jakiegoś na trekingu, to mi też odpowiedział. Mimo, że wcale odszczelony nie był :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj minalem pewnego Pana w pelnym umundurowaniu, mial tak z 60 - 70 lat :) Podnioslem lapke. Najpierw troche na mnie popatrzyl, a pozniej tez sie usmiechnal i reka machnal :) Fajnie sie patrzy, jak ludzie w tym wieku jeszcze powaznie traktuja rowerowanie. To budujace.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisje machałem 90 % ludziskom :P

Najfajniej było jak kiwnołem 2 starych panów (60 - 70lat) na kolarkach na co oni z drugiego końca ulicy "CZEŚĆ , CZEŚĆ" i z uśmiechem na twarzy, to budujące :D , nawet gośc na marko mi dzsiej odpowiedział , ale jeden buc na szosie nawet nie skinoł głową mimo że niby "swój" .... serio jacyś mniej uprzejmi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem drugi sezon rowerowy w Gdańsku. W lasach raczej nie widuję bikerów, a na ścieżkach rowerowych macham większości "poważnych" (nie wciskać mi segregacji, mówię o bulwarze nadmorskim, nie będę machał rodzinkom na niedzielnych spacerach) rowerzystów, mimo to na palcach jednej ręki mogę policzyć przypadki, kiedy mi odpowiedziano przez te dwa lata.

 

Zacofana wioska to Trójmiasto. Zazwyczaj patrzą jak na idiotę. Chociaż mam na swojej trasie stałych znajomych, i oni odmachują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w weekend wracaliśmy z seansu filmowego u kolegi około 1 w nocy, i nasz widok o tej porze na rowerach wyzwolił u nadjeżdżających z przeciwka bikerów dość dużą dawkę radości (nie spodziewali się może o tej porze hiszpańskiej inkwizycji ;) ), bo nie tylko nam machnęli ale wyemitowali dość znacznym natężeniem decybeli zwrot "sie ma":)

W takich momentach ten zwyczaj jest chyba najprzyjemniejszy. Pozdro dla night bikerów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacofana wioska to Trójmiasto. Zazwyczaj patrzą jak na idiotę. Chociaż mam na swojej trasie stałych znajomych, i oni odmachują.

 

Jestem z Trójmiasta i nie wydaje mi się aby, był specjalnie zacofanym wiesniakiem :( . Poziom kultury i obyczaju nie odbiega raczej od od innych regionów naszego kraju.

Jeszcze często, kiedy jestem w 3city na Reja w Sopocie, Dolinę Radości w Oliwie itd. i nie mam jakiś wielkich problemów z wymianą pozdrowień z innymi bikerami. Moze masz złe nastawienie i ludzie to wyczuwają? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem tu pierwszy raz, ale kiedyś musi być ten pierwszy...

Szczerze mówiąc wolę pojeździć niż siedzieć na forum i gadać, ale w sumie ciekawą kwestię poruszyliście,

Z tą kulturą jest naprawde, różnie na drodze - miałem to szczęście że przejechałem z Gdańska do Watykanu i wierzcie mi, że u nas z tym poziomem kultury na drogach jest fatktycznie kiepsko.

To, że jeżdżą wystrojone "Buraki" w najdroższe ciuchy to jest wiadome nieoddzisiaj, ale to nietylko jest w naszym sporcie dwukółkowym. Głównie liczy się to co ma się w nogach i w głowie, reszta stanowi tylko dodatek (fakt że fajny dodatek) ale niektórzy uważeją że to już wszystko.

Co do wypowidzi jednego z moich poprzedników, to faktycznie na ścieżce prowadzącej po bulwarze nadmorskim ciężko uraczyć pozdrowienia rowerzysty (ale niekażdy kto wygląda jest prawdziwym bikerem) często jest jednak tak zę ten bulwar niestety jest dosyć wąski i zazwyczaj trzeba się skupić na drodze jadą 30-40km/h. Wczoraj sam o mało nieprzejechałem małej dziewczynki bo oczywiście rodzice nieupilnowali i wybiegła na ścieżkę, kiedy można to można pozdrowić. A tak naprawde jak chcesz żeby Cię pozdrwiali to wybieraj się na faktyczne trasy pradziwych rowerzystów, może nie ma ich tam wielu, ale na nich 90% odmachuje.

Kończe bo idę na rower - fantastyczna jest pogoda

Pozdro dla wszystkich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) hehe no ja tez jezdze na konikach jak mam czas - nieopodal mnie znajomy ma stadnine wiec super sprawa :!!: duzo trudniej utrzymac sie na koniu niz na rowerze, ale wsumie zasada jest podobna :!!: wiec jezdzcy konni moga byc naszymi bracmi i siostrami :D

:!!: heheh

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze przepraszam, że nie przeczytałem całego tematu, ale też chcę się wypowiedzieć jak przedstawiciel "niskosiodełkowców" z Warszawy :wink:

Inna sprawa jest w miescie, tutaj sie tego nie stosuje lub bardzo sporadycznie. Juz tez o tym pisalem, ogolnie chlopaki z XC, maraton sie pozdrawiaja, natomiast dirtowcy/streetowcy to wlasna mafia, wlasny swiat, do siebie z szacunkiem a do reszty... margines. Tak mi sie zdaje... A jak powinno byc, wg mnie w miescie ciezko jest machac do kazdego, w 3city w sezonie strasznie duzo ludzi smiga na sciezkach, niewyobrazam sobie machac/kiwac do kazdgo. Ale w terenie, kazdy jest Twoim bratem!

 

Poczułem się tym trochę obrażony, ale to dlatego, że trochę różnię się od "mafii" :( Rzeczywiście dirtowcy wszyscy się witają zwłaszcza na miejscówkach, a powodem nie witania się z innymi rowerzystami jest zapewne niska kultura zachowania (dlatego jestem na waszym/naszym forum!). Osobiście tylko raz przywitał się ze mną xc'kowiec, ale że było to pierwszy raz to tak się zdziwiłem, że nie odpowiedziałem :/

 

Zgadzam sie z Żabą, ja też macham tylko rowerzystom w kaskach, człowiek bez kasku to tylko kierujący rowerem a nie rowerzysta :grin:

 

O przepraszam, jeżdżę z wielkim sercem na rowerze od dwóch lat(jak na mój wiek dużo ;) ) i jest to moja pasja, nie mam kasku, ale że jeżdżę wolno i póki co bezpiecznie to mi nie potrzebny, a czuję się prawdziwym rowerzystą.

A teraz mała autoreklama: Jeśli ktoś przed godziną 8.00 jedzie przez centrum Warszawy(stare miasto, krakowskie, nowy świat, pl. 3 krzyży...) i zobaczy niskosiodełkowca na grafitowym rowerze(podpis) to proszę się przywitać to chętnie się odwzajemnie i może podbuduję reputację moich "pobratymców" :wink: .

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...