k. Napisano 7 Listopada 2005 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 Cześć, wczoraj po raz kolejny zdarzyło mi się coś dziwnego, mianowicie nadjeżdżający z naprzeciwka rowerzysta pozdrowił mnie gestem ręki i powiedział "cześć"... O mało się nie wywróciłem, bo nie muszę wyjaśniać, że człowieka tego nie znałem :-o. Domyślam się, że taki jest wewnętrzny zwyczaj rowerzystów, żeby tych, którzy zaliczają się do "naszych" w jakiś sposób odróżniać, chciałbym jednak dowiedzieć się, jak dokonuje się selekcji? Nie będę przecież krzyczał "cześć" do wszystkich dziadków wracających z bazaru, wąsatych panów dojeżdżających do pracy na victusach z bagażnikiem z tyłu albo dzieciaków na Tigerach? Czy wystarczającym kryterium jest posiadanie kasku, okularów rowerowych i porządnej maszyny? A może chodzi o zabłoconą ramę? A może decydujące jest zawzięcie widoczne na twarzy, o, tak jak u tego pacjenta -> :twisted: ? :-D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ecia Napisano 7 Listopada 2005 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 Decyduje fakt, że to rowerzysta. Wystarczy solidarny uśmiech ::smile:: . Pozdrówko równouprawnieniowe :-) . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cookiesrulez Napisano 7 Listopada 2005 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 A mi się bardzo podoba ten zwyczaj, a i nawet nie trzeba mówić "cześć" bo nie zawsze tchu starczy, może być tylko łapka podniesiona do góy i od razu wiadomo o co chodzi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ralf Napisano 7 Listopada 2005 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 Ja osobiście tylko raz się spotkałem z takim gestem, kolesie w górach we dwóch zjeżdżali i było ich stać za pokazanie ręki i powiedzenie cześć Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cynamon Napisano 7 Listopada 2005 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 Nic się nie stanie jak pozdrowisz panią jadącą po zakupy na "damce" :-) ...chociaż owa pani może to odebrać w różny sposób... W praktyce to pozdrawia się tych, po których widać, że na rowerze nie jeżdżą tylko po zakupy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wsfetrze Napisano 7 Listopada 2005 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 w górach na szlakach, na jeziorach i rzekach na spływach, to raczej normalne, ale faktycznie że na rowerze się jeszcze z czymś takim nie spotkałem... Ale na pewno miły gest Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jurasek Napisano 7 Listopada 2005 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 Nie będę przecież krzyczał "cześć" do wąsatych panów dojeżdżających do pracy na victusach z bagażnikiem z tyłu spróbuj mnie nie pozdrowić :evil: Ja Ciebie pozdrawiam w każdym razie :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Robert Napisano 7 Listopada 2005 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 Bardzo miły gest ale nie spotkałem się jeszcze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Anonymous Napisano 7 Listopada 2005 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 W górach, na szlakach to akurat jest częsty zwyczaj. Każdy turysta powinien się przywitać, a poza szlakami, na rowerach także powinniśmy się pozdrawiać, chociażby poprzez podniesienie ręki, bo to przecież miły zwyczaj. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Chamster Napisano 7 Listopada 2005 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 oj sorry, niezalogowało mnie :lol: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pioe Napisano 7 Listopada 2005 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 w górach na szlakach, na jeziorach i rzekach na spływach, to raczej normalne, ale faktycznie że na rowerze się jeszcze z czymś takim nie spotkałem... Ale na pewno miły gest Przyznać muszę, że nie każdemu macham. Zwykle podpowiada mi wygląd zewnętrzny kto jeździ rowerem, a kogo prowadzi rower. To widać już na pierwszy rzut oka. Kolarza można rozpoznać nawet w dżinsach. Po pierwsze rower... nie jakiś makrokesz. Przede wszystkim zadbany. I nie chodzi tutaj o czystą ramę. Chodzi o części, które rzucają się w oczy. Np. rogi przy kierownicy. Rowerzysta, który "zna się na rzeczy" ustawi je pod bardzo małym kątem. Zaś kto inny będzie je miał pod kątem prostym - bo mu wygodniej, albo myśli, że "tak ma być". Potem odpowiednia pozycja na rowerze. Kolarz ubrany w dżinsach jadący do sklepu po bułki, będzie miał pozycję lekko, nawet czasem mocno pochyloną. Prawidłowo ustawione siodełko. Zaś inni będą siedzieli jak na kanapie przed telewizorem. Ubiór - choćby rękawiczki rowerowe, znaczy to, że ktoś wydać 30 złotych na rower... "być może go ceni". Ja zwykle macham rowerzystom, których wpierw oceniam według tych kryteriów. Czasem się zdarza, że nie odpowie i ze ździwioną miną mierzy mnie wzrokiem... Ale jak podniosę rękę jakiemuś kolarzowi, prawie zawsze jest odpowiedź i gest w postaci uśmiechu :smile: To bardzo przyjemne uczucie... Gest pozdrawiania jest właściwie podstawową umiejętnością życia w społeczności bikerów ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Lookas 46 Napisano 7 Listopada 2005 Mod Team Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 Dziwi mnie to, że nie spotkaliście się z tym. W samej wawie to mało kiedy się rowerzyści pozdrawiają, troche rowerów śmiga po mieście i trudno by było aby wszyscy wszystkich pozdrawiali ale wystarczy wybrać się troche dalej np kampinos i tam takie gesty to norma Natomist na dłuższych trasach takie pozdrawianie jest b. częstym widokiem :wink: To takie pozdrowienie chyba na wzór motocyklowego, tylko oni nie mogą sobie mówić "Cześć" bo poprostu się nie usłyszą :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MCT Napisano 7 Listopada 2005 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 Gdzies juz o tym pisalem na tym forum, na podstawie wlasnych doswiadczen. W lesie na trasie wlasciwie zawsze pozdrawiam i jestem pozdrawiany, podobno jest taka niepisana zasada zjezdzasz-pozdrawiasz, podjezdzasz-cierpisz (Jak na szlakach w gorach, przynajmniej za moich mlodych lat tak bylo) Zawsze jak smiagam w dol staram sie pierwszy podniesc reke, albo jak jest to niemozliwe powiedziec czesc lub chocby skinac glowa. Inna sprawa jest w miescie, tutaj sie tego nie stosuje lub bardzo sporadycznie. Juz tez o tym pisalem, ogolnie chlopaki z XC, maraton sie pozdrawiaja, natomiast dirtowcy/streetowcy to wlasna mafia, wlasny swiat, do siebie z szacunkiem a do reszty... margines. Tak mi sie zdaje... A jak powinno byc, wg mnie w miescie ciezko jest machac do kazdego, w 3city w sezonie strasznie duzo ludzi smiga na sciezkach, niewyobrazam sobie machac/kiwac do kazdgo. Ale w terenie, kazdy jest Twoim bratem! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
IBNZ Napisano 7 Listopada 2005 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 no ja wlasnie sobie jechalem w czerwcu, jeszcze na starej "maszynie" czyli moim Grandzie ale juz mialem kask i okulary. Widze z naprzeciwka nadjezdzajacego true mega total mastah komando bikera no i znizam glowe w gescie uwielbienia, patrze katem oka a on mnie pozdrawia! Facet na Treku, z bombowcem, caly w Uvexach i innych tego typu profeszynal stafach (nie jestem pewien, ale mozliwe, ze to byl Bizon) Normalnie tak sie dowartosciowalem, ze caly dzien z bananem na twarzy chodzilem. Od tej pory pozdrawiam kazdego, jesli uznam, ze jeździ na rowerze nie tylko po zakupy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
radosuaf Napisano 7 Listopada 2005 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 Ja się spotkałem z tym gestem, jak zacząłem jeździć w kasku . Widocznie wcześniej nie wyglądałem na bikera. Teraz staram się pozdrawiać, a że śmigam po górach, rzadko mi się zdarza, ale na zjazdach średnio mi wychodzi - nie ma czasu . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bizon Napisano 7 Listopada 2005 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 Też się dziwnie że nie znacie tego gestu .U mnie to powszechne albo prawie powszechne.Chodź musze przyzanć że było ze mna tak jak z radosuafem inni zaczeli mnie pozdrawiać kiedy kupiłem kaska Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cookiesrulez Napisano 7 Listopada 2005 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 Ja staram sie unieść rękę jak wydaje mi się że osoba z któą się mijam jeździ, a nie tylko jedzie na rowerze. W mieście owszem trudno każdemu machać ale w terenie czemu nie? Zawsze można komus humor poprawić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Żaba Napisano 7 Listopada 2005 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 Kask wyznacznikiem prawdziwego rowerzysty :grin: 8) - popieram. A tak w ogóle to zwyczaj ten "przywędrował" do nas od motocyklistów (rąsia i kask) - ciekawostka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adamos05 Napisano 7 Listopada 2005 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 Zgadzam sie z Żabą, ja też macham tylko rowerzystom w kaskach, człowiek bez kasku to tylko kierujący rowerem a nie rowerzysta :grin: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marix Napisano 7 Listopada 2005 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 Pisałem o tym zwyczaju już ponad pół roku temu na tym forum, wtedy malo kto o tym slyszal hehe. no duzo rowerzystow pokazuje łape sam stosuje zwyczaj ten i jest fjany Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pioe Napisano 7 Listopada 2005 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 człowiek bez kasku to tylko kierujący rowerem a nie rowerzysta :grin: Nie jestem tego pewien ;-) Ja mam kask i ubieram go jak jadę w teren, ale jak jadę do babci, lub na drugi koniec miasta na działkę, to go nie zabieram - więc nie jestem bikerem? A nie raz zdarzało mi się machać kolarzom, gdy byłem "po cywilnemu" i zawsze odpowiedź była :smile: Co ciekawostka, troszkę wkurza mnie jak czasem szosowcy nie odpowiadają na takie gesty. To troszkę "niegrzeczne" z ich strony :-( Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lobster Napisano 7 Listopada 2005 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 Co ciekawostka, troszkę wkurza mnie jak czasem szosowcy nie odpowiadają na takie gesty. To troszkę "niegrzeczne" z ich strony No tak już jest zazwyczaj - szosowcy pozdrawiają szosowców, crossowcy crossowców, dh-owcy, streetowcy itd trzymają się razem. Dziwią mnie wypowiedzi niektórych że NIE spotkali sięz takim zwyczajem. Zawsze (prawie zawsze ) pozdrawiam wszystkich bikerów xc (oczywiście poza miastem), większość bikerów jadących z naprzeciwka, jeśli ne podniosą łapy pierwsi, to zawsze odpowiadają [nie ma to jak poprwne gramatycznie zdanie :twisted: :lol: ] Co do tego komu machać a komu nie... Mysle że wszystkim bikerom ze swojej kasty W moim przypadku crossowcy w kasku. Jak ktoś nie ma kasku, to żeby nawet jechał na Lapierre z SIDem i na full XTRrze, z megafonem i darł się "CZEEEEŚĆ !!!", to i tak nie machne - jak to powiedział Żaba, "Kask wyznacznikiem prawdziwego rowerzysty" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ecia Napisano 7 Listopada 2005 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 To prawda - od kiedy jeżdżę w kasku, częściej jestem obiektem pozdrawiania . Bardzo często mnie to spotyka, zwłaszcza w terenie (również ze strony pieszych turystów ;-) ) - ale i w mieście: jeśli nie rączka, to chociaż usmiech . A że u mnie wystepuje naturalna zależność: stopy na pedałach = uśmiech na twarzy :grin: , więc z pozdrawianiem/odpowiadaniem na pozdrowienia nie ma problemu - robi się samo :lol: . Pozdrówko wyszczerzone :-) :-) :-) . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jurasek Napisano 7 Listopada 2005 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 i u mnie pojawienie sie kasku na łepetynie spowodowało zwiekszenie ilości pozdrowień co do pozdrawiania kastami czy klanami to ja i tak tego nie rozróżniam więc jesli biker sprawia wrażenie ujeżdżacza to go pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
epafras Napisano 7 Listopada 2005 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 a mi sie czesto zdarza jazdzic bez kasku ale np w czapeczce i takze mnie wszyscy pozdrawiaja wiec kask raczej nie jest wyznacznikiem przynajmniej ja sie z tym nie zgadzam :wink: Co ciekawostka, troszkę wkurza mnie jak czasem szosowcy nie odpowiadają na takie gesty. To troszkę "niegrzeczne" z ich strony nie prawda :!: jesli spotykam jakiegos crossowca na ulicy to zawsze pozdrawiam ale niestety na moich cieniutkich oponkach nie moge jezdzic po terenie wiec tam sie nie spotkamy dlatego szosowcy najczesciej pozdrawiaja szosowcow bo sie nawzajem zazwyczaj mijaja Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.