Skocz do zawartości

[woda i syf] Patent na cieknącą z roweru wodę po jeździe


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

przejdę od razu do rzeczy, bo co niektórzy wiedzą jak długie posty potrafię pisać i nic dobrego zazwyczaj to nie przynosi :P

 

Sprawa wygląda tak:

 

Codziennie ze współlokatorem dojeżdżamy na uczelnię na rowerach (czasem kilka razy dziennie). Tak od 3 semestrów. Jak każdy zauważył, po jeździe w deszczu praktycznie zawsze z roweru cieknie woda z tym wszystkim co można spotkać na ulicy. W zimie, kiedy jest śnieg sytuacja wygląda, jak się domyślacie, jeszcze gorzej. Rowery trzymamy na korytarzu klatki schodowej, bardzo dużym, jest winda i nikt z tego korytarza nie korzysta. Sąsiadom również nie przeszkadza, że trzymamy tam rowery. Jest to dla nas najwygodniejsze rozwiązanie.

 

O ile nie przyszło nam nigdy do głowy jak powstrzymać kapanie wody, o tyle na wodę, która już leci w dół :P znaleźliśmy prosty sposób w postaci podkładania szmat, starych ciuchów itd... Wszystko jest super, bo woda jest wchłaniana w te szmaty i nic nie rozlewa się ani nie cieknie na niższe piętra. Jednak niedawno zmieniła się sprzątaczka, której nasze szmaty wyjątkowo psują estetykę korytarza (tak jakby tam ktokolwiek oprócz 10 osób mieszkających na piętrze i jej samej tam chodził w te i na zad :D ). Dzisiaj rozmawialiśmy z nią i poprosiła nas abyśmy coś zrobili z tymi szmatami. Była dość grzeczna, trochę oburzona, ale ma raczej dobry stosunek do nas (kiedyś położyła nam na tych szmatach dywan), więc zbytnio nie dyskutowaliśmy i ze względu na chęć utrzymania przyjaznych stosunków zapewniliśmy ją, że coś z tym faktem zrobimy.

 

Problem polega na tym, że nie bardzo wiemy co z tym zrobić... Na pewno rowery nie mogą stać na gołej podłodze, bo wszystko zacznie cieknąć na niższe piętra. Szmaty już też odpadają, bo "psują estetykę korytarza" - nie mogę tego przeboleć ...

 

Myśleliśmy nad dywanem/wykładziną, ale zazwyczaj one są na tyle cienkie, że i tak gdzieś ta woda spłynie zamiast wchłonąć się i wyparować. Może kilka warstw załatwiłoby sprawę... tego nie wiem, a szkoda kasę wydawać niepotrzebnie czy szukać starych dywanów przy śmietnikach :D

 

Dlatego zwracam się do Was, drodzy forumowicze o pomysły/doświadczenia/patenty na to aby powstrzymać wodę i jednocześnie zachować estetykę tego wszystkiego :)

 

Z góry dziękuję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu gdzie mieszkam, w sprzedaży są kwadratowe wanienki pod pralki (w razie awarii woda zostaje w wanience). Są płytkie i szerokie, wiec dałoby się ustawić 2 rowery w dwóch wanienkach. Poszukaj dobrze, może też coś znajdziesz. No i skonsultuj z Panią sprzątaczką :-).

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł z dywanem na szmatach wydaje się dobry. Przez parę dni mieliśmy tak położony dywan, właśnie przez tę sprzątaczkę :). Myślę, że tak uczynimy właśnie. Poszukamy jakiejś taniej wykładziny albo dywanu, najlepiej ciemnego i powinno być ok :)

 

@sebekfireman: możesz jakoś rozwinąć ten pomysł, bo nie bardzo wiem o jaką wykładzinę chodzi. Wszystkie, które widziałem są nieprzepuszczalne, a nam zależy na tym żeby woda była wchłaniana, ponieważ w innym wypadku spływa od razu na niższe piętra :)

 

@ahmedsaid: jednak moje długie posty nie sprzyjają czytaniu ze zrozumieniem :)

 

edit:

@burak: o, to też ciekawy pomysł :) Tylko możliwe, że dwie wanienki się nie zmieszczą. W każdym razie sprawdzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednym z prostszych rozwiązań tak mi się wydaje jest zbicie z desek rynienki długości roweru i szerokości około 10cm. a wewnątrz rynienki dać folię tą grubą wtedy syf który spływa Ci z roweru zostanie w rynience. Możesz iść jeszcze bardziej na łatwiznę i kupić kawałek rynny z dwoma zaślepkami tak by zebrana tam woda się nie wylała. Gdy nazbiera się już większa ilość wody to spokojnie możesz ją wylać do muszli klozetowej bo taka rynna jest lekka. A całość nie zajmnie Ci dużo miejsca na klatce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sebekfireman: możesz jakoś rozwinąć ten pomysł, bo nie bardzo wiem o jaką wykładzinę chodzi. Wszystkie, które widziałem są nieprzepuszczalne, a nam zależy na tym żeby woda była wchłaniana, ponieważ w innym wypadku spływa od razu na niższe piętra :)

 

Nie wiem jak mam Tobie to inaczej wytłumaczyć - wykładzina PCV to wykładzina PCV ;) Jak ścianki będą na zewnątrz podniesione to woda nie będzie nigdzie spływała, ani nie będzie wchłaniana tylko zostanie w zagłębieniu wykładziny i sobie wyparuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak mam Tobie to inaczej wytłumaczyć - wykładzina PCV to wykładzina PCV ;) Jak ścianki będą na zewnątrz podniesione to woda nie będzie nigdzie spływała, ani nie będzie wchłaniana tylko zostanie w zagłębieniu wykładziny i sobie wyparuje.

Aha, o takie podnoszenie zewnętrznych części chodziło :) Dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sklepach z dywanami jest jeszcze taka wykładzina co to z jednej strony jest wykładziną-wycieraczką a z drugiej ma gumę, do tego plus wanienka i będzie dobrze. Tylko nie rozumiem dlaczego Wy tych szmat na dzień Waszej nie obecności nie możecie chować do np łazienki. Może o to chodzi "tej Pani" że gdy Was nie ma z rowerami to szmaty nadal leżą na podłodze.

Zdrówka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem to klatka jest częścią wspólną więc tej sprzątaczce nic do tego ale cóż...dry.gif

Ja bym położył na tych szmatkach zwykłą plastikową wycieraczkę taką zieloną lub czarną co może robić za sztuczną murawę :P Wiecie o jaką chodzi thumbsup.gif Tania i na pewno spełni swoje zadanie.

03.WycieraczkaDuza_1.jpg

 

BTW Nie boicie się zostawiać rowerów na klatce? Pamiętam jak kolega jeszcze w gimnazjum miał problem z trzymaniem roweru na klatce, bo jakieś głupie babsko się czepiało. Olewał ją, aż któregoś pięknego dnia zastał rower z wypaloną w siodełku dziurą i spuszczonym powietrzem z dętekconfused.gif Od tamtej pory mimo wszystko trzymał rower w mieszkaniusleep.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem to klatka jest częścią wspólną więc tej sprzątaczce nic do tego ale cóż...

I tu się mylisz kolego bo w regulaminie spółdzielni z pewnością jest uwzględnione że nie wolno zanieczyszczać klatki ani też trzymać na niej prywatnych rzeczy chyba że wyrazi reszta lokatorów zgodę, ale dobrze mieć to na piśmie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, regulamin wspólnoty mieszkaniowej wyraźnie mówi, że nie należy niczego trzymać na klatce schodowej. Jednak wyegzekwowanie tego wiązałoby się z usunięciem wszystkich kwiatków/wózków/sanek/rowerów itp... z praktycznie wszystkich pięter, bo na każdym coś jest. Na szczęście nikt nie robi z tego problemu, jedynie te walory estetyczne przez te szmaty mogą niektórym nie odpowiadać. Co najciekawsze, tym którzy bezpośrednio codziennie to widzą, to nie przeszkadza.

 

Co do samego trzymania na klatce w kwestii obawy przed kradzieżą, to są to rowery zakupione za grosze, przeznaczone tylko na dojazd na uczelnię i z powrotem :) Wyglądem też nie kuszą, ale wiemy wszyscy, że okazja czyni złodzieja. Swoje lepsze machiny trzymamy w mieszkaniu ;) Natomiast jeśli chodzi o stosunki z sąsiadami, to póki co mają się dobrze i raczej nikt nam dziury w siodełkach nie wypali :P

 

W kwestii zabierania szmat do środka. Po prostu nie ma na to czasu i nie ma gdzie tego składować. To nie jest jedna szmata, tylko kilka, w dodatku brudne.

 

Tym sposobem ucinam kwestię samego trzymania roweru na klatce schodowej, bo nie tego dotyczy temat. Prosiłem o konkretną rzecz, a nie o to czy jest sens trzymania roweru na korytarzu. To tak jakby ktoś prosił o doradzenie jaką przerzutkę wybrać, a ktoś odpisał, żeby w ogóle nie kupował, bo niepotrzebna :)

 

Dziękuję Wam wszystkim za tak liczne odpowiedzi, wszystkie pomysły przemyślimy, bo każdy wydaje się być dobry :) Jeśli ktoś wpadnie jeszcze na jakiś fajny pomysł, to proszę pisać :)

 

Pozdrawiam :)

 

PS oczywiście plusy lecą :) tylko limit dzienny mi się skończył :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja się wyłamię z ogólnego trendu. Jeśli innym mieszkańcom nie przeszkadzają rowery tzn nie blokują przejścia to niech sobie stoją ze szmatami. Jak rower ocieknie to szmaty do foliowej torby i do domu. Jak przyjdą suche to szmaty wysuszyć i do szafy, bo wtedy rzeczywiście niech lepiej nie psują estetyki korytarza. A panią sprzątaczkę olać, przychodzi pewnie raz na tydzień i lubi się porządzić. No chyba że to mieszkanka bloku, która samozwańczo zamiata klatkę co dzień, wtedy lepiej nie zaczynać wojny bo dętkom się jeszcze niesłusznie dostanie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba najlepszym rozwiązaniem jest zakup najtańszej rynny plastikowej ---> przykład za 12 zeta masz 2m. Idąć na łatwizne boki można zatkać jakimiś szmatami, które dodatkowo będą pochłaniać ciecz. Rozejrzyj się w sklepach budowlanych, może jakieś castoramy, praktikery itp.

 

Oj chyba ktoś tu podkrada pomysły :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj chyba ktoś tu podkrada pomysły :)

 

Sam mam problem z cieknącą wodą, z tym że rower trzymam w mieszkaniu i nie zawsze mam czas i chęci aby go wytrzec do sucha. Tym bardziej myć podłogi po każdej jeździe w deszczu czy w sniegu. Wczesniej podkładałem pod tylne koło i suport taką donice plastykową. Coś podobnego do skrzynek balkonowych na kwiaty. Sprawdzało się świetnie, ale z przedniego koła zalewało podłoge. Teraz sam planuje zakupić taką rynienke na 1,7m. Dużo mniej roboty, a w cieplesze i suchsze dni wystarczy wrzucić ją do szafy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam mam problem z cieknącą wodą, z tym że rower trzymam w mieszkaniu i nie zawsze mam czas i chęci aby go wytrzec do sucha. Tym bardziej myć podłogi po każdej jeździe w deszczu czy w sniegu. Wczesniej podkładałem pod tylne koło i suport taką donice plastykową. Coś podobnego do skrzynek balkonowych na kwiaty. Sprawdzało się świetnie, ale z przedniego koła zalewało podłoge. Teraz sam planuje zakupić taką rynienke na 1,7m. Dużo mniej roboty, a w cieplesze i suchsze dni wystarczy wrzucić ją do szafy.

U nas wkładanie samych kół do rynny nic nie da, bo rowery mają pełne błotniki i to co spływa prosto z opony to jest najmniejszy problem :) Podobnie z dolną rurą ramy, szczególnie gdy jest śnieg :) Musi to być na całej powierzchni, w dodatku nie zawsze uda się dwa rowery idealnie równolegle w takich rynnach ustawić ;)

 

Ale taka długa rynna/doniczka bardzo ciekawie by wyglądała :D Zamiast kwiatków rowery :D przemyślimy na pewno :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ale taka długa rynna/doniczka bardzo ciekawie by wyglądała :D Zamiast kwiatków rowery :D przemyślimy na pewno :D

Sam tak kiedyś stosowałem i sprawdzało się idealnie ale nie miałem rynny tylko przepołowioną rurę kanalizacyjną bo taką znalazłem w szopie. Plusem jej też było to że była szersza od rynny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wampi chyba się nie zrozumieliśmy. Rynna jest na całej długości roweru, to jak myślisz gdzie trafi woda, snieg czy błoto z błotników i z dolnej rury?

Piszesz, że nie zawsze da się rowery równolegle ustawić. To jak je stawiacie na klatce? Pionowo? Na ukos? Czy rownolegle do sciany? Podparte kierownicą o nią?

Tu nie ma żadnej filozofii. Wracasz. Wstawiasz rower w taką rynienke (która jest na całej długości roweru, odpowiednio szeroka i wszystko scieka do niej. Jedynym warunkiem jest aby rower w niej stał prostopadle. Postawienie dwóch rowerów jeden za drugim, czy rownolegle do siebie, to chyba nie problem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wampi chyba się nie zrozumieliśmy. Rynna jest na całej długości roweru, to jak myślisz gdzie trafi woda, snieg czy błoto z błotników i z dolnej rury?

Piszesz, że nie zawsze da się rowery równolegle ustawić. To jak je stawiacie na klatce? Pionowo? Na ukos? Czy rownolegle do sciany? Podparte kierownicą o nią?

Tu nie ma żadnej filozofii. Wracasz. Wstawiasz rower w taką rynienke (która jest na całej długości roweru, odpowiednio szeroka i wszystko scieka do niej. Jedynym warunkiem jest aby rower w niej stał prostopadle. Postawienie dwóch rowerów jeden za drugim, czy rownolegle do siebie, to chyba nie problem?

A tak, trochę źle zrozumiałem, ale ostatecznie ideę ogarnąłem :) Z tym ustawianiem roweru miałem na myśli, że czasem choćby nie wiem jak ustawił, to z tych błotników gdzieś ta woda zawsze skapnie jeśli nie jest idealnie ustawiony rower. W przypadku moich błotników z chlapaczami wystarczy nawet o mały kąt obrócona kierownica, żeby koniec błotnika sporo wystawał, ale to nie jestem problem :) Najważniejsza jest ta idea :P Podoba nam się:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładając, że zawsze się może przychylić i troszkę wylać, przydałoby się zrobić "basen" dla rowerów i tam je wstawiać, to wtedy by na pewno nic nie skapnęło. Tylko co, jeśli basen zaczął by przeciekać lub w gorszym wypadku pękł ??? :D Myślę, że jak już raz na jakiś czas przechyli się lekko rower i nakapie na klatkę to sąsiedzi ci głowy nie ukręcą :P ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...