viper512 Napisano 30 Grudnia 2010 Napisano 30 Grudnia 2010 Witam! Może pytanie trochę głupie, ale może jednak nie? Zginęła mi jedna ze sprężynek przy zacisku tylnego koła(chyba wiecie o ktore sprężynki mi chodzi?). I tutaj mam pytanko. Od czego są wogóle te sprężynki? I czy można bez jednej takiej sprężyny jeździć? Wydaje mi się że nie są potrzebne i że można bez nich jeździć lecz.. Wolę się upewnić .. Z góry dziękuję.
arroyo Napisano 30 Grudnia 2010 Napisano 30 Grudnia 2010 Podobnie jak podkładki, są po to aby zmniejszyć szansę samoistnego odkręcenia/poluzowania się śruby. Nie są niezbędne.
Fenthin Napisano 30 Grudnia 2010 Napisano 30 Grudnia 2010 Można jeździć bez nich, ułatwiają tylko wyjęcie zacisku.
kubek20 Napisano 30 Grudnia 2010 Napisano 30 Grudnia 2010 I ułatwiają włozenie koła do ramy (końce zacisku są równo odsunięte od osi a bez sprężynek zacisk może się przesunąć i trzeba ręcznie poprawiać )
wikrap1 Napisano 30 Grudnia 2010 Napisano 30 Grudnia 2010 Ten element jedynie ułatwia wsadzanie i wyjmowanie koła. Nie zapobiega żadnemu odkręcaniu, nie przenosi żadnych obciążeń, do niczego nie służy. Mój kolega jeździ bez, bo ma fobie na punkcie wagi i nawet pompkę musi mieś ultra lekką
Bugatti Napisano 30 Grudnia 2010 Napisano 30 Grudnia 2010 Tak jak napisali koledzy wyżej.Spokojnie możesz bez nich jeździć.
Timon92 Napisano 31 Grudnia 2010 Napisano 31 Grudnia 2010 Po jakimś czasie wciskają się między oś a haki, mnie tylko denerwują. Wyrzucam zawsze od razu.
Earl Napisano 31 Grudnia 2010 Napisano 31 Grudnia 2010 Małe OT: A mi się te sprężynki nigdzie nie wciskają, tylko się rozwijają i się drucik robi . Też odrazu wyrzucam.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.