AndrzejM Napisano 14 Marca 2011 Napisano 14 Marca 2011 Oj czepiasz się kolego szczegółów . Przecież nie powiedziałem, że z tą torebka mamy jechać aż do mety. Wyciągasz prowiant z torebki wkładasz do kieszonki i jazda dalej. A propos trasy Nałęczowa to są dwa wyłożone kostką wąwozy, ale nie z powodu maratonów tylko w związku z koncepcją rozwoju turystycznego Parku Kazimierskiego.
Mod Team mrmorty Napisano 14 Marca 2011 Mod Team Napisano 14 Marca 2011 Gwoli ścisłości - Forum nigdy nie było podpięte pod stronę Skandii, zapewnialiśmy imprezie pana Langa patronat medialny i to nie oni z nas zrezygnowali. Kilka wypowiedzi kogoś z Langteamu się pojawiło, ale nie wytrzymali krytyki i nigdy żadna propozycja z Forum nie została wcielona w życie.
LRBUKOWSKI Napisano 14 Marca 2011 Napisano 14 Marca 2011 owszem jedna. był kiedyś taki wątek o dyplomach dla dzieci i ktos kiedys rzucił temat ż ena innej imprezie były dyplomy do ściągnięcia przez internet. ktoś z lang teamu obiecał ze będą ... i były x miesięcy później - puste in blanco do wypełnienia. " AndrzejM" tez sie czepiasz - przeciez wiem ze wawóz nie wybrukowano z powodu maratonu. ale był piękny wcześniej w 2008 bez tej kostki - "tak naturalnej i ekologicznej w tym miejscu"
AndrzejM Napisano 16 Marca 2011 Napisano 16 Marca 2011 Nie czepiam się wąwozu. Mnie akurat też boli, że jakiś dyletant to zrobił. Słyszałem, że chcą to samo zrobić z wąwozem korzennym. Tragedia. Straciło to miejsce na uroku. "Czepiam" się tego, że nie podobają Ci się torebki z prowiantem.
kosciczek Napisano 16 Marca 2011 Napisano 16 Marca 2011 I już widzę te torebki walające się po całym lesie... Jakby teraz było mało śmieci po maratonach w lesie!
ulvgar Napisano 16 Marca 2011 Napisano 16 Marca 2011 Takie torebki to zdecydowanie lepszy pomysł od tego co się dzieje teraz lecz wzorem kolarstwa szosowego wypadałoby zwolnić w strefie bufetowej, nie atakować i wtedy dopiero taka akcja miałaby sens. Ewentualnym kompromisem byłoby zrobienie tego tylko dla Gigowców - im się należy. A za atakowanie w strefie bufetowej 10-15 minut kary szybko by wystraszyło. Kuleje cały czas brak zorganizowania posiłku regeneracyjnego. Pół biedy jak w ogóle jest, gorzej jak nie ma wcale. I co wtedy? Składać reklamację bo organizator zapewnia w regulaminie posiłek regeneracyjny? O ile coś takiego jest możliwe to szybko widzielibyśmy pełne bufety gdyby 100-200 osób zażądało zwrotu pieniędzy
Mod Team mrmorty Napisano 16 Marca 2011 Mod Team Napisano 16 Marca 2011 Ja też się wściekłem jak po awarii udało mi się doczłapać z rowerem do mety kilka minut przed zamknięciem i dostałem ok 5 cm kiełbasy i jedną kromkę chleba bo zabrakło... Ale org zabezpieczył się przed takimi reklamacjami w regulaminie. Powiem wam tak - nikt ze sztabu pana Langa tego nie czytał i nie przeczyta(nawet jak mieli nasz patronat medialny), a my bez sensu bijemy pianę. Albo trzeba to napisać im na maila albo przestać szarpać sobie nerwy.
tasior Napisano 16 Marca 2011 Napisano 16 Marca 2011 start indywidualny hmmm nie wiem czy to ma większy sens. jechałem Mazovie ostatnio i nie podobało mi się to że można dojechać pierwszym na metę a skończyć ostatecznie dalej. taka trochę jazda indywidualna na czas. ale jak kto lubi już. wspólny start ma szereg zalet i wad, mogli by jednak pozwolić np. czołówce w generalce ustawiać się tuż przed startem na samym przodzie. Bo jaki sens się rozgrzewać skoro pół godziny trzeba warować w sektorze na pierwszą linię i cała rozgrzewka nie daję aż tyle. co do torebek na bufecie... hmmm ciekawy pomysł ale nie wyobrażam sobie tłumu wiernych łapiących bądź nie łapiących tych torebek które będą spadać pod koła. ale uważam że zamiast plastikowych kubeczków, butelka (otwarta) wody czy jakiś inny izotonik to dobry pomysł( tak dawali w Rzeszowie butelkę otwartą wody) praktyczne wygodne. torebki o tyle wygodniejsze że można mieć i picie i jedzenie a tak nie zawsze jest czas aby zabrać to i to. Ps. porównywanie GG i skandi nie ma żadnego sensu zupełnie dwa różne cykle o zupełnie innym celu i różnej dostępności. GG poza tym że dużo bardziej kosztowne (nie mówię o wpisowym) ale to że wszystko na południu jest, nocleg, jedzenie, paliwo, a do tego wszystkiego GG bardziej pożera sprzęt który kosztuje. Skandia bardziej dostępna i dla niektórych jest jedyną możliwością wyrwania się na większy maraton. a kto co wybierze to jego sprawa i niema co krytykować innych, ważne by maratony nie szły w komercje tylko były dla zawodników !
AndrzejM Napisano 16 Marca 2011 Napisano 16 Marca 2011 . jechałem Mazovie ostatnio i nie podobało mi się to że można dojechać pierwszym na metę a skończyć ostatecznie dalej. Tego akurat nikt nie lubi, ja doznałem podobnego odczucia zarówno w Scandii jak i Mazovii. Nie rozumiem tego ale jeśli jedzie się dla walki z samym sobą to już na to nie zwracam uwagi. co do torebek na bufecie... hmmm ciekawy pomysł ale nie wyobrażam sobie tłumu wiernych łapiących bądź nie łapiących tych torebek które będą spadać pod koła. ale uważam że zamiast plastikowych kubeczków, butelka (otwarta) wody czy jakiś inny izotonik to dobry pomysł( tak dawali w Rzeszowie butelkę otwartą wody) praktyczne wygodne. torebki o tyle wygodniejsze że można mieć i picie i jedzenie a tak nie zawsze jest czas aby zabrać to i to Skoro zawodowcy dają sobie radę to amatorzy tym bardziej, zwłaszcza, że raczej na bufet nie wpada cały peleton a na przestrzeni 200m można wyciągnąć prowiant z torebki i wcisnąć do kieszonki. Torebki niestety nie mogą być foliowe lecz ew lniane. W Nałęczowie wpadłem na pierwszy bufet i dostałem w locie kubeczek z wodą, którą prawie w całości wylałem na siebie. Na szczęście w kieszeniach miałem zapasy + bidony, ale jechałem na mini. Startując w medio niestety nie miałem farta i kubek wody na odcinek Rąblów - Kazimierz to zdecydowanie za mało, tym bardziej, że w Kaziku wody wcale nie było. Wszystko wyszło dla zawodników przede mną. Zapłaciłem za baton ale on już pojechał wcześniej niż ja dojechałem na bufet. Oczywiście mogłem jechać szybciej to bym zdążył i na baton i izotonik a tym bardziej na posiłek regeneracyjny. Dla śmiechu powiem, że kiedyś w Kielcach dostałem garstkę ryżu bo sos się wygotował Ps. porównywanie GG i skandi nie ma żadnego sensu zupełnie dwa różne cykle o zupełnie innym celu i różnej dostępności. Podpisuje się pod tym stwierdzeniem. Ja poszedłbym dalej i wprowadził klasyfikację "profi" (ci amatorzy, którzy maja przynależność klubową i startują dla punktów + zawodnicy tzw ściganci) w i "amator" ( ci co startują dla samej przyjemności startu i chcą walczyć z takimi samymi amatorami rowerów jak oni sami + turyści). Niech będą dwa starty na każdy dystans. Problem przeciskania się byłby z głowy.
Klosiu Napisano 16 Marca 2011 Napisano 16 Marca 2011 Hehe, start dla amatorow i turystow. Moge dac glowe, ze jezeli bylaby tam jakakolwiek klasyfikacja, to i tak wystartowaliby tam mocni zawodnicy, chocby dlatego, zeby wygrac. Nie ma czegos takiego jak start dla turystow, bo to nie ma racji bytu, jak ktos chce sobie pojezdzic turystycznie, to bierze rower i plecak i w weekend wyjezdza w teren. W maraton wpisana jest rywalizacja. Szczegolnie w taki jak Skandia, gdzie trasy sa niewymagajace. Jakby nie bylo rywalizacji chocby z zawodnikami na swoim poziomie, to nie byloby zadnego sensu w wyjezdzie kilkaset kilometrow na maraton i jeszcze placeniu wpisowego. Nie przesadzajmy. A co do bufetu. Juz widze, jak taki totalny amator ledwo jezdzacy na rowerze w terenie, ktorych jest troche na Skandii lapie torbe w tlumie, a potem jadac bez trzymanki wyciaga jedzenie i pakuje do kieszonek . Troche wyobrazni.
madziort Napisano 17 Marca 2011 Napisano 17 Marca 2011 Dla mnie problem bufetów jest bardzo prosty do opanowania przez Skandię... trzeba zrobić większe zapasy i problem z głowy, Skandia to najmniejszy cykl z ogólnopolskich wyścigów i ma z tym problemy a GG czy Bikemaraton spokojnie obsługują na bufetach czasami 2x więcej ludzi i dla wszystkich starcza... tylko czy w Lang Team ktoś się przejmuję uczestnikami?
tasior Napisano 17 Marca 2011 Napisano 17 Marca 2011 na bufetach akurat nie miałem większych problemów nigdy, denerwują mnie tylko te kubeczki z których zawsze większość się wylewa, i jak już mówiłem butelka z "smoczkiem" to dobry pomysł można zawsze w kieszonkę wrzucić. jedno co był dodał zdecydowanie w upalne dni to może jakiś prysznic na trasie, czasami jak upał doskwiera takie szybkie polewanie wodą było by nawet przyjemne ale wiadomo wszystko zależy od sytuacji
AndrzejM Napisano 18 Marca 2011 Napisano 18 Marca 2011 A co do bufetu. Juz widze, jak taki totalny amator ledwo jezdzacy na rowerze w terenie, ktorych jest troche na Skandii lapie torbe w tlumie, a potem jadac bez trzymanki wyciaga jedzenie i pakuje do kieszonek . Troche wyobrazni. Kurcze nie podejrzewałem się o brak wyobraźni. Z drugiej strony uczestnicząc w maratonach nie zauważyłem żeby w nich startowali totalni amatorzy (chociaż jeśli już, to mógłby ktoś rozwinąć to pojęcie)a wystarczy odjechać kawałek od bufetu i przełożyć sobie prowiant lub zrobić to jedną ręką. Hehe, start dla amatorow i turystow. Moge dac glowe, ze jezeli bylaby tam jakakolwiek klasyfikacja, to i tak wystartowaliby tam mocni zawodnicy, chocby dlatego, zeby wygrac. Nie ma czegos takiego jak start dla turystow, bo to nie ma racji bytu, jak ktos chce sobie pojezdzic turystycznie, to bierze rower i plecak i w weekend wyjezdza w teren. W maraton wpisana jest rywalizacja. Zgadzam się z użyciem terminu rywalizacja, ale w określeniu "turyści" nie miałem na myśli zrobienie sobie wycieczki w trakcie maratonu. Raczej chodzi mi o sposób przygotowania się do startu. "profi" w moim mniemaniu trenują 3-4 razy w tygodniu a turyści to raczej ludzie trenujący w weekendy. Sam do takich należę ponieważ pracuję w sferze medycznej i nie mam czasu na popołudniowe treningi. Dlatego traktuję start w maratonie jako przyjemną rywalizację z ludźmi, którzy wyznają filozofię sportowego stylu życia. Nie robię problemu jeśli zajmę 150 czy 200 miejsce. Ale za to jeśli płacę wpisowe i ponoć mam zagwarantowany bufet, to chcę żeby to było respektowane. Jeśli nie, to biorę plecak zapasy i mogę zapłacić co najwyżej za numer z chipem.
tasior Napisano 18 Marca 2011 Napisano 18 Marca 2011 skoro ktoś miałby zwolnić i przepakowywać prowiant z torby do kieszonek, to po co już torby niech stanie na bufecie i będzie szybciej i ekologiczniej. torby miałby by racze pozwolić szybsze załatwienie kwestii bufetu. ale ogólnie to czołówka nie ma z bufetem problemu, a jeśli komuś nie robi znaczenia miejsce to też nie widzę problemu, byle tylko bufet był zaopatrzony.
borowka Napisano 20 Marca 2011 Autor Napisano 20 Marca 2011 czołówka nie ma problemu z bufetem, bo albo z niej nie korzystają, albo dlatego, bo wszystko na początku jest
Kubolt Napisano 11 Kwietnia 2011 Napisano 11 Kwietnia 2011 Standardowe pytanie do miejscowych : jak tam warunki na trasie w Chodzieży ? Mamy się jak zwykle spodziewać dużo piachu czy może w tym roku będzie miła odmiana ?
kosciczek Napisano 11 Kwietnia 2011 Napisano 11 Kwietnia 2011 Jeśli pogoda się utrzyma (brak opadów) to będzie piaskownica jak zwykle. Trasę, ale MINI jechałem w zeszłym tygodniu i już piach był przeschnięty. Jutro się wybieram na obiazd trasy i zobacze jakie warunki.
Rychlapl Napisano 12 Kwietnia 2011 Napisano 12 Kwietnia 2011 Kurcze, ja jakoś specjalnych piachów z Chodzieży nie pamiętam, a jechałem już tam dwa razy Skandię Ale tak czy siak, do zobaczenia na starcie:)
kosciczek Napisano 12 Kwietnia 2011 Napisano 12 Kwietnia 2011 Specjalnych może nie, ale faktem jest że są fragmenty piskownicy. Dzisiaj jechałem tylko część trasy bo deszcz skutecznie pokrzyżował mi plany. Na fragmencie trasy który objechałem nie było źle.
elkaM Napisano 12 Kwietnia 2011 Napisano 12 Kwietnia 2011 A czy ktoś z Was wybiera się może samochodem z Warszawy do Chodzieży? Szukam transportu dla siebie albo dla samego roweru. Oczywiście partycypowałabym w kosztach. Elka Molenda
xmaniek Napisano 12 Kwietnia 2011 Napisano 12 Kwietnia 2011 Zauważyłem na stronie Skandii, że będzie również dystans rodzinny. Ja jadę na MEGA, ale chciałbym by żonka sobie pojechała na dystansie rodzinnym. Czy na takim dystansie może wziąć udział rowerzysta z dzieckiem 3 letnim na foteliku ? :-)
LRBUKOWSKI Napisano 13 Kwietnia 2011 Napisano 13 Kwietnia 2011 na dystansie rodzinnym można pojechać z dzieckiem w każdym wieku jezeli tylko da się założyć kask. nie ma żadnych ograniczeń poza zdrowym rozsądkiem. w chodzieży trasa jest wyjatkowo bezpieczna jest dużo asfaltu i nie ma obawy że zawodnicy innego dystansu w nią wjadą więc wszystko powinno być dobrze. w latach ubiegłych widywałem na dystansie rodzinnym rodziców z dziećmi w fotelikach albo na naprawde bardzo małych roweruch indywidualnych.
AndrzejM Napisano 15 Kwietnia 2011 Napisano 15 Kwietnia 2011 Witam. A propos dystansu rodzinnego wyczytałem ciekawostkę, że w tym roku nie będzie klasyfikacji rodzinnej. Za przejazd dystansem bedą nagradzane rodziny certyfikatem udziału. Czy też znowu będzie wtopa jak z dyplomami? To trudno przewidzieć. Druga ciekawostka pochodzi z Nałęczowa. - Jesteśmy bardzo szczęśliwy, że po raz kolejny będziemy gościć tak wielką rzeszę rowerzystów. Wraz z Lubelską Regionalną Organizacją Turystyczną zorganizujemy paradę rowerów w Lublinie, która o 9:00 rano ruszy z głównego placu miasta do Nałęczowa, aby o 11:00 wystartować w Skandia Maraton Lang Team. Swój udział zapowiedzieli władze wojewódzkie i posłowie. Ja również postaram się przejechać ten dystans. Podczas dwudniowych zawodów przygotujemy również wiele atrakcji dla dzieci, w związku ze zbliżającym się Dniem Dziecka - powiedział Wojciech Gucma Konia z rzędem jak to sobie wyobrazić. Lublin - Nałęczów to min 25km a później dystans Medio i Grand. Co o tym sądzicie drodzy koledzy?
kosciczek Napisano 15 Kwietnia 2011 Napisano 15 Kwietnia 2011 Sprawy organizacyjne już załatwione i teraz tylko czekać na start. W zestawie Brubox mały, koszulka Skandia, batony CORN 6szt, mała Nutella, opaska na nadgarstek, bon na posiłek i ulotki. Jeśli ktoś chce obejrzeć przygotowania na rynku to zapraszam pod link http://andmat.xt.pl:82/
Klosiu Napisano 15 Kwietnia 2011 Napisano 15 Kwietnia 2011 Pojechałbym sobie, fajna trasa . Szkoda że tym razem koliduje to z Dolskiem, wiadomo, trasa nudna, ale punkty do generalki się liczą . Traskę sobie przejadę pewnie w Wielkanoc, mam blisko z Czarnkowa .
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.