Szeryf79 Napisano 19 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 19 Listopada 2010 Witam! To mój pierwszy post na forum, więc może się błyskawicznie przedstawię: Jacek z Bydgoszczy, 31 lat, magister geografii, zainteresowania to rower MTB i szosowy, gitara akustyczna, modelarstwo. A teraz do rzeczy. Zarejestrowałem się, ponieważ poszukuję kompana (kompanów) na wyprawę dookoła Kanionu Kolorado. Pokrótce: termin marzec-kwiecień 2011, lądujemy i rozpoczynamy wyprawę w Las Vegas i objeżdżamy Kanion od strony północnej w kierunku Monument Valley. Wracamy od strony południowej. Łączny dystans to ok.1500-1600km. Śpimy w motelach no i bez biwakowania na pustyni też się nie obędzie (dlatego szukam towarzystwa -sam się boję). Koszt całej wyprawy to (wraz z biletem lotniczym) minimum 8000pln... Czas trwania to ok. 2.5 tygodnia, choć może lepiej policzyć trochę więcej, żeby w razie przygód zdążyć na samolot powrotny. Oczywiście konieczna ważna wiza do USA (koszt bodajże ok. 120$). Widoki i wspomnienia będą niezapomniane: przejeżdżamy przez prawdziwy Dziki Zachód, miniemy parę "miast duchów", spotkamy Indian Hopi... Mam wsparcie od kolegi mieszkającego w Reno w Nevadzie, co znacznie ułatwi całą wyprawę. Aktualnie zbieram informacje na temat wszelkich niebezpieczeństw jakie na pustyni mogą spotkać rowerzystę. A jeśli ktoś ma doświadczenia z jeżdżeniem rowerem w tym rewirze, lub uwagi w stylu "oszalałeś???" (najlepiej wraz z sensowną argumentacją) - chętnie poczytam:) Więcej informacji udzielę osobom zainteresowanym na priv. Zapraszam. Jacek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
epza Napisano 28 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 28 Listopada 2010 Czesc Szeryfie Jesli chodzi o pdchodzenie do North Rim to ja zrobilbym to z Utah albo wogole przemyslal ta trase z Las Vegas Wyjezdzajac z las Vegas musisz przejachac ta Wielka Tame i tam wjedziesz do Arizony ,i zacznie sie olbrzymi plaskowyz i w tym momencie nie rozumiem jak sie chcesz przedostac rowerem na druga strone Great Canyon z rowerem do North Rim Oczywiscie to tylko dyskusja bo moze masz plan . Co ja moge ze swojego doswiaczenia powiedziec o podrozowaniu na rowerze przez Nevada Desert to woda ,musisz bardzo dobrze planowac ,odleglosci sa duze to nie Europa i dopiero to sie rozumie tutaj w Ameryce ,nikt ci nie wytlumaczy tego . Jesli chodzi o spanie w namiocie bo to bedzie zdarzac sie czesto to Nevada jest pustynia ze wszystkimi wezami i scorpionami . Oczywiscie weze to nie sa lwy i one nie napadaja na ludzi ,po prostu nie stapac na nie ,trzepac buty rano Wszystkie te gady beda podchodzic pod twoj namiot bo ty bedziesz tam intruzem ale tylko sprawdza i to wszystko ,mozesz spac spokojnie tylko zawsze jedz czysto zeby zadne tam szczury nie podchodzily bo za nimi zawsze biegaja weze Ja mialem powaznego cykora ,rozpal ognisko to da ci wiecej komfortu ale dobrze by bylo zebys mial kompana Poz Jacek Seroka Przepraszam ,nie zauwazylem ze podchodzisz od Polnocy . Jesli chodzi o bilet i cene sprawdz jak by dzialalo kupowanie dowch biletow ,jeden do Wschodu ,Nowy York ,Chicago itd a drugi Z ..... do Las Vegas Bilety lokalne sa tutaj tanie i do tego silna recesja . Jeslibys to bral pod uwage sprawdz sytuacje z przewozem roweru i ceny za jego przeowz Jacek S Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szeryf79 Napisano 1 Grudnia 2010 Autor Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2010 Cześć Jacek! Przede wszystkim dzięki za odpowiedź! Na temat amerykańskich odległości już wiem co nieco: kiedyś zabłądziłem w Górach Białych w New Hampshire i zwiozła mnie stamtąd policja... Choć wiem, że dzicz północno-wschodnich stanów i tak nijak się ma do środkowego zachodu. Wstępnie na sucho zaplanowana trasa wygląda tak: Kusi mnie, żeby zacząć od południa i przez Hoover Dam właśnie... Choć na północy jest więcej osad i choćby dlatego start od północy wydaje się sensowniejszym rozwiązaniem. Tak jak mówiłem mam wsparcie kolegi mieszkającego w Reno, poza tym w przyszłym tygodniu jestem umówiony z geografami regionalnymi z PAN- jeszcze się sporo dowiem na temat klimatu i tych wszystkich węży, skorpionów i innych stworzonek... Zastanawiam się też nad przesunięciem wyprawy na koniec sezonu- w okolice października. Po przejeżdżonym sezonie znacznie lepiej będzie się łupać długie dystanse z sakwami. Co do biletów: wiem, że można w miarę tanio wyhaczyć loty. Byłem w USA z rowerem 3 razy, do 2009 roku rower można było przewieźć za darmo jako 2. sztukę bagażu, niestety teraz w Lufthansie jest dopłata 200$ w każdą stronę, w innych liniach po podliczeniu całkowitych kosztów wychodzi podobnie... Sprawdzę też ceny lotów krajowych w amerykańskich liniach- dzięki za podpowiedź! Z tego co rozumiem z Twojego posta mieszkasz w USA- może dasz się namówić na ten wyjazd? Pozdrawiam, Jacek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
epza Napisano 5 Grudnia 2010 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2010 Cześć Jacek! Przede wszystkim dzięki za odpowiedź! Na temat amerykańskich odległości już wiem co nieco: kiedyś zabłądziłem w Górach Białych w New Hampshire i zwiozła mnie stamtąd policja... Choć wiem, że dzicz północno-wschodnich stanów i tak nijak się ma do środkowego zachodu. Wstępnie na sucho zaplanowana trasa wygląda tak: Kusi mnie, żeby zacząć od południa i przez Hoover Dam właśnie... Choć na północy jest więcej osad i choćby dlatego start od północy wydaje się sensowniejszym rozwiązaniem. Tak jak mówiłem mam wsparcie kolegi mieszkającego w Reno, poza tym w przyszłym tygodniu jestem umówiony z geografami regionalnymi z PAN- jeszcze się sporo dowiem na temat klimatu i tych wszystkich węży, skorpionów i innych stworzonek... Zastanawiam się też nad przesunięciem wyprawy na koniec sezonu- w okolice października. Po przejeżdżonym sezonie znacznie lepiej będzie się łupać długie dystanse z sakwami. Co do biletów: wiem, że można w miarę tanio wyhaczyć loty. Byłem w USA z rowerem 3 razy, do 2009 roku rower można było przewieźć za darmo jako 2. sztukę bagażu, niestety teraz w Lufthansie jest dopłata 200$ w każdą stronę, w innych liniach po podliczeniu całkowitych kosztów wychodzi podobnie... Sprawdzę też ceny lotów krajowych w amerykańskich liniach- dzięki za podpowiedź! Z tego co rozumiem z Twojego posta mieszkasz w USA- może dasz się namówić na ten wyjazd? Pozdrawiam, Jacek Czesc Jacek Ja mieszkam od 4 lat w Afghanistanie ,moja corka i zona mieszka w Kanadzie Jesli chodzi o ceny na przewoz roweru to amerykanskie linie sa bardzo drogie,wiem bo zrezygnowalem z "Delty" Air Canada za przwoz roweru zawsze obciaza mnie suma 50 dolarow, Air Canada lata z Frankfurtu do Toronto ,takze z Warszawy i to jest lot Air Canada ale operated by LOT Polish Airlines i tutaj nie jestem pewien ktore przepisy sa wazne na bagaz Czyli do rzeczy ,Air Canada === Frankfurt Toronto i Toronto Las Vegas (bilety sa tanie na tym odcinku) Rower wylatuje z jedna linia i do Las Vegas nie placisz za niego ,jakkolwiek to samo w Stanach jak i w Kanadzie bedziesz musial odebrac swoj rower na pierwszym porcie tkzw Entry dla celnikow i twojej deklaracji Oczywiscie jesli jest bezposredni lot do Las Vegas z Europy to Las Vegas jest twoim portem do deklaracjii Pisza o tym zebys mial wystaraczajaco czas na przezut roweru Wiesz ja jestem starszym gosciem wiec pisze duzo Na tym forum trzeba byc bardzo ostroznym jesli chodzi o regulamin(ja jestem prawie na wylocie bo nie rozumiem tych przepisow ale forum jest dobre wiec nie ryzkuje i nie moge zalaczac tutaj map itd Prosze nie zrozum mnie zle i moze sie myle bo ja tam bylem 25 lat temu i moze pamiec zawodzi ale jak pamietam do Hoover Dam bylo bardzo ciekawie z Las Vegas ,gory i wiadomo zetkniecie z nowym srodowiskiem jakim jest Pustynia jest exscytujace ale potem zaraz po przejechaniu tamy i wejscie do Arziony to plaskowyz i dlugie odcinki plaskie ,i moze byc to delikanie mowiac dluzacy sie widok Ja ruszylem na Sedona Red Rock country to bylo super ale caly poludniowy Rim nie jest ciekawy Nie bylem na Polnocej Stronie ,wiec nic nie bede pisal i marze o wyprawie do Utah ,ktora bije na glowe Nevade Zion Natonal Park itd . Przemysl Utah ?????? Pory roku wybrales dobre im pozniej w jesieni dni beda krotsze ,ja bylem na Kwiecien ,Maj i bylo bardzo goraco nawet gorzej niz tu na pustynii w Kanadacharze 70 C na sloncu w lecie albo wiecej bo i tak wskazowka nie miesci sie w skali I pamietaj woda ,ja kupielm teraz wspaniala torbe Ortlieb 10 litorw na wode PS.Oczywiscie bez roweru musisz koniecznie wybrac sie do Grand Canyon do Colorado River ,ja wybralem Bright Angel trial ,przez Oliwny ogrod oczywiscie mozesz spedzic tydzien w w Canyonie .pisze brzydko bo musze isc Pozdrawiam Jacek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.