Skocz do zawartości

[strój zimowy] Ubiór na -10 stopni, na dojazd do pracy


prostynick

Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

 

mam nadzieję, że jak już przestanie padać i przyjdą mroźniejsze dni, to uda mi się jeszcze pojeździć do pracy rowerem.

 

Do pracy mam 9km w większości ścieżkami rowerowymi/pieszo-rowerowymi. Poznań. Zajmuje mi to maksymalnie ok. 26 minut.

 

Póki co przy -2 stopniach Celsjusza rano czuję się dość komfortowo w zwykłych spodniach i butach. Do tego mam koszulkę z długim rękawem Brubeck (cena ok. 120zł), kurtkę wodoodporną Shimano (ok. 150zł) i Buff oraz rękawiczki Shimano (ok. 100zł). Celowo wypisuję ceny, żebyście mogli mniej więcej ocenić jakość tych produktów. Nie mówię, że jest mi rewelacyjnie ciepło, ale jest OK i nie narzekam ani nie potrzebuję większego grzania.

 

Co byście polecali na tak krótkie dojazdy i mniej więcej taką tolerancję temperatury? Póki co czuję, że mogę nie wyrobić w normalnych spodniach, gdy temperatura zejdzie do powiedzmy -10. Koszt nie jest jednak bardzo duży i mógłbym sobie pozwolić na jakieś obcisłe spodnie (mógłbym je nawet mieć pod normalnymi, bo i tak się przebieram). Do tego musiałaby dojść jakaś czapka, bo Buff nie jest aż tak ciepły, ale myślę o jakiejś nierowerowej. Być może pod wspomnianą bluzę warto bym miał bieliznę termoaktywną, ale prawdopodobnie skończy się po prostu na oddychającej koszulce z krótkim rękawem.

 

Najbardziej przeraża mnie jednak brak zimowej kurtki, która prawdopodobnie byłaby strasznie droga (strzelam). Być może wystarczyłaby zwykła, nierowerowa kurtka? Dystans mały, a ja mogę w zimie jeździć trochę wolniej.

 

Bardzo proszę o wszelkie sugestie. Nie chcę po prostu wydać ponownie (jak przed dwoma miesiącami) kilkuset złotych na ubrania, skoro nie jeżdżę aż tak dużo, ale najpotrzebniejsze rzeczy kupić muszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja propozycja.

 

Jeżeli jeździsz w kasku to kup czepek z ocieplanego windstopera i jakąś dużą chustę aby owinąć szyję i brodę.

Nie używam kominiarek, jak jest bardzo mroźno to ewentualnie smaruję poliki kremem (przy -10' nie powinno być problemu).

 

Na nogi kalesony (może być Brubeck) i spodnie zimowe cywilne lub rowerowe.

Rowerowe na szelkach mają tą zaletę, że chronią też nerki.

 

Góra na cebulę (od strony ciała): koszulka Brubeck + cienki polar + jesienno-wiosenny windstoper.

Jesienno-wiosenny windstoper z odpinanymi rękawami jest naprawdę bardzo praktyczny i używany być może

od wczesnej jesieni do późnej wiosny, a czasem i latem.

 

W takiej konfiguracji spokojnie można jeździć i przy -15 - 20 'C.

 

Największy problem to ręce i stopy.

 

Ja używam rękawiczek zimowych o rozmiar za dużych, jak jest źle to wkładam pod spód cienkie bawełniane.

 

Stopy (palce!) ... dwie pary skarpet, buty zimowe, gazety, ocieplacze, ochraniacze i wszystkie inne zasłyszane patenty :)

... i tak jest zawsze za zimno.

 

Tak ubrany spokojnie przejeździsz całą zimową noc.

Chociaż 30 minutowy dojazd do pracy może być większym wyzwaniem, bo nie zdążysz się rozgrzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzecia skarpeta(już poniżej -10), poważnie.

Plus polecam przestudiowac przyklejone wątki.

 

Studiowałem trochę przyklejone wątki, ale mimo wszystko mam wrażenie, że większość pytań i odpowiedzi dotyczy sytuacji związanych z jazdą dłuższą i szybszą niż moja, stąd pozwoliłem sobie na osobny wątek.

 

Na nogi kalesony (może być Brubeck) i spodnie zimowe cywilne lub rowerowe.

Rowerowe na szelkach mają tą zaletę, że chronią też nerki.

 

Nie rozumiem do końca czym się różnią kalesony od obcisłych spodni? W internecie patrząc po zdjęciach niemal nie widzę różnicy. Jeśli są jednak różne, to czy dobrym pomysłem były by obcisłe spodnie rowerowe + na to cywilne? Dzięki temu, gdy zrobi się cieplej np. na wiosnę, miałbym spodnie rowerowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Zwykłe spodnie rowerowe z długą nogawką(getry) nie zdadzą egzaminu - one za słabo grzeją. Kalesony(nie mówimy tu o kalesonach typu Ferdek Kiepski) polecałbym z dodatkiem srebrnej nitki - łatwiej o właściwą florę bakteryjną. Na kalesony możesz wrzucic albo spodnie cywilne albo spodnie rowerowe(tu w zależności od temperatury czy dodatkowo ocieplane czy zwykłe).

Owszem spodnie na szelkach chronią nerki ale może to byc za mało gdy nie masz odpowiednio profilowanej kurtki lub wieziesz plecak. Rozwiązaniem jest dodatkowy ocieplacz - taki szerszy pas z tkaniny typu polar. Jeśli nie znajdziesz w sklepie to za parę złotych uszyje Ci go pierwsza lepsza krawcowa w pobliżu.

Ja właśnie zaczynam pokutowac za beztroskie rajdy na mojej Jawie TS 350 i IŻ-65 w krótkich spodenkach lub dżinsach.

Smarowanie kremem może miec efekt odwrotny od zamierzonego. Przy większych mrozach nie wolno smarowac odsłoniętych części ciała bezpośrednio przed wyjściem. Jeśli krem przed to zacznij zbieranie się na rower od właśnie smarowania twarzy kremem - trzeba dac czas skórze by ten krem wchłonęła, inaczej woda zawarta w kremie może uszkadzac naskórek przy zamarzaniu. Zasada im bardziej tłusty krem tym lepiej. To patent od lekarza.

 

Zimowa kurtka - na zimę możesz zaopatrzyc się w kurtkę z membraną(wszelkiego rodzaju texy) bo wtedy one tak naprawdę zaczynają oddychac. Nie musisz się szarpac na nowego Berghausa z Gore-texem za osiem stów - zrób sobie rajd po pobliskich szmaciakach i za 20-40 zł możesz kupic sobie kurtkę w szmaciaku jakiejś znanej firmy. Przydałyby się też zamki pod pachami na wypadek gdyby membrana nie wyrabiała.

 

No i obstaję przy swoim - trzecia skarpeta - wiesz gdzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wciąż nie rozumiem. Jest jakakolwiek różnica między getrami a kalesonami? Widzę, że w sklepach w internecie te same modele (ten sam numer katalogowy) widnieją w jednych jako getry/spodnie, a w innych jako kalesony, chociaż to te same produkty.

 

Kurtkę mam typowo niezimową, ale przez to że jest przeciwdeszczowa, to grzeje mnie nawet przy 0 stopni Celsjuesza z koszulką Brubeck pod nią: http://www.cyklotur.com/x_C_Sz2__T_Kurtka+przeciwdeszczowa+CW8U106272.html?PT=53144356&PZTA=8&HNT=T&PD=53010694&WSZDZ=T

 

Nie wiem czy jeśli chodzi o kurtkę nie zdecydowałbym się na nierowerową. Ewentualnie w jakiej cenie mogę kupić nową kurtkę odpowiednią na temperatury do -10?

 

Z trzecią skarpetą poprzednio nie zrozumiałem, bo kolega wyżej mówił o dwóch parach, więc początkowo myślałem, że chodzi Ci o trzy pary :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Decathlonie możesz kupić bluzę polarową, dostępne są w wielu gramaturach. Wówczas mógłbyś ja zakładać pod kurtkę, jako warstwę termiczną, nie musiałbyś zmieniać kurtki (o ile zmieścisz pod nią jeszcze polar). A na nogi kalesony termiczne, najlepsze byłby z czystej wełny merynosów, bo najlepiej grzeją i najwolniej łapią zapachy. Na stopy możesz dokupić sobie pokrowiec na buty, jak już ktoś wspominał. Tym sposobem, chyba najmniejszym kosztem będziesz miał zestaw na zimę.

 

A różnica kalesony a getry? Dla mnie to w sumie to samo, jedynie może, że getry można nosić jako warstwę zewnętrzną, a kalesony nie, ale nie wiem czy to właściwe rozumowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Getry - kalesony?

Spódnica - sukienka?

Podobno są jakieś różnice :), ale kto by się tym przejmował.

 

Kalesony o których tu wszyscy piszą to chyba coś takiego (fason):

http://allegro.pl/bielizna-brubeck-woolmerino-kalesony-meskie-m-i1320645963.html

 

 

Jeżeli chodzi o krem to zgadzam się z mrmorty, ja używam kremu dla małych dzieci,

jest tak tłusty, że ciężko go rozsmarować - ale powtarzam to ostateczność, bo nie

jest niczym przyjemnym babranie się w tym "dziekciu".

 

Zresztą nie przejmuj się na zapas.

Kup kalesony, coś na głowę, a resztę dokupisz w razie potrzeby.

Okazać się może, że jest Tobie komfortowo w tym co masz.

Pod koniec sezonu pewnie -10' nie zrobi już na Tobie wrażenia.

 

A tak nawiasem to, zabawa w zimę w mieście zaczyna się od -6'C

kiedy zamarza ten cały solny syf który sypią po ulicach i ścieżkach.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie. Kalesony to bielizna. Do jakiejkolwiek aktywności raczej ze sztucznych tkanin - te bawełniane nie zdają egzaminu. Getry to nic innego jak obcisłe sponie. Najczęściej z lycry, mogą być z cienką podszywką z fleec'u albo ze wstawkami z membrany. Jak jest mega zimno te ostatnie to najlepsze wyjście.

 

prostynick, jeżdżę na co dzień podobne dystanse do twoich (do roboty mam 12km). Jeśli chodzi o spodnie to mam 2 warianty: zimowe Mimo Modena na szelkach. Bez bielizny pod spodem, bez dodatkowych kalesonów. Wielki plus za dobrą membranę. Przy -10 nie ma najmniejszego problemu. Jesienią albo jak jest cieplej to zwykle getry z Lycry z podszewką polarową wystarczą.

 

Na górę bielizna termo lub zwykła koszulka kolarska, cienki polarek za 35 zł z Go-Sportu i letnia bluza z dł. rękawem. Ew. softshell jak pizga. Jak jest naprawdę zimno to zimowa bluza z membraną Rogelli Merano. Dobrze chroni przy niskich temp za sprawą szczelnej powłoki windbloblock na całej powierzchni. Minusem za to, jest słaba oddychalność. W praktyce zdaje egazmin dopiero w ujemnych temp.

 

Pod kask koniecznie czapeczka - lycra+podszywka polarowa, na twarz buff. Na mrozy kominiarka - alternatywą jest zimowy buff ze wstawką z polaru ale cenowo wychodzi podobnie albo nawet drożej ni kominiarka.

 

Przy -15 choćbyś nie wiem ile skarpet ubrał, bez ochraniaczy na buty nie ujedziesz za daleko. Neopren + polar albo z jakiejś membrany to najlepsze wyjście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Ja do pracy w bardzo mroźne dni zakładam najpierw gatki z pampersem, na to kalesony - takie obcisłe kupione za 10 PLN na rynecznku, na to najczęściej spodnie bez szelek z ocieplanej lycry - kupiłem na allegro za jakieś 60-70 PLN. Przy -10/-15 daje rade. Góra to bluza dresowa (jak jest powyżej -10 to coś lżejszego) na to rowerowa kurtka zimowa - ja mam Rogelli kosztowała 160 PLN. Rękawiczki to musiałbym chyba mieć dla polarników bo i tak zawsze mi marzną palce. Na buty neopren, na głowę kominiarka. Przy jeszcze niższych temperaturach to zakładam spodnie z polaru obszyta jakimś materiałem (nie windstoper) na wierzchu, które kupiłem z 10 lat temu w jakimś ciucholandzie. Przy -20 jechałem bez kalesonów i było ciepło. Do pracy mam 5 km

W zeszły roku na allegro widziałem takie wkłady do butów wielorazowego użytku, ciepło wytwarzały przez chyba 30 min.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się składa, że też dojeżdżam codziennie do pracy rowerem podobny dystans. Jestem zdania, że na rower należy się ubrać tak samo, jak do chodzenia piechotą (przy dojazdach do pracy, sport - to co innego). W zeszłym sezonie nie miałem żadnych rowerowych ubrań, a jeździłem rowerem codziennie, również po śniegu. Kalesony zakładałem poniej -5. Wełniane, obcisłe, z jakieś supermaketu. Wada - trzeba ściągnąc w pracy, żeby się nie zapocić. Spodnie zwykłe, gruby sweter lub odpinana bluza, zwykła zimowa kurtka. Największy problem to jazda w deszczu przy 0 do +5. Wtedy trzeba mieć ubrania przeciwdeszczowe. W tym roku kupiłem sobie przeciwdesczową, oddychającą kurtkę z grubą odpinaną podpinką (nic rowerowego, zwykłe C&A). Do tego jedyny rowerowy ciuch jaki posiadam - przeciwdeszczowe, oddychające spodnie AGU. Spodnie są luźne i zakłada się je na wierzch. na razie z powodzeniem zastępują mi kalesony.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejechałem się pojeździć. Generalnie na razie -1, więc bez szału, ale chciałem się oswoić ze śniegiem.

 

Muszę podziękować Jacobsenowi za pomysł z cienkim polarkiem. Kupiłem za 50zł w Decathlonie i w komplecie z koszulką z długim rękawem Brubecka i wspominaną kurtką przeciwdeszczową + Buff = rewelacja. Ciepło całą drogę, chociaż nie jechałem zbyt szybko. Do tego czapeczka polarowa za 15 zł. Było mi naprawdę komfortowo, zero potu. Dopiero jak się rozebrałem, to zobaczyłem, że na polarze od zewnątrz są kropelki potu.

 

Na razie w nogi zimno, chociaż nie było mi tak źle z tego powodu, ale chyba zrobię tak, jak Burak i Mr. Dry napisał - kalesony pod zwykłe spodnie, bo to mimo wszystko bardzo tania opcja, w porównaniu do ceny konkretnych spodni rowerowych, a w pracy i tak przebieram się w inne spodnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...