Skocz do zawartości

[koła szytkowe] Czy zmieniać je na oponowe w klasyku którym chcę jeździć po mieście


mtths

Rekomendowane odpowiedzi

Rowerem jeżdżę praktycznie codziennie do pracy. Wyłączając bardziej deszczowe dni jesieni i zimę gdy są śniegi.

Ostatnio wzięło mnie aby spróbować jazdy na rowerze szosowym.

Nie chcąc inwestować zbyt wielkich pieniędzy poszukałem w necie i wśród znajomych i udało mi się w celu zapoznania się z szosą nabyć bardzo fajnego francuskiego klasyka (tak sądząc po komponentach) to rower ma z 25 lat. Rama Mercier na rurach Reynolds 531. Przerzutki Simplex takie jak w Peugeotach, mostek i kierownica 3t.

Koła są natomiast szytkowe na piastach Campagnolo i obręczach Weinmann. A szytki Schwalbe Montello.

Szytki są w stanie takim że wnętrze wydaje się ok - ciśnienie przez całą dobę trzymają natomiast szczególnie w przedniej bieżnik jest tak sparciały że się aż łuszczy. Więc wymiana jest konieczna.

 

Jak na razie mój styl jazdy jest taki że korzystam i z jezdni i z pseudo ścieżek rowerowych i chodników - w zależności gdzie na danym odcinku jest w moim odczuciu wygodniej lub bezpieczniej.

Przy szosie wiem że będę musiał się przestawić na więcej korzystania z jezdni.

 

Zakładając że docelowo planuję jeździć tym rowerkiem raz w tygodniu do pracy po 18km w jedną stronę i przypominając jak jeżdżę mam pytanie czy zostać przy oryginalnych kołach i zainwestować w szytki. Na początek zakładam że jakieś tanie treningowe typu Vittoria Rally lub Schwalbe Milano. Czy jednak poszukać jakichś mocnych a tanich obręczy stożkowych i przejść na opony typu Maxxis Detonator.

Temat szytka vs opona przerobiłem tu i na rorumszosowe i tym bardziej mam mieszane uczucia. Znam wady i zalety. I widzę że opinie są często sprzeczne lub z czasów gdy opony do szosówek były znacznie słabsze od szytek ale za to nie było preparatów uszczelniających.

 

Oryginalne koła są leciutkie a ewentualna zmiana wiąże się z przepleceniem kół najprawdopodobniej na w efekcie cięższe.

Koszt nowych szytek to z około minimum 150zł + klej i uszcelniacz.

Przeróbka kół to koszt przeplecenia (minimum 50zł), obręczy (nowych minimum 120zł), opon (nowych około 120zł), szprych i dętek już nie liczę. Ewentualnie cnę zmiejszyć może jakaś okazja na tanie używane obręcze. Zakładam że elementy gumowe się używa tylko nowe, a nie po kimś :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że używanie szytek na dojazdy do pracy to taka troche nonszalancja. Jeśli złapiesz gume to przy szytce troche trudno ją zaklejić. Napisałeś, że znasz wady i zalety więc nie bede sie rozpisywał. Ja bym przeszedł na oponki. Jesli masz dużo pieniedzy na eksploatacje tego roweru zostan przy szytkach - uszczelniacz wszystkiego nie zakeji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat rzeka.

Też śmigam szosóweczką po Warsiawskich ulicach :icon_wink:

Szytki to loteria. czasem kleisz cała noc, wyjedziesz za róg i masz snejka czasem śmigasz dwa lata na jednej szytce i nic.

Kółka na oponę są cięższe, to minus ale za to snake jest naprawiany błyskawicznie po kilku minutach możesz jechać.

jazda po śmieszkach rowerowych :P unikam jak ognia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ostatecznie padło na przerobienie kół na zwykłe. Głownie ze względu na dostępność szytek. Niby można kupić, a tak naprawdę jest kiepsko, co szczególnie widać teraz po sezonie. Jak policzyłem że w zapasie powinienem mieć trzecią bo nie dokupię łatwo, to stwierdziłem że jednak opony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtrące swoje 5 groszy.

Rower "klasyk" na nowoczesnych obreczach wyglada conajmniej "nie tego ".

Moze poszukaj wpierw na aukcjach , klasycznych kol pod opony , na przyklad na obreczach mavic module "e". Wyjdzie Cie komplet kol okolo stowki . ;) ewentualne centrowanko. I nie chodzi tu juz o ten wyglad , tylko o kase. I wage .

Pozdr

 

Sent from my HTC Wildfire using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po mokrym to większość opon szosowych wypada kiepsko.

Z tego co się doczytałem to Detonatory jako treningowe są dość uniwersalne w różnych warunkach.

Pozatym mam doświadcznie z podobnym bieżnikiem w Schwalbe BigApple i sobie chwalę ich przyczepność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

ja miałem w OK cst comp dobra przyczepność i też dosyć wytrzymałe na scieranie ale z wytrzymałością gorzej przy ciśnieniu 5,5atmo najechanie na skło groziło wybuchem (petardy) i tomnie przekonało na zmiene na detonatory :icon_cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...