Skocz do zawartości

[komplet] odzież termoaktywna


Blood

Rekomendowane odpowiedzi

Zdecydowałem się kupić bieliznę termoaktywną, a chciałbym mieć coś, co również nadałoby się na narty. I tutaj moje pytanie. Czy np. taka bluza - http://www.decathlon.com.pl/PL/calipso-man-147326187/ - i takie spodnie - http://www.decathlon.com.pl/PL/spodnie-rns-900-ssv-24135504/ - nadały by się również na rower? Ich przeznaczenie jest niby do jazdy na nartach/desce, ale w końcu zarówno to jak i to służy do trzymania ciepła w ruchu ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bielizna termo powinna przylegać do ciała, ale kurtka zewnętrzna jednak powinna być luźniejsza (oczywiście nie jak spadochron:-). W końcu w zimie trzeba przewidzieć możliwość dodatkowego docieplenia. Na mój gust lepiej mieć uniwersalną, cienką, wiatro/wilgocioodporną kurtkę (preferowany Windstopper lub coś podobnego) i w zależności od warunków wkładać pod nią grubszy lub cieńszy izolator (oczywiście oprócz bielizny). W każdym razie ja tak praktykuję...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście używam teraz produktów Brubeck Dry link. Używam koszulki z długim rękawem, getry i krótkie gatki. Przetestowałem jako pierwsza warstwę na nartach i na rowerze i jestem zadowolony. W porównaniu do poprzedniego kompletu Hannah (nie pamiętam jaki dokładnie model ale podobna polka cenowa) jest rewelacja! Bardzo wygodne, duży komfort dla skóry i bezzapachowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od wczoraj w Lidlu jest bardzo fajna odzież termoaktywna

Ja używam Grene GWT - coś jak to http://allegro.pl/bielizna-termoaktywna-komplet-grene-lux-gwt-l-i1290564804.html

oraz jak jest cieplej to Attique z CoolMaxu http://allegro.pl/termoaktywna-koszulka-extra-miekka-coolmax-xl-i1286640116.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem to wszystkie produkty sprzedawane pod marką CRIVIT to renomowane produkty znanych firm. Tak było np z kaskiem rowerowym czy kaskiem motocyklowym (kask za niecałe 200 pln to "inaczej" Held za ok 600 pln). Ja na Crivit jeszcze się nie zawiodłem a nawet więcej - to działa :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mogę tylko potwierdzić, że lidlowe ciuchy i akcesoria rowerowe (i nie tylko) - które do tej pory kupiłem - sprawdzają się na tyle dobrze, że warto było zapłacić dwukrotnie mniej, niż za markowe produkty. A są to np. skarpetki, szorty, koszulki, elastyczne spodnie i kurtka do biegania (które całkiem nieźle sprawdzają się o tej porze roku na bicyklu) czy okulary. Oczywiście, można się do pewnych kwestii przyczepić - gorsza jakość czy funkcjonalność, nie zawsze precyzyjne szycie - ale biorąc pod uwagę stosunek cena/jakość, nie jest źle...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Użytkowałem przez 14 lat jazdy na rowerze różne ciuchy "termoaktywne".

Wg mnie zasada jest jedna - podstawowa - to jak bardzo się pocisz. Jeśli twoja produkcja jest duża - to kupienie taniego ciucha mija sie z jakimkolwiek celem. Miałem/mam ciuchy z lidla i są fajne jak długo (przy takiej potliwości) poruszami sie w trybie krążowniczym po asfalciku.

Testowałem również np odzież rogelli, która jest już powiedzmy ze średniej półki - to samo. Przy intensywniejszym wysiłku robi się z koszulki mokra ściera, a schnięcie jej przez kilkadziesiąt minut, do niecałkowitego wyschnięcia powoduje to czego sie mozna domysleć. Ja w czasie intensywniejszych wypadów biorę dwa komplety ciuchów, tak by przebrać się powiedzmy w momencie gdy wiem że czeka mnie wiecej zjazdu niż podjazdu.

Testowałem też produkty mount and wave, biemme, alvika, milo, gore/gore bike wear, jeantex, sombrio, adidas, nike, shimano, verge; podkoszulki/ koszulki z dlugim rękawiem, bluzy, kurtki funkcyjne, spodenki.

Mam całą szafę "funkcjonalności" działającej ze skutkiem mizernym do znośnego. Jedyna do tej pory zadowalająca w działaniu jest podkoszulka firmy jeantex - trochę szybciej schnie i nie wyziębia tak organizmu, gdy jest mokra.

W tym miesiącu nabyłem za to produkt firmy x-bionic, koszulkę ktora wg producenta ma być rewolcją na rynku odzieży termoaktywnej - model radiactor.

Nie miałem zbyt wielu możliwości testów, ale te testy "przedwstępne" pozwalają zakładać że nareszcie trafiłem na coś co działa tak jak sobie to wyobrażam :)

Oczywiście kluczowe pytanie to cena - jednak piszę to z perspektywy czasowej i sporej sumarycznie kwoty wydanej na cos co w moim przypadku dotychczas się praktycznie zupełnie nie sprawdzało. Płaciłem sporo dostając bardzo niewiele.

 

Tak na podsumowanie: wg mnie ciuchy z marketów lub też budżetowe wersje odziezy nawet sprawdzonych producentów to wyrzucenie pieniędzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro już istnieje temat to nie będę zakładał następnego :) Mianowicie mam pytanie- czy spodenki termo nie powodują podrażnień podczas jazdy na rowerze? Raz miałem nieprzyjemność jazdy w zwykłej bieliźnie w spodenkach z wkładką i było nieciekawie. Czy na podczas dłuższej jazdy spodenki takie się sprawdzają?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzuce swoje trzy grosze...

 

 

Takze mialem juz w testach wiele modeli roznych producentow - w 100% zgadzam sie z MODem - jesli jezdzisz rekreacyjnie, to tanie odpowiedniki termoaktywne sprawdza sie dosc dobrze. To samo jest z odzieza rowerowa - im wiecej, szybciej, intensywniej jezdzisz, tym lepszych ciuchow potrzebujesz... a gdy jazde traktujesz rekreacyjnie jedynie, to tanie produkty tez beda dla Ciebie ok... choc nie wszystkie (trzeba wybierac z glowa).

 

Z wszystkich termoaktywniakow wyodrebnilem jedna, bardzo wazna ceche wspolna - kazda dobra bielizna, ktora w skladzie miala co najmniej 30% Polipropylenu sprawdzala sie 100% lepiej niz nawet najlepszy model bez dodatku tego materialu. Material zapewnial lepsza izolacje, mniej nasiakal wiec efektu "mokrej szmaty" nie bylo i szybciej wysychal.

Moim zdaniem to bardzo wazna uwaga.

 

Ostatnio zaczalem po raz pierwszy w zyciu uzywac bielizny welnianej z czystej welny Merino - bez zadnych domieszek innych materialow. Trzeba zaznaczyc, ze nie jest to bielizna termoaktywna, lecz termiczna. Koszulka mimo tego, ze jest dosc cienka, zapewnia niezle grzanie i jazda w niej w temperaturach powyzej +10 nie wchodzi w gre.

Wlasciwosci praktyczne - troche bardziej nasiaka niz syntetyki, lecz nie klei sie do ciala i "szmaty" nie ma... i jeszcze bardziej grzeje gdy jest troche wilgotna - wrazenie jest o dziwo pozytywne. Przepocic sie jej jednak latwo nie da.

Porownalem ostatnio w tescie jazde w modelu termoaktywnym wykonanym czesciowo z Polipropylenu oraz za drugim razem ta sama jazda w Merino. Grubosc materialow podobna, pozostale warstwy odziezy te same, warunki pogodowe i intensywnosc jazdy ta sama... w efekcie wyszlo na to ze przy +2 majac na sobie kurtke Endura Windchill moge komfortowo jechac w samej bieliznie Merino pod spodem, a uzywajac syntetycznej bielizny termoaktywnej musze zalozyc dodatkowo srodkowa warstwe. Jak dla mnie geniealna sprawa na zime.

 

X-Bionic - lekka paranoja jak dla mnie sa koszulki termoaktywne za 500zl.... lecz na Eurobike zainteresowanie ich oferta bylo ogromne i po testach bielizna ta sie sprawdzila geniealnie... nadal nasze spoleczenstwo za malo zarabia :-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Orba, porównywanie takiego x-bionica i odzieży z lidla to jak porównywanie malucha z mercedesem... itp.

Ja się z Wami nie zgadzam do końca. To nie jest tańsza gorsza odzież. To jest taki sam produkt jak inna markowa - nie podróbka. Być może poszło coś nie tak z kolorami, być może ze szwami ale właściwości termiczne zostają takie same. Dla porównania kask motocyklowy Crivit

http://img19.allegroimg.pl/photos/oryginal/12/77/12/29/1277122911

a to Held Concor

http://img191.imageshack.us/img191/3166/heldconcor.jpg

 

Oba kaski spełniają te same normy. Zresztą Niemcy to nie Polska - nie dopuszczą czegoś co nie ma atestu.

 

 

Kask Cratoni C-Daily

http://www.grawitacyjny.pl/allegro/cratoni/c-daily/logo/1.jpg

Kask Crivit:

http://www.lidl.pl/static_content/lidl_pl/images/PL/PL_43483_01_b_20100309163552.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od wczoraj w Lidlu jest bardzo fajna odzież termoaktywna

Ja używam Grene GWT - coś jak to http://allegro.pl/bielizna-termoaktywna-komplet-grene-lux-gwt-l-i1290564804.html

oraz jak jest cieplej to Attique z CoolMaxu http://allegro.pl/termoaktywna-koszulka-extra-miekka-coolmax-xl-i1286640116.html

 

 

Czy ktos ma może jakąś fote jak wyglada ta odzież termoaktywna w lidlu i w jakiej była cenie, bo dzisiaj odwiedziłem 3 sklepy u siebie i niestety nic w nich nie znalazłem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

proponuję jeszcze raz przeczytac mojego posta - gdzie tam jest porównanie tylko x-bionica?

napisałem też o innych ciuchach które testowałem, tak jak napisałem że przy dużej wodnej aktywności organizmu praktycznie wszystkie testowane ciuchy skapitulowały nie zaspokajając moich potrzeb nawet w miernym stopniu. jeżdze od 14 lat na rowerze, przed x-bionicem miałem przygody z różnymi firmami, korzystającymi z różnych materiałów. mimo że były "markowe" to miałem poczucie kompletnie wyrzuconych pieniędzy. na wycieczkach parogodzinnych miałem w plecaku przynajmniej jedną sztukę dodatkowej koszulki żeby przy najdłuższym postoju odpoczynkowym móc przebrać się i spokojnie poddać relaksowi i konsumpcji ;) poza tym jedynym sposobem na przetrwanie było pozostanie w ciągłym ruchu.

wg mnie odzież z lidla nadaje się bardziej na rowerowe spacerki po mieście, ewentualnie do jazdy kompletnie pozbawionej tempa czy podjazdów. z koszulki lidlowej przy intensywniejszej jeździe wypływa mi strumyczek potu z rękawów do rękawiczek. moim zdaniem to strata pieniędzy jeśli liczy się na funkcjonowanie zgodne z zasadami odzieży termoaktywnej. nie mam natomiast zarzutu do wytrzymałości czy jakości uszycia.

w sumie wydałem na odzież mnóstwo pieniędzy, ryzykując kolejny zakup - starałem się raczej przetestować jakiś inny materiał, bo nadzieję trzeba mieć :)

 

moja rada do założyciela tematu: lepiej poczekac z zakupem na uzbieranie większej kwoty i poszukać czegoś bardziej sprawdzonego. o tej porze roku jazda na mokro to nie tylko kwestia dyskomfortu ale spore ryzyko jakim jest przeziębienie czy inna choroba.

ekstremalnym przypadkiem ryzyka jazdy po "zmoczeniu" była kilkukrotnie sytuacja, gdy z zimna trząsłem się do tego stopnia, ze zjeżdżając mialem problem z utrzymaniem kierownicy tak by jechać na wprost :) jestem cienkoskórny więc nie chroni mnie żadna tłuszczoizolacja...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...