Skocz do zawartości

[trening] odczucia z jazdy po sezonie


urbanek18

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Otóż chciałem zapytać jak wam się jeździ w okresie jesiennym gdzie startów coraz mniej, dnie krótsze a na dworze chłód. Jak mocno zmniejszacie obciążenia treningowe i o ile spadają wasze wyniki. Ja jeżdzę około 40-50 procent mniej niż w okresie maj-sierpień a moje prędkości spadły o 3-4km/h. Jak to jest w waszych przypadkach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku jest tak:zostaje jazda w weekend w tygodniu po pracy jest za ciemno(weekend czyli niedziela,wszystkie soboty do końca roku mam pracujące :rolleyes: ),wrażenia z dzisiejszej jazdy niedoopisania (słońce,kolorowe drzewa,błękitne niebo a na nim klucze gęsi,na polach stada żurawii....)Staram się nieforsować długimi dystansami by nieosłabić organizmu(zawsze na początku sezonu jesiennego łapie mnie jakieć choróbsko).Ogólnie sezon jeszcze się nieskończył,ale jesień i samotna jazda skłania do podsumowań bo o czym to myśleć(myśle o tym co chciałem zrobić w tym sezonie , co udało się zrobić a czego się nieudało i dlaczego niewyszło,czy to ja jeszcze napędzam rower czy on mnie itd,itp...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam szczęście pracować codziennie od 14 w dużym sklepie i jeżdżę każdego dnia rano od 8 :rolleyes: Temperatura już zaczyna spadać poniżej 0, ale mnie to nie przeszkadza. Przez jesień i wczesną zimę trenuję wyłącznie wytrzymałość, w celu periodyzacji roku treningowego. W weekandy studiuję, ale na przykład dzisiaj byłem o 19 w domu, to jeszcze pośmigałem do 21:30, a jutro mam na 14, więc też rano gdzieś się wybiorę :) Gorzej jak ktoś ma żonę, dzieci itd. Ogólnie nie zmniejszam objętości. W moim przypadku to kilkanaście godzin w tygodniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja teraz skupiam się na wytrzymałości i technice, ewentualnie dorzucę trochę elementów szybkościowych. Po sezonie jeździ mi się dziwnie- średnie mocno spadły, na płaskim noga się nie kręci, ale podjazdy idą mi jak nigdy. Mówię o krótkich, ale sztywnych podjazdach. To pewnie dlatego, że pod koniec sezonu zaniedbałem bazę, a skupiłem się na intensywnych ćwiczeniach.

 

U mnie liczba godzin spędzanych na rowerze spadła, ale za to doszły inne sporty jak bieganie, siatkówka, może basen jak dorwę karnety :whistling:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...