Skocz do zawartości

[przód] pozbycie się luzów


kubzys

Rekomendowane odpowiedzi

a więc tak: na forum szukałem ale konkretnej odpowiedzi nie znalazłem.

chodzi mi o to, że mam xcm`a i są w nim dość duże luzy przy goleniach (no wiecie gdzie, tam jak goleń wchodzi do środka) i nie wiem jak się ich pozbyć. na forum znalazłem tylko jedną odpowiedź: wymienić tuleje ślizgowe. ale to tylko jedna odpowiedź i nie wiem czy może są jakieś inne możliwości na pozbycie się tych luzów. dlatego założyłem ten temat.

 

a i jeszcze jedno: czy te luzy są "groźne"? chodzi i o to, że jak nic nie będę ruszał tych luzów tylko będą się cały czas powiększać to może mi to zaszkodzić dla amora?

 

z góry dzięki

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie XCM przy dobrych hamulcach bardzo szybko łapie luzy, które biorąc pod uwagę cenę amorka są nieopłacalne w naprawie. Co do zagrożenia zależy jak jeździsz jeżeli asfalt i raczej rekreacja ryzyko wypadku jest małe, jeżeli jednak wybierasz się na nim w góry wypadek może się stać w dowolnym momencie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grand231, mówisz o wypadku. jak on się może stać? po prostu amor mi się na pół rozpadnie czy jak?

jeżdżę raczej asfaltem z niewielką ilością drogi ziemnej (małe dołki i górki)

dodam, że amor ma przejechane od lipca 1k km i to tylko przez ten czas te luzy powstały. za szybko powstały ;/

a nowe tuleje ślizgowe ile kosztują? bo na allegro szukałem i nie znalazłem. a i jeszcze: czy jakbym dostał te tuleje to dam radę sam je wymienić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W swoim starym Krossie Hexagon V4 miałem XCM'a - też dość szybko złapał luzy które cały czas się powiększały. Niebezpieczeństwo w luzach na amorku polega na tym ze korpus amorka nie jest sztywny w stosunku do goleni i jeżeli przypuśćmy trafisz w górach podczas dużej prędkości na dziurę amorek może się rozwalić a ty razem z nim, jeżeli jednak jest tak jak piszesz

jeżdżę raczej asfaltem z niewielką ilością drogi ziemnej
nie widzę problemu i jakiegoś większego zagrożenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem,że źle wydana kasa boli ale koledzy dobrze radzą-odpuść sobie.Naprawa jest zupełnie nieopłacalna.Podejrzewam,że nawet takich tulei nie dostaniesz.Amor z luzami na asfalcie raczej się nie rozpadnie ale rower źle będzie się prowadził.Na zakrętach na przykład.A to już może zaboleć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli będziesz znać niebezpieczeństwo, jakie płynie z używania "wyluzowanego" amorka - jeździj. W każdym razie uciułaj na coś trwalszego, z lepszą pracą - chociażby XCR LO, który u mnie koło 3k km zrobił i ma na razie niewielkie luzy, a wcale go specjalnie nie oszczędzam. Oczywiście używam Vałek a nie tarcz, ale i tak śmiem twierdzić, że jest w cholerę trwalszy. Ew. na coś używanego, jak Duke od Rock Shox'a czy inny Pilot, też od RS. A może Tora? Ale w cenie, powiedzmy 200-300zł (watpie żebyś wydał więcej), Tora będzie zgrobkiem. Pomyśl może nad sztywnym widłem, skoro mówisz, że w 80% na wycieczkach jest asfalt? Luzów nie złapie, techniki nauczy, a w międzyczasie można zbierać na nowy amorek :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...