Dale Napisano 7 Października 2010 Napisano 7 Października 2010 Witam! Rowerem jeżdżę 99% po asfalcie w mieście, jednak z powodu braku kasy jedyne czym dysponuję to stary rower MTB bez amortyzatorów, z założonymi oponami szosowymi. Do szosówki to mu kosmicznie daleko, ale na razie na nic lepszego nie mam co liczyć, a jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma W tym roku jeździłem na oponach Author Slick 1.5 bitych do 4,5atm. Owszem na równym nowym asfalcie na takich oponach jedzie się super, ale jak wiadomo w Polsce takiej nawierzchni jest jak na lekarstwo. Ogólnie po prawie 2800km przejechanych w tym roku mam wrażenie, że to co zyskałem dzięki tym oponom na dobrej nawierzchni straciłem na nierównych pokrzywionych jezdniach, po których jazda była istną mordęgą ze względu na wstrząsy jakich doznawało się na takich oponach nabitych do 4,5atm, nie mówiąc już o spowalnianiu. Do takiej nawierzchni to dobre były terenówki, nie jeździłem na nich wolniej niż na tych slickach, za to komfort był sporo większy. Niestety na dobrej nawierzchni nie można było sobie przycisnąć, bo miały zbyt duże opory toczenia. Ogólnie czego szukam: opony przeznaczone na asfalt (brak klocków etc.), ale na pewno szersze i dobrze pracujące na niższych ciśnieniach. Czy z takimi warunkami warto szukać opony slick czy raczej semi-slick? Chcę znaleźć kompromis między oporami toczenia, a kulturą jazdy na typowych "polskich drogach". Jest coś godnego polecenia w cenie powiedzmy do 100zł za komplet?
mtths Napisano 7 Października 2010 Napisano 7 Października 2010 Schwalbe Big Apple. Przy dobrze dobranym ciśnieniu do wagi rower+kolarz ładnie amortyzują nierówne chodniki i jezdnie bez generowania dużego oporu toczenia. Brak klocków, po środku łuska, po bokach karbowana łuska. Coś pomiędzy slickiem a semi-slickiem. Tylko niestety cena tak do 100zł za sztukę a nie za komplet jak planujesz.
lobo77 Napisano 7 Października 2010 Napisano 7 Października 2010 Stary nie przejmuj się! Ja jeżdżę na sztywniaku na oponach Kenda 1.25 cala po żwirówkach, lasach i innych bezdrożach i nie mam zamiaru kupować szerszych. Po prostu przedkładam szybkość i lekkość nad grube pontony. Dodam że ważę 90 kg. W ogóle zastanawiam się czy nie wystartować na wiosnę w jakimś maratonie MTB na takich cieniakach - w odpowiednim terenie miałbym przewagę szybkości. Najgorsze w zasadzie są korzenie
Dale Napisano 7 Października 2010 Autor Napisano 7 Października 2010 Mój złom i tak nie jest szybki, blokują go głównie opory powietrza. Powyżej 32km/h na prostej bez wiatru szkoda się porywać, opór rośnie kosmicznie, a prędkość już niewiele, nie opłaca się tym sprzętem już szybciej jeździć. Na pożyczonej szosówce jeździłem też troche, tam przy takim wysiłku jak u mnie przy 32 jechalo sie prawie 40, a jak u mnie przy 35 było już 45km/h. Jak jeździłem na moim rowerze na oponach terenowych to nie było jakoś strasznie wolniej niż na author slick, może 3-4km/h mniej na równym, a komfort na dziurach nieporównywalny. Dlatego myślę że mogę znacząco poprawić komfort tracąc może 1-2km/h na równym mając odpowiednie gumy, a na dziurach kto wie może będę mogł nawet odrobinę szybciej jechać bo nie będę aż tak wybijany z rytmu jak teraz. Po tym sezonie myślę że warto poszukać czegoś innego w rozsądnej cenie na przyszły rok. Moja waga 60kg, rower waży ponad 15kg. EDIT: Schwalbe Big Apple. Przy dobrze dobranym ciśnieniu do wagi rower+kolarz ładnie amortyzują nierówne chodniki i jezdnie bez generowania dużego oporu toczenia. Brak klocków, po środku łuska, po bokach karbowana łuska. Coś pomiędzy slickiem a semi-slickiem. Tylko niestety cena tak do 100zł za sztukę a nie za komplet jak planujesz. Dzięki To pierwszy poważny typ, pomimo że cena trochę przyduża, ale do przyszłego sezonu zostało jeszcze duuużo czasu i sporo może się zmienić. Poszukałem troche w sieci i wychodzi na to że głównie zachwalane są w miarę niskie opory toczenia i komfort jazdy, do tego w liście wad nie widzę nadmiernego chlapania (author slick potwornie chlapią), jedyne co wymieniano to waga i słaba przyczepność na mokrym, ale to nie problem bo po mokrym rzadko jeżdżę, a jeśli już to bardzo uważam. Waga to też nie problem, bo rower sam w sobie jest dosyć ciężki, poza tym czasami wożę jakiś cięższy bagaż i powiedzmy do 5kg nie czuję żadnej różnicy, chyba że na bardzo stromych podjazdach. Jednak nie wiem na jaki rozmiar się zdecydować. Znalazłem rozmiary 2.0", 2.35", widziałem też 2.15". W 2009 jeździłem na terenówkach bodajże 2.125" nabitych do 2.5atm i było jak dla mnie komfortowo. Myślę o 2.0", ale może warto wziąć 2.35"? Boje się że mogą mieć już większe opory toczenia, chociaż nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z tak szerokimi oponami nieprzeznaczonymi w teren, więc może się mylę. Wziąłbym 2.15" bo to najbliżej tych moich dawnych terenówek, ale ten rozmiar trochę ciężko gdzieś kupić nie wiem dlaczego.
mtths Napisano 7 Października 2010 Napisano 7 Października 2010 Co do chlapania nie potwierdzę bo mam błotniki. Ja mam w 2 rowerach rozmiar 2" i jest dobrze. Przy 2.35 nie wiem czy kupisz dętki o tym rozmiarze w każdym sklepie więc wato by mieć zawsze zapas łatwo dostpny.
stefan2810 Napisano 8 Października 2010 Napisano 8 Października 2010 Chcesz to moge Ci opchnąć Kendy Kiniption 2,35". Używane ale naprawde nie wiele. Używałem ich własnie do jazdy po mieście, bo na terenowych opory większe, a na slickach 1" mały komfort.
Dale Napisano 8 Października 2010 Autor Napisano 8 Października 2010 W takim razie zdecyduję się na Big Apple 2.0". Skoro mówisz że jest dobrze to raczej na większą nie będę się porywał, może być różnie z oporami toczenia i do tego jeszcze by doszedł problem z większymi dętkami. Chyba że jest ogromna różnica komfortu przy niewiele większych oporach toczenia to wtedy mogę się zastanowić, ale to musiałby się wypowiedzieć ktoś kto miał bezpośrednie porównanie Big Apple'ów 2.0" i 2.35", bo nie chcę kupować w ciemno. Co by nie mówić to już opony za konkretną cenę.
Grzechu2711 Napisano 8 Października 2010 Napisano 8 Października 2010 Jaki masz widelec?stalowy czy aluminiowy. Ja po asfalcie jeżdżę na mojej meridzie na maxisach detonatorach też 1,5 cala z zablokowanym amortyzatorem, a drogi we wschodniej Polsce nawet te "główniejsze z głównych" nie są do końca proste, ale zbytnio nie czuje dyskomfortu. Spuść trochę powietrza i zobacz jak się jedzie.
Dale Napisano 8 Października 2010 Autor Napisano 8 Października 2010 Widelec alu, ale rama stalowa. Z tymi oponami od authora jest taki problem że źle znoszą niskie ciśnienia. 4 bar to minimum, poniżej tego oporują już znacznie, a komfort jakoś szczególnie nie wzrasta.
mtths Napisano 9 Października 2010 Napisano 9 Października 2010 Co do komfortu jazdy i ciśnienia. Pamiętaj że w zależności od pozycji na rowerze tak 60-70% obciążenia przypada na tył. Dobrze jest pompowac przód na nizsze ciśnienie. Np. Ja w BigApple pompuje przód na 3bar a tył na 4bar (ważę 90kg). Sprawdzam ciśnienie co 2 tyg, więc zawsze coś trochę zedzie więc tak realnie przód mam 2.5~3bar a tył 3.5~4bar.
Dale Napisano 20 Października 2010 Autor Napisano 20 Października 2010 Czy oprócz Schwalbe Big Apple są jeszcze jakieś inne opony godne polecenia?
Sagitt77 Napisano 21 Października 2010 Napisano 21 Października 2010 Możesz rozważyć opony miejskie w rozmiarze 26' tylko, że są dosyć wąskie i rzeczywiście słabo tłumią nierówności. W końcu zostały zaprojektowane w krajach gdzie miejskie chodniki i ścieżki są równe. W naszych warunkach lepsze będą jednak semi slicki w rozmiarze od 1,9'. Chyba każdy z czołowych producentów opon oferuje semi slick w rozmiarze 26', np.: -schwalbe road cruiser 1,75' http://www.cyklotur.com/x_C_Sz2__T_Opona+ROAD+CRUISER.html?PT=53164637&PZTA=8&HNT=T&PD=53010629&WSZDZ=T -słynny continental double fighter II, bardziej uniwersalna asfalt/szutry http://www.cyklotur.com/x_C_Sz2__T_Opona+DOUBLE+FIGHTER+II.html?PT=53034936&PZTA=8&HNT=T&PD=53010629&WSZDZ=T. To tylko kilka przykładów. Przejrzyj jeszcze ofertę Michelina i Kendy. Na pewno mają opony mtb przeznaczone na asfalt i utwardzone nawierzchnię więc będą zapewniały dobrą przyczepność, małe opory i podstawową amortyzację nierówności. Ale jeśli chodzi o amortyzację to żadna opona nie zastąpi amortyzatora... Powodzenia
Dale Napisano 21 Października 2010 Autor Napisano 21 Października 2010 Nie wymagam komfortu jaki dają amortyzatory, a jak wiadomo do jazdy po asfalcie to mają nawet więcej wad niż zalet. Komfort jaki dawały terenówki 2.125 przy 2.5 bara był dla mnie wystarczający. Jeśli nawet będę miał oponę węższą i będę jeździł z wyższym ciśnieniem to na pewno to przejdzie. Slicki 1.5" przy minimalnym ciśnieniu 4.0 bara to jednak lekka przesada na polskich drogach. Jaka to przyjemność z jazdy kiedy chce dupę zrzucić z siodełka, nie mówiąc już o kompletnym wybiciu z rytmu, co razem wzięte bardzo źle odbija się na prędkości i zarazem wszystkie zalety wąskich slicków pryskają jak bańka mydlana. Czasami to trzeba było zwalniać, bo strach było że ręce z kierownicy zrzuci. Poza tym myślę że jeżdżąc z prędkościami rzędu 32km/h na prostej bez wiatru chyba nie wykorzystuję w 100% zalet slicków, a bicie rekordów prędkości na zjazdach gdzie być może te slicki dają jakąś faktyczną przewagę jakoś mnie nie podnieca.
Neverhood Napisano 21 Października 2010 Napisano 21 Października 2010 Popatrz na rubena cobra 26x1.9. Może będzie odpowiednia. Mam taką z tyłu i coraz częściej wybieram drogę z kostki . Zresztą takie były założenia.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.