Skocz do zawartości

[koło] pytanie o setup koła


rauf

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Co poprawić w tym zestawie, problemy takie:

-strach szybciej pojechać zakręt, opona lubi się położyć i "uciec" na skrajnym klocku

-chciałbym większej przyczepności w lesie, na wilgotnym podłożu

-może przypadek, ale w dwa dni na Jurze przebiłem 2 dętki (chyba na ostrych małych kamieniach), pompuje na 4 Bar-za dużo?

 

Ciało: 90kg, 190cm

 

DT Swiss XR 4.2 400g

Schwalbe AV-14A XX-Light 95g

Hutchinson Python Air Light 500g

 

Dodam, że zależy mi na niskiej masie (choć bez przesady) szczególnie masy nieresorowalnej :).

 

Szersza opona, miększa, większy klocek??

 

pzdr

Napisano

Co do przyczepności-jak dla mnie 4 Bar to o wiele za dużo jak terenowej jazdy, ale ja chucherko ~70 kg jestem(~2,7 Bar). Warto by też zastanowić się nad zmianą kapci- podobne akcje mam przy Conti RK a znajomek na Kendach Karmach spokojnie się kładzie, więc tu może być pies pogrzebany.

Napisano

Co do przyczepności-jak dla mnie 4 Bar to o wiele za dużo jak terenowej jazdy, ale ja chucherko ~70 kg jestem(~2,7 Bar). Warto by też zastanowić się nad zmianą kapci- podobne akcje mam przy Conti RK a znajomek na Kendach Karmach spokojnie się kładzie, więc tu może być pies pogrzebany.

 

Ja myślę, że masa to jedno a zaangażowanie ridera to drugie, sam wiem, że nie zawsze chce mi się dupsko unieść i zawias+opona musi zapracować :)

Na poniżej 3,5 Bar mam wrażenie jazdy na flaczku, więc wolę te 4 trzymać.

 

Doczytałem o tych Pythonach i faktycznie, to zdecydowanie nie opona na to co jeździłem. Poszukam jakiś grubasów klockowanych na 2,3 przód i 2,1 szerokości tył.

Jakiś Fat Albert albo Panaracer Fire itp. Taka co to błotko odrzuci, po mokrych kamyczkach pojedzie bez uślizgów a po asfalcie na Jurze i tak nie jeżdżę, więc może mieć te opory,...

 

Jakkolwiek dzięki za podpowiedź, może ktoś coś jeszcze dorzuci :wallbash:

Napisano

Na poniżej 3,5 Bar mam wrażenie jazdy na flaczku, więc wolę te 4 trzymać.

Z drugiej strony ten flaczek dodatkowo amortyzuje i zapewnia większą powierzchnię styku z podłożem (ja na swoje 77kg pompuję <1,5atm przód i <2,0atm tył, ale mam sztywniaka). Takiego flaczka znacznie trudniej jest też przebić, za to łatwiej dobić - trzeba to wypośrodkować :wallbash:. Od dwóch lat nie zmieniałem dętki, a jeżdżę właśnie z takimi niskimi ciśnieniami, szkła czy kolce nie mają chęci wbijać się w opony. Jak pompowałem na "kamień" to dętki zmieniałem często, teraz nic.

 

Pythony (miałem wersję UST) do ostrzejszej jazdy się nie nadają, podobnie jak obecne Race Kingi. Ostatnio prawie szorowałem kolanem po zapiaszczonym asfalcie (okolice budowy), teraz ten zakręt przejeżdżam ze wzmożoną uwagą. To już Racing Ralph ma wyraźnie lepsze trzymanie - ten sam zakręt mogę przejechać wyraźnie szybciej. Za to na mokrym odwrotnie - nie spodziewałem się po Conti takiego trzymania się nawierzchni, w płytkim błocie też nie ma tragedii...

 

Doczytałem o tych Pythonach i faktycznie, to zdecydowanie nie opona na to co jeździłem. Poszukam jakiś grubasów klockowanych na 2,3 przód i 2,1 szerokości tył.

Jakiś Fat Albert albo Panaracer Fire itp. Taka co to błotko odrzuci, po mokrych kamyczkach pojedzie bez uślizgów a po asfalcie na Jurze i tak nie jeżdżę, więc może mieć te opory...

Skoro po asfalcie prawie nie jeździsz, to bierz po prostu opony z wyraźnym bieżnikiem. Możesz spróbować np. wspomnianych przez Ciebie Albertów, Nobby Nic, Conti Gravity czy Mountain King, zerknij też na ofertę Nokiana (Gazzoloddi, NBX).

Napisano

Z drugiej strony ten flaczek dodatkowo amortyzuje i zapewnia większą powierzchnię styku z podłożem (ja na swoje 77kg pompuję <1,5atm przód i <2,0atm tył, ale mam sztywniaka). Takiego flaczka znacznie trudniej jest też przebić, za to łatwiej dobić - trzeba to wypośrodkować :P.

Zgadza się, coś musi tą masę przyjąć. Jak nie zawias, to elementy koła...

Z dwojga, wolę żeby to jednak amory o jakiejś tam charakterystyce za to odpowiadały. Opony niech dbają o trakcję i przekazanie momentu. Ale rozumiem, że nie każdy musi mieć fulla i niższe ciśnienie laczków jest jakimś rozwiązaniem.

 

Od dwóch lat nie zmieniałem dętki, a jeżdżę właśnie z takimi niskimi ciśnieniami, szkła czy kolce nie mają chęci wbijać się w opony. Jak pompowałem na "kamień" to dętki zmieniałem często, teraz nic.

Spróbuje jeszcze wyczytanego tu gdzies tricku ze znieczuleniem dętki przed założeniem talkiem. Zmieniałem ostatnio w warunkach bojowych i na dobrą sprawę, ubłocona opona na pewno jeszcze coś dorzuciła syfu do środka...

 

po asfalcie prawie nie jeździsz, to bierz po prostu opony z wyraźnym bieżnikiem. Możesz spróbować np. wspomnianych przez Ciebie Albertów, Nobby Nic, Conti Gravity czy Mountain King, zerknij też na ofertę Nokiana (Gazzoloddi, NBX).

Właśnie tak zrobiłem, zakupiłem kilka opon w różnych szerokościach i poeksperymentuje sobie przy najbliższej okazji.

Zastanawia mnie tylko znaczący rozjazd w ocenach na mtbr.com i polskim necie...Rozumiem, że jesteśmy wrażliwsi na czynnik cenowy, ale myślę, że to też specyfika lokalnych nawierzchni....

W sumie, co biker z Holandii może poradzić temu z Beskidu?

Napisano

Zakupiłem mały zestaw testowy, mam nadzieje, że uda się niedługo tym przejechać

 

Przód:

Schwalbe Fat Albert Front 2,40 Snake Skin - 750g

Schwalbe Racing Ralph EVO-LTD 2,25 - 570g

Schwalbe Nobby Nic EVO-LTD 2.25 - 570g

Panaracer Fire FR 2,4 - 1010g :D

 

Tył:

Schwalbe Fat Albert Rear 2,25 Snake Skin - 650g

Schwalbe Racing Ralph Double Defence 2,1 - 535g

Panaracer Fire XC Pro Comp 2,1 - 580g

 

 

Do tego kilka dętek lekkich Schwalbe AV-14 Extralight i regularnych na grubasy AV-13.

Jak sobie to wypisałem, to będzie mi łatwiej za jakiś czas opisać wrażenia :D

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...