sath Napisano 13 Września 2010 Napisano 13 Września 2010 Ahoj. Wypowiedzcie się w tym temacie. Ja jestem prawie pewien, że spróbuję coś takiego złożyć teraz lub na przyszły sezon i nie mówię tu o rowerze na zimę tylko o rowerze w teren. Jakieś tam moje spostrzeżenia i pytania: Jak ktoś ma doświadczenie, to niech się wypowie czy jest sens stosowanie starych szosowych ram na rurkach typu Oria ew jakiś kiepski Reynolds itp., bo obecnie tylko takie posiadam. Pęknie do gwiazdki? Po drugie czy taki rower musi mieć naprawdę spore prześwity - profesjonalne rowery CX mają sporo miejsca coby błoto nie blokowało kół - pytanie czy to tylko taki marketing czy naprawdę jest realna na to szansa w warunkach amatorskich. Po trzecie istnieje duża szansa na to, że korba wbije się w jakiś element przyrody skoro teren nie jest równy, a kręcić trzeba. Po czwarte mam np. ramę z możliwością zamontowania hamulca jedynie z przodu - jak się uprę to będzie i tył, ale czy tak naprawdę jest sens na tył? Po piąte kiedy kończy się granica rozsądku jeśli chodzi o grubość, a właściwie "cieńkość" opon? na 32mm?... http://www.sheldonbrown.com/singlecross.html http://www.63xc.com/pammo/molitor.htm http://www.cxmagazine.com/fixiecross-ridiculous-and-zen I czemu do cholery dalej tak mało się mówi u nas o CXach? Czy ostry CX to jest tylko Zen dla postrzeleńców?
painmaker Napisano 13 Września 2010 Napisano 13 Września 2010 może po prostu w teren lepiej się nadaje rower z wolnobiegiem?? tak sobie pomyślałem
elberet Napisano 13 Września 2010 Napisano 13 Września 2010 gdzieś czytałem, że na amerykańskie przełaje (sucho w miare) singiel sie nadaje bardzo dobrze. toczysz sie z góry a pod góre kręcisz ile bozia dała w czasie gdy koledzy walczą z przełożeniami. natomiast w europie gdzie błoto i syf to już gorzej. ostre do lasu sie nie nadaje, zatrzymać nie sposób.
sath Napisano 13 Września 2010 Autor Napisano 13 Września 2010 Jeśli się nie mylę, to Rurokura ciorał wielokrotnie na ostrym po lesie i żyje. Ja uważam, że ostre w terenie typowo cyklocrossowym daje zupełnie radę (tymbardziej amatorsko), w terenie górskim już nie bardzo, ale też ludzie jeżdżą, choć to już typowe ekstremum. Poza tym warto rzucić okiem na artykuły, które załączyłem. To co się lepiej nadaje, a co nie, to jest czasem sprawa drugorzędna, jeśli chodzi o zabawę. Np. moje masochistyczne upodobanie jest takie, że chcę zostać sponiewierany przez rower w zagajniku za moim miastem. Ubiorę się przy tym w obcisły strój i prześle wam fotki. Może być? A jak jest błoto i syf w terenie to i tak przeważnie lecisz z CXem na plecach
itr Napisano 13 Września 2010 Napisano 13 Września 2010 Ogólnie ostre za.....e w lesie na przełajowych gumach to stoprocent koncentracji, jeździłem maratony Mazovii na Jaguarze. prawdziwa praca, 100 procent, nigdy na ostre koło bym nie wsiadł. Jak dla zabawy i frajdy - dlaczego nie. tarcza 32 na 20, 18 , 16 z tyłu i wio testować... polecam uchwyt bycze rogi. Hamulce szosowowe zzr - polskie z Jaguarem i klockami z V, były okej jedynie tył potrafił się zapchać kiedy było naprawdę wkrecające błoto z liścmi i trawą. Mit o chorych kolanach może się ziścić w połączeniu z ostrym w terenie, wszystko wybiera się pracą własnych mięśni, ale stawy też dostają, a ciągły obrót nie pomaga, dodatkowo szosy mają suporty nisko i trzeba naprawdę się uważać i bez ostrego jak się zapitala, i walenie pedałem jest częste w ostrym trzeba było by na niektórych sekcjach korzeni chyba zwalniać jeszcze przed wjechaniem, zygzaczyć, i prostować się na zakrętach... No jest ryzyko jest zabawa... Jaguary mają fatalną opinię - widelce. I niezbyt bezpieczne stery, jednak bez względu na rodzaj starego widelca warto się upewnić czy od dołu w rurę widelca jest w bity twardy osikowy kołek tylko on przy pęknięciu korony pozwala mieć odrobinę kontroli przed upadkiem. Tylne koło - miałem jakąś fajna oponę Geaxa szerokość 29... , ale chyba szytki były by ideałem, tylko z uszczelniaczem, bo jeździ się na dość niskim ciśnieniu...
Grabarz Napisano 16 Września 2010 Napisano 16 Września 2010 W końcu jakiś ciekawy temat... Przełaje na ostro ćwiczę "dla frajdy" od ok. roku. Tereny, jakie mam pod domem, są raczej płaskie, ale pozwalają kilka podpowiedzi dać: - rama szosowa to dobre rozwiązanie tylko na początek. Za nisko umieszczony suport zwiększa ryzyko zarycia korbą. Ponadto hamulce szosowe na wodę i błoto mogą nie zareagować. Opony do przełaju dostaniesz nawet 28mm, ale i tak może być trudno je zmieścić w ramach szosowych, biorąc poprawkę na boczne klocki zwiększające ich szerokość. - hamulce oba, i to przynajmniej cantilevery. Szosowe za mało skuteczne w mokrych, błotnistych warunkach. Jeden przedni hamulec może być za mało. Tylny pozwala spowolnić koło w martwych punktach korb, gdy nie jesteś w stanie wykonać nimi ruchu do zatrzymania koła. Dwa hamulce to po prostu szybsza reakcja w warunkach nie sprzyjających hamowaniu. Mój sprzęt, to OnOne IlPompino. Mieści opony do 32, piwoty pod canti (używam Avid Shorty 6), suport o jakiś cal wyżej, niż szosowa klasyka, więc jeżdżąc z korbą 172,5 nie mam żadnych problemów okołocyrklowych. Przełożenie, jakie wydaje mi się odpowiednie do "CX dla frajdy", to od 2.0 do 2.3. Ale... Ivan na swoim ostrym zbudowanym na ramie szosowej startował w UK w zawodach przełajowych i dawał radę i wcale nie był ostatni. Kiedyś chciałem zorganizować jakieś nieoficjalne zawody w ostrokołowym CX, ale z racji zblazowienia środowiska i zideologizowania, czy czasem wręcz upolitycznienia OK odechciało mi się. Życzę powodzenia - jak dla mnie przednia zabawa tak dla mnie, jak i ostatnio dla mojego psa POSTRO! Gr
sath Napisano 16 Września 2010 Autor Napisano 16 Września 2010 Że Pan Grabarz wyszedł z lasu z powodu założonego przeze mnie tematu i postanowił się wypowiedzieć, to chyba mogę potraktować jako komplement Uwagi są cenne i przede wszystkim konkretne. Postanowiłem zanurzyć się w piwnicy i wykorzystać istniejący sprzęt szosowo-ostrokołowo-złomowy żeby zobaczyć w terenie z czym to się je. Myślę, że jeśli zdążę na jesień/zima, to będzie to chrzest wystarczający i przede wszystkim przybędzie doświadczeń jak o mało której porze roku, a później pomyśli się o czymś bardziej konkretnym. OnOne Pompino wygląda apetycznie - cenowo jak i parametrowo. Pytanie jedno poważne - jakie koła? Obręcze szosowe szybko polegną? Konwersja przedniej/tylnej piasty pod hamulec tarczowy z nawiercaną zębatką wydaje się idealna? Zaplot 3-4 krzyże, choć widziałem w CXach też radiala na przodzie. Opony jakieś tam się znajdą.. Co do zawodów myślę, że spokojnie znalazłoby się jeszcze parę osób, które mają dystans do siebie i do ludzi wokół, a panujący patos ostrokołowy lub stojącą obecnie naprzeciwko niego modę, traktują raczej nie do końca serio. A jeśli nie zawody, to może uda mi się namówić kolegę Rurokurę na wypad do Trójmiasta i jakąś rekreacyjną przejażdżkę po okolicznych lasach (tudzież nie rekreacyjną) - to by było coś. Zobaczymy jak to będzie. Pozdrawiam psa, ogara jeśli dobrze pamiętam?
Grabarz Napisano 16 Września 2010 Napisano 16 Września 2010 Ogara, i to Polskiego - w lesie czuje się jak w domu Co do kół, to mój zestaw kula się na obręczach Remerx Aero. Bujam się na tym na co dzień już drugi rok z obciążeniem w stylu plecak/sakwa i nie mam żadnych problemów. Codziennie (niemal) 20-kilka km w ramach podróży do tyrki, kawałek tej trasy przez stare poligony, więc też taka namiastka CX. Zaplot najklasyczniejszy z możliwych - 3 krzyże. To chyba najbardziej kompromisowe rozwiązanie. Namiętnie używam piasty tylnej pod tarczę i wolnobieg (takiej za ok. 50zł) poddanej konwersji pod flip-flopa fix-free. Nie porównywałem z przednią piasta XT, ale wydaje mi się, że używana przez mnie tylna może mieć większy rozstaw łożysk, więc będzie stabilniejsza, trwalsza. Dobre zębatki robi Kornel - kiedyś tu się "reklamował", teraz wystawia je na Alle. Tańsze od Novateców nie są, ale warto jedną chociaż kupić, żeby mieć wzornik do samodzielnego nawiercania kolejnych. IlPompino bardzo przyzwoity jest, ale ciut za małe opony przyjmuje. Nowością na ten sezon OnOne'a jest Pompetamina - łyka 3 mm więcej. Mimo to powolutku zaczynam się rozglądać za czymś, co przyjmie balonika 45mm. Wyjdzie z tego bardzo uniwersalny rowerek, którym i na maraton mtb dało by się pojechać. Nie jest to jednak łatwe, jeśli chce mieś się ramkę o charakterystyce CX, a nie 29'era mtb. Może jakiś Orłowski/Rychtarski/Kondej (tylko stal wchodzi w grę). Rozważam też możliwość zamiany cantileverów na szosowe tarcze Avida. Do tego tylna piasta Surly pod fixa i tarczę... Z dodatkowych ciekawostek - przez rok jeździłem z szosowym barankiem. Ostatnio zmieniłem kielnie na Mungo (taka replika Nitto Mustache) - baaaardzo pozytywne doświadczenia mam.
itr Napisano 16 Września 2010 Napisano 16 Września 2010 to przynajmniej cantilevery. Szosowe za mało skuteczne w mokrych, błotnistych warunkach. Polskie hamulce ZZR z porządnymi klockami od V braków, i zwykłymi polskim alu dźwigniami ( zzr) były sto procent skuteczne. Problemem w Jaguarze było jedynie zaklejenie tyłu, które zdarzyło mi się jedynie raz na jakimś zimowym (błotnym) maratonie w Makowie i to dopiero na drugiej pętli... w P. Kampinowskiej tego problemu nie było.... Oczywiście lepiej założyć canti jeżeli tylko są piwoty. Tarczówki - kompletnie nie w moim guście, w górach i owszem, ale w nie przełaju, jeśli już to tylko metaliczne klocki. Testowałem w MTB mechaniki deore, Avidy, i hydrauliki XT, te ostatnie wygrywają bezkonkurencyjnie. Obręcze - sam używałem wysokich stożków Mavica 30, i Rigdy albo Remerxy - Taurus. Można rozważyć obręcze "ceramiczne", ze względu na hamulce właśnie, ale mogą niestety ucierpieć nie od klocków, ale od kamieni bo wąska opona mniej je chroni niż w kapciach 26".
sath Napisano 16 Września 2010 Autor Napisano 16 Września 2010 Dobre zębatki robi Kornel - kiedyś tu się "reklamował", teraz wystawia je na Alle. Sam mam w jednym kole zębatkę od Kornela i chwalę ją gdzie popadnie. Uważam, że jest to konkretny produkt na światowym poziomie - może materiał nie jest nieśmiertelny, ale o niebo lub dwa przewyższa (jak i samo wykonanie zębatki) wszystko inne co można dostać u nas w kraju. Myślę, że takie rozwiązanie jest wytrzymałe, a zarazem idealne na błoto/śnieg/wodę i inne niespodzianki (patrz CX). Jeśli chodzi o obręcze, to pewnie będę się skłaniał w przyszłości ku Remerxom Taurus, bo jeżdzę obecnie też na takich i jeśli skutecznie opierają się do tej pory grze w polo i innym przygodom, to podejrzewam, że leśne ścieżki też im nie straszne.. Chwilowo, ze względów gotówkowych mam szatański plan wykończyć w lesie jakieś stare szosowe koła - choć może to odbić się niejako na moim zdrowiu. Hebelki jakieś się znajdą, docelowo podejrzewam, że będę zmierzał ku cantileverom. Tak naprawdę wszystko wyjdzie w praniu.
Grabarz Napisano 16 Września 2010 Napisano 16 Września 2010 Po prostu popróbuj - nic więcej "odkrywczego" nie trzeba mówić. Mnie cyklokrosowanie skłoniło do złożenia sztywnego singla mtb - po prostu już chcę trochę szybciej, w trudniejszym terenie, ale przy podobnej prostocie obsługi.
sath Napisano 27 Września 2010 Autor Napisano 27 Września 2010 http://www.blackbirdsf.org/cx/christopheoncx.html Mistrz!
itr Napisano 3 Listopada 2010 Napisano 3 Listopada 2010 Może to jest już znane, ale fajne: Chyba pojawiają się tam ostre koła, raz widać że prowadzony rower zamiata korbami, technika pokonywania rzeki - rzut rowerem - godna zapamiętania. W ostatni weekend odświeżyłem sobie przełaj właśnie w wersji OK, niezła ruletka, liście bardzo maskują przeszkody, korba nie wybacza, sztwywne podjazdy z dużym najazdem trzeba na tempo robić, bloki muszą być nowe bo naprawdę twardo chwilami jest i noga się wypina. Dużo pracy rąk i grzbietu. Ekstra zabawa i trening siłowy, hamulce jednak potrzebne, choć oczywiście tylko w ostateczności bo można dużo nogami zdziałać. Przełożenie testowane 42/18. Na zjazdach to minimum na podjazdach resztakmi sił, jeżeli były by długie i z makabryczną nawierzchnią- za twardo.
lajtspid Napisano 3 Listopada 2010 Napisano 3 Listopada 2010 Może to jest już znane, ale fajne: Dobre Wygląda jak szturm na wojennym froncie, a nie wyścig kolarski
elziomallo Napisano 15 Listopada 2010 Napisano 15 Listopada 2010 http://allegro.pl/przelaj-alan-rarytas-i1317793176.html Znam człowieka co 20 lat temu dostał z klubu taką ramę, do dziś się na niej ściga i sobie chwali. Bardzo wygodna podobno, fajnie te mufy wyglądają na żywo.
Gurek Napisano 15 Listopada 2010 Napisano 15 Listopada 2010 http://allegro.pl/przelaj-alan-rarytas-i1317793176.html Znam człowieka co 20 lat temu dostał z klubu taką ramę, do dziś się na niej ściga i sobie chwali. Bardzo wygodna podobno, fajnie te mufy wyglądają na żywo. rzeczywiście, ale jednak coś tam pęka
sath Napisano 3 Grudnia 2010 Autor Napisano 3 Grudnia 2010 Po każdym wypadzie na ostrym w lekki teren apetyt na przełajową maszynę z prawdziwego zdarzenia rósł... Szczególnie gdy pogoda zaczęła się pogarszać i ładnie mną poniewierać. Dwa miesiące temu zacząłem kompletować części. Udało mi się dorwać komplet canti, piękny egzemplarz cięty CNC z lat 90tych. Do tego klamki przełajowe Canecreek z prawdziwego zdarzenia z pewnym chwytem i dłuższym ciągiem niż szosowe. Klamek na górnej części baranka nie będzie z powodów oczywistych - sprzęt wydaje się w moim zastosowaniu zbędny, no a poza tym w górnym chwycie zawsze mogę się ratować napędem. Przełożenie 2.0 jest dla mnie za małe jeśli chodzi o leśne ścieżki i inne bogate w błoto zakamarki. Prawdopodobnie skończy się na 44/19 (opcja hard 44/17). Na szczęście mam piastę z dwoma gwintami (a właściwie z czterema;) więc mogę się pobawić w zmienne przełożenie. Zdobyłem też opony przełajowe 700x32. Koła na stożkach 35 mm wyglądają z nimi nadzwyczaj pięknie. Czekam na ramę, którą polecił Grabarz. Jak już coś złożę i udokumentuję, to postaram się wrzucić jakieś fotki i rachunki dla potomności. Polecam: http://www.pdxcross.com/galleries/
sath Napisano 24 Kwietnia 2011 Autor Napisano 24 Kwietnia 2011 Tak więc po wielu nieprzespanych nocach powracam do tematu. Pot i krew lały się przy kompletowaniu części do tego roweru. Myślę, że udało mi się osiągnąć to do czego zmierzałem (z małymi minusami) a wynik prezentuję wam poniżej (zdjęcie komórką - onanistów przepraszam za słabą jakość). Specyfikacja i uwagi: Rama: On-One Il pompino L (świetna ramka, pozytywne zaskoczenie, geometria piękna pomimo slopingu). Zamówiona z UK. Widelec: j.w. Stery: FSA Orbit X suport: FSA pakiet 110 mm, aluminiowe miski (za długi kupiłem, a to dlatego, że wyczytałem, że torowe Tempo taki pakiet wykorzystuje - z tego wywnioskowałem, że będzie dobra linia łańcucha - wdupiłem, linia łańcucha odstaje od prawidłowej o 3 mm, ale mi to nie przeszkadza) Korba: FSA Tempo (172,5 mm, dwublatowa, ściągnięta z nowej kolarki) - ciężka i kiepsko wykonana - przyoszczędziłem Pedały: Wellgo M079 + powerstrapsy straight from Pozen (docelowo power gripy?) Śruby do blatu i korby: Stronglight Blat: Velosolo 7075-T6 130-44T 1/8" Zębatka/wolnobieg: Velosolo 7075-T6 17T 1/8" + Dicta 19 T Łańcuch: ciężki ale niezawodny i tani, mój ulubiony KMC Z510HX Piasty: Novatec 32h (łożyska uszczelniłem starymi, dobrymi gumkami) Obręcze: DT Swiss RR 1.2 stożki Szprychy: DT Competition Opony: Vittoria Cross XN Pro 32 Taśmy/dętki: wysokociśnieniowe RIM, continental race Hamulce/linki: Tektro CR720 / dura-ace Mostek/podkładki: Boplight Team XL z mtb ściągniety / ritchey carbon Kiera/owijka: 3T Ergosum Pro (chyba po lekkiej kraksie) / Specialized cork Klamki: Cane Creek Deep V Wieszak na canti/obejma sztycy: Fioletowe:) Sztyca: Boplight Team również dawcą był mtb Siodło: Ritchey WCS Marathon V2 (bardzo, bardzo wygodne - miłe zaskoczenie) Na rowerze jeździ się niesamowicie - geometria ramy zapewnia mu niezwykłą manewrowość - rower zawraca w miejscu. Przełożenie z wolnobiegiem (44/19) i te opony dały radę w takim terenie, że jestem zaskoczony. 44/17 na ostro można się pobawić na polnych ścieżkach i w lekkim terenie, a przynajmniej na dłuższych prostych trasach nie robi się młynka. Na podjazdach daje duuużo przyjemności, na zjazdach jest bardzo pewny, a jak trzeba to heble stawiają go w miejscu. Jestem maksymalnie podjarany tym przełajem i polecam każdemu. Każdą z tych części wyrwałem okazyjnie (głównie przez zimę), część musiałem sprowadzić z UK (chainreactioncycles, velosolo). Ogólnie cenowo wyszło taniej niż się spodziewałem - może wymienię korbę i suport jak uznam taką potrzebę, no i chciałbym też wyrwać coś lepszego na wolnobieg niż Dicta (ponoć Shimano), bo to straszna kicha. Do zobaczenia w lesie:)
Corratec Napisano 24 Kwietnia 2011 Napisano 24 Kwietnia 2011 Byczy rower, wszystko extra, tylko jak ja bym składał to bym dał klamki takie od mtb.
Konik Napisano 25 Kwietnia 2011 Napisano 25 Kwietnia 2011 Tak więc po wielu nieprzespanych nocach powracam do tematu. Pot i krew lały się przy kompletowaniu części do tego roweru. Myślę, że udało mi się osiągnąć to do czego zmierzałem (z małymi minusami) a wynik prezentuję wam poniżej (zdjęcie komórką - onanistów przepraszam za słabą jakość). Specyfikacja i uwagi: Rama: On-One Il pompino L (świetna ramka, pozytywne zaskoczenie, geometria piękna pomimo slopingu). Zamówiona z UK. Widelec: j.w. Stery: FSA Orbit X suport: FSA pakiet 110 mm, aluminiowe miski (za długi kupiłem, a to dlatego, że wyczytałem, że torowe Tempo taki pakiet wykorzystuje - z tego wywnioskowałem, że będzie dobra linia łańcucha - wdupiłem, linia łańcucha odstaje od prawidłowej o 3 mm, ale mi to nie przeszkadza) Korba: FSA Tempo (172,5 mm, dwublatowa, ściągnięta z nowej kolarki) - ciężka i kiepsko wykonana - przyoszczędziłem Pedały: Wellgo M079 + powerstrapsy straight from Pozen (docelowo power gripy?) Śruby do blatu i korby: Stronglight Blat: Velosolo 7075-T6 130-44T 1/8" Zębatka/wolnobieg: Velosolo 7075-T6 17T 1/8" + Dicta 19 T Łańcuch: ciężki ale niezawodny i tani, mój ulubiony KMC Z510HX Piasty: Novatec 32h (łożyska uszczelniłem starymi, dobrymi gumkami) Obręcze: DT Swiss RR 1.2 stożki Szprychy: DT Competition Opony: Vittoria Cross XN Pro 32 Taśmy/dętki: wysokociśnieniowe RIM, continental race Hamulce/linki: Tektro CR720 / dura-ace Mostek/podkładki: Boplight Team XL z mtb ściągniety / ritchey carbon Kiera/owijka: 3T Ergosum Pro (chyba po lekkiej kraksie) / Specialized cork Klamki: Cane Creek Deep V Wieszak na canti/obejma sztycy: Fioletowe:) Sztyca: Boplight Team również dawcą był mtb Siodło: Ritchey WCS Marathon V2 (bardzo, bardzo wygodne - miłe zaskoczenie) Na rowerze jeździ się niesamowicie - geometria ramy zapewnia mu niezwykłą manewrowość - rower zawraca w miejscu. Przełożenie z wolnobiegiem (44/19) i te opony dały radę w takim terenie, że jestem zaskoczony. 44/17 na ostro można się pobawić na polnych ścieżkach i w lekkim terenie, a przynajmniej na dłuższych prostych trasach nie robi się młynka. Na podjazdach daje duuużo przyjemności, na zjazdach jest bardzo pewny, a jak trzeba to heble stawiają go w miejscu. Jestem maksymalnie podjarany tym przełajem i polecam każdemu. Każdą z tych części wyrwałem okazyjnie (głównie przez zimę), część musiałem sprowadzić z UK (chainreactioncycles, velosolo). Ogólnie cenowo wyszło taniej niż się spodziewałem - może wymienię korbę i suport jak uznam taką potrzebę, no i chciałbym też wyrwać coś lepszego na wolnobieg niż Dicta (ponoć Shimano), bo to straszna kicha. Do zobaczenia w lesie:) No, Panie sath, zazdroszczę. Dla takich momentów warto tu zaglądać. Aż mi się zamarzył taki przełaj
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.