Skocz do zawartości

[trąbienie] wasze niezwykłe przygody


borowka

Rekomendowane odpowiedzi

Ja nie wiem czemu wstydzić się środkowego paljucha... Jak ktoś cham to inaczej nie zrozumie bo i tak będzie uważał się za "wyższego". Ja środkowego używam zawsze jeśli jadąc w nocy barany z przeciwka nie zmieniają na światła mijania. Uważam to za najwłaściwszą formę dziękczynienia za niskich lotów kulturę jazdy samochodem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam zazwyczaj wymownie wymachuję ręką w stylu "co Ty odp...asz dziwny człowieku?" Często mi się to zdarza bo niektórzy kierowcy(i piesi i rowerzyści)to kretyni z prawdziwego zdarzenia. Ogólnie do tego wymachiwania ręką wyrażam na głos(ale nie krzyczę ot tak do pod nosem) co o nich i ich rodzicach myślę :D Oni nie słyszą a mi lepiej na duchu:P Ostatnio skląłem jednego gościa który sobie z miejsca parkingowego wyjechał prosto przede mnie. Śliska kostka, obok tory tramwajowe(kto wpadł kiedyś w tą szynę to wie jak to się kończy) na szczęście zatrzymałem się kilka cm przed nim i puściłem w eter "miłą wiązankę", gość jak się okazało miał otwarte okno więc chyba tym razem delikwent usłyszał co o nim myślę:P nie żeby mi przeszkadzała ta świadomość. Potwierdzam natomiast, że kierowcy ciężarówek są bardzo cierpliwi i mają zrozumienie dla rowerzystów. Często trąbią ostrzegawczo i szerokim łukiem mnie omijają. W przeciwieństwie do taksówkarzy którzy też są zawodowymi kierowcami a jeżdżą jak ostatnie buce. Ja sam trąbie tylko na batmanów, bo zawsze mnie dziad taki przestraszy, wyłaniają się znikąd tuż przed autem i można coś głupiego zrobić. Zabijesz takiego i masz problemy potem. Jeżdżenie na batmana to skrajny kretynizm i proszenie się o nieszczęście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś jechałam jakąś drogą, która była w remoncie. Bardzo wąska, po jednym pasie w każdą stronę. Na poboczu co parę metrów słupek ostrzegawczy (czyli poboczem się nie dało jechać) a mój pas o dobrych 20 cm poniżej pasa w drugą stronę. W związku z czym jadące za mną samochody nie miały mnie jak wyprzedzić. Jak się skapowałam, że ktoś za mną jedzie to zjechałam między słupki na pobocze i się zatrzymałam, żeby przepuścić... okazało się, że jechało za mną chyba z pięć aut... i jechali cierpliwie, żaden nie zatrąbił! Respect :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Fakt, respect. Ale więcej jest takich. Ja osobiście więcej spotykam się z postawami pozytywnymi (przepuszczają, uważają na mnie, wyprzedzając mnie szerokim łukiem).

 

Niedawno jednak jakiś pan w średnim wieku zatrąbił na mnie. Jechałem Grzegórzecką od strony ronda, z prędkością jakichś 35 km/h, środkowym pasem. Gdy dojechaliśmy do świateł, pan zaczął (dość nerwowo, ale kulturalnie) opowiadać mi, że rowerzyści powinni jechać zawsze prawym pasem, że zawsze tak było.* Odpowiedziałem, że co mam (tu przekląłem) zrobić, jeśli chcę jechać prosto. Odrzekł, że tutaj prawy pas również jest "prosto" (w czym miał rację). W tym momencie światło się zmieniło i pan ruszył, a ja, wzruszywszy w duchu ramionami - też. Taka jest moja niezwykła historia z trąbieniem.

 

* Przy okazji: Czy to prawda, że mamy jeździć zawsze prawym pasem? Chyba bzdura? Szczególnie, że nóg nie żałowałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teoretycznie to i samochodem trzeba zawsze jechać prawym pasem:)

 

Nie tylko teoretycznie. Praktycznie też. Jest nawet za to przewidziany mandat (od 50 do 200 zł), bo poruszanie się lewym pasem gdy są dwa (lub więcej) w jednym kierunku jest dozwolone tylko podczas wyprzedzania (ew. zamiar skrętu w lewo ale to tylko przed skrzyżowaniem) zgodnie z kodeksem. Jeżeli jedziesz lewym a prawy jest wolny możesz dostać mandat :wallbash:

 

Nawet kiedyś w jednym odcinku "Uwaga pirat" gościu dostał za prędkość nadmierną i jazdę lewym pasem (gdzieś na trasie poza miastem) :wallbash:

 

* Rzdział 3: Ruch pojazdów

Oddział 1: Zasady ogólne

* Art. 16.

 

* 1. Kierującego pojazdem obowiązuje ruch prawostronny.

* 2. Kierujący pojazdem, korzystając z drogi dwujezdniowej, jest obowiązany jechać po prawej jezdni; do jezdni tych nie wlicza się jezdni przeznaczonej do dojazdu do nieruchomości położonej przy drodze.

* 3. Kierujący pojazdem, korzystając z jezdni dwukierunkowej co najmniej o czterech pasach ruchu, jest obowiązany zajmować pas ruchu znajdujący się na prawej połowie jezdni.

* 4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa.

 

Ciekawy artykuł o tym:

http://www.autocentrum.pl/projekt50kmh/uporczywa-jazda-lewym-pasem/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tamtym wypadku było tak, że jechałem w przeświadczeniu, że w tamtym miejscu prawy pas "skręca" (rzadko tamtędy jeżdżę).

 

Na większości skrzyżowań tak właśnie jest. Jeśli chcę jechać prosto, to mam przecież prawo (a nawet obowiązek) jechać pasem, który ma na asfalcie namalowany znak do przodu. Mam nadzieję, że zrozumiałeś, Odi, co mam na myśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co robić z idiotami którzy uznają że rower nie jedzie wiecej niż 20km/h i wymuszają pierszeństwo z podporządkowanej?

 

bo już wiele razy byłem sfrustrowany i pokazałem środkowy palec, a 20m dalej zajeżdżałem drogę i dokształcałem poprzez groźbę tel na policję

 

Po co to? Jeżdżąc po mieście trzeba się nauczyć pokory, nasza jedyna ochrona to kask. Niestety aktualnie drogi oraz przepisy nie są dostosowane do potrzeb ruchu rowerowego, a kretynów na ulicy pełno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Na kierowców facetow nie narzekam... ale kobiety... zdarzaja się takie co celowe.. prawie trą zderzakiem o opone...ech... albo zajezdzają droge z premedytacja.trąbia.. no wlasnie trabią i same nie wiedza czemu.. naprawdę wredne baby tu mam w mieście.

Tutaj chyba nie ma solidarności jajnikow;/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Cześć,

osobiście miałem taką sytuację jak autor postu 2 dni temu.

 

Przepisy jednoznacznie mówią, że należy trzymać się prawej strony pasa ruchu.

Jechałem prawą stroną pasa na tyle ile mogłem czyli środkiem prawego pasa ruchu,

z uwagi na dużą prędkość i kiepskiej jakości nawierzchnię. Miałem wtedy 50km/h.

Droga była niezbyt dobra, co chwilę głębokie studzienki, dziury, kamienie po prawej stronie.

Taka prędkość na rowerze byłaby niebezpieczna, gdybym trzymał się zupełnie prawej strony.

 

50km/h w mieście na peryferiach to sporo i jest to również ograniczenie dla kierowców samochodu.

 

Znalazł się jednak taki "dziadzio" emeryt, który zaczął trąbić. Nie było to trąbienie ostrzegawcze tylko

trąbienie sfrustrowanego kierowcy. Kierowca nie miał samochodów z przeciwka i mógł spokojnie mnie wyprzedzić.

Pominę fakt, że nie zachował bezpiecznej odległości w trakcie wyprzedzania (zarówno on jak i kolejne autka).

 

Moja reakcja była podoba: spokojny, opanowany, zrównoważony, środkowy palec.

Nie uważam, aby w trakcie jazdy był jakikolwiek sposób na dobry gest dla takiego kierowcy. On ma swoje racje i swoje wie.

Żaden gest moim zdaniem nie będzie przemawiał takiemu do rozsądku i niczego go nie nauczy.

 

Wyciąganie środkowego palca nie zastosuję jednak więcej tylko z jednego powodu: to nie jest kulturalne.

Tak jak zasugerowaliście: popukam wymownie się w czoło.

Dodam, że miałem nadzieję, że się zatrzyma z w######ienia a wtedy wyjaśniłbym mu jakie mamy przepisy w Polsce.

Z chęcią skonfrontowałbym to również na spotkaniu z Panami Policjantami. Myślę, że bez dwóch zdań dostałby mandat za

nieuzasadnione użycie klaksonu i stwarzanie niebezpieczeństwa na drodze oraz nie za chowanie odpowiedniej odległości.

 

Naturalnie zawsze, kiedy wiem, że za mną jest samochód, zjeżdżam maksymalnie na prawo.

Moim zdaniem odpowiednia reakcja rowerzysty i kierowcy na drodze zależy tylko i wyłącznie od kultury jazdy

(nie od kultury osobistej). Mam znajomego którego kultura osobista daje sporo do życzenia, ale za kółkiem

jest świetnym kierowcą z wyczuciem. Moim zdaniem zachowanie tego typu świadczy o nieznajomości przepisów

ruchu drogowego oraz braku ODPOWIEDNIEGO obycia lub dojrzałości. Jak to mówią: "czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał".

 

Wszystko już tu raczej zostało powiedziane. Przykre to jest po prostu kiedy człowiek z uśmiechem na twarzy

jedzie pocieszyć się piękną niedzielą na rowerze i spotyka takich ignorantów, negatywnie nastawionych ludzi, którzy egoistycznie

myślą na drodze tylko o sobie.

 

Temat świetny. Szukałem takiego ponieważ po tym zdarzeniu miałem wewnętrznie pytanie: jak jest najlepiej reagować.

Ciekaw jestem jakie inne reakcje stosujecie poza:

- środkowym palcem

- pukaniem się w głowę

- wymownym podniesieniem ręki, jakbyśmy nie wiedzieli o co mu chodzi

- wesołym pomachaniem jakbyśmy go "też pozdrawiali" :DDD

 

A może jakieś inne wesołe, ciekawe propozycje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawe?

zwolnić :D wyjąć telefon, włąćzyć kamerę ponakręcać go trochę a potem 112 i miłego dnia xd

 

i dostać mandat za rozmawianie w czasie jazdy...

 

ja w takich wypadkach z pełną uprzejmością zjeżdżam na środek pasa i zaczynam zwalniać... jak będzie chciał się kłócić -wygram...

a że potrafię być cierpliwy, to czym dłużej trąbi tym bardziej zwalniam...

czasami też podnoszę 2 ręce by pokazać "Ale o co chodzi?" lub pukam w głowę (zwariowałeś??)

 

całe szczęście mi b. rzadko zdarza się by ktoś tak trąbił, więc od dłuuuuuugiego czasu tak nie reagowałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

ja w takich wypadkach z pełną uprzejmością zjeżdżam na środek pasa i zaczynam zwalniać... jak będzie chciał się kłócić -wygram...

a że potrafię być cierpliwy, to czym dłużej trąbi tym bardziej zwalniam...

czasami też podnoszę 2 ręce by pokazać "Ale o co chodzi?" lub pukam w głowę (zwariowałeś??)

....

 

Bardzo mi się pomysł podoba - zmusza kogoś do intensywnego myślenia i pogrąży tych, którzy nie znają przepisów.

Jest jedno "ale": :D lepie uważać przed kim się zwalnia bo bardziej nerwowi lubią się bić ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jedno "ale": :D lepie uważać przed kim się zwalnia bo bardziej nerwowi lubią się bić ;)

Jeszcze bardziej nerwowi mogą ciebie przejechać... Durniów nie brakuje. Ja tylko podnoszę rękę, jakbym chciał powiedzieć "co ty robisz?", bo chamstwem nie odpowiadam na chamstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze bardziej nerwowi mogą ciebie przejechać... Durniów nie brakuje. Ja tylko podnoszę rękę, jakbym chciał powiedzieć "co ty robisz?", bo chamstwem nie odpowiadam na chamstwo.

 

To lepiej sobie nie zawracać głowy: machanie ręką (moim zdaniem) nic nie daje.

Już lepiej pukać w głowę :D

Chciałbym, aby taki kierowca zapamiętał jak najlepiej całe to swoje trąbienie i zdarzenie.

 

Ja będę pokazywał, żeby się facet puknął w głowę i będę zwalniał. Nie postrzegam tego jako chamstwo.

Zwolnienie to przezorność, która wymusi na kierowcy jakieś dodatkowe działania typu: myślenie i moją własną satysfakcję :) bo strasznie nie lubię "Durniów".

Jak mi coś zatrąbi to zwolnię, ponieważ jest niebezpiecznie. Nie mówię o hamowaniu czy zajeżdżaniu drogi.

 

Zawsze to większa szansa, że zapamięta to wydarzenie na kolejny raz i zastanowi się po prostu.

Jak mu 2 takich rowerzystów popuka to może wpadnie na to, że może jednak nie ma racji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...