Skocz do zawartości

[kultura jazdy] pozdrowienia na drodze


Rekomendowane odpowiedzi

Co o tym sądzimy? A co mamy sądzić?! "Uuu ale fajnie, ten to jest spoko koleś"? Czego się spodziewałeś, zakładając taki temat? Ogólnej aprobaty, poklasku? Chciałeś się pochwalić, to się pochwaliłeś. Jak sam piszesz, jeździsz jak wariat, ale uwierz mi, nikomu tym nie imponujesz. Ani tu na forum, pisząc o tym jak to Tobie adrenalina szaleje, ani na ulicy. Przechodnie naprawdę nie wpadają w podziw, widząc jak ich bajerancko i niebezpiecznie wyprzedziłeś. To, co piszesz i co robisz jest zwykłym gówniarstwem.

 

Koniec OT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pisz "nikomu", bo to mało pasujące do rzeczywistości słowo, tak jak "wcale" czy "nigdy".

Gdyby kretyńskie zachowania ludzi nie budziły zainteresowania, podziwu i innych podobnych reakcji to youtube nie byłby jedną z najpopularniejszych stron w internecie. Ilość odwiedzeń niektórych filmów wskazuje, że mylisz się i to bardzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pisz "nikomu", bo to mało pasujące do rzeczywistości słowo, tak jak "wcale" czy "nigdy".

Gdyby kretyńskie zachowania ludzi nie budziły zainteresowania, podziwu i innych podobnych reakcji to youtube nie byłby jedną z najpopularniejszych stron w internecie. Ilość odwiedzeń niektórych filmów wskazuje, że mylisz się i to bardzo.

Racja, z jednym, albo dwoma, "ale". Po pierwsze, komu imponuje takie zachowanie? Gimnazjalistom lub osobom na tym poziomie emocjonalnym?

Po drugie, ilość odwiedzin nie jest wyznacznikiem "podziwu". Sam niejednokrotnie oglądałem składanki największych upadków itd. W większości jednak moja reakcja była, używając gimnazjalnej nowomowy, "ale żal", bo budziło to we mnie politowanie(dla głupoty, buractwa, kretynizmu, braku wyobraźni itd.).

 

Zgadzam się jednak co do tego, że kretyńskie zachowania, niestety, budzą jakiś tam podziw i to w wyjątkowo dużej grupie ludzi. W tym kontekście "nikomu" pasuje tu faktycznie jak wół do karety...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie nie pozdrawiam, bo gdybym miał pozdrawiać każdego, kto zdradza objawy bikerstwa, to musiałbym jechać z podniesioną ręką. Oczywiście gest odwzajemniam.

Ostatnio odniosłem też wrażenie, że chyba jestem rozpoznawalny, bo kilka osób powiedziało mi po prostu cześć... W sumie nie codziennie spotyka się kogoś, kto jeździ w stroju i boso...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne to : "bez kasku i nie kolarsko ubrany to nie pozdrawia"

Ja jeżdżę rowerem już trochę lat, głównie trasy poza miejskie. Owszem - nie mam stroju profesjonalnego, wygodnie jeździ mi się w zwykłych krótkich spodenkach i t-shircie jednobarnwym :), ale nikt nigdy do mnie takiego gestu nie pokazał a odwzajemniłbym na pewno :). Ja sam tego nie robiłem bo po prostu nie przyszło mi to do głowy - teraz kiedy natrafiłem na ten wątek to myślę, że spróbuje machnąć innemu rowerzyście, sprawdzę ile odpowie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno powiedzieć, że komplet za 150 PLN jest profesjonalnym strojem... Może kolory stwarzają takie wrażenie... Jedyne czym różni się chiński strój "profesjonalny" to fakt, że obcisłe gacie powodują mniej otarć i koszulka odprowadza wodę ze skóry nieco lepiej (z wyraźnym akcentem na nieco) niż chińska bawełna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytałem całego wątku, ale zaobserwowałem, że jak jadę w czapce z daszkiem to nikt mnie nie pozdrawia, a jak wsiądę na rower w wersji full lans ;) - kask, bluza foxa, rękawiczki itp to ludzie mnie pozdrawiają heh.

 

Generalnie sam pozdrawiam wszystkich spotkanych głęboko w lesie, w samej Warszawie nikogo, bo za dużo tu ludzi :D i chyba bym musiał jechać z ręką w górze non stop.

 

Ze 2 razy jak powiedziałem "dzień dobry" do Panów na fullach z tarczami, w obcisłej lajkrze to ich zdziwienie było ogromne i nic nie odpowiedzieli. Może nie znali zwyczaju. A tak to każdy odmachuje lubi odpowiada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat stali w miejscu, i na pewno dobrze słyszeli bo jechałem z 10km/h (podjazd). Zresztą co mi tam, nic się przecież nie stało :) Po prostu myślałem, że zamienię parę słów z "zajawkowiczami". Rzadko kiedy spotykam kogokolwiek, świeżo po deszczu, w mega błotnistym terenie, na rowerze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o ubiór świadczący o trochę większym przywiązaniu do kwestii wygody jazdy, tym samym do "cyklozy"

 

Trochę nie dokończyłem myśli. Społeczeństwo ma trochę miękką (pospolitą) definicję profesjonalizmu. Stąd ocena poprzez kolorową koszulkę. Niewątpliwie jest ona oznaką, że ktoś robi coś więcej z rowerem niż tylko podwinięcie nogawki jeansów, by czystym dotoczyć się do pracy raz na jakiś czas.

 

Dla mnie profesjonalistą jest ten, który utrzymuje się ze sportu (zawód wykonywany: kolarz) i robi to na najwyższym krajowym/światowym poziomie. Moja gradacja: homo cyclus* << cycloza < kolarz amator < kolarz zawodowiec < profesjonalista. A w jednostce chorobowej takiej jak cykloza można wyróżnić jeszcze takie schorzenia jak: gadżeciarstwo czy minimalizm (zakrawający na fundamentalizm) i tak można wymieniać w nieskończoność, bo ta grupa jest najliczniejsza. "Ulica" przyjęła nazywać profesjonalistami tych, którzy świecą kolorowymi piórkami (w sumie to naturalne), a traktować z przymrużeniem oka tych skromnych, choć nie mniej (a może bardziej) profesjonalnych pod względem wyników.

 

*homo cyclus - obywatel społeczeństwa posiadający rower i używający go od czasu do czasu

"<<" oznacza znacznie mniejszy. To nie jest błąd edytorski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakoś nigdy nie spotkałem się z pozdrowieniami, a jeżdżę dużo, nawet bardzo, jedyne co mam "profesjonalne" to rower, okulary rowerowe i rękawiczki, ostatnio też kupiłem buty, t-shirt, koszulka termoaktywna i zwykłe spodenki, "kolarze" czy ludzie ubrani na "rowerzystów profesjonalnych" żadnych gestów chociaż często się zdarza że jadę uch tempem a nawet ich wyprzedzam, no ale kto wie na przyszył sezon kupie koszulkę i spodenki, nie chce teraz taniego szajsu kupować żeby tylko był..., do zobaczenia z którymś z was na trasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wam powiem ze rowerowego stroju nie mam, tylko kask i rekawiczki ale zawsze pozdrawiam innych lecz przewaznie mnie ubiegaja :) (moze to dlatego ze jezdze na szosie, ktora jest bardziej egzotycznym rowerem w przeciwienstwie do popularnych MTB)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak by mi tak ktoś zwykle machnął

 

No jest wiele zwykłych kiwnięć głową. kiwnięcie do góry czyli "cześć" ( i tu mógł byś się zastanawiać czy to kolega z pracy ) i kiwnięcie a raczej uchylenie w dół czyli "Dzień dobry" <--- i o takim mówiłem. Do kolegów raczej nie używasz kiwnięcia z taką dozą szacunku :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...