Skocz do zawartości

[odzież] Ubiór na dojazd do pracy w deszczu


prostynick

Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

 

powoli zbliżają się czasy opadów, a ja nie chcę rezygnować z jeżdżenia rowerem do pracy. W jedną stronę mam 9km. Nawet przy 15 stopniach na dworze, po przyjeździe jestem dość spocony (szczególnie twarz, szyja). W związku z tym boję się jak bardzo się spocę po przejażdżce w ponczu.

 

Planuję zakup dłuższych błotników (plastikowe SKS dają bardzo mało) oraz

-poncza - coś z tych: http://www.cyklotur.com/odziez_obuwie_okulary_odziez_uniwersalna_poncza,0.html

-ochraniaczy na buty i nogawki: http://www.cyklotur.com/x_C_I__T_Ochraniacze+na+buty+REGENOVE__P_53083374-53010001__PZTA_8__PD_53010715.html

 

(Cyklotour, bo z Poznania jestem i do sklepu z pracy mam 500m)

 

Wydatek prawdopodobnie rzędu 250 złotych. Jest to już jakaś sumka, więc nie chciałbym jej wydać, a następnie przekonać się, że zachodzi jedno z poniższych:

-spocę się jak świnia

-w deszczu i tak będę brudny

 

Proszę więc o opinię tych, którzy stosują takie rozwiązanie (szczególnie ponczo) do jazdy w mieście na podobnych dystansach (szczególnie do pracy). Warto zainwestować? Na ile takie rozwiązanie zapewni mi ochronę przed brudem, abym w pracy nie siedział ubłocony? Czy przy powiedzmy 16km/h, czyli dość wolnej jeździe, strasznie się w tym spocę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Link do poncza nie działa ale to nic.

Powiem tak nawet latem kiedy padało zakładałam coś na kształt poncza bo również jeżdżę co dzień na rowerze do pracy. Mam chyba specyficzny organizm bo czy w ponczu czy bez pocę się strasznie chociaż w ponczu jeszcze bardziej i jedyny pomysł na jaki wpadłam to do torby zabieram ubrania na przebranie i to właściwie rozwiązało mój problem. 10 minut na doprowadzenie siebie po jeździe do stanu używalności i w suchym ubranku pracuje sobie cały dzień. Co do samego poncza to powiem tak jest marna szansa, że w deszczu nawet przy 15 stopniach się nie spocisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Też śmigam na rowerze do pracy i w deszczowe dni zakładam na zwykłe ubranie cieniutkie oddychające spodnie przeciwdeszczowe oraz kurtkę przeciwdeszczową w moim przypadku (gore-tex) co do samych butów to w pracy mam na zmianę gdyż śmigam w bucikach z systemem spd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam, podepnę się pod temat bo mam podobny problem.

 

Również jeżdżę rowerem do pracy i o ile w czasie deszczu nie mam problemów z górną częścią ciała (kurtka przeciwdeszczowa spełnia swoją rolę), to niestety zwykłe spodnie dosyć szybko przemakają. Jeżdżę rowerem turystycznym z raczej wyprostowaną pozycją, co powoduje, że nie osłaniam ich całym ciałem.

 

Podlinkowane powyżej nakładki na buty są bardzo interesujące, ale może wiecie, czy są w ogóle w sprzedaży (jeśli tak, to gdzie i za ile) jakieś nakładki przeciwdeszczowe na uda (które mokną najbardziej)? Chodzi o jakiś model, który można szybko założyć i zdjąć (np. na rzepy) i który będzie osłaniał górną część ud (spodnie z tyłu pozostają suche). Opcja z zakładaniem innych spodni odpada, bo z jednej strony nie mam warunków, a z drugiej strony nie chcę wozić ze sobą całej garderoby na przebranie.

 

Za pomoc z góry dziękuję.

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Posiadam takie ochraniacze na buty. Kupiłem w zeszłym sezonie jesiennym za jakieś 70zł. Przed deszczem chronią bardzo dobrze (strasznie nie lubię jak mi się do butów woda leje), ale jak jadę przez jakąś większą kałużę, to woda jakoś od dołu dostaje się pod ochraniacze. Wizualnie prezentują się strasznie :icon_wink: Może są trochę za duże jak na buty w rozmiarze 42 (nie wiem dokładnie w jakim rozmiarze są moje ochraniacze).

Dodatkowo na deszcz zakładam kurtkę przeciw deszczową i spodnie Crane (takie rozpinane po bokach). Ochraniacze na buty muszę zakładać pod spodnie, w przeciwnym razie woda znajduje drogę do butów pomiędzy ochraniaczami i spodniami :voodoo:

 

Szukam jeszcze dobrych butów tzn. takich, które mi szybko wyschną po jeździe w takiej pogodzie. Coś byście polecili?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

W decathlonie można kupić spodnie przeciwdeszczowe na dziale "żeglarstwo". Kosztują 70 pln. Wystarczy kupić 2 rozmiary większe i zakładać na zwykłe spodnie. Wystarczą na dojazdy do pracy. Wczoraj trochę padało i je testowałem. Miałem tylko mokre nogawki, ale to powinny rozwiązać ochraniacze na buty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po kilkukrotnym przetestowaniu pelerynki i jednej jeździe w spodniach przeciwdeszczowych wolę zmoknąć niż się zaparzyć.

Ciuchy na zmianę i tak zawsze wożę w plecaku. Dla ułatwienia sprawy spodnie zawożę w poniedziałek i zabieram w piątek do prania. Buty mam w pracy na zmianę cały rok (jak ciepło to zmiana z rowerowymi. jak zimno zmiana z zimowymi).

Przez jesień (poniżej +10st) lub jak jest trochę cieplej, ale jest wiatr albo pada to jeżdżę w zwykłej ortalionowej kurtce (przemakalnej) z podszewką z flaneli. Pod to koszulka. Jak jest już mocno zimno (koło 0st) to pod kurtkę dodatkowo cienki polar. Generalnie jak jadę i moknę to nie problem bo i tak wydzielane ciepło wystarczy by ogrzać tą wodę. Problemem staje się wiatr i pęd powietrza bo one potrafią wyziębić.

Jak będzie kiedyś okazja to planuję kupić jakąś fajną kurtkę bardziej windstopper niż przeciwdeszczową, ale z dobrą wentylacją (rozpinane pachy i boki ...) tak aby nie wychładzały się ramiona i klatka piersiowa, ale zarazem nadmiar ciepła dało się wypompować.

Co do szyi to warto uważać bo o zaziębienie łatwo. Dotychczas używałem zwykłej bawełnianej bandany, ale niedawno odkryłem Buff'a i jest to rewelacja.

Na jesieni przydatna jest pod kask membranowa czapka - w zależności od samopoczucia w danym dniu, a jak się już zrobi całkiem zimno membranowa kominiarka coby uszy dobrze chronić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te nakładki na uda można znaleźć tu:

http://www.rainlegs.co.uk/index.php?option=com_content&task=view&id=12&Itemid=29

 

Własnie sam się zastanawiam co kupić na jesień/zimę. Rainlegs czy długie spodnie z oddychającego materiału (jak np te: http://www.agu.com/en/?pag=22&prod=552).

 

Dotychczas używałem spodni "nylon + PVC", ale nogi bardzo się w nich pocą. Nie polecam.

Jesli chodzi o kurtkę na deszczowe dni, to są teraz w C&A kurtki przeciwdeszczowe (nieskładane) z oddychającego materiału, z bluzą którą można przypiąć i używać jako podpinki na zimę. Już przetestowałem w deszczu. Super.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nabyłem właśnie drogą kupna 2 tanie kurtki w Decathlonie. Żadna rowerowa ;)

Jedna to cieniutka przemakalna wiatrówka Kalenji - czyli do biegania. Zakładam że wystarczy na drobny deszcz kiedy ciepło wydzielane przy jeździe wystarczy na odparowanie mżawki.

Druga to Forclaz 100 - jakaś gorsza membranaprzeciwdeszczowa zamkami pozwalającymi zrobić wielkie wywietrzniki pod pachami. Na jazdę w gorszych warunkach i przy większym wietrze.

Relacja za jakiś czas jak przetestuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam fajny strój przeciwdeszczowy...niestety sprawdza się tylko jak się chodzi albo stoi w miejscu...jadąc na rowerze 5km w tym stroju(spodnie i kurtka) byłem bardziej mokry od potu niż jak jechałem 20km w ulewie:)

 

jak ma coś chronić od deszczu to będziesz się w tym pocił bo nie przepuści powietrza- na jedno wyjdzie

jak będzie powietrze przepuszczać to woda też się dostanie-znowu na jedno wyjdzie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Używam od niedawna kurtki Campus Hektor link

Jest cienka, lekka i na tyle długa, że woda nie cieknie po tyłku, choć mam pozycję ciała mocno pochyloną ze względu na szosową kierownicę.

Kask rowerowy mieści mi się pod kapturem, który ma dodatkowo usztywnienie z przodu, jakby daszek.

 

Można jej używać nie tylko na rower.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...