intruz Napisano 16 Sierpnia 2010 Napisano 16 Sierpnia 2010 ‘Cups’, Model : F12 Licznik ten kupiłem około 2,5 miesiąca temu w markecie. Kosztował mnie blisko 50 zł. Po wyglądzie i cenie stwierdziłem że *raczej* nie będzie to pospolity sh*t. Ale jak się okazało częściowo się pomyliłem. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to tandetna podstawka, montowana na opaski zaciskowe. Pomyślałem jak to się będzie trzymało kierownicy ?! No ale jakoś się trzymało, mimo że bardzo mocno musiałem ścisnąć opaski to i tak co kilka wyjazdów musiałem poprawiać położenie podstawki na kierownicy, bo jej pozycja delikatnie mówiąc była elastyczna. Wszystko działało dobrze, do momentu kiedy pewnego razu w terenie wciągnęło mi jakąś gałąź w przednie koło i urwało przewód licznika (był dobrze przymocowany opaskami). Po powrocie do domu stwierdziłem że żaden problem, polutuje się i kłopot z głowy. Otóż bardzo się pomyliłem, ponieważ oryginalny przewód zainstalowany przez producenta miał baardzo cienkie żyły i ciężko było zdjąć izolację z tego nie mówiąc już o tym żeby to polutować bez palenia osnowy. W tym wypadku wymieniłem cały przewód, dałem zamiast tego ekranowany przewód audio na całej długości, zostawiając przy podstawce kilka centymetrów oryginalnego i przy czujniku. Nie miałem innego wyboru, bo oryginalny przewód miał w środku poprzerywane żyły od wypadku mimo że wydawał się być w całości. Od tej chwili licznik raz działał a raz nie. Potrafił działać dobrzez przez 500 km żeby na 50 się wyłączyć i za chiny ludowe nic nie pomagało (do dziś nie odkryłem co było powodem). Kolejną usterką było to rozerwanie oczek przez które przewlekało się opaski w podstawce. Ponieważ jak już wspominałem musiałem dość mocno je ściągnąć (ale nie przesadnie przecież), to w końcu to pękło. I tutaj żywot podstawki się kończy. Bo przecież nie da rady już jej zamontować do roweru, w dodatku przewód (tak te kilka cm) jest chyba uszkodzony.. Reasumując sama jednostka centralna jest w miarę wytrzymała i sprawdziła się. Po przejechaniu około 2000 km na tym liczniku, w deszczu i trudnych warunkach nadal działa. Ale podstawkę to dali do tego licznika chyba najgorszą z możliwych. W poprzednim rowerze miałem licznik ‘no-name’ z dwoma guzikami na wyświetlaczu (taki biały i czarny, okrągłe). Ten licznik wytrzymał u mnie okolo 6000 km, działałby do dziś gdyby nie to że miałem glebę i złamałem podstawkę. Tak więc mimo tego że jednostka centralna jest w miarę ok, to nie polecam wam tego sprzętu, no chyba że ktoś lubi mieć problemy i ma stalowe nerwy.
MTBjohny Napisano 16 Sierpnia 2010 Napisano 16 Sierpnia 2010 heh ja też mam licznik montowany na opaski zaciskowe tylko że ja mam jeszcze taką jakby gume na podstawce co na kierownicy leży i zapobiega to przesuwaniu się
molek Napisano 16 Sierpnia 2010 Napisano 16 Sierpnia 2010 trzeba było dać kawałek owijki albo dętki pod podstawkę, jak ściśniesz mocno opaskami to nic się nie będzie ruszało.
intruz Napisano 24 Sierpnia 2010 Autor Napisano 24 Sierpnia 2010 Był dany kawałek dętki. Niestety sama podstawka była wykonana z naprawdę słabego plastiku i to było głównym powodem.
Rekomendowane odpowiedzi