Neverhood Napisano 13 Sierpnia 2010 Napisano 13 Sierpnia 2010 Z jakiego powodu tak dziwnie uszkodziła się opona? Opona ma 5 lat od produkcji, max 4.6 bar. Przebieg nieznany. Ja na niej jeżdżę od 1.5 roku w rowerze codziennym. Bieżnik za mojego panowania zużył się z 0.4mm na 0.1 mm. Guz na oponie pojawił się po ostatniej wyprawie 30km. Pod koniec coś mi lekko drżało koło. Następnego dnia nie było powietrza. Po napompowaniu pojawiło się zgrubienie. Na całej długości opony w części środkowej oplot odszedł od gumy. W miejscu bąbla nici oplotu już nie dały rade i pękły raniąc dętkę. Mam kilka przypuszczeń -za dużo powietrza jej ładowałem 5 - 5.3 bar wg. wskaźnika (tak przez ostatni rok) -kiepska opona - wanda , czyżby podróbka chińskiej kendy (coś w stylu addidos) -za wąska obręcz??
ugupu Napisano 13 Sierpnia 2010 Napisano 13 Sierpnia 2010 Za dużo powietrza, stara opona, kiepska opona. To powody, moim zdaniem. Obręczy bym nie winił, gdyby była za wąska, opona raczej by z niej wyskoczyła. Ale, z drugiej strony, zbyt wąska obręcz mogła spowodować przyspieszone uszkodzenie oplotu opony i w efekcie jej zniszczenie. Nie bezpośrednio, ale przez zbytnie wyoblenie boku opony.
Schwefel Napisano 13 Sierpnia 2010 Napisano 13 Sierpnia 2010 Starość nie radość...a tak na serio to na przyszłość stosuj się do maksymalnych limitów ciśnienia a najlepiej pompuj o 0,5bara mniej no i kup nową oponę bo ta i tak jest kompletnie łysa.
Neverhood Napisano 13 Sierpnia 2010 Autor Napisano 13 Sierpnia 2010 ugupu, podobne mamy przypuszczenia. Martwi mnie to, iż większość opony samochodowych, rowerowych kończy u mnie żywot właśnie poprzez pęknięcie oplotu. Ale w sumie nie miałem ich wiele. Schwefel, cała zabawa polega na tym , że te 5 bar to nadal za mało. W moim odczuciu opony 26" 1.75 powinienem pompować do 6 bar. Ta opona nie była łysa, jeszcze całą śnieżną zimę na tym bieżniku bym spokojnie przejeździł. Widocznie takie mam zboczenie z szosy
ugupu Napisano 14 Sierpnia 2010 Napisano 14 Sierpnia 2010 Czy Twój "pęd" do pompowania tak wysokim ciśnieniem ma związek z Twoją wagą czy też chęcią minimalizacji oporów toczenia?
lipstein Napisano 14 Sierpnia 2010 Napisano 14 Sierpnia 2010 5-6 bar to strasznie dużo :/ Nie wiem co to za opona, którą posiadasz, ale na mojej wyraźnie jest napisane żeby pompować max 3,8 bara. Ja nigdy jeszcze nie pompowałem więcej jak 3. Spotkałem się z ciśnieniem 4bar do jazdy po szosie ... ale 5-6? :/
ugupu Napisano 14 Sierpnia 2010 Napisano 14 Sierpnia 2010 Dlaczego więc pompujesz do tak wysokiego ciśnienia?
Neverhood Napisano 14 Sierpnia 2010 Autor Napisano 14 Sierpnia 2010 mało ważę. A pompuję tak aby opona się nie uginała widocznie podczas jazdy . Opory toczenia są mniejsze, ale znów komfort drastycznie spada. Jest jeszcze inny powód, te szeroki opony (1.75") strasznie znosi przy niskim ciśnieniu. Po części też napompowane koło , zwłaszcza obręcz lepiej znosi miejską dżungle.
intruz Napisano 14 Sierpnia 2010 Napisano 14 Sierpnia 2010 Opon nie powinno się pompować do takich ciśnień.. Jak ja napompowałem nieraz swój semi-slick na 4 bary to dosłownie kamień.. a ważę aktualnie około 84 kg. Więc 6 barów to chyba już jakaś mania albo głupota.. Przecież to może ci eksplodować na trasie. No i nie wiem co mają takie ciśnienia do miejskiej dżungli kiedy to tam jest właśnie najwięcej dziur do pokonania, na takiej oponie wpadniesz w dziurę z takim ciśnieniem to potem masz rozerwany oplot
ugupu Napisano 14 Sierpnia 2010 Napisano 14 Sierpnia 2010 mało ważę. A pompuję tak aby opona się nie uginała widocznie podczas jazdy . Opory toczenia są mniejsze, ale znów komfort drastycznie spada. Jest jeszcze inny powód, te szeroki opony (1.75") strasznie znosi przy niskim ciśnieniu. Po części też napompowane koło , zwłaszcza obręcz lepiej znosi miejską dżungle. OK, Ja tak to widzę. Na wąską obręcz zakładasz oponę 1.75". Napompowana do normalnego ciśnienia pływa (ale jest wygodnie, bo opona amortyzuje) wobec tego ładujesz powietrze na maksa, żeby rower dobrze się prowadził (ale jest niewygodnie bo opona jak z kamienia). Jedyne wyjście, moim zdaniem, to kupić węższą oponę, np. 1.5" i pompować ją do zalecanego ciśnienia. Wtedy nie będzie się zawijała a jednocześnie będzie zachowana odrobina komfortu. Jednakże świta mi w głowie straszliwe podejrzenie. Napisałeś, że jeździsz rowerem Passat 2. Jeśli to TEN o którym myślę, turystyczna kolarzówka z lat 80 ubiegłego wieku i ma jeszcze, nie daj Boże, oryginalne koła, to mamy problem. Trudno będzie kupić opony w rozmiarze 630mm ( standard dla 28" to 622mm), co znakomicie utrudni zrobienie czegokolwiek. Wtedy problem rozwiązałoby chyba tylko kupno nowych kół.
Miecho87 Napisano 14 Sierpnia 2010 Napisano 14 Sierpnia 2010 Na Allegro jest masa Kend 27 x 1 i 1/4 za małe pieniądze, więc nie widzę problemu.
Neverhood Napisano 14 Sierpnia 2010 Autor Napisano 14 Sierpnia 2010 OK, Ja tak to widzę. Na wąską obręcz zakładasz oponę 1.75". Napompowana do normalnego ciśnienia pływa (ale jest wygodnie, bo opona amortyzuje) wobec tego ładujesz powietrze na maksa, żeby rower dobrze się prowadził (ale jest niewygodnie bo opona jak z kamienia). Jedyne wyjście, moim zdaniem, to kupić węższą oponę, np. 1.5" i pompować ją do zalecanego ciśnienia. Wtedy nie będzie się zawijała a jednocześnie będzie zachowana odrobina komfortu. Jednakże świta mi w głowie straszliwe podejrzenie. Napisałeś, że jeździsz rowerem Passat 2. Jeśli to TEN o którym myślę, turystyczna kolarzówka z lat 80 ubiegłego wieku i ma jeszcze, nie daj Boże, oryginalne koła, to mamy problem. Trudno będzie kupić opony w rozmiarze 630mm ( standard dla 28" to 622mm), co znakomicie utrudni zrobienie czegokolwiek. Wtedy problem rozwiązałoby chyba tylko kupno nowych kół. Opona z tego tematu była na tylnym kole (26x1.75) . Tam mam wąską obręcz ( ale bez przesady, to nie jest szosowa ). Wąską obręcz mam dlatego, że wymieniłem koło, bo zeskoczyłem/wpadłem z 50 cm w dół z nowej drogi na teren budowy skrzyżowania. Z przodu mam szerszą starą obręcz , ale opona też jest 26x1.75. Znoszenie denerwuje mnie głownie w przedniej oponie (poniżej 2.5 atm już to czuje) na szerokiej obręczy. Ale z tego co pamiętam to w tym rowerze miejskim zdecydowałem się tak pompować by obręcze przeżyły oraz abym się mniej męczył. Ten rower jest moim pierwszym z tak dziwnym rozmiarem kół - 26". Poprzednikiem tego roweru w mieście był mój stary bmx z grubymi oponami. Ten bmx miał za mało powietrza i rewelacyjnie było na kostce. Dobicia istniały i niczym nie skutkowały, generalnie nieźle rozbudzała jazda na nim. Wracając do tematu po tygodniu szukania w wielu sklepach w mieście kupiłem oponę rubena cobra 26x1.9. Dość agresywny bieżnik, ani to deszczowy, ani terenowy. Dziwactwo, ale przynajmniej nie ma tych chorych wystających klocków po bokach.Wg. producenta można to pompować do 4.5 bar. Ja napompowałem do 4, mniej ugina się niż poprzednia opona. Jeszcze jej dobrze nie przetestowałem ,więc nie będę jej oceniać. Spokojnie mam wiele rowerków, a w podpisie dałem to co uważam za moją perełkę - Romet pasat 2 Zgadza się trudno kupić ciekawe opony 27". Od 10 lat mam w nim nie fabryczne kola 27", teraz czeka na kolejny remont generalny i nowe koła szosowe 28" oraz opony leżą już w szafie. Cóż jak wiemy 28" jest mniejsze niż 27" więc będę musiał trochę szybciej pedałować. W zasadzie to jest rama, kierownica o widełki z pierwowzoru, ale lubię jego geometrie.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.