ahmedsaid Napisano 13 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2010 Witam . Dręczy mnie hipochondria rowerowa! Może wyda wam się to śmieszne ale to bardzo uciążliwe 'zaburzenie' . Polega to na tym że nieustannie doszukuje się dowodu niesprawności mojego bike'a , jadąc nasłuchuje dokładnie wszystkie dzwięki , w domu grzebie przy nim non-stop więc pomyślałem że coś ze mną nie tak! Jako przykład podam że dzisiaj przykręcałem stery , ot tak odkręciłem i znów wkręciłem - wyszło jakoś z 6 razy i ok 1 godzina spędzona na dokręcaniu sterów - za każdym razem wydają mi się krzywe! Powiem więcej - nadal są krzywe! ale odstawiłem je bo niedługo oszaleje Chętnie usłyszę opinie innych bajkerów na ten temat - wy też tak macie , czy to ja jestem nadwrażliwy? A może jakoś się z tym uporaliście? Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bartynsky Napisano 13 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2010 Powiem tak: Nie jesteś sam W moim przypadku rower musi chodzić jak zegarek, żadnych zgrzytów - wszystko perfekcyjnie zgrane. Do tego czyszczenie i smarowanie po każdym dniu intensywnej jazdy. W efekcie kumple stwierdzili, że na nim w ogóle nie jeżdżę, a ten ma już przebieg ponad 2.5tyś km Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kenjisan Napisano 13 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2010 Bike świra? Nie przejmuj się wielu to ma. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lucas2525 Napisano 13 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2010 Ja bardzo nie lubię jak w rowerze mi coś strzela trzeszczy lub inne tego typu dźwięki słychać. Wtedy przy najbliższej okazji biorę do garażu . A czasem poprostu z nudów rozkręce jakaś część aby potem ją złożyć, neistety czesto zapominam posmarować części którą rozebrałem i skręcam tak jak było Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pomirot Napisano 13 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2010 U mnie oprócz typowych "dolegliwości", że nie może nic stukać, ocierać itp. dochodzi ciągła konieczność wymiany części na nowe lepsze Doszło do tego, że "starego" nowego (od kwietnia 2010) bike'a została tylko rama, kierownica i siodło. Reszta została wymieniona !!! Nie wspominam o kosztach, bo bardziej mnie martwi moje zdrowie psychiczne. pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomke1 Napisano 13 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2010 No to ładnie.. ja też tak mam ale się do tego nie przyznawałem ale widzę że nie jestem sam to mnie cieszy jakby co to się klub rowerowych AA założy Chociaż jeszcze mam ciut mniejsze "dolegliwości" bo potrafię jeździć na brudnym rowerze, jedynie amora brunoxem i dalej jazda, bo jakbym miał o czystość idealną dbać to co trasa to byłoby mycie, pewnie by już lakieru nie było. Ostatnio mam odloty ze względu na zakupione Mavici CrossRide i sumaryczną wagę moją, plecaka i roweru dochodzącą do 100kg, po każdym powrocie koła sprawdzam, i mimo prawie 500km na nich dalej robię to samo, ale staram się wyleczyć a o planowaniu kolejnych zakupów rowerowych to już nawet nie mówię bo gdyby nie żona to każda nadwyżka by była wydana Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Michal21g Napisano 13 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2010 Moje objawy tej choroby: -ciągłe obawy o przebitą tylnią oponę -szczyrkające, wiecznie ocierające tarcze hamulcowe (pogodziłem się z tym już na dobre) -co jakiś czas pstryk pstryk w pedałach mimo dokręcania (musze kupić nowe) Nie ma co sie przejmować bo na rowerze sie jezdzi, a nie ciągle naprawia (chociaz sam ciągle naprawiam ). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krzysieek Napisano 13 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2010 -ciągłe obawy o przebitą tylnią oponę Też to mam. Dochodzi do tego, że czasem gdy ciężko się jedzie, to najpierw patrzę na oponę i się denerwuję. Po chwili orientuję się, że jadę pod wiatr. Ponadto do szału doprowadzają mnie hałasujące błotniki i bagażnik. Niby zupełnie nic, ale nie mogę tego ścierpieć. A nie mam imbusika wystarczająco małego, żeby to dokręcić. Więc kombinuję różnymi śrubokrętami, których mam aż za dużo. Jeśli chodzi o układ napędowy, to na szczęście nie narzekam, bo wszystko chodzi jak w zegarku, ale boję się myśleć, co by się ze mną działo, gdyby było inaczej. Inna rzecz to taka, że części / materiały do konserwacji, to jedyne rzeczy, przy zakupie których nie za bardzo liczę się z pieniędzmi. Łączmy się! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Daro73 Napisano 14 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2010 Ja się z tego wyleczyłem, rower ma służyć do jazdy a nie do wiecznego grzebania. Coś mi jednak z tej manii zostało Rower ma być w perfekcyjnym stanie, nic nie może stukać, piszczeć, dlatego gdy usłyszę coś takiego zaraz zabieram się do roboty Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PiPoLiNiO Napisano 17 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 17 Sierpnia 2010 Tja... Nie ma ciszy podczas jazdy, to nie ma przyjemności z jazdy:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
eloo Napisano 17 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 17 Sierpnia 2010 miałem ten problem gdy rower był na niskim osprzecie klasy alivio albo mocno zajechanych czesciach, wiecej siedziałem w piwnicy i grzebałem przy nim niż jeździłem. Wszystko musiało być perfekt, nic nie mogło skrzypiec ani ocierac a przezutki miały sie zmieniac błyskawicznie. Problem ustąpił po kupnie nowego roweru dobrej klasy. Wystarczy raz na jakiś czas zrobić pełny serwis, co kilka wyjazdów nasmarować łańcuch i użyć brunoxa, a rower po 8tys km jest nadal jak nowy. Tylko ubrudzony bo na wyglądzie mi za bardzo nie zależy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mephistofeles Napisano 18 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2010 Mój kolega ma dobry rower, NS Suburban + Argyle 409, Elixir 5 itd., a więcej przy nim grzebie niż jeździ . Na dodatek przez gościa który mu koła zaplatał (nie podociągał szprych, bo twierdził, że tak jest lepiej) codziennie trzeba koła centrować, bo raz a porządnie kolega nie umie, a oddać do jakiegoś serwisu też nie chce. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Schakal Napisano 19 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2010 Na szczęście tego nie mam ale Ty z powodzeniem mógłbyś pracować w serwisie rowerowym i klienci bylibi bardzo zadowoleni Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dervan Napisano 19 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2010 Klienci tak, pracodawca pewnie nie, bo dość szybko bo kolejka rosła -wszystko trzeba 3 razy poprawiać, nie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kantele Napisano 23 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2010 ja to mam hipochondrię dętkową... ciągle mi się wydaje, że guma Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
epza Napisano 25 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2010 ja to mam hipochondrię dętkową... ciągle mi się wydaje, że guma Marathon Supreme ,produckji Schwalbe i juz nigdy nie bedziesz mial gumy do konca zycia Poniewaz jezdzilem w goracym klimacie ,mialem okolo 3 gumy tygodniowo ,bylem wprost zalamany ,odkad uzywam Marathon Supreme nie mialem zadnej gumy juz przez 2 lata Opona zrobiona jest z tego samego materialu ktory byl uzywany przy ladawniku na Marsie Poz J PS Tez naleze do grupy ,ze jak cos piszczy to nie moge jechac wogole Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team bogus Napisano 25 Sierpnia 2010 Mod Team Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2010 Również tak mam, dla mnie rower musi działać perfekcyjnie. Do tego wszystkiego najlepiej byłoby gdyby był zawsze czysty. Dlatego każdy kto widzi mój rower twierdzi, że nim nie jeżdżę. Ale nie zauważyłem nadmiernego wielokrotnego ustawiania jednej rzeczy. Jeśli coś jest zepsute, niesprawne, rozregulowane, to albo reguluję albo wymieniam i po kłopocie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pomirot Napisano 25 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2010 Marathon Supreme ,produckji Schwalbe i juz nigdy nie bedziesz mial gumy do konca zycia Poniewaz jezdzilem w goracym klimacie ,mialem okolo 3 gumy tygodniowo ,bylem wprost zalamany ,odkad uzywam Marathon Supreme nie mialem zadnej gumy juz przez 2 lata Opona zrobiona jest z tego samego materialu ktory byl uzywany przy ladawniku na Marsie Poz J PS Tez naleze do grupy ,ze jak cos piszczy to nie moge jechac wogole No epza, w takim bike'u jak Twój to nie ma prawa nic piszczeć Tak na marginesie, to pytałem o Rohloffy przy okazji zamieszczonych fotek, jednak nie mogę znaleźć tego tematu. Czy możesz coś na ten temat? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mephistofeles Napisano 26 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2010 Wczoraj ten kolega, o którym pisałem wcześniej, zadzwonił i mówi, że się spóźni, bo był mały wypadek. Okazało się, że w napadzie tytułowej choroby tak mocno dokręcił zacisk hamulca, że zmiażdżyły się podkładki od tri-aligna . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szczerb Napisano 26 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2010 Są na to dwa sposoby (u mnie zadziałała kombinacja): 1. Kilka miesięcy pracy w serwisie rowerowym z dużym ruchem. 2. Posiadanie 4 rowerów. Po pierwsze już się nagrzebałem i teraz robię tylko to co faktycznie trzeba, ale oczywiście od początku do końca - ostatni przegląd piasty skończyłem ściąganiem bębenka, chociaż mi się nie chciało. Po drugie nie mam czasu, żeby aż taki się cackać ze wszystkimi moimi rowerami ;] No i w sumie wszystkie swoje rowery (poza miejski, ale jemu na dzień dobry jak wróciłem z giełdy zrobiłem pełny przegląd, więc jakby to samo) od początku do końca złożyłem sam i wiem dokładnie czego się spodziewać. To też pomaga. @ahmedsaid: Jak stery mogą być "krzywo"? To tylko przy pękniętej misce. Nie chodzi Ci czasem po prostu o przekoszony mostek? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kantele Napisano 27 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2010 Epza: ale to nie ma bieżnika...! oO Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jjo45 Napisano 28 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2010 witam:) mój rower musi idealnie chodzić! cały czas przy nim grzebie, dzień w dzień, kupuje części na allegro i w ogóle:d oprócz tego robie rowery całej rodzinie;d mój rower chodzi bezszelestnie;d jedyne dźwięki które dopuszczam to dźwięk bieżnika "przylegającego" do chodnika;d Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ahmedsaid Napisano 1 Września 2010 Autor Udostępnij Napisano 1 Września 2010 Możliwe , do tego rower skręca w prawą strone jak puszczam kierownice . Bębenek chodzi jakby miał piasek w środku , a korba przy mocniejszym depnięciu wydaje głos! Rower leci do gwarancji - mam nadzieje że go naprawią I weź tu jeździj na rowerze! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.