Skocz do zawartości

[wyprawa] Babia Góra od Słowacji


makor86

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

cos wyczytalem 2 lata temu nie mozna zoltym rowerem wjezdzac gdzies tak od polowy (niby czemu, nie ma tam parku narodowgo). Jak teraz wyglada wjezdzanie na Babia od Slowacji? Jak zoltym a jak czerwonym szlakiem jak to jest z zakazami, jakie kary itd. Wszelkie info milo widziane. Wkrotce zamierzamy sie tam wybrac z BB. Moze i jutro rano.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli sie nie machnales z opisami i chodzi o wspomniane szlaki,to zoltego nie robilem.Czerwony przez Mala Babia owszem.Najprosciej walic na Korbielow i zjechac w strone Polchory,stamtad jedziesz na Slana Vode.Poczatek to jazda,potem pchanie ,koncowka niesienie.Robilem to 4 lata temu i wtedy bylo potwornie zawalone drzewami.Jezeli sie pchasz na szczyt to rozumiem,ze masz spore pojecie o technice bo jest tam potrzebna,zeby caly set zrobic 100%.Atakujac od Slowacji to najdluzszy wariant i podnosisz w znacznym stopniu mozliwosc spotkania sie z zielonym,wtedy mandat i to spory.Najprosciej to skrajnie rano od Krowiarek przez Police i zjechac ta sama droga badz na Slowacje i wrocic na Krowiarki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atakujac od Slowacji to najdluzszy wariant i podnosisz w znacznym stopniu mozliwosc spotkania sie z zielonym,wtedy mandat i to spory.

Autem jedziemy z BB pod Babia do tej Slonej Vody i wracac chcemy z Babiej niebieskim(granicznym) przez Mala Babia i moze dalej na zachod z tejze Slonej Vody.

Jak to atakujad od Slowacji zielnoch spotkac moge? W ich parku krajobrazowym "chko horna orava" jest zakaz ruchu rowerowego? Wcale nie trzeba na strone Polska czyli Parku Narodowego wjezdzac.

 

Rowery AM/FR mamy a i wiele lat jazdy po beskidzkich kamorach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Zolty szlak prowadzi pod sam szczyt taka trasa ktora ciezarowki jezdza wiec nie ma problemow ze zjazdem. Jest sporo pchania. Od ~5,8 km tablica z przekreslonym rowerem i napisem rezerwat.

Czerwonym na Bala Babia ciezarowka sie juz nie wjedzie. W duzej czesci to singiel. Z Malej Babiej na Babia trzeba niesc rower. Zjazd z BAbiej na Mala to na samym poczatku goloborza wymagajaca a potem w 2 mniejscach trzeba dobrze wybrac linie. Z Malej w dol latwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
  • 4 miesiące temu...

wojtekkrakow i czym się tak popisujesz??? Byłem w okolicy już dziesiątki razy ale nigdy nie targałem roweru na Babią bo jest oficjalny zakaz nie wspominając że, to nie ma sensu. Praktycznie cały czas trzeba taszczyć sprzęt, ale Mała Babia to co innego. Czerwonym od Słowacji jest dosyć łatwo bo połowę pokonuje się stokówką. Ktoś tu wspominał o zielonych chyba ludkach bo poza drwalami praktycznie w tą okolicę nikt się nie zapuszcza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Człowiek ma przerwe od forum i trafia na takie kwiatki. Widać kolega chciał zabłysnąć postem w dniu rejestracji.

Po pierwsze i ostatnie primo to linki do zdjęć z wypraw innych ludzi, nie moich.

 

A sensu to może nie ma dla ciebie. Dla mnie np ma, ot co!!!

 

I to nie prawda że trzeba taszczyć sprzęt, od strony słowackiej 90% do podjechania.

Polską stroną nie ma się co pchać.

 

 

Zawsze możesz siedzieć cały dzień przed TV albo przeglądać forum jak lubisz :D

A niezdecydowanym taką wyprawe zdecydowanie polecam, robi się to raz, nigdy się już tam z rowerem nie wraca, ale warto :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowiek ma przerwe od forum i trafia na takie kwiatki. Widać kolega chciał zabłysnąć postem w dniu rejestracji.

Po pierwsze i ostatnie primo to linki do zdjęć z wypraw innych ludzi, nie moich.

 

A sensu to może nie ma dla ciebie. Dla mnie np ma, ot co!!!

 

I to nie prawda że trzeba taszczyć sprzęt, od strony słowackiej 90% do podjechania.

Polską stroną nie ma się co pchać.

 

 

Zawsze możesz siedzieć cały dzień przed TV albo przeglądać forum jak lubisz :D

A niezdecydowanym taką wyprawe zdecydowanie polecam, robi się to raz, nigdy się już tam z rowerem nie wraca, ale warto :)

 

Oj strasznie Cię uraziłem skoro dałeś też linka do swojej wyprawy.

 

Dalej twierdzę, że taki wjazd jest bezcelowy bo większość przewyższenia na trasie (odcinek od skrętu w lewo od stokówki) to pchanie i noszenie roweru. Piszesz, że robi się taką trasę raz i się więcej nie wraca i to jest wystarczająca rekomendacja oby jej nie robić. Tak samo jest z pobliskim Pilskiem i prowadzeniem na szczyt od naszej strony ale już podjazd Słowackim niebieskim to inna bajka. Taki szczyt warto zaliczyć bo końcowy odcinek i to wcale nie krótki jest absolutnie do wjazdu dla większości a robię go rok rocznie. Mimo wszystko gratulacje za wyprawę.

 

Prawdą jest to co napisałem jeśli idzie o cały szlak żółty bo nigdy nie zrobisz go z buta nawet w 60% ale twoja trasa to w dużej części podjazd stokówką i wtedy rzeczywiście jest to ok. 90%

 

To, że sporo siedzę przed telewizorem i kompem nie znaczy, że nie wiem co to wstawanie o 3,4 czy 5 rano aby dostać się na trasę i kończyć o zmroku więc nie oceniaj mnie tak łatwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

ja osobiscie tez uwazam, ze Babia Gora z rowerem (celowo pisze z rowerem, a nie na rowerze;) nie ma sensu...

1. bardzo dużo prowadzenia, wiec wycieczka bardziej piesza niz rowerowa (jak ktos chce miec koniecznie rower na Babiej to niech weźmie do plecaka trojkolowca jakiegos dziecka, krocej taka wycieczka potrwa:P)

2. to jest BgPN i jest zakaz jazdy na rowerze, sam nieraz takie zakazy lamie, ale mimo wszystko szanujmy przyrode i nie pchajmy sie z rowerami w tereny, które nie nadają się do jazdy (zbyt strome i kamieniste podejscia) tylko po to, zeby te zakazy zlamac (bo o jezdzi w takim terenie nie ma mowy!)

3. w okolicy sa swietne "rowerowe" gory duzo lepsze od Babiej - cało pasmo Jałowieckie z Jałowcem, który da się w 100% podjechac rowerem; grupa Mędralowej; pasmo Policy - szczególnie polecam dla endurowców; a dla tych co lubię wyższe góry Pilsko (1557 m.n.p.m.), które da się od Slowacji podjechac w 60-70%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ad.1 od strony słowackiej 90% do podjechania, już więcej podjazdów na Leskowiec w Beskidzie żywieckim jest do prowadzenia.

 

ad.2 zakazy w Polsce są IMO bez sensu, rower nie niszczy przyrody bardziej niż spacer. Jak chcesz zrobić syf w górach, zrobisz go i bez roweru. Nie wiem czy wiesz, ale na Baranią Gorę też nie wolno wjeżdżać rowerem. A był tam chyba każdy kto jeździ po Beskidzie śląskim.

 

ad.3 Pilsko znowuż od polskiej strony do podjechania w ponad 90% , od słowackiej bardzo ciężko.

 

Ale z jednym się zgodzę to nie jest fajna trasa do przejechania, ani to fajny singiel, ogólnie trudno jest, ale jednorazowo uważam warta do zdobycia, a wracając również stroną słowacką, po za pierwszymi schodami na szczycie, do zjechania niemal wszystko. A wrażenia zostają, bo to mocno niekonwencjonalna trasa z gatunku tych, na którą klniesz pod nosem jak sie wspinasz, ale którą dobrze będziesz wspominał i na długo zapamiętasz, w przeciwieństwie do całej masy zwykłych które robi się na codzień.

Pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm... to jak jechac na Pilsko, zeby 90% podjechac? lacznie z koncowym fragmentem na szczyt? moglbys mi napisac, bede wdzieczny. ale jak nie bedzie do podjazdu 90% to... bede zly :P Ja ostatnio bylem od strony slowackiej i nie bylo zle, ale prowadzenia tez troche bylo

 

odnosnie zakazow w parkach narodowych to wedlug mnie nie sa glupie, wedlug mnie naiwni sa ludzie co pisza, ze sa glupie :P

1. znaczna czesc spoleczenstwa jest delikatnie mowiac niepowazna...

2. brak zakazow moglby spowodowac duzy naplyw rowerzystow do parkow (przynajmniej tych bardziej nizinnych) i jestem pewnien, ze nie jezdziliby oni tylko po szlakach ale rowniez poza nimi niszczac przyrode...

3. zakaz jazdy rowerami jest spowodowany miedzy innymi tym, ze rowerzysta zjezdzajacy waskimi, kretymi sciezkami stwarza duze zagrozenie dla pieszych turystow... a na pewno znalezliby sie tacy idioci co by na szlakach szaleli i powodowali wypadki

wiec wedlug mnie zakazy sa jak najbardziej zasadne i ciesze sie ze sa, bo ich brak wyrzadzilby wieksza szkode niz ich wprowadzenie, a raz za kiedy przeciez zakaz mozna zlamac :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ad.1 od strony słowackiej 90% do podjechania, już więcej podjazdów na Leskowiec w Beskidzie żywieckim jest do prowadzenia.

 

ad.2 zakazy w Polsce są IMO bez sensu, rower nie niszczy przyrody bardziej niż spacer. Jak chcesz zrobić syf w górach, zrobisz go i bez roweru. Nie wiem czy wiesz, ale na Baranią Gorę też nie wolno wjeżdżać rowerem. A był tam chyba każdy kto jeździ po Beskidzie śląskim.

 

 

ad. 1 Leskowiec to raczej Beskid Mały :icon_lol:

 

ad. 2 Zakazy, to raczej wprowadzają dla bezpieczeństwa pieszych i po części jest w tym racja, bo jak tu się bezpiecznie minąć np. na połoninie w Bieszczadach...??

 

Jak piszesz Wojtek, spora część zakazów jest bezsensowna, aczkolwiek zakaz w Bieszczadzkim jak i Babiogórskim Parku Narodowym ma trochę racji bytu.

 

PS

Ja na Połoninie Caryńskiej dostałem mandacik... :thumbsup:

dsc03340w.th.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc, było to podczas tegorocznej wycieczki Głównym Szlakiem Beskidzkim ( ZDJECIA ) a mandat opiewał na kwotę 50 zł.

Kwota ta jednak uwzględnia moją "zniżkę" ( legitymację służby mundurowej ) , a tak to strażnik mówił, że dają od 200-500 zł.

Kosztowna impreza, nie ma co... :teehee:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm... to jak jechac na Pilsko, zeby 90% podjechac? lacznie z koncowym fragmentem na szczyt? moglbys mi napisac, bede wdzieczny. ale jak nie bedzie do podjazdu 90% to... bede zly :P Ja ostatnio bylem od strony slowackiej i nie bylo zle, ale prowadzenia tez troche bylo

Nie napisze bo nie ma takiej opcji aby tego dokonać a już twierdzenie, że od Słowacji jest bardzo ciężko to chyba pomyłka. Poza tym wszystko zależy od pory roku bo inaczej jest np. w lecie a inaczej jesienią zwłaszcza tam gdzie są prowadzone wyręby lasu.

 

kamfan twój wywód o zakazach w parkach jest jak najbardziej trafiony zwłaszcza co do okresu wakacyjnego i długich weekendów ale są takie dni kiedy nawet w rejonie Babiej jest dosłownie kilka osób na dobę a wtedy powinno się podchodzić do sprawy bardziej wyrozumiale.

 

zakaz jazdy rowerami jest spowodowany miedzy innymi tym, ze rowerzysta zjezdzajacy waskimi, kretymi sciezkami stwarza duze zagrozenie dla pieszych turystow... a na pewno znalezliby sie tacy idioci co by na szlakach szaleli i powodowali wypadki

Do tego nie trzeba nawet wąskich ścieżek za przykład niech posłuży droga do Morskiego Oka która kiedyś była dostępna ale przez idiotów pędzących bez opamiętania dyrekcja była zmuszona ją zamknąć dla rowerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie napisze bo nie ma takiej opcji aby tego dokonać

 

To że ktoś nie wjechał to nie znaczy że inny nie da rady. Nie wierzysz, Twoja sprawa :)

Ja się połamałem niedawno, i mam po sezonie, ale w przyszłym zapraszam do wspólnego wyjazdu na Pilsko, pokaże Ci że to możliwe.

Choć patrząc na Twój profl i widząc że w 4 miesiące nabiłeś tyle postów co ja przez 3 lata, mam obawy, że jak ja będę w górach, Ty będziesz siedział na forum :P

Ja końcowego fragmentu nie podjechałem, ale znam osoby które dały rade nawet i tą końcówkę.

 

 

A co do zakazów, to ponawiam pytanie o Baranią Gorę. Wiecie że tam też nie wolno? Ręka do góry kto tam nie był...

I swoje zdanie podtrzymuje, jak ktoś robi syf w górach to nie jest potrzebny mu do tego rower. Ja jak jestem w górach na rowerze nie widzę żadnej różnicy między sobą a pieszym.

 

Pieszy może być takim samym idiotą jak rowerzysta, i takich przypadków w górach podczas pieszych wycieczek widze całe mnóstwo.

 

Jedyne co mi przychodzi do głowy odnośnie zakazów i z tym się z Wami zgadzam, to że niektóre szlaki są ewidentnie przewidziane pod turystykę pieszą i są miejsca gdzie rower po prostu przeszkadza/ stanowi zagrożenie.

Na Babią jest kilka takich miejsc, gdzie ludzie się krzywo na mnie patrzyli jak na ciasnej ścieżce musieli się przeciskać obok mnie, ale nic innego do głowy mi nie przychodzi co do sensowności zakazu rowerów w takim miejscu.

 

Na szczęście to nie Polska dyktuje kierunek rozwoju kolarstwa górskiego, a że zachód już dawno poszedł po rozum do głowy i robią trasy rowerowe nawet w wymagających górach to i jestem pewien u nas też prędzej czy później się coś takiego pojawi i zniknie problem rowerzystów na pieszych szlakach :)

 

Jak piszesz Wojtek, spora część zakazów jest bezsensowna, aczkolwiek zakaz w Bieszczadzkim jak i Babiogórskim Parku Narodowym ma trochę racji bytu.

Idealnym rozwiązaniem były by szlaki rowerowe. No ale co mają robić rowerzyści skoro u nas się takich nie robi?

W mieście nie chcą nas kierowcy, bo im przeszkadzamy na drogach, w górach nie chcą nas piesi, porażka ;)

 

 

EDIT: taka jeszcze refleksja na temat co jest do wjechania/zjechania a co nie.

Ja już od dłuższego czasu, jak czegoś nie potrafie wjechać albo zjechać, po prostu przyjmuje do świadomość że kondycja / skill / doświadczenie po prostu nie to. Takich magików już widziałem na rowerach że wiem, że są możliwe takie rzeczy, że do póki nie zobaczysz na żywo nie uwierzysz :) . Ja ostatnio ide w stronę enduro, na jednym forum była dyskusja odnośnie jakiegoś zjazdu, znam go na pamięć, boje się tam sprowadzać :D , ale jak zobaczyłem nagranie z kamery na kasku, wziąłem rower i poszedłem trenować :D

 

PONIEDZIAŁKOWA EDYCJA:

Osobom lubiącym takie nietypowe wyzwania jak Babia i inne "zakazane" góry :D polecam strone chłopaków z Santy, mają tam sporo takich eksperymentów na które mało kto rozsądnie myślący by się szarpnął ;)

 

http://www.santaclub...zkodzi_,93.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Ci do tego ile postów nabiłem i w jakim czasie?? Moja praca obecnie pozwala mi wyłącznie na wypady w weekendy więc czego się czepiasz?? Umrzesz kolego a nie wyjeżdzisz tego co ja za 17 lat więc takie teksty mnie nie ruszają. Na odczepkę przykład z ostatnich dwóch tygodni: Wczoraj 80 km w okolicach Pilska i Rysianki a poprzedni weekend Tatry dookoła i tyle w temacie bo szkoda czasu na głupie pyskówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widocznie o 17 lat za mało, pojeździj drugie 17 i przyjdź z powrotem, a jak będziesz miał jakieś pytania, nie bój się pytać. Pomożemy :)

 

A już bardziej poważnie, to zluzuj, bo się spinasz jak 15 latek i faktycznie może lepiej skończ pisać, będzie spokój, bo teoretyków klapiących jęzorem nam nie potrzeba.

 

Proponowałem że pokaże trasę, a w linku podałem stronę żebyś mogł sobie przeglądnąć co się da wjechać jak się ma skill.

I zero odpowiedzi, zresztą tego się spodziewałem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ponawiam swoją propozycję trasy! Pokaże Ci coś czego w swojej 17 letniej karierze kolarza nie widziałeś :D

 

Pamiętaj, czlowiek uczy się przez całe życie, więc nie odpychaj wiedzy, ja się chętnie podzielę!

Mam tu też na miejscu ekpię starych górali, którzy znają góry jak własną kieszeń, także przypomnij się na nowy sezon :D

 

No chyba że nie chcesz zobaczyć jak na Pilsko mozna wjechać niemal całą trasę bez schodzenia z roweru :)

I nie dąsaj się tak, starszym panom to wręcz nie przystoi, w dzisiejszych czasach to już nawet nastolatki takich fochów nie walą bo wiedzą że to dziecinada :D

 

Pozdrawiam

 

ps. podaj linka do tych fajnych cytatów, poczytam na zaś, żebyś nie musiał wklejać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopie od samego początku siadłeś na mnie jak mucha na g.. więc jeśli ktoś tutaj jest nadwrażliwy to raczej nie ja. W ani jednym zdaniu nie skrytykowałem twoich możliwości czy umiejętności a jedynie poddałem w wątpliwość sens niektórych propozycji. A w odpowiedzi można się doczytać, że jestem stary piernik, nic nie robię tylko nabijam posty, nic nie wiem, nic nie umiem a Ty i koledzy to alfa i omega.

 

Zjechać to jak ja mówię można nawet z przepaści więc to żadna sztuka a kwestia odwagi i techniki no i oczywiście odpowiedniego sprzętu. Podjazd to co innego i są w rzeczonych Beskidach takie miejsca na które ciężko jest wnieść sprzęt więc o jeżdzie mowy nie ma. Da się wjechać na Pilsko od kopa, niech Ci będzie ale weż poprawkę na to, że nie tylko ja poddaję to w wątpliwość.

 

Co do starszego pana to pewnie i Tobie w niedługim czasie stuknie 30-ka choć przyznaję, że dzisiejszym nastolatkom ciężko jest wyobrażić sobie widok żołnierza SG z kałachem na szlaku a takie czasy jeszcze nie tak dawno były.

 

Jesteś młody to korzystaj z jazdy ile się da tak jak ja za czasów studenckich bo potem jest już coraz gorzej i z kondycją i z czasem. Ja już okres szczytu formy mam za sobą i nie muszę nic sobie udowadniać.

 

ps. cytat mam z głowy bo za moich czasów jeszcze się książki czytało w szkołach. Jak masz się znowu po mnie przejechać to proszę bardzo tylko mam potem propozycję aby zamknąć temat bo robi się nie smacznie.

 

Pozdrawiam i szybkiego powrotu do sprawności fizycznej po kontuzji :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...