jo_jacek Napisano 29 Września 2005 Udostępnij Napisano 29 Września 2005 na poczatku wakacji zakupilem nowego amorka. jechalem sobie ulicą z kolegą około 15km/h. Wstalem pochyliłem sie nad kierownice zeby se powciskac amorka i tak jade jade i nagle ! i sie okazalo walnałem w stojącego na ulicy golfa dwa rozlozylem sie na jego tyle wstalem i ucieklem :] kumpel ze mnie zwała... Druga gleba. Jak chcialem wskoczyc na tyle koło zeby poskakac. To depnałem w pedał i przez przypadek nie udało mi sie złapać klamki od hamulca.. efekt.. rower spodemnie wystrzelil a ja leze na pelcach na ulicy .. stalo jakis 5 kolesi po 20 lat i z daleka "podniesie sie podniesie.. ?" ba podnioslem sie.. ale potem tydzien ledwo sie ruszałem.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
papanf Napisano 6 Października 2005 Udostępnij Napisano 6 Października 2005 smiesyne te wasze wywrotki, ale takie cos was na pewno nie spotkalo 1.jechalem wiekopomnym GRANDEM gdzie kierownica skrecala niezaleznie od kola czyli przekrecalem ja w bok a rower wciaz jechal prosto. no i w ten spoob zamierzalem dojechac do kolegi,a odleglosc byla to jakies 100m chcialem wjechac na chodnik ,ale wyskooksc kraweznika (5cm) byla za wysoka i kolo nie wjechalo na chodnik a ja ze skrecona w bok kierownica wyladowalem nie wiem jak, na srodku ulicy, zrobilem cztery fikolki po osi jezdni kolega omal sie nie zlal z tej mojej gimnastyki:P Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DENI Napisano 6 Października 2005 Udostępnij Napisano 6 Października 2005 przypomniala mi sie gleba lekka jechalem do lasu przejezdzajac obok stolowki studenckiej i jest zakret o 90 stopni ,asfaltowy ale obok za kraweznikiem jest piasek i na ulicy tez go pelno bylo wszedlem w zakret w lewa strone,tyl i przod sie chyba uslizgnal,odruchowo za klamki i przelot przez kiere i przewrot w przod (dobrze ze plecak zaamortyzowal nierowonosci) i zatrzymalem sie na kucaka metr przed rowerem 0 obrazen Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
BART_osz Napisano 7 Października 2005 Udostępnij Napisano 7 Października 2005 Dwie skocznie jedna za druga - po wybiciu sie na pierwszej chyba ( nawet nie chyba - na pewno ) oblecial mnie strach ( to byl moj pierwszy raz na takich skoczniach :-P ) i juz w locie dalem po hamulcu ... chyba z tego strachu ... przednim. Londowanie - otb i lekko przychaczona kiera klejnotami :oops: - dobrze ze byl pampers w gatkach .... ale mimo tego dochodzilem do siebie z 10 minut. A kumple mieli ubaw :oops: A jak o wypadkach... niezle zlapane ... to sie dopiero nazywa twarde londowako :sad: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MCT Napisano 7 Października 2005 Udostępnij Napisano 7 Października 2005 uuuu....aaaaaa to drugie.... musialo bolec. Mam nadzieje, ze bez orazen! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pioe Napisano 7 Października 2005 Autor Udostępnij Napisano 7 Października 2005 Patrzcie po prawej na tego w niebieskim Aż ziewa z nudów :lol: :grin: :grin: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość lmilkowski Napisano 7 Października 2005 Udostępnij Napisano 7 Października 2005 Moje upadki a było ich kilka były niekonieczne śmieszne. Przez kierownicę na kępce trawy przy mocno skręconym przednim kole przy bardzo małej prędkości. Na wysokim torowisku przy próbie przejechania przez nie pierwszego dnia po założeniu nosków. Nie udało mi się podrzucić koła. Nie pamiętam jak ale leżałem obok roweru. Jeden but w nosku, drugi obok a ja obok wszystkiego. Za autobusem już znacznie szybciej, jak spanikowałem i zacisnąłem przedni hamulec. Asfalt zbliżał się bardzo szybko. A po chwili rower był na mnie, licznik gdzieś na chodniku, a chyba jakiś fiat zdarzył zahamować. Co ciekawe przerysował wtedy dwie klamko-manetki i urwałem pasek w spodniach (kiepski ale urwałem). Na testach przedniego hamulca – zadziałał za dobrze. Wysiadłem przez kierownicę i ją wygiąłem o asfalt. I teraz mniej śmiesznie. Klepka z betonowym słupkiem bo zniosło mnie przy hamowaniu na śliskim (bo mokrym) asfalcie. Było szybko bo dętka nie wytrzymała (i widelec bardzo lekko się podwinął) przy zderzeniu ze słupkiem. A następstwem było moje ostatnie dokonanie. A był to bliski (bardzo) kontakt z asfaltem. Spowodowany silnym podwinięciem się widelca pod ramę przy hamowaniu. Prędkość raczej spora, hamulec kiepski bo odmiana bębnowego – rolkowy. Ale widelec ładnie wygiął przy mocowaniu swojej dźwigni. I urwany drugi pasek u spodni. Jeszcze kilka razy na pewno leżałem ale to były mniej ciekawe przypadki. Podsumowanie. Warto kupić kask !! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pioe Napisano 8 Października 2005 Autor Udostępnij Napisano 8 Października 2005 Podsumowanie.Warto kupić kask !! A miałeś go wtedy :?: :sss: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
trroy Napisano 8 Października 2005 Udostępnij Napisano 8 Października 2005 Ja ostatnio tydzien temu mialem pare fajnych (niegroźnych lecz efektownych) gleb. Śmigałem z Szyndzielni w kierunku Dębowca i tak po 1/4 szlaku jest rozgałezienie ścieżki. Nie przejmując się pojechałem na Wapienice. Heh to jest tam chyba czarny szlak bo jest tam istny hardcore. 8) Ogólnie nie polecam tam jechać jak jest mokro (no oczywiscie ja jechałem w deszczu :grin:) Powiem tylko że 2 otb były, jedno całkiem niezłe: żeby nie wjechać na czołówke z drzewem dałem ostro po hamplach(po przednim za ostro) koło sie o jakiś kamyczek zablokowało i wyleciałem jak z procy do takiego małego hmmm wąwozu gdzie było full błota a rowerek za mną:lol: na szczęscie nie wpadłemu twarzą ;-) A jak wracałem to miałem na sobie ze 6 kg błota a na rowerku 2x więcej, ludzie się na mnie patrzyli jak na obcego :mrgreen: :mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pioe Napisano 8 Października 2005 Autor Udostępnij Napisano 8 Października 2005 trroy - kamuflarz, taktyczny kamuflarz. Ludzie nie widzieli kamufalrzu :?: :mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szu Napisano 8 Października 2005 Udostępnij Napisano 8 Października 2005 trroy - kamuflarz, taktyczny kamuflarz. Ludzie nie widzieli kamufalrzu :?: :mrgreen: widzieli widzieli - i tylko kamuflaż :DDD "hmmm a co to za błoto tu jedzie ??" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
trroy Napisano 8 Października 2005 Udostępnij Napisano 8 Października 2005 Heh ludzie jak ludzie ale mało mnie z domu nie wyrzucili. Cały przedpokój usyfiłem :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pioe Napisano 9 Października 2005 Autor Udostępnij Napisano 9 Października 2005 Heh ludzie jak ludzie ale mało mnie z domu nie wyrzucili. Cały przedpokój usyfiłem :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: To normalne... Ale możesz mówić o szczęściu, że Cię wogóle wpuścili :mrgreen: Mnie karzą się przebierać w piwnicy :shock: :lol: :lol: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dario Napisano 9 Października 2005 Udostępnij Napisano 9 Października 2005 Ja wczoraj mialem smieszny wypadek...Postanowilismy wybrac sie z kolega na troche dluższą wyciekcze rowerową z Warszawy do Pszasnysza. W jedna strone jest 120km. Gdy wracalismy bylo juz ciemno. Zwykle jechalismy ulica, kolega mial przednie swiatelko, ktore calkiem niezle oswitlalo droge, ja mialem tylnie. W Serocku jadac ulica zauwazylismy droge rowerowa, postanowilsimy na nia wjechac jechac. Droga prowadzila az za miasto gdzie bylo ciemno. Jechalismy ze 25-28km/h srednia predkosc (licznika nie bylo widac) jechalem za kolega. Nagle zaczely szczekac psy po prawej stronie za siatka. Kolega przyspieszayl ja za nim. Jedziemy z 10 sec (caly czas psy obok biegly) i nagle zobaczylem jak kolega hamuje. Ja tez przedni wciskam ale za pozno widze ze w cos uderzyl. I zatrzymalismy sie na siatce, normalnie droga rowerowa sie nagle skonczyla i pojawila sie siatka. Nic nam sie nie stalo, ale gdyby tam był mur..... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marix Napisano 9 Października 2005 Udostępnij Napisano 9 Października 2005 dobre hahaha Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pioe Napisano 10 Października 2005 Autor Udostępnij Napisano 10 Października 2005 dobre :lol: :lol: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jurasek Napisano 10 Października 2005 Udostępnij Napisano 10 Października 2005 rowerołapka :twisted: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Plotr Napisano 10 Października 2005 Udostępnij Napisano 10 Października 2005 :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: niezla historia Dario, pasuje tez do tematu o bezmyslnie robionych sciezkach rowerowych Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pioe Napisano 10 Października 2005 Autor Udostępnij Napisano 10 Października 2005 Dobrze, że nie była pod napięciem :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :niach: :lol: :lol: :lol: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dario Napisano 10 Października 2005 Udostępnij Napisano 10 Października 2005 była juz troche zgjęta. Widac ze nie pierwsi się na niej zatrzymalismy :cool: . Zapomniałem dodac że kolega rozwalił światełko przednie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość WANDAL Napisano 28 Października 2005 Udostępnij Napisano 28 Października 2005 A ja wczoraj........zjeżdzam sobie z górki....przedemną 2 ziomów za mną dwóch w całiem sporych odstępach......zjeżdzam jakieś 20 m hopa.........i jakoś tak dziwnie jeszcze na wybiciu poczułem że mnie zarzuciło w powietrzu popatrzyłem się na amortyzator ( ROCK SHOX GILA TL , no dobra RST ale miał fajne naklejki RS-a) a on pęknięty.....wylądowałem zarzuciło mnie na dwa drzewa po hamulcach wpadłem ( przy około 25 km/h ) na 3 drzewo które było ukryte krzakach...druga "gila" w mojej karierze połamana na podkowie oczywiście..... . A najciekawsze jest to, iż to nie był pierwszy skok na tej hopce z tym amortyzatorem..... i dopiero za jakimś 50-tym razem musiał pęknąć. Mam troszke zdarte plecki i mój kask zdeczka obity ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
karolyfer Napisano 28 Października 2005 Udostępnij Napisano 28 Października 2005 Wandal jesteś z Dąbrowy Górniczej ?? Ostatnio widziałem połamaną Gilę w Dragstarze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Wandal Napisano 28 Października 2005 Udostępnij Napisano 28 Października 2005 niee jestem z Głogowa na dolnym śląsku i śmigam na destroyerku DS 2 w czarne płomienie własnoręcznie malowane Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marix Napisano 29 Października 2005 Udostępnij Napisano 29 Października 2005 dawno dawno temu, zaplątała mi sie jedna sznurówka w pedał (obkręcila sie totalnie), nastepnie druga tak samo, zatrzymalem sie a tu gleba jak przy nie wypięciu w spd... lol Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pioe Napisano 30 Października 2005 Autor Udostępnij Napisano 30 Października 2005 dawno dawno temu, zaplątała mi sie jedna sznurówka w pedał (obkręcila sie totalnie), nastepnie druga tak samo, zatrzymalem sie a tu gleba jak przy nie wypięciu w spd... lol Też tak miałem! Teraz wszystkie sznurówki chowam głęboko do buta :twisted: (mam noski) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.