Skocz do zawartości

[zawody MTB] - czy są dla mnie jakieś perspektywy?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam 17 lat. Jak na razie mało jeżdżę na rowerze. Tak się zastanawiam. Czy mam jeszcze szanse na wygranie jakichś poważnych zawodów MTB, jeśli będę sumiennie trenował? A może znacie jakieś historie kolarzy, którzy przygodę z tym sportem zaczęli dopiero w tym wieku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy o jakich zawodach mówisz :P . Jeśli są to jakieś lokalne zawody xc, to masz szanse, ale na jakimkolwiek maratonie z jakiegoś cyklu już raczej nie (powód:duża ilość klubów i innych takich). Ja na twoim miejscu zapisałbym się do jakiegoś klubu, gdzie zaczynałbyś pod okiem trenera, który jakby coś ci podpowie lub pomoże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy o jakich zawodach mówisz :P . Jeśli są to jakieś lokalne zawody xc, to masz szanse, ale na jakimkolwiek maratonie z jakiegoś cyklu już raczej nie (powód:duża ilość klubów i innych takich). Ja na twoim miejscu zapisałbym się do jakiegoś klubu, gdzie zaczynałbyś pod okiem trenera, który jakby coś ci podpowie lub pomoże

 

No właśnie chciałbym występować w większych zawodach. Może nawet w Mistrzostwach Polski w kolarstwie górskim <marzy> :P

Teren do jazdy mam (południe Polski), blisko granicy z Czechami, obecność lokalnych górek.

Z kasą niestety nie najlepiej. Mam Treka 3700. Wzrost: 177, waga 67. Ale myślę, że spokojnie mogę ją zbić do 60 kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że w tym roku jeszcze nie chcę wygrywać :P Wiem, że trzeba trenować kilka lat.

Wczoraj wziąłem udział w czasówce na pewną górkę w okolicy. Byłem czwarty od końca. Ale satysfakcja ogromna :P

Tak poza tym mogę trenować praktycznie przez cały rok. Mróz mi nie przeszkadza ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh, w kategoriach ponizej 20 lat sie nie orientuje ale zapewne juz troche pozno zeby zdazyc przed 20-ka wybic sie w juniorach czy cotamjest, a po 20-tce wchodzisz w elite i jest jeszcze wyzszy poziom :P

 

ale

 

to nie znaczy ze nie masz jezdzic. lokalnie zawsze jest szansa cos wygrac, jezdzij wlasnie maratony, one na poczatek beda lepsze niz xc, ktore dla poczatkujacego moze byc... no ze tak powiem moze zniechecic. jezdzij, trenuj, jak masz jak - znajdz klub. jesli naprawde myslisz o powaznym sciganiu to masz jeszcze kupe czasu, jak masz predyspozycje to mozesz nawet za 10 lat odnosic sukcesy...

 

ktorych ci zycze :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem, bo ja ich nie mam ;)

 

a tak powaznie - sila, moc i wytrzymalosc. w zaleznosci od 'konkurencji' w roznych proporcjach. dobrze jest byc lekkim, dlatego niscy i szczupli kolarze najlepiej z lekkimi koscmi maja bonus od matki natury do kolarstwa +3 ;) (ale tez cos za cos, mysle ze ci troche wieksi maja jednak leiej w zawodach typu 200km maraton etc :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do licha,z kasą umnie krucho,samozaparcia brak(zato zaparcia mam często),i pewnie już nieurosne mam 30 lat.Cóż tylko kłaść się w rowie i udawać dętkę. :confused:A tak na serio to Knopfler uczył się gry na gitarce w wieku bodajże 27 lat i bżdąka aż miło,więc wszystko chlopie przed tobą. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz, to tak jakby w przedszkolu planowac kim sie zostanie w zyciu doroslym. sproboj tego i owego i sam bedziesz wiedzial co cie kreci, bo tylko i wylacznie cos co cie kreci moze byc TYM sportem. moze, ale nie musi. nie musi nawet w wypadku dzieciakow ktorych rodzice 'ustawiaja' pod konretna dyscypline, placa grube pieniadze i wynajmuja najlepszych terenrow od najmlodszych lat zeby pociecha osiagnela sukces. a ten sukces osiagaja nieliczni.

 

w wieku 17 lat powinenes planowac nieco mniej pochopnie.

poza tym jak mowie - to musi byc przyjemnosc, inaczej chocbys byl urodzonym mistrzzem swiata w kolarstwie, nawet sie o tym nie przekonasz bo wczesniej rzucisz to 100 razy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

dołączę się do tematu, mam 15 lat i lubię jeździć na rowerze.

Mój wzrost to 175cm, waga to 58kg, ale może być mniej bo mam lekkie kości i duży brzuch.

Z kasą nie powinno być problemu.

Jest jeden problem, mieszkam w Warszawie, a jak wiadomo nie ma tu zbyt wiele gór.

Przeprowadzać się nie zamierzam, a więc czy jest w okolicach Warszawy jakiś klub czy coś?

Są dla mnie jakieś szanse?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do odważnych świat należy. Jak najbardziej możesz zacząć trenować i w jakimś stopniu dogonisz swoją kategorię. Ja mam lat 16, od roku trenuję i lokalny wyścig prawie wygrałem bo strzelił mi łańcuch 2km przed metą i jeden mnie wyprzedził, a reszta kategorii była gdzieś daleko z tyłu. Jeden gostek jechał za mną na rowerze i mnie biegnącego nie mógł wyprzedzić :(

 

W poważniejszych maratonach jest zdecydowanie wyższy poziom. Ja na Świętokrzyskiej Lidze Rowerowej zajmowałem miejsca w pierwszej dziesiątce w kategorii zazwyczaj, aż tu nagle ni z gruchy ni z pietruchy na jednym maratonie dobrze mi poszło i zdobyłem 4-rte miejsce ;) A wcześniej ze sportem dużo wspólnego nie miałem. Czasem wycieczki rowerowe z rodzicami i wf w szkole :woot: Więc ty tak samo możesz wiele zdziałać jeszcze ;)

 

 

 

 

W maratonach nie trzeba zajmowac 1st. place. Jak zajmiesz 4-te, czy 10-te radość będzie podobna. Trenuj i staraj się, a będzie dobrze. ;) Powodzenia. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja chcialem teraz pojechac na tour de pologne amatorow ale niestety jest w przed dzien wyjazdu na slub i weselisko do rodziny... ale w przyszlym roku jesli tylko cos takiego znowu bedzie to pojade :)

a cala dyskusja odnosnie pierwszego postu wydaje mi sie glupia...

to tak jakbym pytal mamy jakiego przedmiotu jest wiecej i czy mam jakies szanse sie nauczyc zeby wygrac olimpiade gdy bylem w szkole...

albo gdzie pojsc na studia zeby miec szanse zostania dyrektorem...

Chcialbys zaczac cos trenowac, ale nie wiesz co. Moze rower a moze sztuki walki, zeby wygrac czy brac udzial w zawodach...dziwne podejscie.

Zawsze mialem wrazenie ze to sa jakies tam wypadkowe(zeby wrecz nie powiedziec o przypadkowych) tego ze cos sie lubi cos nam przychodzi latwo i daje frajde.

 

chyba ze to jest wlasnie nowoczesna polska mentalnosc mlodego pokolenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gronom, teraz, to ja nie rozumiem twojego krytycznego podejścia. Nie można już lubić samej rywalizacji? Czy to w sztukach walki, czy na rowerze to jest jakiś mobilizujący czynnik i wielka frajda.

 

Tak, czerpanie radości z rywalizacji, to "nowoczesna polska mentalność młodego pokolenia" I chyba nie tylko młodego, nie tylko polska i nie nowoczesna. Ludzie od początku ze sobą rywalizowali. Nie wiem, czemu doszukujesz siew  tym jakiejś patologii. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...