Skocz do zawartości

[hamulec hydrauliczny tył] Ustawienie klocków w tłoczkach/tarcie


Michal21g

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, straciłem już nadzieję na to, iż hamulce hydrauliczne w rowerze mogą idealnie działać.

Mój problem jest następujący.

 

Niedawno zdecydowałem się na wymiane hamulca tylniego razem z klamką i przewodem. Hamulec to Accent Scraper FR z tarczą 180 mm.

Początkowo w serwisie założono mi go na tarcze 160mm, którą już miałem ze starego hamulca. Tamta stara tarcza była krzywa, ciągle coś ocierało, więc postanowiłem oddać go ponownie do serwisu w celu wymiany tarczy na 180 oraz wyregulowanie zacisku tak, aby nic nie obcierało. Wszystko było by pięknie, gdyby nie fakt, że cały czas klocki trą o tarcze. Facet w serwisie powiedział tak:

 

"Z powodu takiego, iż poprzednio zacisk pracował na tarczy 160 mm, teraz na 180mm musi się "dobrze ułożyć", widać wyraźną przestrzeń między klockami a tarczą z dwóch stron, jednakże klocki w tłoczkach muszą się znaleźć na swoich pozycjach, gdyż na razie są lekko krzywe w stosunku do tarczy. Proszę przejechać około 50 km i powinno się wszystko dotrzeć."

 

Wygląda to tak, że klocki w tłoczku są ustawione nieco krzywo czyli tak, że klocek jest pod kątem z jednej strony do tarczy. Troche klocka trze o tarcze, reszta nie. Tak jest z 2 stron czyli 2 klocki trą o tarcze jednocześnie hamując całe tylnie koło. Gdy podnoszę tylnie koło i chcę swobodnie zakręcić kołem, koło kreci się przez 2 sekundy (mocno kręcę) po czym klocki je wyhamowywują.

 

Do cholery jasnej, czy te durne klocki zawsze muszą trzeć? Niejednokrotnie przejeżdżam obok innych "kolarzy" z podobnymi rowerami i hamulcami hydraulicznymi i nie słyszę, że coś im popiskuje czy ociera.

 

Z mojego pechowego doświadczenia nie mam zaufania do serwisantów.

Proszę o powiedzenie mi czy serwisant mówi prawdę z tym, że to się musi samo jakoś ułożyć bo tam jest płyn w układzie i samo się wyreguluje, czy poprostu w ch*** wali żeby więcej kasy wycisnąć?

 

Za wszelkie porady, odpowiedzi całym sobą dziękuję.

 

P.S dodam też, że po naprawdę mocnych kilkudziesięciu hamowaniach to się nadal nie ustawiło prawidłowo, więc wątpie, że samo się wyreguluje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

coś w tym stylu:

efh3x0.jpg

Klocki sa pod kątem do tarczy, niby jest przestrzeń z 2 stron, a jednak trze bez przerwy (tarcza jest nowa, prosta).

 

Cała powierzchnia klocka (jednego i drugiego) nie jest równoległa do płaszczyzny tarczy, przez to klocki trą bez naciskania na klamkę i hamując koło tak, iż niemożliwe są wygaszające obroty koła.

Nie wiem kuźwa, ale z przednim hamulcem nigdy ale to przenigdy nie mialem problemów, a mam juz go ponad 2 lata, ani płynu nie dolewałem, ani klocków nie zmieniałem, po prostu idealnie zawsze działa. A z tyłem juz sie borykam od 4 miesięcy i nic. Zawsze musi coś trze...

 

Pomoże ktoś?

 

Ja nie moge...Czy polskie serwisy rowerowe muszą mieć takich gówno potrafiących zrobić serwisantów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po skosie jest tylko powierzchnia robocza klocków czy płytka z tyłu tez? Generalnie dziwne to coś. Wyjmij klocki i dokładnie je obejrzyj czy nie mają żadnych zadziorów, brudów itp i zajrzyj do hamulca - czy tłoczki są równe, proste, czyste itp. A już fajnie by było jakbyś zrobił zdjęcie do wnętrza zacisku, żeby było widać tłoczki i tarczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porada godna polskich serwisów wink.gif. Ja też wiem, że się dotrą na równoległe z tarczą, ale jeśli teraz same klocki nie są krzywe, to to będzie prowizorka jakich mało. Należałoby wyeliminować przyczynę krzywego ustawienia klocków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie jest tak jak mówi dobry. Zacisk nie jest krzywy ani tłoczki nie są krzywe, ponieważ na wcześniejszej tarczy 160mm się tak nie działo, jedynie ocierały klocki o tarcze w jednym miejscu, ale to była ewidentnie krzywa tarcza.

Teraz mam nówkę tarczę 180mm i chyba się właśnie dociera. Dzisiaj w procesie docierania odkryłem sposób na stare babcie i przechodniów na ścieżkach rowerowych i nie tylko, a mianowicie gdy nacisnę lekko hamulec (ale nie tak, że się blokuje koło) to tarcza wchodzi w drgania i piszczy, drze się w niebogłosy! Ale to się chyba dociera jednak, już przejechałem jakieś 40km i wydaje mi sie, że to jeszcze długo potrwa.

Czy wchodząca w drgania tarcza to znak docierania tarczy? (na wczesniejszej tarczy po odtluszczaniu klockow i tarczy tez tak mialem na poczatku).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja najpierw samemu bym wymontował klocki z zacisku i zobaczył czy nie są krzywo włożone ponieważ w niektórych modelach hamulców da sie tak nieumiejętnie włożyć ;) tłoczki powinny być proste pod względem tarczy bo to hydraulik . Wydaje m sie że samym docieraniem nie da sie ich już tak wyprostować :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...