Mikan Napisano 20 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 20 Lipca 2010 W sierpniu ruszam na wyprawę z Karlskrony do Bergen. Zastanawiam się jak wygląda tam dostęp do wody pitnej? Czy można się w nią zaopatrzyć w jeziorach/rzekach, czy poziom zanieczyszczenia jest podobny do tego w Polsce? Dodam, że nasza trasa przebiega przez środkową część Szwecji, następnie zach. wybrzeże od Goteborga do Oslo, następnie do Bergen. Z tego co wiem to w Norwegii woda raczej nadaje się do picia ale jak w Szwecji? 2. pytanie czy trasy oznaczone literą "E" (europejskie?) nadają się do jeżdżenia na rowerze (chodzi mi o natężenie ruchu)? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gekon Napisano 20 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 20 Lipca 2010 nadaje sie do picia, a mieszkancy chetnie napelnia Wam butelki i bidony. drogi są spoko, przy wiekszości głównych dróg są ścieżki rowerowe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mikan Napisano 20 Lipca 2010 Autor Udostępnij Napisano 20 Lipca 2010 dzięki za odpowiedź, powiedz mi jeszcze proszę czy w miastach jak Goteborg, Oslo, Bergen można bezpiecznie zostawić rower z sakwami na parkingu przed np. muzeum? Czy może ma ktoś jakiś patent na zabezpieczenie rzeczy w sakwach podczas zwiedzania pieszego? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cichy66 Napisano 20 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 20 Lipca 2010 dzięki za odpowiedź, powiedz mi jeszcze proszę czy w miastach jak Goteborg, Oslo, Bergen można bezpiecznie zostawić rower z sakwami na parkingu przed np. muzeum? Czy może ma ktoś jakiś patent na zabezpieczenie rzeczy w sakwach podczas zwiedzania pieszego? Jeśli chodzi o Bergen ze względu na duże zagęszczenie ludności jak i obcokrajowców nie radziłbym zostawiać roweru bez opieki,często bywa tak iż z roweru pozostaje np. tylko koło Co do wody to z większości ujęć i rzek można śmiało ją pić(sam tak robie i widzę jak w ten sam sposób norwegowie gaszą pragnienie) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gekon Napisano 20 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 20 Lipca 2010 w okolicach goteborga Szwedzi stawiali rower na peronie, wsiadali w pociąg, wracali 3 dni później, brali rower i jechali do domu. Jednak w centrum każdego miasta bym przypiął rower lub zostawił kogoś do pilnowania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 21 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 21 Lipca 2010 Wodę mineralną w sklepach w Bergen kupują chyba tylko ludzie wybitnie nieprzystosowani Miasto korzysta z wody zbiornika położonego kilkaset metrów powyżej ostatniej linii domów. Moje obawy szybko się skończyły. Duże miasta mają to do siebie, że mieszka w nich spora mieszanka ludzi. Jeśli będziecie zatrzymywać się w małych miejscowościach to nie sądzę żebyście czegokolwiek musieli się obawiać. W Bergen można zostawić rower, ale: musicie mieć zapięcia, raczej nie grozi utrata roweru przypiętego przez przecięcie linki, łańcucha itd; trzeba uważać na takie detale jak koła i sztyce z siodełkiem, sporo rowerów stoi bez nich; ja w rowerku miejskim uzywam zamknięć tranz x na specjalny pięciokątny klucz; sakwy i inne detale przypięte do roweru proponowałbym zabierać ze sobą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mikan Napisano 26 Lipca 2010 Autor Udostępnij Napisano 26 Lipca 2010 Jeszcze mam pytanie odnośnie schronów turystycznych (samoobsługowych "chatek"). Czy ktoś słyszał o ich istnieniu w Norwegii? Występują na trasie Oslo - Bergen? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Amadeusz Napisano 30 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 30 Lipca 2010 Witam. W norwegi można spotkać na szlakach turystycznych tzw. "hytty". Najczęściej przypominają mały domek z pełnym wyposażeniem(woda, drewno do kominka. łóżko, suchy prowiant) Są dwa rodzaje tych domków: płatne i darmowe. Tych drugich jest znacznie więcej. Na mapach topograficznych norwegi do GPS-a są pozaznaczane i na linii Finse-Bergen pokrywają się z rzeczywistością Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mikan Napisano 31 Lipca 2010 Autor Udostępnij Napisano 31 Lipca 2010 Mam mape TOPO pro garmina na Norwegie, czy każdy punkt podpisany "cabin" oznacza właśnie taką hytte? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grutom Napisano 31 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 31 Lipca 2010 Zachęcam do wejścia na www.ecospedition.wordpress.com Rok temu zrobiliśmy dokładnie taką trasę o której piszesz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Amadeusz Napisano 2 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2010 Tak. "cabin" oznacza takie własnie schronienie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mikan Napisano 26 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2010 Wyprawa zakończona sukcesem Z 4 członków załogi, wszyscy wrócili. Skandynawia okazała się bardzo przyjazna turystom, rowerowy raj jednak to nie jest. Moje obiekcje dotyczą poruszania się po głównych drogach w Norwegii, występujące liczne tunele zmusiły nas do wzięcia autobusu z Flam do Bergen. Co ciekawe okazało się że przed tunelem zaznaczonym na mapie jako przejezdny dla rowerów stał znak zakaz wjazdu dla rowerzystów ;/ Niemniej potwierdzam to co przeczytać można w każdej relacji - widoki zapierają dech w piersi, rozbić namiot można wszędzie, ludzie bardzo uprzejmi, jedzenie straaaszne drogie. Z rzeczy wartych zobaczenia a raczej "przejechania" to rallarvagen - przepiękna trasa rowerowa. Jedyne czego żałowałem jadąc po rallarvagen to to, że nie jadę na moim sprzęcie do XC (na obładowanym kellysie axis ca. 40kg cięzko było szaleć) Jeśli ktoś się wybiera do Skandynawii to służę pomocą w kwestiach rowerowych. A za rok - Nordkapp Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pefimo Napisano 2 Września 2010 Udostępnij Napisano 2 Września 2010 Jeśli ktoś się wybiera do Skandynawii to służę pomocą w kwestiach rowerowych. Myślę o rowerowej wycieczce po Szwecji w przyszłym roku dlatego chętnie zasymiluję trochę doświadczenia, które Ty już zdobyłeś. 1. Czy jechałeś cały czas głównymi drogami, czy też zdarzało Ci się zboczyć gdzieś i jechać bardziej na spokojnie jakimiś mniejszymi (podrzędnymi)? 2. Czy zdarzało Ci się odwiedzać jakieś rezerwaty? 3. Czy nocowałeś pod namiotem? Jeśli tak, to czy zdarzyło Ci się to gdzieś "na dziko"? Słyszałem o takiej linii kolejowej http://inlandsbanan.se/. Zamierzam udać się tą linią na północ a potem wracać na południe na rowerze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mikan Napisano 17 Września 2010 Autor Udostępnij Napisano 17 Września 2010 Ad.1 Głównie jechaliśmy drogami (chyba) krajowymi - na google maps zaznaczone na żółto. Ruch na nich stosunkowo niewielki, można spokojnie jechać rowerem. Dróg E* nie testowaliśmy w Szwecji - jedynie krótki odcinek przy wjeździe do Goteborga (tam był zakaz ruchu rowerami). Ad.2 Mijałem wiele pięknych miejsc, czy któreś z nich było rezerwatem przyrody to nie wiem. Ad.3 Za nocleg nie zapłaciliśmy ani grosza. Przeważnie nocowaliśmy na dziko, 2 razy na trawniku u gospodarzy (w tym raz w Szwecji), raz otrzymaliśmy małą salę z kuchenką i toaletą - lokalnej społeczności zrobiło się nas żal, bo byliśmy przemoczeni po całym dniu jazdy w deszczu Przez Szwecję poprowadzona jest sieć szlaków rowerowych, są oznaczone raczej kiepskawo, warto mieć mapę. Myślę, że Cie to zainteresuje: http://www.svenska-cykelsallskapet.se/images/sveledbild.pdf. Jechaliśmy szlakiem Vrankunge - Gislaved, prowadzi częściowo po drogach szutrowych wzdłuż których rozciągają się przepiękne widoki Co do pociągów w Szwecji wiem tylko tyle że autokary są znacznie tańsze i zabierają złożone (w praktyce wystarczy odkręcić koła i zdjąć sakwy) i zapakowane rowery (my owinęliśmy folią malarską). Jeśli zamierzasz wyruszać z dalekiej północy to pomyśl o transporcie lotniczym przez Norwegian Airlines do Norwegi, jeśli wcześnie zarezerwujesz może wyjść taniej i szybciej, niestety wyklucza to zabranie ze sobą dużej ilości jedzenia z Polski. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alexdorozala Napisano 1 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 1 Listopada 2010 hej! Leciałem przez Litwę-Łotwe-Estonie-Finlandie-Norwegie-Szwecje-Danie-Niemcy i Polskę. Przez 37 dni wyprawy i 6500km przejechanych z sakwami i przyczepką nie kupiłem ani litra wody. A piłem jej dużo )) Brałem ją ze stacji benzynowej Jeśli ktoś ma ochotę oglądnąć foty to znajdzie je TU (SAMOTNA WYPRAWA NA Nordcapp) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cichy66 Napisano 1 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 1 Listopada 2010 Gratuluje odwagi i przejechanych kilometrów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alexdorozala Napisano 10 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 10 Listopada 2010 Dzięki to było dawno i już nie aktualne Za nocleg, wodę nie płaciłem ani razu. Kupowałem jedynie jedzenie, które do tanich nie należy. Ciągnąłem za sobą przeczepię, na której wiozłem znaczną część prowiantu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.