Skocz do zawartości

[mp3 - słuchawki] jakie dobrze tłumiące ?


heniekkrol

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Dużo lepiej. Obecnie mam Sennheisery CX-300 II White i mogę polecić. Nawet przy dość cichym ustawieniu wiatr nie przeszkadza w słuchaniu muzyki. Wiadomo, że jak walniesz na maxa to nie słyszysz kompletnie nic, ale nie polecam tak robić na rowerze :thumbsup:

Napisano

Duużo lepiej izolują dokanałowe.

Ja używam orginalnych z SE z serii Walkman i jestem zadowolony, ale te nowe to podobno podróbki, a ja ma od se w300i z przed 4 lat :thumbsup:

Napisano

Creative ep630 tanie i bardzo dobre. Mi sie juz 2 lata trzymają i nadal ładnie grają . Jak wcisne obie słuchawki to otoczenia praktycznie nie słychac.

Napisano

Creative ep630 tanie i bardzo dobre. Mi sie juz 2 lata trzymają i nadal ładnie grają . Jak wcisne obie słuchawki to otoczenia praktycznie nie słychac.

 

również posiadam, ale na rower bałbym się założyć bo tłumią aż za mocno

Napisano

Duużo lepiej izolują dokanałowe.

Ja używam orginalnych z SE z serii Walkman i jestem zadowolony, ale te nowe to podobno podróbki, a ja ma od se w300i z przed 4 lat :)

Także posiadam słuchawki razem z W910i http://www.ceneo.pl/212979

Idealne :)

Napisano

Według mnie jazda na rowerze w słuchawkach to idiotyzm, nieodpowiedzialność i stwarzanie zagrożenia dla siebie i innych. Przecież na rowerze jest się uczestnikiem ruchu, a słuchawki odcinają od dźwięków które mogą informować o zagrożeniu. Nie słychać dzwonka innego rowerzysty, klaksonu samochodu, dzwonka tramwaju itp. Muzyki można sobie słuchać idąc piechotą.

Napisano

W mieście, na szosie pełna zgoda. W górkach, lasach w których spotykam jedną (czytaj JEDNĄ) duszę na kilka wyjazdów myślę, że można podjąć to ryzyko :)

Napisano

również posiadam, ale na rower bałbym się założyć bo tłumią aż za mocno

 

 

 

również polecam te słuchawki, dobre mają tłumienie :icon_wink: (mowa o tych creativach)

Napisano

Do jazdy na rowerze wystarczą jakiekolwiek przyzwoite douszne ( np. CX300, albo nawet ep630). Wszystkie niuanse i tak gdzieś giną...

  • Mod Team
Napisano

Prawie 4 lata mam Creative EP-630. A co się naczytałem żeby dokonać właściwego wyboru. Ale nie żałuję bo słuchawki są świetne. Grają bardzo przyzwoicie, świetnie izolują od otoczenia no i są bezawaryjne przez dłuuugi okres użytkowania. Jednak jazdy na rowerze w słuchawkach nie polecam.

Napisano

Według mnie jazda na rowerze w słuchawkach to idiotyzm, nieodpowiedzialność i stwarzanie zagrożenia dla siebie i innych. Przecież na rowerze jest się uczestnikiem ruchu, a słuchawki odcinają od dźwięków które mogą informować o zagrożeniu. Nie słychać dzwonka innego rowerzysty, klaksonu samochodu, dzwonka tramwaju itp. Muzyki można sobie słuchać idąc piechotą.

 

Zgadzam się w 100%!!!

 

A poza tym ludzie, którzy uważają EP630 za dobre słuchawki, chyba nigdy nie mieli nic innego w uszach. Już JVC-FX34 (allegro ok. 40 zł) sę o niebo lepsze.

Napisano

Zgadzam się w 100%!!!

 

A poza tym ludzie, którzy uważają EP630 za dobre słuchawki, chyba nigdy nie mieli nic innego w uszach. Już JVC-FX34 (allegro ok. 40 zł) sę o niebo lepsze.

A może ludzie, którzy tak uważają nie mieli oryginalnych epków na uszach :thumbsup: Miałem nieprzyjemność słuchać muzykę na podróbach, a potem dla porównania oryginalne. Bez komentarza w zasadzie.

 

Teraz jestem użytkownikiem oryginalnych epków i złego słowa o nich nie mogę powiedzieć.

Co do jazdy na rowerze ze słuchawkami, to jest to kwestia zdroworozsądkowa. Można jeździć z jedną słuchawką, przy czym np. mnie po takiej jeździe boli ucho. Można jeździć z muzyką ledwie słyszalną.

 

Byłem w zasadzie raz na rowerze ze słuchawkami na uszach ( w Krakowie) i w zasadzie przyjemnie jest się odizolować od tego okropnego szumu, który dopiero po zdjęciu słuchawek jest wnerwiający.

 

Druga rzecz, to to, że nie słychać kiedy samochód zbliża się do Ciebie. Dopiero w momencie kiedy Cię wyprzedza słychać odgłos samochodu. Ale tutaj akurat jest obojętne czy masz słuchawki, czy nie. Bo jak coś jedzie za Tobą i nawet to słyszysz, to jaką masz pewność, że w Ciebie nie wjedzie? Jak ktoś słuchając muzyki kiwa się i jeździ na boki w rytm muzyki, to owszem - słuchawkom mówimy NIE. Ale tak, to nie widzę problemu. Odgłos klaksonu jest słyszalny (nawiasem, to po co ktoś ma na mnie trąbić? ). Odgłos syren karetki jest tym bardziej słyszalny.

 

Słuchawki nie ograniczają widoczności z przodu, więc zasadniczo przy cichej muzyce wielkiej różnicy w postrzeganiu otoczenia nie ma. Natomiast odgłosów roweru ciężko dosłyszeć i np. w lesie bałbym się jeździć ze słuchawkami, bo wystarczy, że zacznie się coś w koło/zębatkę/przerzutkę wkręcać i od razu słychać i się zatrzymam. Słuchawki sprawią, że tego nie usłyszę i rower sam się zatrzyma zablokowany przez badyl/drut itd...

Napisano

Jak boli Cię ucho, to znaczy, że słuchasz za głośno.

 

Zawsze usłyszę jak wkręci mi się patyk. Natomiast mogę nie usłyszeć nadjeżdżającego roweru, szczególnie jeśli nie koncentruję się na tym.

 

Co do słuchawek do jazdy, moim zdaniem najważniejsze żeby miały dobrze dopasowane gumki (lepsza jakość odbioru :thumbsup:, wypadające lub luzujące bardzo denerwują) i porządny bas. Jadąc nie zwracam większej uwagi na średnie i wysokie tony właściwie.

Napisano

k0nficjuszm, nowe EP630? Na początku kabel jest w nich sztywny i właśnie taki odgłos wydaje jak się obija - z czasem mija.

 

EP630.. Cena jakość - świetny stosunek. Sam miałem kilka takich 4 lata wytrzymał Ci one?:) Pewnie mało użytkowałeś. Mi EP630 starczały na około 3-4 miesiące.

 

Co do oryginalnych i OEMów.. Raz skusiłem się na OEMa. Szczerze mówiąc w jakości muzyki nie było żadnej różnicy, jednak wykończenie porażka. Jeżeli kupować słuchawki to tylko oryginalne.

 

Teraz od około pół roku użytkuję w/w CX300 II i jak najbardziej polecam.. Trwalsze. Wykonanie dużo lepsze, jakość muzyki bez porównania lepsza (słychać dźwięki, których na Creativach nie dało się usłyszeć). Tylko szkoda, że kosztują ponad 3x więcej...

Napisano

A może ludzie, którzy tak uważają nie mieli oryginalnych epków na uszach :wallbash: Miałem nieprzyjemność słuchać muzykę na podróbach, a potem dla porównania oryginalne. Bez komentarza w zasadzie.

 

Teraz jestem użytkownikiem oryginalnych epków i złego słowa o nich nie mogę powiedzieć.

Co do jazdy na rowerze ze słuchawkami, to jest to kwestia zdroworozsądkowa. Można jeździć z jedną słuchawką, przy czym np. mnie po takiej jeździe boli ucho. Można jeździć z muzyką ledwie słyszalną.

 

Byłem w zasadzie raz na rowerze ze słuchawkami na uszach ( w Krakowie) i w zasadzie przyjemnie jest się odizolować od tego okropnego szumu, który dopiero po zdjęciu słuchawek jest wnerwiający.

 

Druga rzecz, to to, że nie słychać kiedy samochód zbliża się do Ciebie. Dopiero w momencie kiedy Cię wyprzedza słychać odgłos samochodu. Ale tutaj akurat jest obojętne czy masz słuchawki, czy nie. Bo jak coś jedzie za Tobą i nawet to słyszysz, to jaką masz pewność, że w Ciebie nie wjedzie? Jak ktoś słuchając muzyki kiwa się i jeździ na boki w rytm muzyki, to owszem - słuchawkom mówimy NIE. Ale tak, to nie widzę problemu. Odgłos klaksonu jest słyszalny (nawiasem, to po co ktoś ma na mnie trąbić? ). Odgłos syren karetki jest tym bardziej słyszalny.

 

Słuchawki nie ograniczają widoczności z przodu, więc zasadniczo przy cichej muzyce wielkiej różnicy w postrzeganiu otoczenia nie ma. Natomiast odgłosów roweru ciężko dosłyszeć i np. w lesie bałbym się jeździć ze słuchawkami, bo wystarczy, że zacznie się coś w koło/zębatkę/przerzutkę wkręcać i od razu słychać i się zatrzymam. Słuchawki sprawią, że tego nie usłyszę i rower sam się zatrzyma zablokowany przez badyl/drut itd...

Dziwne to Twoje rozumowanie. Nadal twierdze że jazda w ruchu ulicznym na rowerze ze słuchawkami to idiotyzm, i proszenie się o wypadek. Gdy masz słuchawki na uszach, i słuchasz do tego muzyki to oprócz tego że wielu dźwięków istotnych dla swojego i czyjegoś bezpieczeństwa nie usłyszysz to odwraca także Twoją uwagę od tego co dzieje się wokół. Miałem już parę razy taką sytuację że jadąc ścieżką rowerową wyprzedzałem idiotę jadącego przede mną rowerem i mającego słuchawki na uszach. Zacząłem dzwonić dzwonkiem, a ten przede mną nie słyszał tego i zajechał mi drogę. Raz skończyło się to glebą. Kolejny raz jechał taki z naprzeciwka i w trakcie jazdy wyjął odtwarzacz i zaczął zmieniać utwory. Zacząłem dzwonić, on nic, musiałem ostro hamować, zatrzymałem się, a ten "meloman" zapatrzony w wyświetlacz odtwarzacza wjechał na mnie. Tak więc każdy który porusza się wśród innych uczestników ruchu rowerem w słuchawkach daje jedynie popis swojej głupoty. Nie mówię już o tym, że na jezdni może się to tragicznie skończyć dla delikwenta. kolejna sprawa - piszesz że nie słychać samochodu który się zbliża. Tak idiotycznego zdania, świadczącego o podstawowym braku wiedzy dawno nie słyszałem. Do szkoły nie chodziłeś? Chyba że jeździsz na rowerze przekraczając prędkość dźwięku.

Napisano

Tak idiotycznego zdania, świadczącego o podstawowym braku wiedzy dawno nie słyszałem. Do szkoły nie chodziłeś? Chyba że jeździsz na rowerze przekraczając prędkość dźwięku.

Co proszę? Chyba Ty do szkoły nie chodziłeś. Umiesz czytać ze zrozumieniem kolego?

Napisano

Co proszę? Chyba Ty do szkoły nie chodziłeś. Umiesz czytać ze zrozumieniem kolego?

 

Umiem czytać ze zrozumieniem. Z Twojej wypowiedzi wynika że dźwięk samochodu dopiero słyszysz gdy cię mija. Nie wiem czy tak chciałeś napisać, ale tak wynika. Dźwięk słychać zawsze, bo jak sama nazwa wskazuje rozchodzi się z "prędkością dźwięku". Jazda ze słuchawkami, nawet z cichą muzyką, i tak odcina Cię od dźwięków mogących informować o niebezpieczeństwie, a do tego odwraca uwagę i opóźnia reakcję na niebezpieczeństwa. Gdy słyszysz samochód za sobą możesz odruchowo zjechać bardziej do krawędzi jezdni by miał więcej miejsca na wyminięcie itp, nie mówiąc już o dźwięku klaksonu lub sygnału karetki, wtedy należy natychmiast zjechać z drogi, ewentualnie spojrzeć w lusterko (w czaie jazdy po jezdni bardzo jest wskazane).

Napisano

Umiem czytać ze zrozumieniem. Z Twojej wypowiedzi wynika że dźwięk samochodu dopiero słyszysz gdy cię mija. Nie wiem czy tak chciałeś napisać, ale tak wynika. Dźwięk słychać zawsze, bo jak sama nazwa wskazuje rozchodzi się z "prędkością dźwięku". Jazda ze słuchawkami, nawet z cichą muzyką, i tak odcina Cię od dźwięków mogących informować o niebezpieczeństwie, a do tego odwraca uwagę i opóźnia reakcję na niebezpieczeństwa. Gdy słyszysz samochód za sobą możesz odruchowo zjechać bardziej do krawędzi jezdni by miał więcej miejsca na wyminięcie itp, nie mówiąc już o dźwięku klaksonu lub sygnału karetki, wtedy należy natychmiast zjechać z drogi, ewentualnie spojrzeć w lusterko (w czaie jazdy po jezdni bardzo jest wskazane).

Ale ja nie twierdzę, że nie słyszę samochodu kiedy jadę bez słuchawek, tylko pisałem o tym jak sprawa wygląda kiedy właśnie jadę ze słuchawkami. Najpierw napisałem, że słuchawki izolują od szumu, a następnie, że nie słychać nadjeżdżającego samochodu :)

 

W odróżnieniu od niektórych chciałem po prostu przedstawić w miarę obiektywny sposób wady jazdy ze słuchawkami i jednocześnie pokazać, że czasem nie sprawia to różnicy czy jedziemy z czy bez. Bo pisanie "jazda ze słuchawkami to idiotyzm" jest samo w sobie idiotyzmem jeżeli się tego nie uzasadni.

 

Napisałem, że to jest kwestia zdroworozsądkowa, bo jak sam widzisz inaczej sytuacja wygląda kiedy ktoś zakłada słuchawki i ma w dupie to co się dookoła niego dzieje, a inaczej jeśli jedzie zgodnie z przepisami i nie stwarza zagrożenia mimo jazdy ze słuchawkami.

 

Co do kwestii zjeżdżania przed samochodem(żeby miał więcej miejsca), to moja opinia jest taka, że lepiej jechać niemal środkiem pasa i konsekwentnie jechać jednym torem, niż jechać przy krawędzi jezdni i przed każdym kanałem, dziurą uciekać w nieprzewidywalny sposób w lewo. Tak samo jest kiedy samochód nie ma miejsca, aby nas wyprzedzić. I nie jest to jakaś moja fanaberia czy złośliwość, tylko dbanie o własne i innych uczestników ruchu bezpieczeństwo. Niestety, ale mnóstwo kierowców próbuje wyprzedzać na trzeciego niemal dotykając lusterkami kierownicy. Jak nie ma miejsca, żeby przejechać na styk, to czeka aż będzie wystarczająco dużo miejsca na to żeby wyprzedzić.

Jeśli chodzi o karetkę i klakson, to słychać jest nawet w słuchawkach, chyba, że ktoś głośno słucha. Sprawa z karetką jest oczywista, ale zazwyczaj jeśli ktoś na Ciebie trąbi to robi to ze złośliwości. Niemniej klakson słychać i zawsze trzeba spojrzeć o co chodzi.

 

Żeby nie było, nie upieram się przy jeździe ze słuchawkami, ani przy jeździe bez.

 

Pozdrawiam :icon_mrgreen:

Napisano

Ja dodam podsumowując temat. Dobrymi słuchawkami izolującymi od wiatru są douszne i jest to sprawdzone przez wielu z nas.

Wybranie modelu to sprawa indywidualna jak również jazda z podgłoszoną na max muzyką.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...