zdrower Napisano 12 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2010 tak czytam i czytam...kochani, krótki przepis na optymalną formę i zbicie wagi jaki zastosowałem przygotowując się do transcarpatii 2005, zaznaczę że jestem totalnym amatorem, działam instynktownie i "słucham" swojego organizmu, otóż: 1. śniadanie: płatki z kefirem lub jogurtem albo maślanką, ale nie płatki te fajne drogie tylko zwykłe szare byle jakie śniadaniowe, te nie mają cukru i innych szpejów w przeciwności do tych z "koncernu" , do tego kromka lub dwie pieczywa białego z szynką drobiową i jedna kromka pieczywa ciemnego, do pracy zabieram jedna kromkę pieczywa z czymś tam (ciemnego) na przekąskę po 4 godzinach od śniadania i owoc do tego 2. obiad : makaron aldente + oliwa + odrobina tartego sera twardego, lub inny zestaw na tej samej bazie czyli makaron i np sos pomidorowy 3. wyjście na rower po min 1,5 h od obiadu, w trakcie jeżdżenia około 2h zjadam garść rodzynek lub dwie garści, oczywiście woda około 0,75 l na godzinę i tu rzecz istotna: jadę aerobowo praktycznie cały dopiero koniec treningu to hiit - około 15-20 minut, mówi się aby nie łaczyć aeroba z hiitem ale mi to wisiało bo lubię się skołatać po powrocie kolacja natychmiast w postaci żelków potem cola(szklanka) chwila na prysznic a po prysznicu ryż z jabłkiem, czasem pizza domowa, lub po prostu kanapki, do bólu... treningi zacząłem od 1 lutego, do końca lipca zwaliłem 10 kg bez wycieńczenia nie mówiąc o tym że zyskałem formę która pozwoliła mi katować się przez 7 dni na TC 2005, kto był to wie co to oznacza, dodam że wybierałem razem z partnerem teamowym tylko i wyłącznie wariant bez asfaltu dodam jeszcze: wystrzegać się należy zbyt dużej ilości błonnika bo zatrzymuje wodę i zamiast ją przyswajać wydalamy z..wiadomo z czym do diety dodać oczywiście dużo ryb i jajek, mięsa wołowego (tatarek ), ogólnie każdy chyba wie co jest zdrowe ja tylko chcępowiedzieć ze wcale nie żałowałem sobie jedzenia ale jadłem o stałych porach i w odstępach 4 godzinnych. A teraz zakończenie, jadam obecnie tyle samo, ale trenuję zdecydowanie mniej waga wróciła prawie do tej z przed TC 2005 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Klosiu Napisano 12 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2010 kosmonauta80 --> to wszystko dlatego ze dla srednio wytrenowanego rowerzysty, ta niska intensywnosc i tak przewyzsza wszystko, co z siebie moze wykrzesac ktos kto siada na rower raz w tygodniu. A do takich rowerzystow skierowane sa popularne artykuly promujace ostatnio tzw HIIT. A zasady sa proste - liczy sie ilosc spalonych kalorii. I bilans energetyczny. Przypuszczam ze przez 2 godziny lekkiej dla mnie jazdy spalam wiecej kalorii niz totalny amator stosujacy "HIIT" przez tydzien. BTW wedlug niektorych reklam, zeby schudnac wystarczy pomasowac sie 5 minut dziennie wibrujacym wałkiem. Im tez wierzysz? :> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zdrower Napisano 13 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2010 i jeszcze chcę powiedzieć żeby się nie szczypać ze szczegółami typu: czy pić izotonik czy nie? czy wchłonąc schabowego czy nie ? rób co chcesz, tylko potem spal to odpowiednio jadąc, dodam że zawsze, ale to zawsze jeździłem z pulsometrem i starałem się trzymać górnej strefy swojego tętna aerobowego, co innego hiit, czasami podchodziło do 210 hbr, z tego co "poczułem" to hiit nie pomógł w zrzuceniu wagi, ale przyzywaczaił mnie do "morderczego tętna" co później przydawało się w gonitwach w górach na złamanie karku czy maratonie...po prostu to tak jak by sobie człowiek zamontował do samochodu silnik wysoko obrotowy nie zajedziesz go zbyt szybko...suplementacja...i owszem osłonowo jakiś proszek stosowałem z białek serwatkowytch czy coś...żeby mięśnia nie spalić oczywiście nie był to żaden"koks" chodziło mi o ochronę mięśnia tak mi polecił cżłowiek w sklepie z odżywkami, do tego brałem żeńszeń - powoduje że krew przyswaja więcej tlenu z płuc co jak się domyślacie dla bikera ma znaczenie kluczowe :)i nie dajcie się omamić naukową nowomową jedno jest pewne jeździć trzeba i to sporo inaczej nikt nie schudnie a do tego pić dużo wody i troszkę izo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
razorjack Napisano 13 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2010 po pierwsze dieta powinna być zdrowa, a diety białkowe nie są (bo brakuje tam innych składników). jeść należy często, ale mniejsze porcje i wcale to nie oznacza że należy sobie odmawiać wszystkiego. batonik czy czekoladkę też czasem można zjeść. no i ruch. najgorszy jest brak ruchu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Saovine Napisano 13 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2010 Dieta białkowa, czytaj dukana, jest skrajnie niezdrowa, ale dieta z dużą ilością białka jest zdrowa pod warunkiem, że będzie się jadło do niej dużo warzyw i owoców. W makaronie nie ma witamin i minerałów Co do tego tzw. proszku białkowego, to jest to zwykła odżywka, która uzupełnia zapotrzebowanie na białko i jest ono istotne w regeneracji uszkodzonych włókien mięśniowych. Po jeździe na rowerze można zastosować taka odżywkę, ale najlepsza byłaby taka z pewna ilością węgli. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.