strykul Napisano 6 Lipca 2010 Napisano 6 Lipca 2010 Witajcie, mam malutki... no dobra... duży problem z moim amortyzatorem...rowerek (Mongoose Fireball 2008 na ramie 26") mam od kwietnia (połowy), ale ze względu na szkołę, zaliczyłem może ze 20 km bagnisto-wodnej trasy i poza tym był nieużywany (oczywiście po przeprawie został wyczyszczony...). Jestem sobie na wakacjach u babci, jeżdżę tylko asfaltem po parę km dziennie i nagle mam gdzieś jechać przez jakieś pole (wiecie, wieś sianokosy...) myślę sobie, zabije się na twardym amortyzatorze... ustawiłem pokrętła na minus i jadę, było tam może z kilometr. Wracam, chcę znów przestawić na plusa a tu nic... lewy goleń dał się przekręcić, a prawy się w ogóle nie rusza ( po centymetrze w jedna i w drugą). Już raz mi się przyblokował, więc zrobiłem jak ostatnio, spróbowałem z dłuższym ramieniem, założyłem kluczyk na pokrętło (tylko tak,żeby nie scharatać...), ale nawet z tym nie ruszył... myślę sobie dobra, nie ważne... jeżdżę dalej, ale nie daje mi to spokoju. W końcu uparłem się, żeby to zmienić, uderzam do taty, to taki domorosły mechanik, więc powinien pomóc... próbujemy prawy (ten zablokowany) ani drgnie, mówię mu: "patrz, lewy działa bez zarzutu..." kręcę lewym, kręcę, kręcę a tu nie ma oporu po 20 obrotach !! Nie wiem co robić, czy to reklamować, czy można samemu coś z tym zrobić?
Mordiz Napisano 6 Lipca 2010 Napisano 6 Lipca 2010 reklamować. niestety RST nie kojarzy się z dobrą jakością...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.