Skocz do zawartości

[Maratony mtb] Oszustwa na trasie


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam wszystkich bikerów!

Postanowiłem poruszyć dość niewygodny, aczkolwiek wydaje mi się, że dość poważny problem. Do napisania tego tematu zainspirował mnie wątek z innego forum: -= klik =-

 

Sam kilkukrotnie spotykałem się z problemem oszustw na trasie. Problem w tym, że jeżeli nie widział tego sędzia, czas jest "możliwy do osiągnięcia" itp. to nic nie można zrobić. Parę moich przykładów:

 

Jadę już gdzieś na 50 km na dystansie giga i po drodze mijam kolesia, który odpoczywa. Widać że jest już nieźle zmęczony, ale jeszcze daje radę. Gdy widzi że go mijam, zaczyna jechać za mną, ale wytrzymuje tylko przez jakieś 2-3 km, a potem odpuszcza i więcej go już na trasie nie widzę. Po dojeździe do mety jakież jest moje zdziwienie, gdy widzę tego samego gościa już wypoczywającego, po posiłku regeneracyjnym. WTF?? W klasyfikacji facet faktycznie jest przede mną o kilka miejsc z blisko 15-minutową przewagą (tak więc maraton ukończył a nie zszedł z trasy) :blink:

Dodam jeszcze, że wcześniej nie miał możliwości zjechania na mini/medio, bo to już było dawno po rozjazdach jak spotkałem go na trasie. Jak dla mnie jakiś ewidentny szwindel.

 

Inny przykład z zawodów xc:

Moja forma jest raczej stabilna, tak więc jest dla mnie co najmniej dziwne, że w zawodach z tego samego cyklu, przy bardzo zbliżonej frekwencji osiągam, delikatnie mówiąc, dość rozbieżne wyniki. Przykładowo już co najmniej dwa razy byłem klasyfikowany pod sam koniec stawki, pomimo że na trasie wyprzedziłem sporo przeciwników (niektórych nawet dublowałem) a w klasyfikacji końcowej ląduje na czwartym miejscu od końca. Kolejny raz WTF??

Tutaj co prawda nie chodzi raczej o żadne oszustwo, tylko o niekompetencję sędziów, którzy moim zdaniem często nieprawidłowo spisują numery startowe na trasie albo zawodników, którzy przejechali jedno okrążenie mniej (i przez to ukończyli wyścig wcześniej) klasyfikują wyżej od tych zawodników, którzy mieli do pokonania jedno okrążenie więcej. Jest to fakt, gdyż po takich zawodach rozmawiałem z kolegą i przejechał on 6 okrążeń a ja 7 i mimo to byłem sklasyfikowany za nim :thumbsup:

Dodam tylko, że takie rzeczy zdarzają się przy "ręcznym" pomiarze czasu, gdy nie dostaje się chipów automatycznie zapisujących czas i ilość okrążeń. Gdy jechałem niedawno właśnie w takich zawodach z elektronicznym pomiarem czasu, od razu wskoczyłem znacznie wyżej w klasyfikacji.

 

Podsumowując, problem jak dla mnie najbardziej realny i smutny. Takich przykładów jak podanych powyżej znam więcej, ale nie chcę się już rozpisywać. Nie chodzi mi tu o ścisłą czołówkę, bo u nich wiadomo, że wszystko zawsze będzie musiało się zgadzać. Ale jakiś nikomu nieznany amator (a ja do nich też się zaliczam) należący do przedziału tzw. "środka stawki" ma już znacznie gorzej pod tym względem. I niech mi nikt nie mówi, że co za różnica czy w maratonie zajmę 40 czy 35 miejsce. Walczy się o wynik i jak najlepsze miejsce w uczciwy sposób. A to że nigdy nie będę na pudle to już inna sprawa. Bardziej chodzi mi o satysfakcję, że z zawodów na zawody przesuwam się coraz wyżej, a nieuczciwi zawodnicy albo niekompetentni sędziowie nieraz to uniemożliwiają.

 

Czy macie podobne doświadczenia w tej kwestii?

Napisano

taka natura ludzka. Zal mi takich ludzi, nawet przy najlepszych zabezpieczeniach ludzie probowaliby kantowac. Szkoda, ze nie moze sie to opierac na zaufaniu. Na szczescie procent oszukujacych jest maly. Robic swoje, pietnowac takie zachowania i tyle co mozna zrobic w temacie.

Napisano

witaj.

Też starowałem w skandi w Sopocie ( gfondo) i słyszałem o kilku takich przypadkach na trasie grand fondo, jak i medio, osobiscie nie widziałem, ale kolega jadący właśnie w medio widział taka akcję, okazuje sie że prwdopodobnie u zawodników z licencją ( !!) , zgłoszenie poszło do organizatorów, na razie żaden efekt. Jak dla mnie tacy zawodnicy nie powinni wiecej byc dopuszczani do wyscigów. Jest to totalne zaprzeczenie idei prawdziwej uczciwej rywalizacji, dla mnie nie do przyjęcia niezależnie od argumentacji skracających sobie dystans "zawodników". Zgłaczać i tępić takie zachowania. Co do kompetencji sędziów to pozostaje chyba tylko wykłucanie sie o swoje, no albo przyjechac jako pierwszy ;)

 

pozdrawiam

Napisano

Faktycznie, w Skandii startuje tylko w Chodziezy, ale zabezpieczenie trasy w watpliwych miejscach mocno kuleje w tej i jak widze nie tylko w tej edycji. A przeciez miejsc gdzie mozna skrocic trase nie jest zbyt wiele i wystarczyloby tam postawic sedziego czy chocby dwoch ludzi do pilnowania. Ewentualnie zaprojektowac petle tak zeby mozliwosci skrotu byly jak najmniejsze.

W Powerade MTB gdzie przewaznie startuje ludzi na trasach jest znacznie wiecej, wiekszosc watpliwych miejsc zabezpieczona, a jesli komus uda sie cos skrocic (pamietam jeden taki przypadek, chyba w zeszlym roku) to reakcja na doniesienie (zreszta z reguly poparta miedzyczasami, pierwszy odcinek srednio, drugi w tempie Kaisera czy tym podobne przypadki) jest bardzo szybka.

Zreszta trasy sa projektowane jako jedna petla, wiec nie ma zbyt wielu mozliwych skrotow.

Napisano

Specjal, co do niekompetencji sędziów to znajomy nadział się rok lub dwa lata temu na kryterium ulicznym. Jeden z zawodników zdublował wszystkich potem jechał na czele stawki. Znajomy tuż za nim (tak samo metę ukończył - jako drugi). Jakież było jego zdziwienie gdy się okazało że jest poza pudłem :huh:

 

Co do skracania trasy. Co zrobić w przypadku jeśli z powodu źle oznaczonej trasy zawodnik nieświadomie skróci dystans? Zgłosić się samemu do biura zawodów i sprawę wyjaśnić czy co ("ej, w tym a tym miejscu trasa była ch**wo oznaczona i parę km uciąłem. Co robimy?")?

Na Mazovii w regulaminie jest zastrzeżone że zawodnik w ramach wpisowego otrzymuje "- przejazd oznakowaną trasą każdej edycji," i co wtedy z takim zonkiem zrobić? Dyskwalifikacja? To może w ramach rewanżu żądać zwrotu wpisowego w ramach niedopełnienia warunków? :P

Napisano

w tym sezonie na dwoch maratonach spotkalem sie ze skracaniem (jezdze w kresowych - www.maratonykresowe.pl ), w obu przypadkach dostali po 10min kary co im na dobre nie wyszlo :)

Napisano

ja uwazam ze taki oszukujacy delikwent oszukuje nie innych, ale przede wszystkim sam siebie. jesli mu z tym dobrze to tak czy siak nie warto sobie kims takim dupy zawracac, prawda ?

swoja droga ciekawe czy na treningach tez robi np 40km a potem zadowolony ze zrobil... 50 w za######istym czasie... :)

Napisano

Żenada, no ale niektórzy chcą się pokazać jacy są super w te klocki bez względu na to, jak do tego doszli - uczciwie czy nie.

Napisano

Jak pamiętam w Zdzieszowicach koło amfiteatru sporo osób skróciło sobie trasę schodząc po schodach i zyskując około 2-4 minut :)

 

Takie zachowanie świadczy tylko o słabości tych osób i udowadnianiu sobie, że jest się silniejszym....szkoda tylko że na papierze  ;)

Napisano

Nie ma możliwości sprawdzenia po numerach startowych imion i nazwisk takich osób (nie mam na myśli użycia środków typu drewniana pałka dyplomacyjna długa)? Zapewne takie osoby udzielają się na forach o tematyce rowerowej a gdy zobaczą na takiej "czarnej liście" swoje nazwisko to albo sytuacja się potoczy w sposób "uderz w stół a..." albo da im to do myślenia. Nie wiem czy to legalne od razu zaznaczam... .

Napisano

wiesz no czasami zdaza sie tak, ze jeden sie pomyli/zagapi a kilka osob pojedzie za nim, w efekcie wychodzi nieumyslne skrocenie :D (albo przedluzenie, mmorty moglby powiedziec cos wiecej na ten temat :whistling: ), w takim wypadku kary powinny byc dodane, jednak jakies pietnowania to bym odpuscil :laugh:

Napisano

Powinno się ostro karać oszustów i tyle. Chyba, że skrócenie faktycznie było przez pomyłkę, ale wówczas powinna być dyskwalifikacja w danym wyścigu.

 

Ja miałem przypadek, że nie zauważając tabliczki skrętu pojechałem prosto przez co bardzo skróciłem trasę. Po pewnym czasie jadąc samemu, nikogo z przodu i nikogo z tyłu, zacząłem podejrzewać że coś jest nie tak. Przy najbliższym punkcie medycznym okazało się, że jestem pierwszy i jeszcze nikt nie jechał przede mną :) Wracać nie było sensu bo musiałbym nadrabiać bardzo dużo drogi, więc po prostu zdjąłem numer startowy z kiery i tak dojechałem do mety. Oczywiście przez to nie zostałem sklasyfikowany. Ale wystarczyło wskoczyć gdzieś w krzaki, poczekać z pół godziny aż przejechało by kilku, powiedzmy 10-15 zawodników i włączyć się do zawodów. Wysokie miejsce gwarantowane. - tylko satysfakcja jakaś nie taka.

Napisano

Ważne pytanie: o oszustwach w jakim przedziale miejsc na mecie mówimy? 1-10 czy 100-200 lub dalej? Oszustwo zawsze jest oszustwem i powinno być napiętnowane, ale jeśli mówimy o czołowych pozycjach to sprawa jest poważna. No ale jeśli gość dzięki swojemu cwaniactwu awansował np. z pozycji 387 na 350... no to po prostu śmiech na sali :whistling: (z tego gościa oczywiście).

Napisano

Ludzie to ludzie, zawsze się znajdą tacy co muszą nieco skok w bok z trasy zrobić bo by nie byli sobą. Nie rozumiem takiego zachowania aczkolwiek nie wnikam w to, ich sprawa. Jak już wcześniej pisaliście - oszukują samych siebie. Ja z maratonów xc czerpię czystą przyjemność, także nie chcę sobie tej przyjemności psuć myślami o takim zachowaniu. <_<

  • 6 miesięcy temu...
Napisano

Nie rozumiem takich ludzi jak jade na maratonie to po to zeby sie sprawdzic jak wypadne itd i wtedy jest radosc jak naprzyklad dojade w pierwszej 10-tce a nie skracac i kombinowac ale taka natura Polaka.

  • Mod Team
Napisano
  W dniu 7.07.2010 o 04:16, mess napisał:

wiesz no czasami zdaza sie tak, ze jeden sie pomyli/zagapi a kilka osob pojedzie za nim, w efekcie wychodzi nieumyslne skrocenie :D (albo przedluzenie, mmorty moglby powiedziec cos wiecej na ten temat :whistling: ), w takim wypadku kary powinny byc dodane, jednak jakies pietnowania to bym odpuscil :laugh:

 

O nie wiedziałem że o mnie piszą...

Wcale źle nie było - tylko 7 km nadrobiłem :whistling:

Po prostu wystrzeliłeś nagle jak w słuchawkach zapodali Prodigy, to Cię goniłem ale przy pulsie 95 % to się nie widzi nic dookoła...

A oszustwa - i tak im się to kiedyś sraczką odbije...

Napisano

wszystko co tu napisaliście jest prawdą, ale opowiem Wam najlepszą historię, finał Skandi w Rzeszowie dystans mini, końcówka trasy. Część ludzi było ich około 4-5 tłumacząc się złym oznakowaniem trasy pojechała asfaltową drogą w dół prosto do centrum miasta do pokonania mieli kilka kilometrów tylko do mety, ja pojechałem właściwą trasę odbiłem w lewo wymęczyłem ostatnie dwa podjazdy w błocie jakieś chaszcze i trase motocrossową, po drodze jakiś dziadek mówi mi że jestem 4 i wtedy już mi coś nie pasowało bo na 4 miejsce nie jechałem, na dłuższej prostej widziałem przede mną właśnie ową grupkę więc już mi coś nie pasowało z wyliczeń dziadka. Ale docieram do mety, dowiaduję się ze te osoby skróciły trase .Te osoby przyznają się przed sędzią, tłumaczą się złym oznakowaniem, sprawa jasna i oczywista dodatkowe dowody to brak zdjęć z sportografu bo po prostu tych ludzi niema w ujęciach z ostatniego podjazdu na torze motocrossowym. sprawa jasna i klarowna i co się dowiaduję że to tylko zabawa i tyle! i że oni co prawda mieli 3 razy krócej i po asfalcie ale też musieli w mieście odnaleźć drogę ! dla mnie też było wtedy zabawą jechać z gdańska do Rzeszowa PKP i wykładanie własnej gotówki. zabawa zabawą zarówno Ci co pomylili trasę są zdenerwowani że też jechali tyle a organizator źle oznaczył trasę i pogubili się,ale trochę nie tak to jakoś wyszło

Napisano

Z opowiadań po maratonie w Suchym Lesie każdy miał inną trasę na ostatnie 5km... :icon_mrgreen:

Mi wyszły 44km, innym 35, jeszcze innym 50... Służby kierowały po twarzach, czy co? :whistling:

Napisano

Haha suchy las, jak ja zobaczyłem wyniki pierwszej trójki na giga(mega?) to śmiać mi się chciało. O ile w jedną stronę faktycznie było można spokojnie zapieprzać 35-40km/h, to po wjechaniu na poligon, nsr i pętli wokół moraska średnia drastycznie malała. Ale czołówka wg czasów wciąż jechała >30km/h.

 

Z resztą w Hermanowie też coś było "nie halo" na tej małej pętelce z asfaltowym podjazdem. Niby ktoś tam stał, ale co poniektórzy lecieli prosto.

  • Mod Team
Napisano
  W dniu 29.01.2011 o 09:05, miskov17 napisał:

Haha suchy las, jak ja zobaczyłem wyniki pierwszej trójki na giga(mega?) to śmiać mi się chciało. O ile w jedną stronę faktycznie było można spokojnie zapieprzać 35-40km/h, to po wjechaniu na poligon, nsr i pętli wokół moraska średnia drastycznie malała. Ale czołówka wg czasów wciąż jechała >30km/h.

 

Z resztą w Hermanowie też coś było "nie halo" na tej małej pętelce z asfaltowym podjazdem. Niby ktoś tam stał, ale co poniektórzy lecieli prosto.

 

Po Hermanowie było dużo kwasów nawet na forum. Porównanie miedzyczasów z wynikami końcowymi dla kilku uczestników wyglądały tak jakby cały dystans jechali spacerowo a ostatni pomiar w tempie olimpijskim .:wallbash:

No i zwidy i omamy tych którzy wyprzedzili "olimpijczyków" a na mecie byli za nimi.:devil:

Napisano

W Hermanowie pierwsza piątka z mini, jeśli przejechali faktycznie całą pętle, miała średnią ponad 33 km/h, czyli szacun ogromny.

Na feralnym rozjeździe koło Dębna, w momencie przejazdu pierwszej sporej grupy, z ramienia organizatorów nie było nikogo (zmyli się wcześniej), natomiast później zjawili się nieco zdezorientowani policjanci, którym chwała za to, że jakoś jednak zapanowali nad wiernymi zmierzającymi na odpust, ale to nie do nich należało wyłapywanie, nazwijmy ich po imieniu, oszustów.

 

Po maratonie pisałem do jednego z organizatorów:

  Cytat
Trzecią osobą, która potrzebna była w tym miejscu był sędzia. Spora grupa celowo, mimo informacji od panów starających się zabezpieczać przejazd, opuściła podjazd asfaltem i powrót przez las. Kawałek dalej, przy skręcie w prawo na piaszczysty podjazd też potrzebny był sędzia, przynajmniej pięć osób też pojechało prosto, mimo iż reszta grupy, z którą jechali skręciła zgodnie z oznaczeniami.

 

Z drugiej strony organizator obiecał poprawę i mam nadzieję, że będzie lepiej :)

Napisano

Kilroy zdecydowanie masz racje. W taki mwypadku powinnismy miec zwrocone koszty pomniejszone o batonik jaki zjadles :)

 

Sam jechalem w tamtym roku w Chodziezy. Zobacz na liste zdyskwalifikowanych w mini. zazwyczaj nei ma tak duzo osob na maratonach co sie pomyla. Mialem wlaczony gps i rysowanie trasy wiec dokladnie wiem gdzie i co sie stalo. Trasa mocno z gorki, znaki ostrzegawcze o korzeniach i miedzyinnymi strzalka w lewo. Predkosc dosc duza, zawodnikow sporo wiec i walka byla o miejsce. Na krzyzowce zerwana tasma przez kogos kto pierwszy wpadl. zadnego ludzika ktory by machal ze jest skret. Po wjechaniu na wprost i podniesieniu glowy do gory widac bylo strzaleczke na wprost. Czyli odleglosc do sciecia bardzo mala. jakie zdziwienie bylo wszystkich ze nie ma bufetu i juz meta :/ Sedziowie maja to w dupie bo im placa za sedziowanie nie zwrot kasy. Sam Lang rowniez ma to w dupie bo w koncu zyski sie licza i reklama. A ja i wiele innych ktorzy trafili na ten feralny odcinek rozczarowani bo nie chodzi o to by skracac a o to by sie dobrze bawic jadac prawidlowo i byc na liscie w kwalifikacji ogolnej.

 

Fakt, ze pominelismy strzalke w lewo wynikal z niebezpiecznego odcinka gdzie trzeba bylo obserwowac to co przed kolem sie dzieje w walce z innymi. To kazdy potrafi zrozumiec ze sie wtedy na znaki bardoz nie patrzy. Temat na forum zostal olany :/

 

Pozdrawiam i mam nadzieje ze wiekszoc tras bedzie ekstra oznakowanych miedzyinnymi jak Michalki we Wieleniu gdzie naprawde duzo strazakow i wolontariuszy jest.

Napisano

Inna sprawa, ze to co miskov17 pisze, to niekoniecznie czary. I z wiatrem i pod wiatr mozna miec podobna srednia. Czolowka nie jezdzi sama sobie, tylko wspolpracuje w grupie, scigac sie zaczynaja na ostatnich kilometrach. Pod wiatr po prostu daje sie krotsze zmiany, na takich plaskich rundach jak w Suchym Lesie wiem, ze jak nie zawale poczatku i utrzymam sie w strefie dobrze jadacych, to pozniej zrobienie avs =<30km/h jest jak najbardziej do zrobienia na takiej krotkiej trasie.

A w Hermanowie zla byla sama trasa, z wieloma mozliwosciami skrotow. Po prostu nie mozna projektowac trasy tak zeby byly jakies mozliwosci oszukiwania. Czasem sie nie da, ale ilosc takich miejsc koniecznie trzeba zminimalizowac i obstawic sedziami. Maraton w Hermanowie niestety zrobil sobie duza antyreklame debiutem.

Napisano

a dla mnie ten problem nie istnieje bo jade dla siebie i każdy kto oszukuje jest przegrany, ale to jego sprawa

 

pewnie inaczej na to patrzą pfofi :)

Napisano

Moim zdaniem to wina organizatorów, że wśród startujących są osoby, które oszukują. Mam wrażenie, że ustalając trasę nie biorą pod uwagę innych możliwości. Wystarczy wziąć mapę i rozejrzeć się gdzie są newralgiczne punkty na trasie i tam ustawić fotokomórki lub ludzi z obsługi. Dwa punkty kontrolne na trasie nawet 30km to zdecydowanie za mało. Ktoś zaraz powie, że taki sędzia nie zdąży zapisać nr i jeszcze kogoś pominie. A od czego jest sprzęt optyczny. W dzisiejszych czasach kamera cyfrowa to nie problem. Statyw tez nie kosztuje majtek. Maty też można ułożyć w kilku miejscach. Ostatecznie to można zrobić maraton nie z punktu A do A ale Z A do B.(zbyt śmiała koncepcja) :icon_wink:

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...
Forumrowerowe.org korzysta z plików cookies
Prosimy o zapoznanie się z naszą polityka prywatności, w której informujemy o naszych zaufanych partnerach oraz o tym, czym są pliki cookies, pamięć podręczna przeglądarki, w jakich celach i jak je wykorzystujemy, a także jak nimi zarządzać i czyścić. Klikając 'Zaakceptuj' - wyrażasz zgodzę na korzystanie z pamięci podręcznej przeglądarki - plików cookies i podobnych technologii m.in. w celach marketingowych, umożliwiając jednocześnie wyświetlanie na Twoim urządzeniu reklam dostosowanych do Twoich potrzeb oraz zainteresowań. Zapoznaj się z pełną treścią zgody klikając w link Ustawienia.