Skocz do zawartości

[dieta] co jeść żeby podnieść swoją wydajność


Tomig

Rekomendowane odpowiedzi

uwielbiam takie podsumowania...nic zlego mi sie nie dzieje, widocznie to cos ma same zalety

 

nowotwory i inne przykrosci zwiazane z ukladem pokarmowym lapia w wiekszosci ludzi z przypadku nie?:) chociaz z 2 str pewnie bardziej szkodliwe jest mieszkanie w miescie, niz picie napojow energetycznych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy ja napisałem, że to ma same zalety? No właśnie ;) Po prostu takie rozwiązanie mi smakuje, znacznie lepsze niż zwykła woda mineralna, której po wypiciu 0,5L chce mi się, no, nie mam już ochoty pić jej więcej, mimo że trzeba.

Co do nowotworów, to tak łapią ludzi z przypadku, z prostego względu, prawie wszystko jest dziś rakotwórcze :P jak nie olej do frytek, to sałata rosnąca przy drodze albo izotoniki i inne. A ostatnio w tv mówili, że mięso z grilla jest niezdrowe i rakotwórcze. No i cała teoria o grillowaniu zamiast smażenia w tłuszczu poszła się kochać :) Generalnie to rakotwórczość zależy od tego kto, kiedy i na czyje zlecenie robił badania ;) No i stety niestety mieszkam w mieście, jeszcze blisko lotniska, na pewno mnie coś na starość dopadnie, dobrze że chociaż nie palę :P

 

W świetle powyższego, należy ten post traktować z przymrużeniem oka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Post pod postem, ale temat jak najbardziej pasuje do mojego pytania. ;)

Jaki jest mniej więcej maksymalny czas w jakim warto spożyć coś mocno węglowodanowego przed jazdą żeby mieć paliwo na dłuższą lub bardziej intensywną jazdę?

Czy wychodząc na dłuższy rower rano ważne jest to co się zjadło na kolację lub obiad dnia poprzedniego? Czy może tylko śniadanie się liczy?

Czy jedzenie z dnia poprzedniego ma jakiś wpływ gdy na rower idziemy dopiero wieczorem?

Pytam bo staram się nie jeść kolacji, albo jeść bardzo lekką z uwagi na późne obiady w niektóre dni tygodnia.

I w drugą stronę, jak zjem za dużo (pizzy się nie przebacza, je się ile się da :P) to kiedy najpóźniej powinien iść na rower żeby to spalić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie ma jednej uniwersalnej odpowiedzi na pytanie o to, ile czasu przed treningiem należy coś zjeść, żeby mieć powera na cały trening. Każdy ma inny metabolizm i inne przyzwyczajenia. Ja np. nie wyobrażam sobie, że mogłabym zjeść coś 2-4 godzin przed jazdą (tak jak w tych tabelkach od NGH) i później już nic. Chyba bym z głodu po drodze padła :P W związku z tym duży posiłek jem nawet do 1 godziny przed jazdą, a tuż przed treningiem potrafię wciągnąć jeszcze jakiegoś banana albo batonik :thumbsup: A i tak po kilku kilometrach jazdy potrafię już być głodna :whistling: Tak więc przetestuj sam siebie i zdecyduj, co jest dla ciebie najbardziej optymalne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetna rada, naprawdę, na pewno pomoże :whistling: I nie odpowiada na pytanie o czas między jazdą, a posiłkiem.

 

 

Nie bawię się w takie rzeczy, to zabija fun z jazdy i sprowadza rower do rutynowego zajęcia. Jeżdżę gdy mam ochotę.

 

Nie ma takiego czasu, nie ma zlotej zasady, jeden Tobie poradzi 30minut po treningu, a drugi to wysmieje.

Zlota zasada moze byc stwierdzenie ze kazdy jest inny, przez co reaguje inaczej na rozne bodzce.

Powinienes obserwowac swoj organizm i wyciagac wnioski, gotowca nie dostaniesz.

 

A skoro jezdzisz dla funu to daj sobie siana, szkoda popadac w rutyne wyciagajac wnioski ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testuję, obserwuję :whistling: Staram się spożyć jakieś węglowodany, najczęściej makaron, na godzinę przed jazdą i mam wrażenie, że efekty są tzn lepiej z tym posiłkiem niż bez niego :P Na 5min przed jazdą to już tylko coś małego, baton, jogurt. Duża porcja jedzienia na krótko przed jazdą mi nie służy.

Ale zaobserwować wpływ kolacji z dnia poprzedniego to już ciężko - za dużo zmiennych - czas od ostatniej jazdy, jej intensywność, brak lub nadmiar snu itp. Nawet jak kiedyś miałem wrażenie, że kolacja zrobiła różnicę to nie było powtarzalności tego wyniku :P

 

@ Rafalb Pamiętaj, że wydajność liczy się nie tylko dla ścigających-trenujących. Bo co to za 'fun' z jazdy jak zaplanowałem 120km a po 90 siły opadają, prędkość jazdy spada i ogólne zadowolenie również ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedźwiedź- jadąc w trasę 120 km zaopatrz się w jakieś jedzenie (banan,żele,batony energetyczne itd.- oczywiście lepiej coś naturalnego niż żele ;) ) Samo jedzenie przed dłuższą jazdą pomoże Ci na jakieś 60-70 km. W moim przypadku po ok. 70 km już jestem głodny i przez to brakuje mi energi a jeśli zjem więcej przed jazdą to już na rower nie wsiąde :whistling:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do jedzenia, to np. posiłek przed maratonem powinno się jeść nie później niż 3 godziny przed startem. Tzn. jeśli startujesz o 10, to po godzinie 7 nawpierdzielanie się jest niewskazane. Wiadomo, woda, batonik jakiś to można, ale np. ryż czy makaron tak jak napisałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...