Skocz do zawartości

Niedzielne przejazdzki - okolice rumi


marcinpiotrzkowski

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

no to sie Tobie udało - ani jeden ani drugi załącznik nie działa (przynajmniej u mnie :icon_lol: )

 

 

cos z tym forum nie tak -z tymi załącznikami

ale jak klikniesz na ten link ponizej mapki jaka wstawilem i otworzy sie w innym oknie sama grafika ( tak powinno to byc ) a wyswietli sie tam jakis bład to skopiuj link z góry wklej w kolejne okno i będzie ok--- troche zawikłane ale powinno byc ok

Napisano

niezla trasa :icon_question: to bezdroza czy asfalt?

 

 

Myśle ze tak z 40km łącznie to był asfalt głównie od Lęborka w stronę morza .. nie bardzo było jak inaczej a reszta piaski i leśne drogi..

Staramy się jeździć poza drogami asfaltowymi bo wiadomo jak na nich jest miło i bezpiecznie ..nie mówiąc o tym ze raczej nudno ..

pzdr

Napisano

Cześć! Jestem z Gdyni i chętnie bym sobie z wami pokręcił, bo samemu to czasem brak motywacji. Pora akurat bardzo odpowiednia. Mi najlepiej jeździ się o wschodzie słońca więc to nie przeszkadza. :icon_mrgreen: Tylko ta niedziela... Akurat niedziela dla mnie odpada. Ale jakby ktoś chciał się wybrać w tygodniu to jestem chętny. Do końca wakacji pracuję od wtorku do soboty od 5 do 8 rano. Potem zostają soboty. Będę obserwował temat a jeżeli ktoś potrzebuje mojego kontaktu to może odzywać się na gg 2112178.

Napisano

Rozumiem, że do Władysławowa lasami i bezdrożami, a potem ścieżką rowerową? Raczej ciężko jest jechać lasem przez półwysep, chyba, że wiecie jak. Taka jedna rada. Na jakieś 7km przed Helem na drodze rowerowej po lewej stronie ulicy znajdziemy zakaz wjazdu ze względu na remont. To totalna bzdura. Gdy byłem tam jakiś czas temu to jedyna zmiana była taka, że od czasu do czasu było nieco więcej piasku niż normalnie. No chyba, że zaczęli coś robić i cała ścieżka będzie rozkopana. W każdym razie powodzenia. Ja już w tym roku Hel w dwie strony z Gdyni zaliczyłem. Tak swoją drogą o której wyjeżdżacie i na którą planujecie powrót?

Napisano

Rozumiem, że do Władysławowa lasami i bezdrożami, a potem ścieżką rowerową? Raczej ciężko jest jechać lasem przez półwysep, chyba, że wiecie jak. Taka jedna rada. Na jakieś 7km przed Helem na drodze rowerowej po lewej stronie ulicy znajdziemy zakaz wjazdu ze względu na remont. To totalna bzdura. Gdy byłem tam jakiś czas temu to jedyna zmiana była taka, że od czasu do czasu było nieco więcej piasku niż normalnie. No chyba, że zaczęli coś robić i cała ścieżka będzie rozkopana. W każdym razie powodzenia. Ja już w tym roku Hel w dwie strony z Gdyni zaliczyłem. Tak swoją drogą o której wyjeżdżacie i na którą planujecie powrót?

 

wyjeżdżamy jak zwykle o 5.30 i mamy czas do 12 .. nie wiem czy na pewno będziemy jechać na hel bo widziałem ze tramwaj wodny płynie do Gdyni dopiero o 11 wiec raczej jedziemy do Jastarni z tamtad płynie o 9.30 do Gdyni i wtedy tu pośmigamy .. wyjdzie w trakcie .. coś się wymyśli na bieżąco .. ew plan b to przez Wejherowo jechać ..nie ma znaczenia tak naprawdę jak dużym kołem pojedziemy .. mi pasuje dystans 80-100 km ..(to 1 sezon od 15 lat na rowerze i tylko czas w niedziele do południa wiec o nadmiarze formy nie ma mowy :-) ) .. .. ślad GPS wrzucę jutro

Napisano

Witam i pozwolę sobie się podłączyć pod temat :thanks:

 

Jestem z Rumi, kiedyś jeździłem 'raczej dużo', teraz powoli wracam na siodło, ale pozmieniało się. Praca, rodzina itd. wiadomo :)

 

Chętnie bym pokręcił z kimś z okolicy, w środku tygodnia, na jakieś emeryckie dystanse typu 40-60km. XC, ale prędkości raczej

'patrolowe' :woot: Godziny do dogadania, raczej od 10tej wzwyż. Weekendy ze względu na branżę ślubną póki co odpadają. Może poza sezonem.

GG: 811963, tel. 531 300 150

Napisano

Weekendy ze względu na branżę ślubną póki co odpadają. Może poza sezonem.

Hehe, widzę że mamy podobny "problem" z weekendami w sezonie ślubnym.

Czasem w tygodniu jeździmy po rumsko-redzko-wejherowskich lasach, ale po godz. 17.00. Praca, praca....wiadomo.

Napisano

Hehe, widzę że mamy podobny "problem" z weekendami w sezonie ślubnym.

Czasem w tygodniu jeździmy po rumsko-redzko-wejherowskich lasach, ale po godz. 17.00. Praca, praca....wiadomo.

O. Kwestie ślubne trzeba obgadać przy najbliższej okazji :)

Godziny po 17tej też są OK. Właśnie się pakuję i jadę na pobliskie górki.

 

Może czwartek?

Napisano

Może czwartek?

Nie da rady dziś... Kurcze codziennie coś "wyskakuje" do zrobienia po pracy...ja chyba zacznę jeździć o wschodzie słońca :icon_lol:
Napisano

Nie da rady dziś... Kurcze codziennie coś "wyskakuje" do zrobienia po pracy...ja chyba zacznę jeździć o wschodzie słońca :)

 

własnie dlatego jezdzimy tak wczesnie rano w niedziele bo inaczej jak ma sie kilka osób ustawić to masakra ..

Napisano

własnie dlatego jezdzimy tak wczesnie rano w niedziele bo inaczej jak ma sie kilka osób ustawić to masakra ..

A to się sprawdza. Jak trenowałam do maratonu, to lipiec-październik miałam 6 treningów w tygodniu. Byłam ze wszystkim w takim niedoczasie, że 2, a czasem 3 treningi w tygodniu robiłam przed pracą, czyli wstawałam 3.50 nad ranem, o 4.00 wychodziłam z domu i o 6.00 wracałam. W rezultacie zyskałam trochę czasu, ale chodziłam niedospana... ;)

Napisano

w tygodniu robiłam przed pracą, czyli wstawałam 3.50 nad ranem, o 4.00 wychodziłam z domu i o 6.00 wracałam. ... ;)

 

A ja tu myślałem ze my jesteśmy szurnięci ze wstajemy przed 5-ta na rower - to ze mną nie jest wcale tak źle (odwołam wizytę u psychiatry ) :) ,oj co te hormony z tymi kobietami robią ...

Napisano

Hormony trzymały mnie za nogi w łóżku....ale miałam jasno określony cel (złamanie 4h w maratonie - biegowym, nie rowerowym ma się rozumieć :icon_lol: ), do tego silną motywację i trenera - tyrana :icon_mrgreen: Głowę zaprogramowałam sobie tak, że to wstawanie naprawdę nie było takie złe, serio. A do tego każdy taki ranny trening był przyjemny. Letnie, chłodne powietrze, wschody słońca, Gdynia budząca się do życia... Wtedy mieszkałam na Płycie Redłowskiej i biegałam głównie po bulwarze, a treningi crossowe robiłam na klifach.

 

A dziś przyjechałam rowerem do pracy (Reda-Gdynia). Wolniutko, grzecznie, chodniczkami i ścieżką rowerową. Łącznie równo 30 min. Irytujące są czerowne światła, ścieżka rowerowa, która co chwilę przeskakuje na drugą stronę ulicy i emeryci, którzy ścieżek rowerowych nie uznają (swoją drogą co Oni robią o 7.00 na mieście???).

 

Za to wracać będę lasami i dam sobie wycisk :icon_mrgreen:

Napisano

Te wschody słońca... :icon_mrgreen: Jeszcze w lipcu o 4tej było dosyć jasno, wschód był koło 4.30. Ale w październiku? Wtedy to chyba tylko szosa albo biegi.

Napisano

i emeryci, którzy ścieżek rowerowych nie uznają (swoją drogą co Oni robią o 7.00 na mieście???).

mi sie wydaje ze ludzie starej daty juz tak maja. Chodzą spać gdy zachodzi słońce i wstaja razem z nim. Kiedys gdy byli mlodzi nie bylo TV i nie bylo co robic po nocach. W nocy sie spalo... wiec skoro Oni zyli tak cale zycie to po co maja to zmieniac... :icon_mrgreen:

  • 2 tygodnie później...
Napisano

wiec tak ..zeszła niedziela 29.08 deszczowo ale coś tam zjechaliśmy

ce3050e41e.jpeg

Mój odnośnik

 

 

Wczoraj tj 08.09.2010 asfaltem wyłacznie

be412520fd.jpeg

Mój odnośnik

 

Ja odpadłem po 140 km ..czyli wykorzystałem pociag w słupsku w drodze do domu ..pozostałych trzech moich rówieśników dokrecili jeszcze do tego 100 pare km wracajac do wejherowa ..czyli łacznie ok 250 km ...u mnie maja pełen respekcik ... chyba musze im hamulce poskrecac ciaśniej :-)

  • 6 miesięcy temu...
  • 1 miesiąc temu...
  • 2 miesiące temu...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...