Skocz do zawartości

[rower] przewożenie bagażu na szosie


DarthBiker

Rekomendowane odpowiedzi

Jeżdżę w tej chwili na "uszosowionym", a raczej "umiastowionym" MTB, który z powodu znacznego dyskomfortu podróżowania zatłoczoną komunikacją miejską z przesiadkami, braku kasy na prawko i auto już nie mówiąc o benzynie i korkach, służy mi z wielkim powodzeniem za główny środek lokomocji w mieście w czasie sezonu. Mam założone opony szosowe Author Slick i jeździ się dosyć lekko po asfalcie. Jeśli idzie o przewożenie bagażu to często coś wożę na tylnym bagażniku, czasem zakupy, czasem zdarzy się wieść kilkukilogramowy przedmiot. Wioząc np. 6kg-akumulator do unieruchomionego samochodu na drugi koniec miasta nie poczułem nic poza delikatną zmianą zachowania roweru w zakrętach.

 

Planuję kiedyś zakup roweru szosowego do jazdy po asfalcie, mtb nawet "uszosowiony" nie daje mi pełnej satysfakcji. Moje obawy idą w kierunku wożenia bagażu, jak wiadomo szosówki są przeważnie lekkie, więc czy załadowania kilka lub kilkanaście kg bagażu będzie powodowało znaczne obniżenie średniej prędkości takiego roweru?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ja miałem szosówkę i problem jak zabrać coś nie w plecaku - kupiłem bagażnik na sztycę. Takie rozwiązanie z powodu braku mocowań/otworów w ramie było ok ale nie jest idealnie sztywne (dokręcenie przez gumową podkładkę) więc zarzuca na boki przy ciężarach typu 6kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

wczoraj zrobiłem 80km

pod siedzeniem śpiwór(to drobiazg) i ... plecak z 11 kg

 

niestety plecak powinien być rowerowy, dłuższy

stawałem co 15 km bo mnie plecy bolały i musiałem je rozprostować

plecak uciskał mnie w dolnym odcinku, pochylony uciekł mi do góry

niestety jutro czeka mnie droga powrotna:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma problemu. Kup starszą szosówkę na nie lajtowanych kołach (36 szprych, przyzwoite obręcze) i z toporną rama stalową, to powinna wytrzymać. Zwróć uwagę na to, by haki tylnych kół miały uszy na śruby bagażnika. Obciążenie tylnego koła nie może być za duże, dopuszczalny nacisk do sprawdzenia raczej empirycznie. Mocowanie bagażnika przy hamulcu tylnym w szosówce zazwyczaj trzeba dorobić, myślę że dwa dość szerokie płaskowniki ściskające rury podsiodłowe powinny się sprawdzić. Nic nie spawać!!!

Sam tak pomału kombinuję w Peugeot'cie zrobić, bowiem zwykły plecak na miasto to beznadziejny pomysł - plecy się momentalnie zapacają, a cięzar bagazu nie może być duży.

wczoraj zrobiłem 80km

pod siedzeniem śpiwór(to drobiazg) i ... plecak z 11 kg

Nieźle, ale to niewygodne i nieporęczne. Choć udało mi się przejechać z plecakiem 170 km, ponad połowa drogi 3 kg, reszta z obciążeniem około 5-6 kg. Nie bolało. Bardziej cierpiałem od wyczerpania sił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś pewien, że chcesz śmigać szosą po mieście? Wg mnie to najmniej idealny rower na chodnikowo - korkowe warunki. Niekomfortowa pozycja zupełnie nie mająca zastosowania przy małych prędkościach na mieście, wiecznie rozcentrowane koła... Polecam crossa, albo przynajmniej przełajówkę z wyższym zawieszeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekomfortowa pozycja zupełnie nie mająca zastosowania przy małych prędkościach na mieście, wiecznie rozcentrowane koła...

Z reguły unikam krawężników, dziur. Bardzo rzadko jeżdżę po chodniku, generalnie jedynie po smole - nawet w mocnym ścisku daję radę jakoś się prześlizgnąć. Właśnie może dlatego nie mam żadnych zastrzeżeń co do używania szosówki w mieście pod warunkiem, że koła to nie plastelina. A pozycja? To moim zdaniem ogromna zaleta! Świetna aerodynamika pozwala na szybkie pokonywanie dłuższych prostych, pełna kontrola nad klamkami w dwu chwytach, tutaj MTB z rogami nie jest tak bardzo bezpieczne, kiedy je łapiemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hamulce to kolejna kwestia. W szosie swobodnie można je nazwać spowalniaczami. Zaledwie. Zupełnie inna technika hamowania. Z dalekosiężnym planowaniem :wallbash: Podczas pierwszej przejażdżki szosą ominęłam jeden zakręt, bo nie zdążyłam wystarczająco zwolnić, żeby się w nim zmieścić :D A na klamki cisnęłam równie mocno co w mtb-owych V-brake-ach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat smigam na rowerze caly rok po miescie niezaleznie od pogody - auto stoi pod domem i uzywam go tylko do wozenia kolejnego roweru na dachu w Beskidy kiedy tylko sie da :D

 

Ale do meritum.. rowniez myslalem o szosowce, ale "goral" zwyciezyl. Z przodu mam slicka, z tylu zwykla opone 1,9. Dlaczego...? Z tylu mam pelny blotnik + konkretny bagaznik aluminiowy + mega sakwy, do tego uchwyt na dziecko i fotelik z malym w czasie sezonu - czesto gdzies jezdzimy (i nie mowie o przejazdzkach po parku 5km, a o wypadach 80km po asfaltach beskidzkich z mocnymi podjazdami).

 

Moje spostrzezenia..? Jesli nie trenujesz albo sie nie scigasz to po miescie tylko 26" na wiekszych oponach - przynajmniej z tylu. Jezdzenie tylko po asfaltach po miescie bez chodnikow i dziur jest niemozliwa - chyba, ze prosisz sie o klopoty i zasuwasz najbardziej ruchliwymi arteriami (ja akurat jestem z Krakowa i jakos nie wyobrazam sobie aby osoba o zdrowych zmyslach jezdzila codziennie alejami na rowerze - kwestia prawdopodobienstwa - w koncu cos w Ciebie uderzy).

 

Odnosnie aerodynamicznej pozycji - zaden problem w goralu wyciagnac siodelko w tyl i wydluzyc mostek zeby sie wylozyc - ja tak wlasnie jezdze. Bardzo wygodnie i aerodynamicznie. I wystarczy, bo w miescie i tak nie utrzymasz wiecej niz 50km/h przez dlugi okres czasu - zazwyczaj srednia bedzie Ci oscylowac w granicach 30, a do tego zadna szosowka potrzebna nie jest - tyle to ja mam o 7 rano przy +5 stopniach z upakowanymi sakwami jadac ulica i budzac sie :wallbash:

 

Aha i co do udzwigu - nie wiem ktora szosowka wezmie Ci tyle co ja pakuje czasem na tego gorala - dziecko 12kg, fotelik ze 4kg, sakwy z zawartoscia + blotnik + bagaznik ze 20kg w opcji wyprawowej. Podsumuj sobie i zobaczysz ile akumulatorow mozna przewiezc :wallbash: Byle nie na oponie 1,25..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przesuwanie siodełka nie ma na celu korygowanie wymiarów ramy ale ustawienie kolan i bioder względem suportu.

szosa na miasto jak najbardziej, ba, całe wakacje zadupcałem po łodzi na singlu na TOTALNYCH SLICKACH 23mm.po ulicach.i raz przydupcyłem ryjem w tył jakiejś toyoty, ale na tą sytuację nie byłoby mocnych, przy tarczówkach by się poleciało OTB.

dobrze wyregulowane hamulce, dobre klocki, linki i pancerze i nie ma mocnych.

chyba, że sie jeździć nie umie to sie nie trafia w zakręty.

dobry plecak daje radę, miękkie ramiona, miękkie, szerokie plecy, mądre ułożenie przedmiotów i nic cię nie martwi.

wiozłem nawet dwa półtorametrowe węże hydrauliczne, które do lekkich i poręcznych nie należą (wprawdzie był to plecak kurierski w podobie ortliebów) z końca dąbrowy na koniec retkini i jedynym mankamentem był zgnieciony banan którego i tak potem zjadłem.

a oczka przy hakach o których piszesz (harmankardon) są raczej do błotników.

chyba, że trasy są rzeczywiście długie, wycieczkowe, ale to wtedy najlepszy rower z angielska zwany randonneur.stalurama, canti, błotniki, baranek, bagażnik tył, czasem i przód i ahoj przygodo.

a co do rozcentrowujących się kół - nie wiem ile ważysz, moly (nie wypada pytać :D ) i jak pokonujesz przeszkody ale 36 szprych na 3x pod moimi 60kg musiałem raptem raz lekko poprawić przez 3 miechy kurierki.

to sie rozpisałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to dobrze, bo nigdy nie nazywałem się kolarzem a zwłaszcza szosowym.

a jazda szosówką może też dać kupę frajdy.nawet gdy się nie ścigasz.

w każdym razie mam nadzieję że jesteś szczęśliwa w swoim świecie PRAWDZIWEGO KOLARSTWA SZOSOWEGO, gdzie polecenia dyktuje ci dyrektor techniczny a na obiad masz steki z clenbuterolem.bo to jest PRAWDZIWE KOLARSTWO SZOSOWE, wszystko inne to profanacja.

(a jeśli chcesz zobaczyć jak można jeździć po mieście to wpadnij na:

http://bike-polo.blogspot.com/2010/10/etnocat-alleycat.html

)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moly, nie przesadzaj, naprawdę. Za czasów popularności szosówek były nawet typowo turystyczne, m.in. z zaczepami na bagażnik i błotniki - tak, tak to są chyba właśnie te randonneur! Ja sam, mając już szosę bardziej rasową, ośmielę się próbować zamontować bagażnik (bo szkoda mi Jaguara pomimo, ze ktoś z niego z lekka zrobił randonneur), gdyż ten typ roweru to dla mnie najskuteczniejszy sposób poruszania się po moich okolicach i poza dojazdem do szkoły bardzo często sprawy załatwiam za pomocą szosówki, przeklinając przy tym brak bagażnika, a czasami i błotników.

Nie mów, że to profanacja, bo każdy może mieć inne podejście do tematu. Dla mnie np. założenie niefabrycznego osprzętu to już lekka dewastacja roweru, szpeja nie z epoki to już w ogóle nieciekawie, ale wiem, że ludzie tak czasami lubią i za bardzo nie dyskutuję o tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak trzeba przewieźć towar szosówką, można to zrobić poprzez:

a) plecak

:D bagażnik na sztycy

c) trójkątna torba pod rurą poziomą

d) torba pod siodełko

e) sakwa na kierownice

 

stosując wszystkie w/w można przewieść duuuużo kg

nie można jednak przeładowywać żadnego z nich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast "ubagażowienia" czegoś, można też wybrać rower towarowy. Jest pełno odmian. Sakwy i inne dziwactwa wymiękają przy tym.

 

Tyle że niestety większość ludzi jest zbyt przyzwyczajona do "standardowych" rozwiązań i wszelkie tego typu rowerki zostaną zaraz określone jako dziwactwa.

 

Mi się podoba pomysł z przedłużaniem roweru w tył

http://www.konaworld.com/bike.cfm?content=ute

http://www.xtracycle.com

http://www.yubaride.com/

Jeśli byłaby okazja przejechać się takim czymś to chętnie bym spróbował.

Z powyższych najbardziej klasycznie wygląda Kona Ute i do typowego miejskiego użytku wygląda na wystarczająco pakowną (rano wejdzie torba z garniturem i butami, teczka z laptopem, a przy powrocie z pracy dojdą zakupy)

 

Mniej mi się podobają rozwiązania z częścią transportową z przodu, ale to przez dzikość naszego kraju gdzie ciężko byłoby tym pokonywać krawężniki i dziury.

Gazelle Cabby - http://www.youtube.com/watch?v=uv-bmT1whPI

czy inne typowe Holenderskie

http://www.youtube.com/watch?v=1vqSJ-63vuI&feature=related

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...