JuliusPOL Napisano 9 Czerwca 2010 Napisano 9 Czerwca 2010 Poszukuję roweru składanego jako środka komunikacji dla żeglarzy. Wymagany jest rowerek dla osoby o masie ok 100 kg. Marki jakie zwróciły moją uwagę to Dahon i Author. Może macie jakieś doświadczenia w tej materii
Mod Team michuuu Napisano 9 Czerwca 2010 Mod Team Napisano 9 Czerwca 2010 Na lotniskowcu to jest gdzie jeździć ale na jachcie?:)
gdy Napisano 9 Czerwca 2010 Napisano 9 Czerwca 2010 popatrz na krossa flexa . prawdopodobie to samo co te , które wymieniłeś ale jakies 200-500 taniej . ale jak ma sie jacht to chyba nie gra roli http://www.bikekatalog.pl/2010/rowery/796/Kross.Flex/
rastatajm Napisano 10 Czerwca 2010 Napisano 10 Czerwca 2010 Doświadczenie podpowiada, że Wigry 3 by się nadał A poważnie to ten Kross wygląda ciekawie i rzeczywiście jak się przyjrzeć to ma takie same rozwiązania jak Dahon - najbardziej ceniona marka od składaków.
mtths Napisano 11 Czerwca 2010 Napisano 11 Czerwca 2010 Witam. Po pierwsze istotne jest te około 100kg. Większość Dahonów jest na maksymalną masę 105kg, ale już najbardziej kompaktowy po złożeniu Curve ma dopuszczalny udźwig już tylko 100kg. W specyfikacji Krossa Flex nie podają tego parametru. Kolejna sprawa ile masz miejsca na jachcie i czy rowerek będzie do krótkich przejażdżek czy turystyki na miejscu? Jak więcej miejsca i chcesz więcej pojeździć to może jakiś wytrzymalszy model a ciut mniej kompaktowy. Author Simplex to odpowiednik Dahona Vitesse D7 i tu ceny i funkcjonalność są porównywalne. Kross Flex to chamska podróbka Dahona Vitesse D7, no chyba że płacą za wzór i patenty w co wątpię przy tej cenie. Podobnie b'Twin Hoptown z Decathlonu. Taka sama chamska podróbka. Jak Cię stać, a zakładam że jest szansa bo żagle to nie sport dla ubogich to rozważ brytyjskiego Bromptona - Udźwig 110kg +20kg bagażu i kompaktowość po złożeniu niesamowita. Z innych fajnych składaków są jeszcze Bike Friday Tikit, ale nie ma dystrybucji w Polsce. Oraz Strida. Też bardzo kompaktowy rower po złożeniu - tyle że długi wąski pakunek. Strida jest najlepsza do upychania się do zatłoczonego pociągu lub metra jak masz do przejechania 30km z czego 10 rowerem, a 20komunikacją publiczną. Pozatym limit wagi ma 95kg. Przy rowerze składanym istotna jest wygoda składania. Taki b'Twin Hoptown to porażka -Niby taka sama zasada składania, ale jak się porównuje z Oryginalnym Dahonem gdzie wszystkie mechanizmy składania działają precyzyjnie to ta podróbka to jakiś koszmar. W łatwości składania przoduje Tikit (sądząc po filmach na YT) i Strida potem Dahony, dłuuugo nic i potem podróbki Dahonów. Authorem przejechałem się kiedyś po sklepie i wydawał się OK. Większość Dahonów objeździłem po hali w czasie ostatnich targów rowerowych. Ja mam 2 składaki: Stridę i Dahona Bullhead. Oba do dojazdów do pracy. Osobiście polecałbym Ci: Któryś z modeli Dahona Eco2 (najtańszy) Vitesse P7 lub DH7 lub Authora Simplex jak chcesz pojeździć głównie po mieście i utwardzonych drogach. Te rowery to sensowny kompromis między rozmiarami po złożeniu i ceną. No chyba że Cię stać to wtedy: Jak najważniejsze są rozmiary po złożeniu to Brompton. A jak chcesz więcej pojeździć to któryś z lepszych modeli Dahona (w teren np. Jetstream, a na szosę Speed czy Vitesse P18). Dahon ma też rowery składane na kołach 24 i 26 cali, ale nie polecam bo to spore pakunki zaczynają się robić, choć wciąż znacznie mniejsze niż cały rower. Co do pozostałych to podróbek z zasady nie poleca się Uff. Na razie na tyle i ciut chaotycznie ale pora późna już.
Helgoland Napisano 19 Lipca 2010 Napisano 19 Lipca 2010 Witam. Kilka miesięcy temu w magazynie "Żagle" była reklama miejskiego składaka firmy Montague o nazwie Boston. Waży ok. 9 kg, singlespeed, opony semislicki. No i co najważniejsze koła nie są małe jak w Bromptonach i innych składakach, tylko koła o typowym dużym rozmiarze, albo 26 cali, albo 700tki. Zwróciłem na niego uwagę, bo miał piastę flip-flop, a jestem maniakiem ostrego koła Zastanawiam się nad jego kupnem w przyszłym roku, zwłaszcza że muszę mieć miejski rower, a do tego składany. Ja jeżdżę od kilku miesięcy na Paratrooperze Montague, też polecam, tyle że to góral. Oczywiście składak. Swobodnie wytrzymuje ciężar do 140kg obciążenia, bez żadnych zgrzytów i pisków. Inne modele Montague chyba podobnie, bo rama we wszystkich góralach ta sama. Co najważniejsze , to żaden ze składaków Montague nie ma ciętej w połowie ramy jak Romety, Dahony czy Bromptony. Rama jest nieskładana co gwarantuje jej sztywność i komfort jazdy. Testowałem Dahona Matrixa, ale to porażka. Nie wytrzymywałem tego ciągłego piskania przy jakimkolwiek obciążeniu ramy, nawet na krótkim małym podjeździe. W Paratrooperze tego nie mam. Koła oczywiście są oczywiście 26 calowe. Po złożeniu rower mieści się w kwadracie mniejszym niż metr, spokojnie chowam go pod pokładem motorówki. Żeby wyjechać komfortowo po dziurawej drodze z przystani do sklepu lub na miasto idealny Osobiście polecam.
JuliusPOL Napisano 19 Lipca 2010 Autor Napisano 19 Lipca 2010 Witam. Po pierwsze istotne jest te około 100kg. Większość Dahonów jest na maksymalną masę 105kg, ale już najbardziej kompaktowy po złożeniu Curve ma dopuszczalny udźwig już tylko 100kg. W specyfikacji Krossa Flex nie podają tego parametru. Kolejna sprawa ile masz miejsca na jachcie i czy rowerek będzie do krótkich przejażdżek czy turystyki na miejscu? Jak więcej miejsca i chcesz więcej pojeździć to może jakiś wytrzymalszy model a ciut mniej kompaktowy. Author Simplex to odpowiednik Dahona Vitesse D7 i tu ceny i funkcjonalność są porównywalne. Kross Flex to chamska podróbka Dahona Vitesse D7, no chyba że płacą za wzór i patenty w co wątpię przy tej cenie. Podobnie b'Twin Hoptown z Decathlonu. Taka sama chamska podróbka. Jak Cię stać, a zakładam że jest szansa bo żagle to nie sport dla ubogich to rozważ brytyjskiego Bromptona - Udźwig 110kg +20kg bagażu i kompaktowość po złożeniu niesamowita. Z innych fajnych składaków są jeszcze Bike Friday Tikit, ale nie ma dystrybucji w Polsce. Oraz Strida. Też bardzo kompaktowy rower po złożeniu - tyle że długi wąski pakunek. Strida jest najlepsza do upychania się do zatłoczonego pociągu lub metra jak masz do przejechania 30km z czego 10 rowerem, a 20komunikacją publiczną. Pozatym limit wagi ma 95kg. Przy rowerze składanym istotna jest wygoda składania. Taki b'Twin Hoptown to porażka -Niby taka sama zasada składania, ale jak się porównuje z Oryginalnym Dahonem gdzie wszystkie mechanizmy składania działają precyzyjnie to ta podróbka to jakiś koszmar. W łatwości składania przoduje Tikit (sądząc po filmach na YT) i Strida potem Dahony, dłuuugo nic i potem podróbki Dahonów. Authorem przejechałem się kiedyś po sklepie i wydawał się OK. Większość Dahonów objeździłem po hali w czasie ostatnich targów rowerowych. Ja mam 2 składaki: Stridę i Dahona Bullhead. Oba do dojazdów do pracy. Osobiście polecałbym Ci: Któryś z modeli Dahona Eco2 (najtańszy) Vitesse P7 lub DH7 lub Authora Simplex jak chcesz pojeździć głównie po mieście i utwardzonych drogach. Te rowery to sensowny kompromis między rozmiarami po złożeniu i ceną. No chyba że Cię stać to wtedy: Jak najważniejsze są rozmiary po złożeniu to Brompton. A jak chcesz więcej pojeździć to któryś z lepszych modeli Dahona (w teren np. Jetstream, a na szosę Speed czy Vitesse P18). Dahon ma też rowery składane na kołach 24 i 26 cali, ale nie polecam bo to spore pakunki zaczynają się robić, choć wciąż znacznie mniejsze niż cały rower. Co do pozostałych to podróbek z zasady nie poleca się Uff. Na razie na tyle i ciut chaotycznie ale pora późna już. Wielkie dzięki za informację Ostatecznie wybrałem Authora Simplx-a. Przed decyzją pojeździłem trochę na Dahonie D7 i Authorze Simplex i zdecydowanie lepiej wypadł Author !!! Następnie w zaprzyjaźniony sklepie zamówiłem i zakupiłem Authora, pojeździłem kilka dni i tuż przed rejsem dokupiłem jeszcze drugi taki sam rowerek dla żony. A teraz po trzech tygodniach pływania w Chorwacji na 45-cio stopowym jachcie mogę powiedzieć, że wybór był trafiony. Rowerki sprawdziły się doskonale ! Bez problemu mieściły się, jeden w bakiście drugi pod stołem w messie. Aha do rowerków dokupiłem pokrowce Dahona (wersja po 120 PLN) dzięki czemu rowerki były doskonale zabezpieczone. Podgląd pod adresem: http://www.youtube.com/watch?v=WZOLQD9hb6c Co do wytrzymałości to przy mojej wadze 115 kg plus zakupy w koszyku ok 5 kg to mogę powiedzieć że rowerek wypadł doskonale. Codziennie rowerki były używane przez wszystkich członków załogi (8 osób ) na wycieczki i zakupy. Zniosły to doskonale bez żadnych awarii. Tak więc mogę polecić innym ten rowerek. Jakość i podzespoły Dahona cena Authora
mtths Napisano 6 Września 2010 Napisano 6 Września 2010 Trochę czasu minęło, ale wątek mi umknął jak byłem na wakacjach. Mam nadzieję że do złotej łopaty daleko @ Helgoland W przypadku rowerów Montague nazwa "składany" jest trochę na wyrost. Typowy rower składany to taki co po złożeniu jest w jednym kawałku. W przypadku Montague mamy złożoną ramę z tylnym kołem i przednie koło luzem. Bez torby ani rusz. Na jacht lub do bagażnika większego auta OK, ale do miasta kicha. Zakładając że podstawowy sens ze składaka w mieście to możliwość upchania się z rowerem w godzinach szczytu do długodystansowej komunikacji publicznej (metro, tramwaj z wydzielonym torowiskiem czy pociąg podmiejski). Co do Bromptona to nie ma on łamanej na pół ramy jak Dahony. Tylnie koło jest podwijane pod ramę, a stery z widelcem są na zawiasie. To zupełnie inny system składania. Teraz skrzypienie Dahona Matrix. Rower na którym jeździłeś miał niewyregulowane i źle wysmarowane złącza LockJaw. @ JuliusPOL Fajnie że jesteś zadowolony z wyboru, a rowerki sprawdziły się w tym górzystym kraju. Mi się ten Author też dość podobał. Ale chciałem rower z piasta wielobiegową i mocniejsza rama i tu było coś dla mnie w ofercie Dahona.
Helgoland Napisano 11 Października 2010 Napisano 11 Października 2010 W przypadku rowerów Montague nazwa "składany" jest trochę na wyrost. Typowy rower składany to taki co po złożeniu jest w jednym kawałku. W przypadku Montague mamy złożoną ramę z tylnym kołem i przednie koło luzem. Bez torby ani rusz. Na jacht lub do bagażnika większego auta OK, ale do miasta kicha. Zakładając że podstawowy sens ze składaka w mieście to możliwość upchania się z rowerem w godzinach szczytu do długodystansowej komunikacji publicznej (metro, tramwaj z wydzielonym torowiskiem czy pociąg podmiejski). Nie mam problemów z trzymaniem złożonego w pełni Paratroopera w jednej ręce, mimo tego że przednie koło jest oddzielnie, co moim zdaniem nie jest tu wadą. Trzymam i ramę i koło w jednej ręce - da się to zrobić. Na zdjęciach w necie widać jak ludziska wsiadają ze złożonymi Montague do "środków komunikacji miejskiej" bez toreb i nie jest to jakaś reklama producenta, po prostu "ten typ tak ma". Poza tym istotna rzecz: Paratroopera i inne składaki tej firmy można złożyć bez zdejmowania przedniego koła i bez problemu wejść np. do windy z niezdjętym przednim kołem. Złożenie zajmuje mi wtedy nie ok. 20 sekund, ale jakieś 5 sekund. Jak pływam sam to na rufie Paratroopera mam często właśnie tak złożonego, czyli z niezdjętym przednim kołem. Jak zacznie się sezon w przyszłym roku to porobię jakieś fotki żeby pokazać ile mi on miejsca zajmuje na pokładzie. Co do Bromptona to nie ma on łamanej na pół ramy jak Dahony. Tylnie koło jest podwijane pod ramę, a stery z widelcem są na zawiasie. To zupełnie inny system składania. Ale składaków z kołami 26" i 28" to Brompton chyba nie robi?... Do Bromptonów mam spory sentyment, ale i tak przegrywają z Paratrooperem Teraz skrzypienie Dahona Matrix. Rower na którym jeździłeś miał niewyregulowane i źle wysmarowane złącza LockJaw. Na pewno to co piszesz nie było powodem skrzypienia. Dahony nie wytrzymują po prostu większego obciążenia ze względu na składaną/dzieloną ramę. Przy okazji: w najnowszym Bikeboardzie nr 10/2010 jest test Bostona o którym pisałem wcześniej.
mtths Napisano 11 Października 2010 Napisano 11 Października 2010 Składanie rowerów Montague nie przemawia do mnie w przypadku zastosowań miejskich. Może i się da nosić w jednej ręce z wymontowanym kołem, ale nie wiem czy jest to wygodne i sprawdziło by się przy bramkach metra. Może te fotki co widziałeś że ludzie wnoszą Paratroopera do komunikacji publicznej to spinają rower tak jak na tym filmiku? http://video.google.com/videoplay?docid=-8451763185978866553# Niemniej koncepcja tych rowerów podoba mi się w przypadku roweru rekreacyjnego który można znacznie łatwiej zabrać samochodem na jakiś wyjazd, bez kłopotów typowych przy bagażniku rowerowym. Z tych rowerów podoba mi się Navigator. Dla mnie ideałem miejskiego roweru składanego z pełnowymiarowymi kołami jest IF Mode Niestety brak dystrybutora (i serwisu) w Polsce oraz cena >2000$ przywracają rozsądek. Tyle że z tego co czytam na forach poświęconych składakom coraz więcej miast na świecie wprowadza obostrzenia co do wielkości roweru składanego i za składaka uznawany jest rower z kołami max 20". I tu wracamy do tego co mi pasuje do jazdy po mieście - rowerki z kołami 16-20" Brompton - Nie robi składaków z kołami 26" i 28" za to opinie o komforcie jazdy ma bardzo dobre. W końcu to rower z amortyzacją. Rozmawiałem w sierpniu na Masie Krytycznej z posiadaczem Bromptona i wcale nie narzekał na krawężniki i dziury, a wręcz twierdził że lepiej się jeździ niż na dużym rowerze. Tak na oko to do bagażnika zwykłego sedana wejdzie tyle rowerów co pasażerów. Składa się szybko - http://www.metacafe.com/watch/4657009/brompton_folding_bike_the_fastest_folding_bicycle/ Ja znowu jestem rozpieszczonym posiadaczem Stridy gdzie składanie wygląda tak w przypadku wprawnego użytkownika: Pakowność - 3 sztuki do bagażnika Smarta - - i tak na oko 2 sztuki do bagażnika Seicento wejdą.Przy mojej kondycji na takim rowerku swoją trasę do metra pełną świateł robię niewiele wolniej niż na pełnowymiarowym rowerze. Na podstawie filmików mogę powiedzieć że ideałem jest Bike Friday Tikit. Wszystko co najlepsze w Bromptonie i w Stridzie. http://www.metacafe.com/watch/4657022/bike_friday_tikit_folding_demonstration/ Tylko znowu brak dystrybutora (i serwisu) w Polsce zniechęca. Co do skrzypienia Dahonów. Oprócz Stridy mam też Dahona Bullheada kupionego z planem pojeździć dynamiczniej i też po kilku dniach zaczął strasznie skrzypieć. Przy przeglądzie gwarancyjnym zgłosiłem - regulacja + smarowanie LockJaw zlikwidowały ten problem. Każde złącze musi pracować. To które jest w Paratrooperze też na pewno pracuje tyle że pewno w mniejszym zakresie. Moim zdaniem rama tej serii Dahonów przenosi obciążenia bardzo dobrze.
Helgoland Napisano 13 Października 2010 Napisano 13 Października 2010 Składanie rowerów Montague nie przemawia do mnie w przypadku zastosowań miejskich. Może i się da nosić w jednej ręce z wymontowanym kołem, ale nie wiem czy jest to wygodne i sprawdziło by się przy bramkach metra. Nie korzystałem z pociągów ani z metra z Paratrooperem, ale wydaje mi się, że nie miałbym żadnych problemów z wejściem przez bramkę i drzwi wagonu. Może te fotki co widziałeś że ludzie wnoszą Paratroopera do komunikacji publicznej to spinają rower tak jak na tym filmiku? http://video.google.com/videoplay?docid=-8451763185978866553# Nie wiem do jakiego transportu jegomość tak zabezpiecza Paratroopera, może do desantu z powietrza? Na zdjęciach w necie nigdzie nie widziałem żeby ktokolwiek tak spinał rower od Montague. Ja po prostu zdejmuję koło, składam i rower do ręki. Gdybym miał wejść do metra czy SKMki to tak jak pisałem, nawet bym nie zdejmował przedniego koła, tak jak nie zdejmuję przed złożeniem jak czasem wchodzę z Paratrooperem do windy. Tyle że z tego co czytam na forach poświęconych składakom coraz więcej miast na świecie wprowadza obostrzenia co do wielkości roweru składanego i za składaka uznawany jest rower z kołami max 20". Hmmm, to wtedy mój Paratrooper będzie jakim rowerem w myśl tych obostrzeń? Rolowany, walcowany? Chyba najbardziej pasuje "zawijany" Już by Korwin-Mikke powiedział parę słów o tych urzędnikach i kolejnych chorych przepisach ich autorstwa... I tu wracamy do tego co mi pasuje do jazdy po mieście - rowerki z kołami 16-20" Jedni wolą składany rower z malutkimi kołami, inni z pełnowymiarowymi. Tak jak jedni wolą mieć auto kombi, inni vana itp. itd. Normalne. Ja mogę śmigać i po mieście i po wertepach, a na rowerku z kółkami jak od wózka dziecięcego to już raczej takie eskapady za miasto odpadają, nie mówiąc o np. 20 kilometrach jazdy przez miasto, bo można byłoby zapiłować się na śmierć. Bromptony są b.fajne, ale na krótki dystans w mieście i nigdzie więcej. Ja znowu jestem rozpieszczonym posiadaczem Stridy gdzie składanie wygląda tak w przypadku wprawnego użytkownika: Pakowność - 3 sztuki do bagażnika Smarta - - i tak na oko 2 sztuki do bagażnika Seicento wejdą.Przy mojej kondycji na takim rowerku swoją trasę do metra pełną świateł robię niewiele wolniej niż na pełnowymiarowym rowerze. Bo to rower jak Brompton, odcinek do metra, metrem przez miasto i znów krótki odcinek np. do pracy. Jakbym miał tak Stridą albo Bromptonem jechać 25 kilometrów przez miasto z Gdańska do Gdyni do jachtklubu... A na Paratrooperze śmigam szybko, ładuję się do motorówki, potem na Hel, tam wyładowuję się z rowerem, śmigam do Jastarni i z powrotem ścieżką rowerową oraz plażą. Na myśl o jeździe takimi odcinkami na Bromptonie lub Stridzie, czy innym Romecie to mnie ciary przechodzą Jak kupię Bostona to spokojnie wejdzie mi do bagażnika razem z Paratrooperem, więc taki sam plus. Myślę, że mógłbym zmieścić w bagażniku trzy ramy, ale musiałbym koła mieć za przednimi fotelami. Co do skrzypienia Dahonów. Oprócz Stridy mam też Dahona Bullheada kupionego z planem pojeździć dynamiczniej i też po kilku dniach zaczął strasznie skrzypieć. Przy przeglądzie gwarancyjnym zgłosiłem - regulacja + smarowanie LockJaw zlikwidowały ten problem. Każde złącze musi pracować. To które jest w Paratrooperze też na pewno pracuje tyle że pewno w mniejszym zakresie. Moim zdaniem rama tej serii Dahonów przenosi obciążenia bardzo dobrze. Zwróć uwagę, że w Dahonie rama jest dzielona. Trochę jazdy w terenie i problem wraca. W Paratrooperze nie ma takiego miejsca, które pracuje, więc tam nic nie skrzypi, bo rama jest w całości jak w nieskładanym rowerze. I to jest ten plus dla którego wybrałem Paratroopera.
mtths Napisano 13 Października 2010 Napisano 13 Października 2010 Nie korzystałem z pociągów ani z metra z Paratrooperem, ale wydaje mi się, że nie miałbym żadnych problemów z wejściem przez bramkę i drzwi wagonu. To jeśli mnie najdzie mnie kiedyś ochota kupować takiego to poszukam sklepu gdzie mają i przetestuję składanie i noszenie. Nie wiem do jakiego transportu jegomość tak zabezpiecza Paratroopera, może do desantu z powietrza? Na zdjęciach w necie nigdzie nie widziałem żeby ktokolwiek tak spinał rower od Montague. Ja po prostu zdejmuję koło, składam i rower do ręki. Gdybym miał wejść do metra czy SKMki to tak jak pisałem, nawet bym nie zdejmował przedniego koła, tak jak nie zdejmuję przed złożeniem jak czasem wchodzę z Paratrooperem do windy. Jeden z pierwszych filmików jakie znalazłem. Też mi to wygląda na przesadę. Wygląda na przygotowania do desantu z orbity i to bez spadochronu Mi by wystarczyła jedna taśma aby złapać koło luzem i przypiąć do ramy. Hmmm, to wtedy mój Paratrooper będzie jakim rowerem w myśl tych obostrzeń? Rolowany, walcowany? Chyba najbardziej pasuje "zawijany" Już by Korwin-Mikke powiedział parę słów o tych urzędnikach i kolejnych chorych przepisach ich autorstwa... Będzie rowerem z którym Cię w godzinach szczytu nie wpuszczą do komunikacji miejskiej albo będziesz musiał zapłacić ekstra za przewóz - Ze względu na gabaryty. To nie głupi wymysł urzędników tyko pragmatyczne podejście. Chodzi o to że w cywilizowanych krajach gdzie i zarówno i komunikacja miejska i rower są intensywnie wykorzystywane pakowanie się ludzi z wysoko gabarytowymi rowerami do komunikacji publicznej mocno ogranicza jej przepustowość w godzinach szczytu. Jak składaki miały koła tylko 20" to było OK i było można je przewozić zawsze a pełne rowery tylko poza szczytem, ale odkąd zaczęto robić składaki z kołami 24" , 26" i nawet 28" to problem wrócił bo sporo ludzi zaczęło takich używać zajmować cenne miejsce i trzeba było wprowadzić kolejne obostrzenia. Ja wiem że taki Paratrooper po złożeniu ma prawdopodobnie mniejsze łączne gabaryty niż sporo słabo zaprojektowanych składaków na kołach 20" i 24", ale jakieś kolejne jasne kryterium wprowadzić trzeba było. Padło na rozmiar kół bo on najbardziej przekłada się na gabaryty i jest łatwy do zweryfikowania. Pretensje proszę kierować nie do urzędników tylko do tych co pakowali się do komunikacji publicznej z takimi rowerami jak Dahon Matrix. I w efekcie posiadacze Paratrooperów czy nieliczni posiadacze IF Mode cierpią w tych miastach z powodu nadużywania/obchodzenia zasad. Na szczęście nas to jeszcze nie dotyczy - w Warszawie nie ma żadnych ograniczeń co do przewożenia roweru, a tłok w godzinach szczytu i tak uniemożliwia wejście do wagonu metra z rowerem innym niż typu Brompton, Strida czy Dahon Curve. Jedni wolą składany rower z malutkimi kołami, inni z pełnowymiarowymi. Tak jak jedni wolą mieć auto kombi, inni vana itp. itd. Normalne. Ja mogę śmigać i po mieście i po wertepach, a na rowerku z kółkami jak od wózka dziecięcego to już raczej takie eskapady za miasto odpadają, nie mówiąc o np. 20 kilometrach jazdy przez miasto, bo można byłoby zapiłować się na śmierć. Bromptony są b.fajne, ale na krótki dystans w mieście i nigdzie więcej. Bo to rower jak Brompton, odcinek do metra, metrem przez miasto i znów krótki odcinek np. do pracy. Jakbym miał tak Stridą albo Bromptonem jechać 25 kilometrów przez miasto z Gdańska do Gdyni do jachtklubu... A na Paratrooperze śmigam szybko, ładuję się do motorówki, potem na Hel, tam wyładowuję się z rowerem, śmigam do Jastarni i z powrotem ścieżką rowerową oraz plażą. Na myśl o jeździe takimi odcinkami na Bromptonie lub Stridzie, czy innym Romecie to mnie ciary przechodzą Jak kupię Bostona to spokojnie wejdzie mi do bagażnika razem z Paratrooperem, więc taki sam plus. Myślę, że mógłbym zmieścić w bagażniku trzy ramy, ale musiałbym koła mieć za przednimi fotelami. Jak to zapiłować się na śmierć? Przecież nie jest ważna wielkość jaką się ma tylko jakie się ma przełożenie Ten cały Boston ma przełożenie 42zp / 16zt * 28" = 73,5 gearinches Strida 100zp / 30zt * 16" = 53,4 gearinches. Więc oczywiście Boston będzie szybszy na długiej prostej, ale w mieście gdzie między światłami ciężko się rozpędzić do więcej niż 20km/h czy wystarczy jechać 10km/h bo i tak z dala widać że na następne światła zdążyć się nie da to ja tam nie spodziewam się większej różnicy w prędkości średniej. Przynajmniej przy mojej kondycji. Dla porównania jednobiegowy Brompton ma 74,5 gearinches, a standardowy 3 biegowy to już zakres od 47,5 do 85 gearinches mimo kół 16". Taki Dahon Bullhead ma zakres od 38 do 83 geariches przy kołach 20" czyli prawie tyle samo co Montague Crosstown przy kołach 28". A obydwa mają niższy górny zakres niż Brompton z 3 biegami. O ile Strida jest zaprojektowana dokładnie do tego co piszesz (dojazd kilka kilometrów z domu do metra/pociągu i potem podobny odcinek do biura) to wiele składaków nadaje się do długodystansowych wojaży. Akurat umieszczenie Bromptona i Stridy w jednej kategorii jest źle trafione bo te rowery wspólny to maja tylko rozmiar kół. jak widać z powyższego i kilku innych cech tych rowerów (napęd, pozycja, system składania). Wiadomo że mniejsze koła są gorsze w teren i ich żywioł to równa szosa, ale do typowej rekreacji - jazda poza miastem drogami ubitymi i ścieżkami leśnymi bez szaleństw też jest możliwa i daje sporo frajdy. Bromptonem nie wahałbym się pojechać 20-25km lub więcej przez miasto. Bullheadem robię 18km do pracy w takim samym czasie jak na zwykłym ATB i pewno Bromptonem bym miał podobny wynik. Ograniczeniem jest moja kondycja, a nie rower. I powiem że gdybym miał zwiedzać Lizbonę czy Genuę na rowerze to tylko Brompton albo Bike Friday Tikit by wchodziłyby w grę. Tak więc nie można generalizować że wszystkie składaki na mniejszych kołach to są na dojazdy po kilka kilometrów. A co do SS/OK z miękkim przełożeniem - Miększe przełożenia i wynikające z nich wyższe kadencje są podobno zdrowsze na kolana i krążenie Zwróć uwagę, że w Dahonie rama jest dzielona. Trochę jazdy w terenie i problem wraca. W Paratrooperze nie ma takiego miejsca, które pracuje, więc tam nic nie skrzypi, bo rama jest w całości jak w nieskładanym rowerze. I to jest ten plus dla którego wybrałem Paratroopera. Rama Paratroopera też nie jest w całości. Jest wciąż z 2 kawałków tyle że jej system składania jest znacznie lepszym rozwiązaniem i w teren i przy tych rozmiarach niż łamanie ramy - Tego czego nie neguję. Znacznie łatwiej uszczelnić mechanizm obracania tylnego trójkąta niż złącza/złącze w połowie ramy. Przymierzałem się do Dahona Jack i oglądałem Złożonego Matrixa i na 100% jestem przekonany że do zastosowań teren + przewożenie roweru w bagażniku wszystkie Montague są znacznie lepsze od dużych Dahonów. Bullhead którego mam czy IOS lub Briza na kołach 24" to górna granica użyteczności takiego systemu składania z łamaniem ramy w połowie.
Helgoland Napisano 14 Października 2010 Napisano 14 Października 2010 Wracając do początku tematu, to mnie tu google wrzuciły gdy szukałem pomysłu na drugi składak na motorówkę (mając już w głowie zakodowany potencjalny zakup Bostona). Każdy dobiera rower wg swoich specyfikacji. Ja potrzebuję miejski rower, który wrzucę do motorówki, a w razie zmiany pogody, gdy będę zmuszony np. zostać dłużej w porcie w Helu (co mnie czasem spotykało) jadę do kumpla rowerem do Jastarni, albo wracam pociągiem do Gdyni z rowerkiem "pod pachą", a potem albo SKMką, albo spokojnie rowerkiem do chałupy. Paratrooper jest bardzo OK, ale nie jeżdżę na semi-slickach, więc miejski składak i do tego lżejszy o te 3-4 kilo, z kołami 26" lub 28" to dla mnie jak znalazł na przejazd przez miasto, czy ścieżką z Helu do Jastarni na rybkę. Komu innemu może bardziej trafiłby w oczekiwania Brompton lub Strida, ja postawiłem na Bostona. Bromptona mój Tata miał w kabinie jakieś 30-20 lat temu, jak jeszcze pływał na statkach i służył mu do przejazdów z portu do miasta na zakupy Niestety dał go komuś kiedyś w prezencie jak szedł na emeryturę. Z sentymentu do tych czasów chyba kupię też kiedyś takiego samego Bromptona Bostona łyknę chyba w przyszłym miesiącu, bo przedstawiciel w Polsce wystawia się na najbliższych targach rowerowych w Warszawie. A że przy okazji będę przelotem w stolicy to już się umówiłem na jazdę próbną
mtths Napisano 16 Października 2010 Napisano 16 Października 2010 Trochę na około się do nich wybierasz. Gość z Sopotu będzie testował w Warszawie rower sprzedawany przez firmę z Gdańska No ale cóż - Samo życie - Dla zabieganych ludzi czasami takie rozwiązania bywają łatwiejsze. Jak mi się uda to też zajrzę też na targi i chętnie protestuję Montague. Szczególnie Crosstown dobrze mi wygląda. Choć w przyuważyłem takie wady z mojego punktu widzenia. Błotniki (zakładam że takie jak są w Navigatorze da się założyć do innych modeli) wymagają demontażu przy składaniu. Bagażnik może być tylko na sztycę pod-siodłową i znów wymaga odkręcenia obrócenia i przykręcenia w czasie składania. No i przy tak mocnym rowerze chciałoby się przypiąć fotelik dziecięcy, a budowa ramy jest taka że może być to trudne lub niemożliwe. Szkoda że twój Tata wydał tego Bromptona - Mam nadzieję że rowerek trafił w dobre ręce i nie do profana który go zakatuje. Naszły mnie 3 spostrzeżenia przy okazji tej dyskusji i innych wyczytanych opiniach na temat składaków. Po pierwsze nie wiem czy zauważyłeś, ale wszystkie co ciekawsze i udane technicznie rowery składane, mniej lub bardziej odchodzą od kanonu "rama łamana w połowie". - Brompton ma tylny trójkąt obracany w poziomie i stery na zawiasie. - Montague ma obracany tylny trójkąt w pionie. - Bike Friday Tikit ma obracany tylni trójkąt po skosie. - Strida - rozpinaną ramę z zawiasem kulowym. - Nawet Dahon mając ramy łamane, w części modeli zaczyna stosować ciekawsze rozwiązania niż zwykły zawias - przykładowo JawLock pozwalający na budowę składanej ramy klasycznej. Druga sprawa to że przy ocenie roweru ma ogromne znaczenie przyzwyczajenie. Ja zacząłem intensywnie (codziennie do pracy) jeździć na rowerze na Stridzie i każdy rower na "normalnych" kołach wydaje mi się teraz wielki i krowiasty. A trzecia sprawa to że ludzie oceniają bez spróbowania - Częsta opinia o składakach "że na tym się nie będzie dało jeździć" jest głoszona przez ludzi którzy w najlepszym wypadku powąchali Wigry 3 stojące w piwnicy u dziadka. Owszem na składaku na 20" kołach nie wygramy maratonu XC (choć na niektórych modelach może i dałoby się wyścig oficjalnie skończyć zanim organizatorzy zamkną kramik), ale w mieście nawet tak dziurawym jak Warszawa da się sprawnie i z przyjemnością jeździć.
Helgoland Napisano 19 Października 2010 Napisano 19 Października 2010 Trochę na około się do nich wybierasz. Gość z Sopotu będzie testował w Warszawie rower sprzedawany przez firmę z Gdańska No ale cóż - Samo życie - Dla zabieganych ludzi czasami takie rozwiązania bywają łatwiejsze. Takie życie i praca Do końca roku więcej niestety mnie nie ma w domu, jak jestem. Kiedy miałem dzień, że mogłem przetestować Bostona w Gdańsku, to akurat polski przedstawiciel przeprowadzał się do nowej siedziby i magazynu. Żeby już nie robić kłopotu umówiłem się w Warszawie. Poza tym targi to okazja popatrzeć, porównać i pomacać także sprzęt od innych firm. A nóż-widelec znajdę coś lepszego Choć bardziej liczę na to, że znajdę potwierdzenie, że jednak mój wybór jest lepszy. Jak mi się uda to też zajrzę też na targi i chętnie protestuję Montague. Szczególnie Crosstown dobrze mi wygląda. Choć w przyuważyłem takie wady z mojego punktu widzenia. Błotniki (zakładam że takie jak są w Navigatorze da się założyć do innych modeli) wymagają demontażu przy składaniu. Bagażnik może być tylko na sztycę pod-siodłową i znów wymaga odkręcenia obrócenia i przykręcenia w czasie składania. No i przy tak mocnym rowerze chciałoby się przypiąć fotelik dziecięcy, a budowa ramy jest taka że może być to trudne lub niemożliwe. Niech i Bostona i Crosstowna zobaczę "na żywo", wtedy ocenię co jest na minus, a co na plus do moich potrzeb. Szkoda że twój Tata wydał tego Bromptona - Mam nadzieję że rowerek trafił w dobre ręce i nie do profana który go zakatuje. Bromptonik trafił w dobre ręce, ale szkoda że nie w moje! Naszły mnie 3 spostrzeżenia przy okazji tej dyskusji i innych wyczytanych opiniach na temat składaków. Po pierwsze nie wiem czy zauważyłeś, ale wszystkie co ciekawsze i udane technicznie rowery składane, mniej lub bardziej odchodzą od kanonu "rama łamana w połowie". - Brompton ma tylny trójkąt obracany w poziomie i stery na zawiasie. - Montague ma obracany tylny trójkąt w pionie. - Bike Friday Tikit ma obracany tylni trójkąt po skosie. - Strida - rozpinaną ramę z zawiasem kulowym. - Nawet Dahon mając ramy łamane, w części modeli zaczyna stosować ciekawsze rozwiązania niż zwykły zawias - przykładowo JawLock pozwalający na budowę składanej ramy klasycznej. To chyba świadczy o właściwym podejściu do koncepcji składaków, czyli bardziej "wyrafinowanych technicznie" systemów składania, niż tylko "przerżnięcie" ramy na pół. Nowe typy zawiasów, lżejsze i mocniejsze materiały, i (może) możliwość projektowania zaawansowanych technicznie konstrukcji w komputerze, włącznie z symulacją składania, przed zbudowaniem pełnowymiarowego modelu też stoi za przyczyną ciekawych (i lepszych) rozwiązań składania? Ja zacząłem intensywnie (codziennie do pracy) jeździć na rowerze na Stridzie i każdy rower na "normalnych" kołach wydaje mi się teraz wielki i krowiasty. A trzecia sprawa to że ludzie oceniają bez spróbowania - Częsta opinia o składakach "że na tym się nie będzie dało jeździć" jest głoszona przez ludzi którzy w najlepszym wypadku powąchali Wigry 3 stojące w piwnicy u dziadka. Owszem na składaku na 20" kołach nie wygramy maratonu XC (choć na niektórych modelach może i dałoby się wyścig oficjalnie skończyć zanim organizatorzy zamkną kramik), ale w mieście nawet tak dziurawym jak Warszawa da się sprawnie i z przyjemnością jeździć. O, to typowe skojarzenie większości, że jak "składak" to badziew i wiocha, bo oczywiście hasło "składak" natychmiast się kojarzy z Rometem. Z życia wzięte, rozmowa z nieznajomy rowerzystą nt. mojego Paratroopera: - Jaki odlotowy rower. - Paratrooper, składak. - Składak? Eeee, szkoda... Pozdrawiam.
mtths Napisano 22 Października 2010 Napisano 22 Października 2010 To chyba świadczy o właściwym podejściu do koncepcji składaków, czyli bardziej "wyrafinowanych technicznie" systemów składania, niż tylko "przerżnięcie" ramy na pół. Nowe typy zawiasów, lżejsze i mocniejsze materiały, i (może) możliwość projektowania zaawansowanych technicznie konstrukcji w komputerze, włącznie z symulacją składania, przed zbudowaniem pełnowymiarowego modelu też stoi za przyczyną ciekawych (i lepszych) rozwiązań składania? Tyle że te co ciekawsze rozwiązania w większości przypadków nie powąchały komputera. Strida to projekt z wczesnych lat osiemdziesiątych zrobiony na papierze, potem model z patyków z kołami z kartonu, a na koniec prototyp ze stalowych rurek. Powstanie Bromptona to też pierwsza połowa lat osiemdziesiątych. Tylko IF Mode i reszta rowerów z tej serii to w miarę nowa konstrukcja składania ramy (po 2000r). I komputer tylko wspomagał rysowanie na papierze i modele lutowane z drutów. http://picasaweb.google.co.uk/MAS.DPL/IFInventionProcess# O, to typowe skojarzenie większości, że jak "składak" to badziew i wiocha, bo oczywiście hasło "składak" natychmiast się kojarzy z Rometem. Z życia wzięte, rozmowa z nieznajomy rowerzystą nt. mojego Paratroopera: - Jaki odlotowy rower. - Paratrooper, składak. - Składak? Eeee, szkoda... Na szczęście to się zmienia. W 2009r przez całe lato i jesień wypatrzyłem 6 składaków (same Dahony i jedna Strida), to w tym roku szybko straciłem rachubę (też głównie Dahony, ale i kilka Bromptonów i 2 inne Stridy). I jak miałem okazję z kimś pogadać to wszyscy byli zadowoleni z takiego wyboru. Pozdrawiam
mbike Napisano 22 Października 2010 Napisano 22 Października 2010 Witam Ja pozwolę sobie wtrącić słówko:) W naszych sklepach jest od dwóch lat "szał" na składaki (w naszym przypadku Author). Mamy coraz więcej świadomych klientów, a wbrew pozorom rower składany jest odpowiednim wyborem dla znacznego grona rowerzystów:) Z ciekawostek na nowy rok Author przedstawił na Eurobike'u nowy model składaka, również na licencji Dahona (tak samo jak Simplex). Będzie tańszy o 200-300zł. Link do zdjęcia pozdrawiam Adrian
mtths Napisano 25 Października 2010 Napisano 25 Października 2010 @mbike Z fotki widzę że tył jak w nowym na 2011r modelu Vector, a przód jak w miu. @Helgoland Ogladałem Bostona na targach. Bardzo fajny rowerek faktycznie jest sztywny jak pełnowymiarowy nieskładany czy jak Dahony z serii Midtown. Lekki i singlespeed + gładkie opony sprawiają że opory ma minimalne - jakby się w powietrzu płyneło, a nie jechało. Jak na moje nogi, a dokładnie kolana ma trochę twarde przełożenie. Mieli model z ramą 19" i przy moim wzroście (170) był OK i wystarczająco zwrotny. Niemniej próba składania utwierdziła mnie w dotychczasowej opinii, że przy łączeniu jazdy z metrem/pociągiem nie jest tak fajnie jak w składakach które są zawsze w jednym kawałku. I to nawet nie chodzi tylko o koło luzem z którym nie ma co zrobić po wypięciu (nie wyobrażam sobie odkładania na bok koła koło tłumu kotłującego się przy zejściu do metra), ale dodatkowo szybko-zamykacz widełek z którym miał problemy nawet Pan prezentujący te rowery. Niemniej do jazdy całej trasy i składania na spokojnie pod domem czy pod biurem czy od czasu do czasu pakując do auta czy na jacht ten system jest OK. Powiem że jeśli mnie weźmie na OK kiedyś to nie będę celował w przydrogie gotowe OK, ani bawił się w oszczędzanie i budowanie tylko kupowałbym tego własnie Bostona.
Helgoland Napisano 2 Listopada 2010 Napisano 2 Listopada 2010 O tzw. "targi Rowery 2011" jakby co mnie nie pytajcie, bo to była żenada Na szczęście jechałem w konkretnym celu i na szczęście miałem blisko w tym terminie. (nie wyobrażam sobie odkładania na bok koła koło tłumu kotłującego się przy zejściu do metra), ale dodatkowo szybko-zamykacz widełek z którym miał problemy nawet Pan prezentujący te rowery. Hmmm, to przy mnie było to samo ale pan ze stoiska ze stoickim spokojem szybko wyregulował Clixa. Jak wytłumaczył problem w tym, że testujący na targach składanie roweru za bardzo rozkręcali i skręcali Clixy-"zamykacze". Ja mam w Paratrooperze tak ustawione, że wypinam Clixa i wyjmuję koło, bez kręcenia. Clixa przy ramie obracam raz, w instrukcji chyba było że trzy razy obrócić. A kto mówi, żeby trzymać koło obok? Paratrooper choć cięższy od Bostona to trzymam go swobodnie w jednej ręce złożonego razem z kołem, bez bawienia się w jakieś paski, spinacze i inne ustrojstwa, składanie pedałów, jak na tym filmie z linku wcześniej Jakbym miał tak rower na łódkę po kawałku wnosić to bym go wrzucił do wody w końcu Niemniej do jazdy całej trasy i składania na spokojnie pod domem czy pod biurem czy od czasu do czasu pakując do auta czy na jacht ten system jest OK. Powiem że jeśli mnie weźmie na OK kiedyś to nie będę celował w przydrogie gotowe OK, ani bawił się w oszczędzanie i budowanie tylko kupowałbym tego własnie Bostona. Nie miałem specjalnie dużego wyboru na targach, no bo w czym miałem wybierać (np. był jakiś składak-dziwoląg, nazwy nie pamiętam, stoisko po środku hali, z kółkami jak od większego samochodzika mojego dziecka z ceną prawie 5000zł...)? Ja już byłem "ustawiony" na Bostona" Wizyta na targach tylko mnie utwierdziła w mojej decyzji, kupuję Bostona na początku grudnia albo jeszcze w tym miesiącu Crosstowna niestety nie było, szkoda , ale to ponoć dlatego że sprzedały się jak ciepłe bułki i dlatego go nie wystawili. Pozdrawiam!
mtths Napisano 13 Listopada 2010 Napisano 13 Listopada 2010 Uff dopiero dziś mam chwilę aby coś napisać. O tzw. "targi Rowery 2011" jakby co mnie nie pytajcie, bo to była żenada Na szczęście jechałem w konkretnym celu i na szczęście miałem blisko w tym terminie. Targi takie sobie choć na szczęście kilka firm takich jak Dahon stanęło na wysokości zadania i pokazało coś fajnego. Hmmm, to przy mnie było to samo ale pan ze stoiska ze stoickim spokojem szybko wyregulował Clixa. Jak wytłumaczył problem w tym, że testujący na targach składanie roweru za bardzo rozkręcali i skręcali Clixy-"zamykacze". Ja mam w Paratrooperze tak ustawione, że wypinam Clixa i wyjmuję koło, bez kręcenia. Clixa przy ramie obracam raz, w instrukcji chyba było że trzy razy obrócić. A kto mówi, żeby trzymać koło obok? Paratrooper choć cięższy od Bostona to trzymam go swobodnie w jednej ręce złożonego razem z kołem, bez bawienia się w jakieś paski, spinacze i inne ustrojstwa, składanie pedałów, jak na tym filmie z linku wcześniej Jakbym miał tak rower na łódkę po kawałku wnosić to bym go wrzucił do wody w końcu Nie zrozumieliśmy się. Aby złożyć każdy z tych rowerów trzeba najpierw odpiąć przednie koło, gdzieś je postawić, złożyć resztę, ... itd. Prezenterzy w studiu i na Interbike też gubią gdzieś to przednie koło. Obstawiam że już przy trzecim składaniu w metrze roweru takim sposobem by mi jakiś cwaniak próbował pod######ić to koło. Może jest sprawniejszy sposób składania? Ale jak tak, to Pan który prezentował te rowery go nie zna. Sorry ale ja gdybym miał prezentować rower składany na targach to ćwiczyłbym pokazowe składanie aż do porzygania tak aby móc pokazać to co prezentuję z jak najlepszej strony. Przykładowo Stridę można składać w 30 sek jak się nie ma wprawy, ale ktoś wyćwiczony zmieści się spokojnie coś koło 6-7sek. Myślę że taka prezentacja składania na czas bez gubienia koła w przypadku Bostona wpłynęłaby na poprawę sprzedaży. Nie miałem specjalnie dużego wyboru na targach, no bo w czym miałem wybierać (np. był jakiś składak-dziwoląg, nazwy nie pamiętam, stoisko po środku hali, z kółkami jak od większego samochodzika mojego dziecka z ceną prawie 5000zł...)? Ja już byłem "ustawiony" na Bostona" Wizyta na targach tylko mnie utwierdziła w mojej decyzji, kupuję Bostona na początku grudnia albo jeszcze w tym miesiącu Crosstowna niestety nie było, szkoda , ale to ponoć dlatego że sprzedały się jak ciepłe bułki i dlatego go nie wystawili. Pozdrawiam! Dlaczego mały wybór? Akurat składaki były nienajgorzej prezentowane. Tak wiem wszystkie na zbyt małych kołach. Dahon z sporą gamą modeli - W tym z rowerami na 2011. Vector, Dash, nowy IOS. Plus pierwszy raz w Polsce Boost ze wspomaganiem elektrycznym. Medano Locomo. I te dziwaki co piszesz. Czyli Mobiky Genius. Czyli francuska odpowiedź na brytyjski design w postaci Bromptona i Stridy (szczególnie francuzom cyklistom-nacjonalistom musi ciążyć mocno popularność Stridy we Francji). W końcu miałem okazję spróbować Mobiky. Ten pierwszy promowany od kilku lat na kołach 12" to masakra - sztyca sterowa jest taka wiotka że bałem się mocniej pocisnąć żeby nie wygiąć. Natomiast nowy model Mobiky na kołach 16" jest całkiem przyjemny - stery już nie tak wiotkie, a złożony nie jest za wielki. Pozdrawiam.
raf76 Napisano 13 Sierpnia 2011 Napisano 13 Sierpnia 2011 Od 3 lat posiadam dwa Dahon Jack (2nd dla żony). Sprzęt sprawdzony, bezawaryjny. Na trasy miejskie i leśne - bez zarzutu. Gorzej gdy piasek/grząski grunt - wąskie opony. Do ramy Medium można zamontować uchwyt do mocowania fotelika dziecięcego (w S - nie). Rower wymiękł dopiero na górskich trasach (brak przerzutki przedniej). Składanie/rozkładanie bez kluczyków, kilka sekund. Ogólnie bardzo polecam
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.