[koraliki dystansowe] do czego one są?

[slawex17]

tak jak w temacie. na allegro poszukałem 'koraliki dystansowe' i zastanawiam się do czego one służą?

 

widziałem owe na lince hamulcowej w jednym z unibike'ów.

 

http://allegro.pl/item1070124265_koraliki_dystansowe_clarks_na_linke.html

[arroyo]

Skoro poszukałeś na allegro to mogłeś doczytać "Koraliki dystansowe przeznaczone są do linek przerzutkowych i hamulcowych. Montuje się je w miejscach, gdzie linka nie jest osłonięta pancerzem. Stosowanie ich ogranicza możliwość zarysowania lakieru ramy na skutek ocierania linki. "

[michuuu]

Między przelotkami trzymającymi pancerz tam gdzie linka jest goła zakładamy koraliki żeby nie obcierała się o ramę.

[Schwefel]

A w praktyce to ja jeszcze nigdy nie miałem porysowanej ramy od puszczonej "luźno" linki. Także jak ktoś liczy gramy to lepiej niech sobie zdemontuje ten bajer.

[bodziekk]

Ja miałem porysowaną ramę Authora. Ale tam linki były puszczone na górze górnej rury, więc to dlatego - łatwo było np. oprzeć się, dociskajac linki do powierzchni rury.

Przy inaczej prowadzonych linkach takie koraliki są zbędne.

[Schwefel]

A no tak to faktycznie jedyny przypadek, ale to było beznadziejne prowadzenie bo można było sobie ręce pociąć przy glebie.

[michuuu]

Ja miałem porysowaną ramę Authora. Ale tam linki były puszczone na górze górnej rury, więc to dlatego - łatwo było np. oprzeć się, dociskajac linki do powierzchni rury.

Przy inaczej prowadzonych linkach takie koraliki są zbędne.

 

Ale mniejsza możliwość uwalenia linek błotem z przedniego koła.

[bodziekk]

Teoretycznie tak. W praktyce moją kolejną ramą był Marin z dolnym prowadzeniem i ślizgiem pod suportem, i w błocie nie było problemów.

Zresztą - nie twierdziłem, że takie rozwiązanie jest lepsze czy gorsze, tylko że jedynie w takim przypadku widzę możliwość porysowania rury