Przede wszystkim chciałbym podziękować wszystkim którzy poświęcą chociaż trochę czasu na mój problem
Rok temu kupiłem rower, cruiser, nic specjalnego, tani, bez wybitnego osprzętu - i tutaj trzeba zaznaczyć od razu, że taki stan rzeczy był od samego początku - otóż mam niesamowite problemy z jazdą, bardzo szybko się męczę bez względu na rodzaj drogi, co kilka minut muszę robić odpoczynek bo nie jestem w stanie jechać dalej, nogi mi odpadają, w momencie kiedy pojawia się choć małe wzniesienie, obojętnie jakbym mocno nie pedałował to rower w końcu staje i muszę go prowadzić, po prostu w pewnym momencie moje pedałowanie przestaje przynosić jakikolwiek efekt. Powiedzmy po 30 minutach pedałowania przez najbliższy tydzień mam zakwasy, a muszę dodać, że przez kilka lat regularnie ćwiczyłem na siłowni tak więc kondycje mam *dość* dobrą.
Wspomniałem wcześniej, że było tak od początku więc niespełna tydzień po kupnie roweru od razu składałem reklamacje, otrzymałem inny egzemplarz ale problem był ten sam. Miałem porównanie bo jeździłem na podobnych rowerach oraz na górskich które cenowo nie przekraczały mojego i było o niebo lepiej i żeby wszyscy mieli obraz sytuacji: w ogólnym rozrachunku na moim rowerze nie da się zwyczajnie jeździć, piesi się dziwią bo czasem górki pod która nie potrafię wjechać idąc można nie zauważyć...
Siodełko ustawione dobrze, hamulce nie trą (rozpiąłem je całkowicie dla sprawdzenia, ale bez efektu), rower nie jest ciężki przynajmniej nie ma jakiejś niemożliwej wagi, wszystko nasmarowane, opony napompowane.
Pytanie
Gość Łukasz
Witam,
Przede wszystkim chciałbym podziękować wszystkim którzy poświęcą chociaż trochę czasu na mój problem
Rok temu kupiłem rower, cruiser, nic specjalnego, tani, bez wybitnego osprzętu - i tutaj trzeba zaznaczyć od razu, że taki stan rzeczy był od samego początku - otóż mam niesamowite problemy z jazdą, bardzo szybko się męczę bez względu na rodzaj drogi, co kilka minut muszę robić odpoczynek bo nie jestem w stanie jechać dalej, nogi mi odpadają, w momencie kiedy pojawia się choć małe wzniesienie, obojętnie jakbym mocno nie pedałował to rower w końcu staje i muszę go prowadzić, po prostu w pewnym momencie moje pedałowanie przestaje przynosić jakikolwiek efekt. Powiedzmy po 30 minutach pedałowania przez najbliższy tydzień mam zakwasy, a muszę dodać, że przez kilka lat regularnie ćwiczyłem na siłowni tak więc kondycje mam *dość* dobrą.
Wspomniałem wcześniej, że było tak od początku więc niespełna tydzień po kupnie roweru od razu składałem reklamacje, otrzymałem inny egzemplarz ale problem był ten sam. Miałem porównanie bo jeździłem na podobnych rowerach oraz na górskich które cenowo nie przekraczały mojego i było o niebo lepiej i żeby wszyscy mieli obraz sytuacji: w ogólnym rozrachunku na moim rowerze nie da się zwyczajnie jeździć, piesi się dziwią bo czasem górki pod która nie potrafię wjechać idąc można nie zauważyć...
Siodełko ustawione dobrze, hamulce nie trą (rozpiąłem je całkowicie dla sprawdzenia, ale bez efektu), rower nie jest ciężki przynajmniej nie ma jakiejś niemożliwej wagi, wszystko nasmarowane, opony napompowane.
Ten niebieski: http://photos.nasza-klasa.pl/22151915/7/other/std/472ee9c781.jpeg
11 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.